Konferencja prasowa Mauricio Pochettino przed meczem z Luton Town: dwa transfery Chelsea, Petrović, Lukaku i Luton
Dodano: 24.08.2023 21:12 / Ostatnia aktualizacja: 25.08.2023 08:56Mauricio Pochettino spotkał się z dziennikarzami przed starciem Chelsea z Luton w ramach rozgrywek Premier League, na tydzień przed zamknięciem okna transferowego.
Na ten moment w drużynie jest dziewięciu (!) kontuzjowanych zawodników. Czy któryś z nich może niedługo wrócić na boisko?
– Myślę, że niektóre kontuzje to kwestia pecha. Tak było w przypadku Carneya w niedzielę. Taka jest piłka. Lepiej mieć kontuzje na początku sezonu a potem pracować regularnie z pełnym składem. Mimo wszystko to prawda, mieliśmy trochę pecha w przypadku wielu kontuzji i problemów, ale jestem pozytywnie nastawiony przed jutrzejszym meczem i wiem, że jesteśmy w stanie pokazać się z dobrej strony.
Jak wygląda sytuacja Carneya Chukwuemeki?
– Myślę, że to nie problem, który będzie trwał miesiące, może tygodnie. Liczę, że wróci do treningów z drużyną jak najszybciej.
Kontuzja po dobrym początku meczu?
– Tak. Strzelił, a potem nabawił się kontuzji. Czasem dzieją się rzeczy, których nie da się przewidzieć. To trochę pechowe, ale myślę, że stanie się silniejszy, bo już wie jak ma pracować i grać. Jest młody k z pewnością będzie jeszcze lepszy, gdy powróci.
Transfery?
– Okno transferowe wciąż jest otwarte, a klub wciąż pracuje. Oczywiście, jest paru zawodników łączonych z klubem, prawdziwych i fałszywych. Będziemy informować, gdy coś będzie na rzeczy.
Djordje Petrović?
– Nie mogę wypowiadać się o zawodnikach, którzy nie należą do naszej drużyny.
Czy przechodzi on testy medyczne?
– On tutaj w ogóle jest? Ja nie wiem, może Jezus wie. Nie ma go tu.
Deivid Washington?
– To też jest możliwe, ale nie możemy nic potwierdzić. Próbujecie zmusić mnie do powiedzenia czegoś, czego nie mogę powiedzieć.
Wybacz, że znowu zapytam o Lukaku. Czy jesteście już po rozmowie?
– Nie przepraszaj, to Twoja praca. Nie, sytuacja się nie zmieniła. Zobaczymy, co się stanie w przyszłości, ale na ten moment sytuacja nie ulega zmianie.
Jesteś znany z pomaganiu swoim podopiecznym, co potwierdza to, jak wygląda ostatnio Raheem Sterling. Czy byłbyś w stanie zrobić coś podobnego z Lukaku?
– Raheem zasługuje na uznanie, ale to jego praca, nie nasza. Jeśli chodzi o zawodnika, o którego pytasz, sytuacja była bardzo jasna już zanim tu przybyliśmy. Klub oraz zawodnik chcieli szukać rozwiązania. Na ten moment jesteśmy zrelaksowani i nic się nie stało. Jeśli coś się zmieni, poinformujemy o tym.
Najnowsze wieści na temat Mychajło Mudryka?
– To kwestia paru dni. Nie będzie dostępny jutro. Wielka szkoda, że taka sytuacja ma miejsce; grał 45 minut z West Hamem. Jest zawodnikiem i chcemy, żeby grał na miarę swoich możliwości. Szkoda, ale na szczęście to nie duży kłopot. Kwestia tygodnia lub paru dni.
Armando Broja?
