Fot. Chelsea FC

The Athletic: Analiza pobytu i odejścia Mauricio Pochettino z Chelsea

Autor: Hubert Anuszkiewicz Dodano: 23.05.2024 12:29 / Ostatnia aktualizacja: 27.05.2024 16:51

Mauricio Pochettino dwa tygodnie przed swoim odejściem miał już zadeklarować taką chęć, co można było wywnioskować z jego wypowiedzi na konferencji prasowej przed meczem z Nottingham Forest.


— Nie wszystko opiera się na opinii właścicieli, czy dyrektorów sportowych, dlatego powinniście zapytać również nas, jako sztab szkoleniowy tego klubu. My, tak samo jak i oni możemy zadecydować o tym czy chcemy kontynuować dalszą współpracę, czy też nie.


Słowa szkoleniowca nie były do końca jednoznaczne, gdyż wcześniej mówił o tym, że po sezonie będzie chciał się skupić na przygotowaniach do okresu przedsezonowego.


Po meczu na City Ground dyrektorzy sportowi, Paul Winstanley i Laurce Stewart mieli wziąć trenera na stronę, podkreślając potrzebę pozytywnego nastawienia i jedności przez pozostałą część kampanii. Stąd też szkoleniowiec przy pomeczowych wywiadach wydawał się bardziej stonowany i spokojny.


Seria pięciu zwycięstw z rzędu i kwalifikacja do europejskich pucharów może i napędziła fanów dumą i wiarą w nowy projekt na Stamford Bridge, ale nie rozwiązało to problemów, które od miesięcy toczyły się pomiędzy Pochettino a władzami klubu. Ostatecznym zwieńczeniem tej historii było końcowo sezonowe spotkanie w Cobham w celu omówienia wyników Argentyńczyka, gdzie strony ostatecznie doszły do porozumienia w kwestii niekontynuowania współpracy ze sobą.


Jak podaje The Athletic, głównymi punktami spornymi miały być:

– Brak gotowości głównego trenera do dopasowania się do narzuconej przez klub struktury,


– Początkowy sceptycyzm co do pary pomocników wartej 221,7mln funtów- Moisesa Caicedo i Enzo Fernandeza,


– Chęć posiadania przez właścicieli trenera który „uczy futbolu"


– Metody treningowe i idąca za tym w parze w opinii władz Chelsea długa lista kontuzjowanych piłkarzy


– Przeczucie Pochettino, jakoby miał być jednym z niewielu doświadczonych w materii piłkarskiej z całego zaplecza klubu

Przeważnie ciężko jest odgadnąć prawdziwe intencje, wynikające oświadczeń klubu ogłaszających odejście trenera, natomiast w tym przypadku zgoda Chelsea i Pochettino na rozstanie wydawała się w rzeczywistości obopólna.


Wnioski wobec tego, że związek Pochettino z klubem ze Stamford Bridge nie będzie długotrwały mogły zostać wysnute z przeoczonego przez większość gawiedzi faktu, jakim była długość jego kontraktu. Mauricio przychodząc do klubu chciał mieć zapewnioną trzyletnią umowę. Owa prośba została odrzucona i ostatecznie zmieniono to na dwuletnią umowę, z możliwością przedłużenia o następne 12 miesięcy.


Stanowiska obu stron były jak najbardziej zrozumiałe. Przed Pochettino stało ciężkie zadanie, by przy braku odpowiednich środków finansowych wspiąć się ponad zeszłoroczne 12 miejsce, z tak młodym składem jaki Chelsea posiada. Z drugiej strony barykady, właściciele nie byli przekonani wobec długoterminowego kontraktu, po tym jak pięcioletnia umowa z Grahamem Potterem została zerwana zaledwie po kilku miesiącach.


Dało to jednak sygnał, że Argentyńczyk nie jest rozpatrywany w takich samych kategoriach co Potter. Jako, że trenerzy rzadko kiedy mogą dokończyć ostatni rok swojego kontraktu, właściciele Chelsea postawili sprawę jasno, że wraz z końcem sezonu 2023/2024 albo przedłużą okres współpracy z selekcjonerem, albo ich drogi się rozejdą.


Początki mimo, że w praktyce nie wyglądały dobrze to w teorii robiły wrażenie. Chelsea na pierwsze sześć spotkań wygrali tylko jedno, jednakże według ​​według wewnętrznych wskaźników jednego z czołowych klubów, opierając się wyłącznie na statystykach drużyna ta osiągała już wtedy wyniki na poziomie czołowej czwórki.


Wiele trzeba było również zmienić w ustalonej przed sezonem taktyce, ze względu na kontuzje Christophera Nkunku, który w ostatnim meczu przedsezonowym doznał kontuzji kolana.


