Wykorzystać potknięcia rywali i słabszą formę The Reds. Liverpool - Chelsea [zapowiedź]
Dodano: 04.03.2021 02:09 / Ostatnia aktualizacja: 04.03.2021 02:09Thomas Tuchel jest wciąż niepokonany jako trener Chelsea. To zdanie chciałbym pisać przed każdym meczem i mam nadzieję, że Niemiec takie miano będzie nosił także po spotkaniu na Anfield. Zadanie nie będzie łatwe, bo choć zdziesiątkowany kontuzjami Liverpool nie wygrał u siebie od połowy grudnia, to nadal jest to klasowy zespół. Głodny zwycięstw Klopp będzie chciał przerwać złą passę, a Tuchel z kolei podtrzymać dobrą. Zadowolony po ostatnim gwizdku będzie mógł być tylko jeden z nich, bo nawet jeśli padnie remis, to niedosyt na pewno będą odczuwać obie strony.
Forma zespołów
Liverpool zawodzi, gubi punkty, nie potrafi od niemalże trzech miesięcy wygrać ligowego meczu u siebie. Ten kryzys z pewnością spowodowany jest kontuzjami, ale mistrz Anglii powinien to przewidzieć. Zagęszczenie meczów dało w kość Liverpoolczykom i mogą zapomnieć o obronie tytułu. Reszta zespołów też już raczej nie ma co marzyć o końcowym triumfie w Premier League, ale jakby na to nie patrzeć, Chelsea jest od tego celu o punkt bliżej. Piąte miejsce i 18 punktów straty do Manchesteru City to nienajlepsze położenie zespołu Kloppa. Na ten moment zajmują oni szóstą pozycję, a jeśli sąsiedzi z Goodison Park wygrają z West Bromem, a The Reds powinie się noga, to mistrz Anglii spadnie jeszcze jedną pozycję niżej. Z perspektywy poprzedniego sezonu wydaje się to być kuriozalne, ale Klopp i spółka mogą mieć nawet problem z kwalifikacją do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Ostatnie pięć spotkań to aż cztery porażki i tylko cztery strzelone bramki przy dziesięciu straconych. Nie wygląda to dobrze, ale przełamanie u siebie z Chelsea byłoby postrzegane jako krok w dobrym kierunku. Takiej myśli nie chcą nawet dopuścić do siebie piłkarze ze Stamford Bridge, którzy z pewnością przyjeżdżają do Liverpoolu po pełną pulę. Nie ma miejsca na kalkulacje, kiedy w tabeli wyprzedza cię West Ham. Z takimi aspiracjami to niedopuszczalne, nawet mając na uwadze świetną formę zespołu Davida Moyesa. Tuchel nadal nie przegrał będąc trenerem Chelsea. Dwa remisy i cztery zwycięstwa, tak przedstawia się bilans Niemca w Premier League. Choć nie strzelamy wielu bramek, to stanowczo poprawiła się postawa obrony. Patrząc na ostatni uraz Thiago Silvy oraz na to, co wyczyniała niekiedy defensywa, można uznać, że były trener PSG naprawdę dobrze sobie z tym poradził. Chelsea dominuje w meczach, ale brakuje konkretów. Dopóki wygrywamy, nie można mieć większych zarzutów. Zwycięstwo pozwoli nam zbliżyć się do rywali, którzy solidarnie pogubili punkty. Oby minimalizm w ofensywnych poczynaniach wystarczył na The Reds, bo piłkarze z Anfield zrobią wszystko, żeby zakończyć passę porażek Kloppa oraz serię zwycięstw Tuchela.
Historia spotkań
Mecze Liverpoolu z Chelsea w całej historii były częściej rozstrzygane na korzyść The Reds. Ostatnie spotkanie było szalone, graliśmy połowę meczu w dziesiątkę, a Kepa Arrizabalaga popełnił koszmarny błąd. Od tego czasu sporo się zmieniło. Najistotniejsze różnice to z pewnością kontuzje w szeregach zespołu Kloppa oraz nowy bramkarz w Chelsea. Na stanowisku trenera nie ma już Franka Lamparda. Zastąpił go Thomas Tuchel i na razie można powiedzieć, że z powodzeniem. Świetną formę prezentował wtedy Sadio Mane, który teraz czeka już sześć ligowych kolejek na bramkę w Premier League. Cały zespół się zaciął i Klopp pracuje na żywym organizmie. Ostatnie zwycięstwo nad Liverpoolem odnieśliśmy w ramach FA Cup, kiedy to wygraliśmy 2:0 prawie równy rok temu (03.03.2020). Na ligowe zwycięstwo czekamy nieco dłużej, bo od 6 maja 2018 roku. Na Anfield w meczu Premier League wygraliśmy ostatni raz w 2014 roku. Bramki strzelali wtedy Gary Cahill i Diego Costa, a trenerem był Jose Mourinho. Był to zresztą sezon, kiedy dwukrotnie ograliśmy The Reds w lidze. Na ligowe zwycięstwo czekaliśmy od tamtej pory cztery lata, a na Anfield będzie okazja wygrać dopiero teraz. Stadion Liverpoolu okazał się być od tamtego czasu twierdzą nie do zdobycia, ale okoliczności sprzyjają ku temu, by przełamać impas i wywieźć trzy punkty z delegacji.