– Tutaj też musimy poczekać. On jest blisko, ale czasami gdy jesteś blisko ostatni krok jest trudny. Zwłaszcza po kontuzji, której doznał. Dobrze trenował, więc jesteśmy dobrej myśli. Dlatego stale analizujemy drużynę i wszystko, co się wokół niej dzieje. Łatwo powiedzieć, że potrzebujemy kolejnych ofensywnych graczy, ale myślę, że mamy wystarczająco dużo ofensywnych graczy i muszą oni odzyskać siły. Jeśli sprowadzilibyśmy zawodnika, który nie pasuje lub musi się dostosować do Premier League, być może zajmie to tyle samo czasu co czekanie na Broję, Nkunku lub Carneya. Wtedy stworzysz bałagan w drużynie. Dlatego bardzo ciężko pracujemy nad analizą sytuacji.
Trudno jest sprowadzić ofensywnego zawodnika?
– Tak, mamy trochę pecha, bo potrzebujemy teraz trochę wsparcia. Próbujemy znaleźć gracza o odpowiednim profilu. To najważniejsza rzecz, na którą zwracamy uwagę, więc po przyjściu takiego zawodnika będzie on w pełni kompatybilny z drużyną.
Będziesz próbował porozumieć się z Lukaku, jeśli nie będzie sprzedany w tym tygodniu?
– Wyjaśnię jeszcze raz. Jeśli piłkarz i klub chcą znaleźć rozwiązanie, to nie ja to robię, tylko oni. W tym przypadku, piłkarz i klub spotkają się i poinformują mnie, co się zmieni. Nie zamierzam niczego robić, dopóki piłkarz lub klub nie będzie ode mnie tego wymagał. Jestem tutaj i akceptuję sytuację, która była tu przed moim przyjściem. Klub i zawodnik, obie strony próbują znaleźć rozwiązanie. Przyszłość może coś zmienić. Życie może się zmienić. Klopp powiedział, że nie będzie uczestniczył w tym biznesie, kiedy mieliby zapłacić 100 milionów funtów, a potem zaoferowali 100 milionów, a on powiedział: "Och, popełniłem błąd". To jest analogiczna sytuacja. Piłka nożna jest dynamiczna, dlatego musimy iść dalej. Dzisiaj nic się nie zmieniło. Jeśli coś się zmieni, dostosujemy się do sytuacji.
Grałeś dobrze z Liverpoolem i West Hamem, ale nie wygrałeś…
– Mamy grać słabo, żeby wygrywać? Czy to sugerujesz? Wygramy, odniesiemy sukces. To kwestia czasu, aż gracze zrozumieją filozofię klubu. Jest to proces, którego nie możemy przyspieszać na siłę. Chodzi o pracę i zaufanie. Jeśli oczekujemy dzisiaj pełni możliwości Caicedo, Lavii, Disasiego, Sancheza, wszystkich graczy, którzy przybywają w ostatnim czasie mają mało czasu, aby dostosować się i rywalizować. Jeśli widzimy potencjał tych zawodników, oczekujemy od nich tego, co najlepsze, powinniśmy wygrać każdy mecz. W tej chwili, mając na uwagę ich formę, musimy zapewnić narzędzia do rozwoju każdego dnia. Sposób, w jaki gramy i klubowa platforma mówią, że idziemy w dobrym kierunku. To tylko kwestia czasu, zanim to wszystko poskładamy. Kiedy okno transferowe będzie zamknięte, myślę, że będzie łatwiej umieścić wszystko w całość. Nie mam wątpliwości co do jakości drużyny.
Czego spodziewasz się po Luton?
– To będzie trudny mecz. Obserwowaliśmy ich i analizowaliśmy. Myślę, że są mocną drużyną. To jasne, patrząc na to jak grają w systemie 3-5-2, bardzo szybko ruszając w przejściowej fazie gry i są dobrzy w stałych fragmentach gry. To drużyna, którą musimy szanować i musimy być skromni i gotowi, aby sprostać temu wyzwaniu i ich stylowi gry. Zagramy tak jak umiemy.
Ross Barkley może jutro zadebiutować. Żałujesz, że nie dołączył do ciebie w Spurs?