Jednak wkrótce Pochettino zaczął wątpić w jakość i równowagę swojego składu, w tym przede wszystkim jego dwóch kluczowych pomocników, Enzo Fernandeza i Moisesa Caicedo.


Trener podważał sens stawiania Enzo na szóstce, czego powodem miała być jego niewystarczająca gra w destruktu. Co więcej, ciężko było mu go ustawić na pozycji nr. 8 przez wzgląd na jego braki w kreatywności. Jeżeli chodzi o Caicedo, Mauricio widział że ma problemy z utrzymaniem pozycji, przez co minie dużo czasu zanim znajdzie optymalną formę. Razem tworzyli duet, będący zdaniem szkoleniowca zbyt słaby na standardy Premier League.


Największym ulubieńcem Pochettino, z zawodników ze środka pola był Conor Gallagher, który jest aktualnie głównym kandydatem do sprzedaży, z powodu problemów Chelsea z dostosowaniem się do przepisów finansowych Premier League i UEFA. Za każdym razem, kiedy selekcjoner mówił o tym, że nie ma wpływu na to czy wychowanek zostanie w zespole, wyraźnie było słychać nutę rozgoryczenia taką sytuacją.


Jednakże druga tercja boiska nie była jedynym zmartwieniem Argentyńczyka. Jego zdaniem obrona The Blues zbyt wiele opierała na jakości 39-letniego Thiago Silvy, dlatego niejednokrotnie ustawiał w lewym boku obrony Levi`ego Colwilla, który tracił przez to na swoich atutach środkowego defensora.


W bramce- Robert Sanchez, który został polecony przez trenera bramkarzy Bena Robertsa. Hiszpan podpisał siedmioletni kontrakt z klubem, a z biegiem czasu stracił w oczach głównego trenera, który zaczął stawiać na rezerwowego golkipera sprowadzonego z MLS, Djordje Petrovica.


W połowie grudnia Pochettino deklarował w Cobham, aby Chelsea rozważyła możliwość pozyskania napastników w styczniu, mimo że klub nie miał zamiaru kupować większej ilości zawodników w zimowym oknie.


Jakość składu byłaby jeszcze gorsza, gdyby dział rekrutacji klubu nie przedstawił we wrześniu opcji Cole’a Palmera, przekonując tym samym właściciela do wydania 40 milionów funtów w celu sprowadzenia Anglika. Z początku Mauricio nie był przekonany wobec 21-latka (teraz już 22-latka), który miał za sobą zaledwie trzy występy w Premier League, czy na pewno będzie odpowiedzią na problemy zespołu. Jak się okazało nic bardziej mylnego i pod sterami doświadczenia szkoleniowca stał się rewelacją sezonu, zgarniając ostatecznie statuetkę piłkarza roku Chelsea.


Do tego Pochettino uważał, że w zespole brakuje graczy z odpowiednim zapleczem doświadczeń. Dlatego zaproponował on władzom klubu kupno dwóch zawodników z którymi w przyszłości współpracował i wiedział, że wprowadzą do klubu odpowiednią jakość. Prośba ta została jednak odrzucona. Konsekwencją tak młodego składu wymusiła na trenerze decyzję, ażeby kwestie dni wolnych i kar dla piłkarzy omówić z trzecim bramkarzem Niebieskich- Marcusem Bettinellim. Jest to jednak skład, z którym Mauricio zdecydował się pracować i nie wszyscy w Cobham są przekonani, że maksymalnie wykorzystał jego możliwości.


Jednym z kluczowych czynników takiego stanu rzeczy był kryzys związany z kontuzjami, który zdewastował skład pierwszego zespołu przez większą część sezonu. Warto tutaj wskazać, że Reece James, Ben Chilwell Nkunku, czy Romeo Lavia czy Wesley Fofana przez lwią część tego sezonu nie grali, o ile w ogóle weszli na boisko.


Skala tego problemu przymusiła klub do rozejrzeniem za odnowionym sztabem medycznym, który mógłby zastąpić doświadczonych jeszcze z czasów ery Abramowicza Dimitriosa Kalogiannidisa, Paco Biosca and Thierry`iego Laurenta. Nad wszelkimi ulepszeniami w aspekcie poprawy działania sztabu medycznego, ale też ogólnym ulepszeniem działania struktur klubu zaczął czuwać Bryce Kavanagh, mający wcześniej doświadczenie w Angielskiej Federacji Piłkarskiej (FA).


Natomiast sam Pochettino stanowczo zaprzeczał wszelkim sugestiom, iż jego metody treningowe miałaby przyczynić się do problemu, co podkreślił na konferencji omawiając kontuzje Romeo Lavii


— Przybyliśmy z innego klubu, a nie z Marsa, aby trenować piłkarzy.