Sytuacje kadrowe
Kontuzje. Na samo to słowo fani Liverpoolu drżą i nerwowo sprawdzają najnowsze doniesienia na temat stanu zdrowia swoich piłkarzy. Trudno im się dziwić. Z wymarzonej, zwycięskiej ekipy wielu zawodników przebywa dłużej w szpitalu i na rehabilitacjach niż na boisku, ale kontuzje nie wybierają. Na mecz z Chelsea niedostępni są wciąż Virgil van Dijk, Joel Matip, Jordan Henderson oraz Joe Gomez. Do gry wraca Alisson, który już trenował z zespołem po powrocie z Brazylii. Do dyspozycji trenera będą także najpewniej Diogo Jota oraz Fabinho. Thomas Tuchel jest w nieco lepszej sytuacji niż jego rodak. Co prawda nadal brakować będzie lidera defensywy, czyli Thiago Silvy, ale obrona radziła sobie bez niego bardzo dobrze w ostatnich meczach. Brazylijczyk nie dokończył ostatniego treningu z powodu bólu, ale na kolejny mecz może być już gotowy. Wątpliwy jest także występ Tammy'ego Abrahama, który miał problemy z kostką. Reszta piłkarzy jest zdrowa i gotowa do gry.
Przewidywane składy:
Liverpool: Alisson; Alexander-Arnold, Kabak, Fabinho, Robertson; Jones, Alcantara, Wijnaldum; Mane, Firmino, Salah
Chelsea: Mendy; James, Rudiger, Christensen, Azpilicueta, Chilwell; Jorginho, Kovacić; Mount, Werner; Giroud
Liverpool vs Chelsea
29. kolejka Premier League
4 marca 2021 roku, godz. 21:15
Stadion: Anfield
Sędzia: C. Pawson
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Jak patrzę na Pulisica to aż się boję jak musi wyglądać Havertz , że mu Tuchel nawet szansy nie daje
Jak tego nie wygramy, to zostanie człowiekowi tylko pociąć się plastikową żyletką. Liverpool nic nie gra, a my jak na razie radzimy sobie naprawdę dobrze. Mason gra świetne zawody i zdobył takąż samą bramkę. Szkoda, że Timothy ma etatowego pecha, ale może jeszcze coś mu wpadnie.
No Timo ma pecha, ale myślę że dziś jeszcze może strzelić
Uważam że spalony był tam minimalny,ręka Wernera była bardziej wysunięta.
Nadal musimy uważać na podania z głębi pola Liverpoolu,to że wygrywamy 1:0 to nic nie świadczy,jasne cieszy to ale mecz się jeszcze nie skończył!:)
Zasłużenie absolutnie wygrywamy,jesteśmy dużo lepsi od Redsów
Koniec, powinno być 2-0 dla Chelsea ale jak tak będą grać w drugiej połowie to na spokojnie strzelą drugą i wygrają . Musi być koncentracja
Teraz musimy ich dobić w 2 połowie i po temacie
Brawo Mount. Teraz tylko podwyzszyc prowadzenie i bedzie git :)
Wreszcie !!!! Brawo Mount
Dekrasacja jest na razie ale spokojnie mecz jeszcze trwa
Mount
Momentami jak patrzę na to co robi Mendy to mi się Barthez przypomina
Panowie szybkie pytanie, czy uważacie że był spalony ?
Te spalone z varem to jest jakieś nieporozumienie...
Zgadzam się
Odrazu mi się przypomina sytuacja z meczu Leeds gdy Bamford podnosi rękę żeby zasygnalizować gdzie Klich ma wrzucić piłkę zdobywa gola , ale jest spalony bo linie mierzą mu od wystawionej ręki przecież to jest jakaś parodia piłki nożnej...
ja nie wiem po co im w Anglii ten var... kontrowersyjnych decyzji nie ubyło
a ten spalony to nie wiem jak zmierzyli
na powtórce z varu to wyglądało komicznie, zawodnik wyraźnie za linią obrony, tylko ręka wystawiona
pełna zgoda parodia piłki
Ale farta ma Liverpool masakra
Spalony
Kuźwa nie uznali
Milimetry zzadecydowaly
Werner !!!!!!