– Pamiętasz rzeczy z przeszłości. Czasem możesz zakontraktować piłkarza, czasem wybiera on inną drużynę. Byłem rozczarowany, ale trzeba pamiętać, że to kwestia biznesu, a piłkarze mają często różne interesy. Jest świetnym zawodnikiem, bardzo utalentowanym. Nie wiemy, czy zagra jutro, ale wiemy jaką jakość może wnieść do drużyny Luton.
Czego potrzebuje od ciebie Sterling, żeby utrzymał wysoką formę?
– Mamy za sobą parę rozmów na różne tematy. Musimy lepiej się poznać na początku, a potem zawodnik musi zaufać nam i sposobowi, w jaki będziemy chcieli go rozwijać. Ma dużo jakości. Grał dla Liverpoolu, Manchesteru City; jest doświadczonym graczem. Myślę, że wciąż może się rozwinąć. Myślę, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Zagrał naprawdę dobrze z West Hamem. Potencjał jest ogromny.
Co z gotowością Moisesa Caicedo i Romeo Lavii, czy będą mogli znaleźć się w wyjściowej jedenastce?
– Moises jest gotowy, Lavia nie. Potrzebuje jeszcze paru tygodni, zanim zostanie włączony do składu. Pracuje nad tym, żeby dostosować swoją formę do poziomu drużyny. Na Romeo będziemy musieli poczekać parę tygodni, ale Moises jest gotowy.
Czy potrzebujesz kupować i sprzedawać następnych zawodników?
– Potrzebujemy co najmniej jednego bramkarza. Mamy bardzo utalentowanych młodych bramkarzy, ale potrzebują oni czasu. Potrzebujemy jednego więcej, a potem wracamy do wspomnianego ofensywnego zawodnika, o dobrym profilu. Jeśli znajdziemy odpowiedni profil- tak, ale nie sprowadzamy piłkarzy tylko dlatego, żeby mieć ich więcej. Nie chcemy zatrzymywać rozwoju Broji, Nkunku. Ciężko pracujemy, ale nie chcemy kupić byle zawodnika. To są dwa obszary, w których potrzebujemy wzmocnień.
Jak ciężko jest budować drużynę podczas okienka transferowego?
– Musimy się zaadaptować i być pozytywnie nastawieni. Piłkarze muszą pracować, ten proces jest dla nich ciężki. O wiele cięższe jest to dla zawodników niż dla nas, dlatego my musimy przekazywać dobrą energię. Czasem jesteśmy rozczarowani, bo gramy dobrze, ale nie zdobywamy punktów, ale właśnie wtedy zawodnicy potrzebują naszego wsparcia. To nie jest łatwa praca, tylko wielkie wyzwanie. Wyzwanie, którym się cieszymy.
Dlaczego jest tak dużo kontuzji i jak bardzo komplikuje to sprawy?
– Wiele z nich to po prostu pech. Nkunku i Carney, czy Fofana. Jaki masz na to wpływ? To nie jest sprawa trenowania, trenowania za ciężko, czy za lekko. Czasami się to zdarza. U innych, wiele rzeczy miało wpływ. Ciężko jest mówić ogólnie o tej sytuacji, bo każdy przypadek jest inny. Liczy się też przeszłość piłkarza, wiele czynników gra rolę. Trzeba wspomnieć o Carneyu, musimy pogadać o Broji, Mudryku, mógłbym tak wymieniać, ale trudno jest wyjaśnić przyczynę. Generalnie możecie mówić o pechu, słabej sesji treningowej, wiele rzeczy ma wpływ. Na pewno pechowa jest sytuacja Carneya, Broji, Fofany i Nkunku.
- Źródło: Football London
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Kilka kontuzji i młody skład , ciężko na dym budować od razu skład który będzie wygrywał mecze seriami . Mam nadzieje na zwycięstwo i brak kolejnych urazów .