Jorginho - lider tylko poza boiskiem?
Dodano: 02.01.2020 17:16 / Ostatnia aktualizacja: 02.01.2020 17:16Jorginho jest w klubie od 18-stu miesięcy, ale Chelsea nadal czeka, aż poprze swoje inspirujące słowa czynami. W zremisowanym meczu z Brighton kibice mogli z łatwością znaleźć pozytywy jak i negatywy obecności Włocha w pierwszym składzie.
Żaden inny zawodnik w drużynie nie jest tak donośny jak on. Przynajmniej raz w ciągu meczu da się w tumulcie trybun usłyszeć jego pokrzykiwania i uwagi w stronę kolegów. W Chelsea brakuje tak wyrazistych i otwartych postaci, dlatego zespół nie może sobie pozwolić na wyłączenie Jorginho, choć był to dopiero drugi z jego dziesięciu ostatnich występów, w których spędził na boisku pełne 90 minut. Był to także piąty mecz z ostatnich dziesięciu, które rozpoczął w wyjściowej jedenastce.
To sugeruje, że Lampard nie jest do końca zadowolony z wkładu Jorginho, gdy piłka jest przy jego nodze, a jego występ przeciwko Mewom w Nowy Rok nie zmieni zdania wątpiących. Widok Lamparda i Morrisa, odwracających się i rzucających przekleństwa był częstym zjawiskiem podczas środowego meczu i chociaż te reakcje spowodowane były nie tylko przez Włocha, to jednak jego ograniczenia w kreacji były aż nadto widoczne.
Jorginho nie zanotował żadnego podania w pole karne Brighton. Rzeczywiście, jego próby przesunięcia piłki na połowę przeciwnika nie osiągały zamierzonych celów, a bardziej udane były skierowane w kierunku bocznych stref boiska. Kiedy Włoch próbował zagrać bezpośrednie podanie prosto na połowę rywali, aby szybko przesunąć akcję do przodu, zwykle mu się nie udawało, co potwierdzają żółte strzałki.
To nie pierwszy taki przypadek w obecnym sezonie. Słabszą dyspozycję pomocnika w kreacji można było zaobserwować w przegranych meczach domowych przeciwko drużynom West Hamu, Bournemouth i Southampton, które zaprezentowały dobrze zorganizowaną i cofniętą defensywę. Jorginho ma na koncie dwie asysty w obecnym sezonie. Fenomenalne zagranie z pierwszej piłki do Tammego Abrahama w wygranym spotkaniu z Warfordem (2:1) pokazuje na co go stać, jednak Chelsea potrzebuje, aby takie zagrania posyłał częściej.
Jeśli zestawimy byłego gracza Napoli z Cesciem Fabregasem, który w latach 2014-19 wykreował 57 ostatnich podań do kolegów z drużyny to wyraźnie widać jakościową przepaść w tym aspekcie pomiędzy nimi. Można bronić Jorginho, biorąc pod uwagę jego głębsze ustawienie w linii pomocy od Hiszpana oraz fakt, że Fabregas miał przed sobą doświadczonego i będącego w gazie Diego Costę, a Włoch ma młodego Abrahama, a w poprzednim sezonie musiał grać z Higuainem i Moratą, ale to nadal nie jest wystarczający argument by usprawiedliwić tak małą liczbę asyst.
Nie ma wątpliwości, że jego pozycja w szatni znacznie wzrosła, czego wyrazem jest rola wice kapitana, dana mu przez Lamparda. Zrozumiałym jest, że Lampard był i nadal pozostaje pod wrażeniem technicznych walorów Włocha, jak również sposobu, w jaki zniósł chwilowe odstawienie od składu. Jednak Chelsea kupiła go za blisko 60 milionów funtów w lipcu 2018 roku nie tylko po to by był cheerleaderem. Jorginho nadal ma ponad trzy lata ważnego kontraktu, ale wobec możliwości Chelsea do wkroczenia na rynek transferowy, Lampard może zechcieć poszukać wzmocnień w linii, którą kiedyś zajmował.
Jorginho (5), Kovacić (2) i Kante (3) strzelili łącznie 10 bramek, z czego Włoch wykorzystał, aż cztery rzuty karne. Balans również był przedmiotem dyskusji, a Graeme Souness przyznał, że jako były pomocnik byłby podekscytowany możliwością rywalizacji z Jorginho czy Kovaciciem. Lampard nazwał Kante jednym z najlepszych graczy spotkania z Brighton, obok Rudigera i Kepy. Jorginho nie był wśród wymienionych, co nie dziwi, gdyż utrata kontroli Chelsea nad meczem zbiegła się z gasnącym wpływem Włocha na przebieg boiskowych wydarzeń.