Jednakże Ci, którzy obserwowali treningi Pochettino – często prowadzone przez asystenta Jesusa Pereza – upierają się, że piłkarze Chelsea byli przepracowani i musieli wykonywać zbyt intensywne ćwiczenia biegowe.


Wśród graczy tematem numer jeden był wymagający charakter sesji; nieważne czy było to jeden na jednego, dwa na dwa itd.- cały czas obowiązywał obowiązek wywierania nacisku i odzyskiwania piłki. Jeden z anonimowych informatorów przyznał:


— Nie można było odpuścić. Do wszystkiego trzeba było podchodzić na 100 procent.


Panowało również przekonanie, że tendencja do zbyt szybkiego przywracania wracających do zdrowia zawodników do pełnego, a nie dostosowanego treningu, skutkowała nawrotem urazów.


Niektórzy gracze uważali sesje treningowe za prymitywne taktycznie, przez stosunkowo niewielką ilość szczegółowych instrukcji, a bardziej zachęcania do improwizacji. Jeszcze innego razu, jeden z zawodników został wybrany na pozycję na której nigdy wcześniej nie grał ani nie trenował. Został o tym powiadomiony dopiero na kilka godzin przed meczem, gdy Pochettino ogłosił drużynie swoją wyjściową jedenastkę.


Niemałe zakłopotanie wywołał rozrzutny dobór zawodników z drużyn młodzieżowych. Szło odnieść wrażenie, że są oni dobierane tylko w celu zapełnienia ławki rezerwowych, ponieważ chwilę później po powołaniu do drużyny seniorskiej ponownie przekierowywano ich do akademii, bez żadnego wyjaśnienia. Tym mocniej dziwił fakt regularnego powoływania dwóch bramkarzy na potencjalnych zmienników, zamiast przyznania jednego miejsca komuś najlepiej się wyróżniającego z drużyn młodzieżowych. Ugruntowało to w hierarchii Chelsea pogląd, że drużynie Pochettino brakowało dostrzegalnej tożsamości lub schematu gry.


Pochettino przesuwając Marca Cucurellę na środek pomocy pokazał, że nie jest najważniejsze forsowanie swojej taktyki w zespole, a w pierwszej kolejności musiał się skupić na poukładaniu i poznaniu tak młodego zespołu. Nie zawsze w tym sezonie ta myśl brała górę, patrząc chociażby na sytuację kłótni pomiędzy Palmerem, Jacksonem i Madeuke o karnego przeciwko Evertonowi.


Właściciele Chelsea i jej dyrektorzy sportowi potrzebują głównego trenera, który „uczy” futbolu w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu, to znaczy edukując zawodników i angażując się w wysoce techniczne podejście do gry. Nie zawsze widzieli na boisku wystarczające argumenty za tym, że Pochettino spełnia te kryteria.


W głównej mierze doceniano starania selekcjonera, by stworzyć rodzinnę atmosferę w Cobham. Zawodników zachęcano, by zapraszali swoje rodziny na grilla na parkingu klubowym, które miały miejsce przed rozpoczęciem sezonu, przed Bożym Narodzeniem oraz ćwierćfinałem w FA Cup z Leicester.


Po zakończeniu wygranego, niedzielnego spotkania z Bournemouth wszyscy zebrani na murawie byli pełni entuzjazmu. Nawet żona Thiago Silvy, Bella, która w lutym, swoim kontrowersyjnym wpisem na platformie X zasugerowała zwolnienie Pocha po porażce z Wolverhampton. Po meczu trener pospiesznie uciekł ze Stamford Bridge, mimo że klub zorganizował spotkanie dla zawodników i rodzin w obiekcie Under the Bridge.


Wszystko stało się jasne, kiedy to we wtorek rozeszła się wiadomość o jego odejściu. Reakcje zawodników były różne, np. Jackson zamieścił zdjęcie z Pochettino z dwoma emotikonami, które pukają się po czole, a jeden z zawodników (nie podanych w źródle) przyznał, że był to najlepszy menedżer, z jakim kiedykolwiek pracował.


Pewnego rodzaju pretensje Pochettino można było wywnioskować przy okazji konferencji przedmeczowej przed meczem z Aston Villą.


— Moim zadaniem jest, by zawodnicy byli w stanie zaprezentować się na boisku z dobrej strony. Jednakże to klub wymyśla i planuje strukturę, na podstawie której mam pracować. Łatwo jest zawsze powiedzieć na podstawie wyników, że to tylko wina trenera. Ale ja nie jestem kluczową postacią w klubie i nie zarządzam wszystkimi decyzjami.