Na razie panowie grają lepiej , więcej sytuacji sobie stwarzają ale bramka jest potrzebna
Redsi są w fatalnym położeniu, wiec to ogromna szansa dla nas żeby zgarnąć 3pkt.
Chilwell zamiast Alonso, Ziyech zamiast Hudsona, no Tommy eksperymentuje. Pytanie jak bardzo nam się to opłaci.
Wychodzimy w miarę silnym i odważnym składem. Ciekawe co z tego wyjdzie? Z drugiej strony, to kiedy się przełamywać w starciach z Redsami jak nie teraz, kiedy są tak osłabieni. Chciałbym żebyśmy wyszli na to spotkanie tak jak na mecz z Tottenhamem.
ja bym widział za jorginho -kante a za giroud -ziyech i wernera na szpicy
Dodam jeszcze że kiedyś zobaczyłbym z chęcią,Havertza wystawionego na szpicy.Pamiętam że kiedyś w Lever.tak go trener wystawił i szło mu całkiem dobrze.Może i u nas by to wypaliło skoro gorzej idzie mu w pomocy
Żaden problem zagrać w ustawieniu 3-4-1-2 a na szpicy Girou/Werner iiiii Havertz:)
Może to będzie zmiana która pozwoli nam wygrać mecz z Liverpoolem ale też odmieni naszą grę w ofensywie.
Dziś jest walka z Looserpulem o top 4.Wygrywając możemy im odskoczyć już na 4 pkt.Trzeba koniecznie wykorzystać ich osłabienie.Najgorzej martwi tylko nasza niemoc strzelecka.
No nieźle dziewczyny grały w 10 atletiko nie wykorzystało karnego a i tak wygrały 2 0
oglądałem właśnie powtórkę tego spotkania, oklaski się należą dla pań :)
Spokojnie kabak jest z nami
Chciałbym żeby dzisiaj zagrali składem taki jaki jest podany w artykule. Liverpool zagra pewnie 4-3-3 , Kabak i Fabinho na środku defensywy . Anfield ostatnio przestaje być tą twierdzą co było kiedyś . Zwycięstwo jest nam bardzo potrzebne , wiadomo 3 pkt dadzą nam 4 miejsce i zbliżymy się do czołówki ale zwycięstwo też da nam ( mam nadzieję ) poprawę gry ofensywnej . Mam nadzieję że nie będzie to mecz gdzie jak np z Arsenalem lub Man City że niby jesteśmy faworytem że rywal jest osłabiony a potem kończy się niespodzianką . Uważam że granie ciut agresywnej nam pomoże na początku meczu, ważne jest to by szybko odbierać piłkę Liverpoolowi i wykorzystywać sytuacje 100 % . Potem gramy z Evertonem na SB i to też będzie ważny mecz . Ciężko na się gra z drużynami z Liverpoolu ( szczególnie na wyjazdach ) ale wierzę w 3 pkt i pokażemy dzisiaj klasę . CHELSEA !!!
Tez licze na taki sklad. Alonso i CHO w obronie mogli by dac przelamac sie Mane. Koniecznie musimy strzelic bramke skoro maja takie braki. Wiecej agresji w ataku i szybsze konstruowanie akcji
Wierzę w 3 pkt,nie musimy od początku grać agresywnie,drużyna musi fizycznie dobrze zarządzać siłami.
Zdecydowanie liczę że zabierzemy im piłkę,podobnie grają jak City,z piłką przy nodze,zabranie piłki im przez dłuższy czas to szansa dla nas.
Liczę że Tuchel będzie lepszy pod względem taktyki i pokona Kloppa na ich stadionie:)!
Trzeba wygrać ten mecz bo jak nie teraz z osłabionym Liverpoolem to kiedy? Będą groźni pod bramką i być może nie uda się zachować czystego konta ale liczę na bramki z naszej strony. Oby to nie był mecz na przełamanie Liverpoolu na Anfield ale jakoś pod wodzą Tuchela jestem spokojniejszy o grę i wynik niż to było za Lamparda. Leicester i co ciekawe United, które zagrało z nami bardzo solidny mecz wczoraj stracili punkty więc można się do nich zbliżyć. Jest coś takiego, że Diabły mocno się spinają na mecz z nami, a potem tracą punkty z takim Crystal Palace i grają piach.