Lampard zapytany o to czy był to czynnik wpływający na to, jak Chelesea pozowliła by sprawy przebiegały, powiedział:
– Tak, może. Właśnie wtedy różnica między nami się zatarła. W tym momencie nie zrobiliśmy dostatecznie dużo. Ale nie chodzi tylko o to żeby Jorginho przejął piłkę. Jeśli ta opcja jest zamknięta to musi istnieć inne rozwiązanie gry. To nie może stanowić odpowiedzi. Trzeba podejść kolektywnie do aspektu obniżenia jakości naszej gry. Ogólnie, jako zespół straciliśmy za dużo piłek.
Nadal istnieje sporo obaw o aspekt defensywny gry Jorginho. Jedno niechlujne podanie do Neona Maupaya z Brighton mogło zostać zamienione na gola, gdyby lepiej przymierzył Aaron Connolly. Przeciwnicy mijali go 32 razy w tym sezonie, a sam zawodnik poczuł ulgę, gdy nie dostał dziewiątej żółtej kartki w rozgrywkach, kiedy przerwał faulem akcję Stevena Alzate. Włoch odbył już absencję jednego meczu za pięć żółtych kartek i może sobie pozwolić na jeszcze jedną przed 32. tygodniem rozgrywek w kwietniu, aby uniknąć zawieszenia na dwa mecze.
Ponieważ młodzi gracze Mason Mount, Fikayo Tomori i Tammy Abraham, co zrozumiałe, wykazują oznaki zmęczenia grą, po raz pierwszy na tak wysokim poziomie i walczą o stabilizację formy, Jorginho jest ważniejszy niż kiedykolwiek. W październiku Lampard powiedział:
– Jego profesjonalizm i kariera tutaj mówią same za siebie. Jorginho jest dla nas wielką postacią i dyrygentem, co widać na boisku. Fakt, że zna angielski jest bardzo ważny. Zawsze staramy się zwracać na to uwagę, ponieważ komunikacja jest kluczowa, na boisku i poza nim. Przekracza granice, jeśli takie istnieją, ponieważ czasem łatwo jest wejść do drużyny i trzymać się jednej grupy narodowościowej.
Lampard również chwalił sposób, w jaki Jorginho odmienił losy spotkania z Arsenalem, w którym wszedł na boisko jeszcze w pierwszej połowie i stanowił katalizator do odwrócenia wyniku z 0:1 na 2:1. Jego umiejętności przywódcze pomagają poza boiskiem, ale teraz musi jeszcze stać się liderem na boisku.
źródło: The Athletic
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Bardzo prawdziwy tekst,miło się go czytało.
Oglądając mecze nasze w pomocy z Kante,Jorginho i Kovacicem to mam wrażenie że właśnie z tymi drużynami grającym głęboko w defensywie mamy problem rozciągnąć ich szeregi,zrobić miejsce dla zawodników ofensywnych.
Mam wrażenie że brakuje nam w pomocy SPO pokroju Eriksena lub Isco,być może taki SPO byłby lekiem dla Jorginho i Kante?
Odciazyl by ich grę w ofensywie a skupili by się bardziej na defensywie,a zawodnik SPO mógłby skupić się na ofensywie...
Po kontuzji będzie do dyspozycji Loftus Cheek ale wiadomo ma ciężka kontuzje i nie wiadomo kiedy wrócić do pełni sił?
Jest to zawodnik który dużo nam wniesie na boisko dobrego ale pod warunkiem że będzie w pełni sił..
Proste.. nie mamy ZADNEGO takl kreatywnego zawodnika jak Hazard czy np. wymieniony przez Ciebie Eriksen, ktory potrafilby "zwiazac" 2-3 zawodnikow obrony przeciwnika , tym samym tworzyc miejsce dla innych.. Mamy klepaczy do boku i do tylu.. Gramy za duzo wlasnie w ten sposob. Czytelnie, wolno, przewidywalnie etc. Zespoly tego pokroju jak Brighton moga spokojne zaparkowac w polu karnym, zagescic co sie da, a my bedziemy klepac na boki, albo bedziemy probowac jakies wrzutki bez sensu na Abrahama... Tutaj potrzeba wiecej kreatywnosci, kogos z technika i szybkoscia Hazarda...