Nie trzeba być mistrzem dedukcji, by zauważyć że słowa te były najprawdopodobniej skierowane w stronę Stewarta i Winstanleya, którzy piastowali stanowiska dyrektorskiej od lutego 2023 roku. Wielu zwolenników Mauricio kwestionowało kompetencje i doświadczenie dwóch specjalistów ds. rekrutacji, lecz oni sami zachowali całkowite zaufanie i jednoznaczne wsparcie właścicieli.


Stąd też krytyka ze strony Pochettino nie została dobrze przyjęta przez biznesmenów z Clearlake Capital. Stewart i Winstanley zostali upoważnieni do zbudowania światowej klasy składu i infrastruktury sportowej w Chelsea, a ich sukces lub porażka w tym przedsięwzięciu będzie oceniana na przestrzeni lat, a nie miesięcy lub poszczególnych okien transferowych.


Argentyńczyk z całych sił starał się przekonać, że tylko on posiada odpowiednie zaplecze doświadczeń wobec decydowania o tym co się dzieje w klubie. Była to jednak bitwa której nie mógł wygrać. Jego decyzja o skupieniu uwagi na dyrektorach sportowych wzmocniła wrażenie, że Pochettino nie chce pracować w strukturach Chelsea.


Jednakże zdanie właścicieli nie były wyłącznie krytyczne. Todd Boehly na Konferencji Sportico i Katarskim Forum Ekonomicznym powiedział, że przez ostatnie ,,dwa i pół meczu" forma zespołu jest niebywała. To jednak tylko zirytowało Mauricio, który był na Amerykanina o to, że nie wziął pod uwagę pozytywnych występów drużyny na początku sezonu.


Chelsea patrząc w przyszłość postrzega, że nadchodzący sezon będzie rozgrywany na dwóch frontach, uwzględniając udział w Klubowych Mistrzostw Świata FIFA latem 2025 roku. Pozwolenie, aby niepewność wokół Pochettino przeciągnęła się na następny sezon, nie była dobrą perspektywą zwłaszcza jeśli stworzyło to potrzebę kolejnej zmiany trenera w środku sezonu.


Plan jest taki, aby powołać postępowego, młodego trenera, który będzie mógł rozwijać swój warsztat i styl gry przez następne lata. Chcą także, by był to ktoś kto nawiąże lepszą więź z kibicami, czego miało brakować w czasie, gdy Pochettino (czyli jakby nie patrzeć były menedżer Tottenhamu) spędzał czas na ławce rezerwowych. Wśród trzech głównych kandydatów wymienia się Kierana McKenny`ego, Enzo Maresce oraz Thomasa Franka.


Zadanie jakie stoi przed Chelsea nie jest łatwe. Władze wciąż muszą walczyć ze sceptycyzmem wszystkich, którzy pamiętają, jak szybko wyrzucili Pottera, gdy wyniki spadły do ​​zera, a kibice zbuntowali się. Na ten moment głównym celem wobec długoterminowych planów będzie powrót do Ligi Mistrzów.


Obie strony uważają, że w przeciwieństwie do zwolnienia Tuchela odejście Pochettino z Chelsea odbyło się za porozumieniem stron, bez jakichkolwiek złych emocji. W całej tej sytuacji istny paradoks stanowi fakt, że już 9 czerwca Mauricio zasiądzie ponownie na ławce trenerskiej na Stamford Bridge w meczu Światowej XI-ki przeciwko XI-stce Anglii w ramach Soccer Aid, a rywalizować będzie przeciwko innemu, byłemu trenerowi, ale i legendzie Chelsea- Frankowi Lampardowi.

Źródło: The Athletic

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

lampard08
komentarzy: 253
23.05.2024 12:50

Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Miejsce Chelsea jest tylko w TOP4. Poch tego nie osiągnął i słusznie został zwolniony. Skład na papierze miał genialny. Dawać tego McKene i niech pokaże, że z marszu może Chelsea walczyć o mistrza.

Zwolnienie Pochetino, to bardzo słuszna decyzja Bohleya. Brawo Panie Bohley.

Hubson
komentarzy: 37
23.05.2024 14:17

"Dobra robota Panie Obajtek"

Mystakorsarz
komentarzy: 619
24.05.2024 11:24

O mistrza nie mamy szans z łysym i Artetą, taka prawda.

Potrzebujemy na szybko bramkarza, Lo, skrzydłowego i napastnika. Realnie pewnie stać nas na 3 zakupy, średnia półka cenowa. Oby tylko się wstrzelili w 2 i kontuzje nas omijały i mamy szansę na TOP 3.

Jednak też uważam, że top4 to powinien być co roku obowiązek, plus walka o puchary. Niech gablota się powiększa :)

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close