Zwycięstwo utracone w ostatnich minutach. Chelsea 3:3 Southampton
Dodano: 17.10.2020 18:00 / Ostatnia aktualizacja: 17.10.2020 18:05Chelsea zremisowała ze Świętymi w meczu, który przez większość był pod kontrolą. Wynik spotkania otworzył Werner, który zdobył swoją debiutancką bramkę w Premier League. Niemiec popisał się jeszcze jednym trafieniem, a dla gości trafił niezawodny Danny Ings, który skorzystał z głupiej straty Kaia Havertza. Były gracz Leverkusen naprawił to nieco swoim trafieniem, wykorzystując dogranie Wernera. W 92. minucie wyrównanie dla gości zdobył Vestergaard.
Pierwsza połowa spotkania to absolutna kontrola ze strony gospodarzy. Mecz dobrze rozpoczął się dla Chelsea, bardzo aktywny w pierwszych minutach był Ben Chilwell, który często dobrze dośrodkowywał w pole karne. To on w 15. minucie podawał do Timo Wernera, który balansem ciała zwiódł Jana Bednarka, następnie minął trzech obrońców i uderzył nie do obrony. W kolejnych minutach gospodarze dalej dążyli do zdobycia bramki, co zaowocowało kolejnym trafieniem niemieckiego napastnika. W 28. minucie spotkania Jorginho podał bardzo dobrze z głębii pola, Werner przestawił Jana Bednarka, a następnie zabawił się z bramkarzem przerzucając nad nim piłkę i pakując ją do pustej bramki. Mecz przebiegał pod kontrolą, jednak brak prezentu dla przeciwników byłby dziwny w przypadku Chelsea. Kai Havertz niepotrzebnie zabawił się blisko swojego pola karnego, stracił piłkę, a ta trafiła do Danny'ego Ingsa, który minął Kepę i uderzył na pustą bramkę. Do przerwy mieliśmy wynik 2:1 i z pewnością Frank Lampard będzie miał wielkie pretensje do niemieckiego pomocnika, gdyż całkowicie kontrolowaliśmy tę część meczu i nie pozwalaliśmy Southampton na jakiekolwiek zagrożenie poza jednym groźnym strzałem.
Druga część meczu lepiej zaczęła się dla gości. Chelsea nie mogła znaleźć odpowiedniego rytmu z pierwszej połowy. Southampton kilka razy groźnie zaatakowało i widać było, że dostali wiatru w żagle. W 57. minucie mogliśmy się poczuć zażenowani i jednocześnie rozbawieni. Kurt Zouma za krótko podał do Kepy, który jednak wyszedł do piłki, lecz zdecydował się ją przepuścić, po czym zawodnik gości wpakował piłkę do bramki. Strzelcem gola Adams, który strzela podobnie często, jak niegdyś John Obi Mikel. Minęły zaledwie dwie minuty, a Christian Pulisic popisał się świetną akcją, dograł prostopadłą piłkę do Timo Wernera, a ten dobrze obsłużył Kaia Havertza. Temu pozostało wpakować piłkę do bramki i również cieszyć się z debiutanckiego gola w Premier League. Kolejne minuty to już nieco uspokojona gra i powrót do kontroli tego meczu, gdy mieliśmy kilka dobrych szans. W 81. minucie Kepa popisał się dobrą interwencją na linii, gdy zza zasłony uderzał zawodnik Southampton. Ostatnie minuty były spokojne, jednak była to cisza przed burzą. Chelsea straciła gola w 92. minucie meczu, gdy Vesteergard przedłużył strzał Walcotta. Gospodarze są sami sobie winni i stracili punkty w meczu, który był absolutnie do wygrania
Chelsea 3:3 Southampton
Składy:
Chelsea: Kepa - Azpilicueta, Christensen, Zouma, Chilwell - Kante, Jorginho - Pulisic (87. James), Havertz, Mount (72. Ziyech) - Werner (90. Abraham)
Southampton: McCarthy - Walker-Peters, Bednarek, Vestergaard, Bertrand - Walcott, Ward-Prowse, Romeu, Redmond - Adams, Ings
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Dla mnie pseudo bramkarz Kepa nie powinien powachac murawy po tym jak nie chciał zejść z boiska w pamiętnym meczu z City.Juz wtedy powinna się zakończyć jego kariera w tym klubie,a tak mamy takiego padaczkę w składzie i od dawna to jest zły duch druzyny
A tym czasem zwycięstwo dla Aston w ostatnich minutach kto daje???? Ross Barkley...
Zastanawiam sie ktore slowo dokladniej opisuje wyczyny Chelsea. Kabaret czy nieudolnosc? A moze frustracja, jak sie patrzy na ten spektakl... Te same babole w obronie, te same bledy, ci sami obroncy, ten sam bramkarz i ponownie te same bledy co mecz, co spotkanie.. Jezeli nasi zawodnicy pogubili i nie potrafili odnalezc sie w II polowie, bo Southampton ich "przycisnelo".. to nie mam pytan. Jezeli Southampton ich "naciska" a my sie desperacko bronimy, cofnieci na maksa broniac 3:2 to tez nie mam pytan. Kto pozwala im na takie granie? A moze nie potrafia inaczej grac a klub zatrudnia jakies miernoty? To moze nie lepiej posiadac zawodnikow pokroju Southampton (nie ujmujac nic chlopakom) skoro tak samo wykonuja (a czasami lepiej) swoja robote od zawodnikow Chelsea i sa w dodatku spooooooro tansi? Dla Lamparda wlasnie zaczal sie okres bardzo goracy ktory wszyscy przewidywali juz od poczatku (przynajmniej ci co nie fruwaja w niebiebieskich oblokach) zaraz po 2 czy 3 meczu. Gramy zero, nic. Zero jakiegokolwiek pomyslu na gre. Druzyna bez jaj. Kolejne wpadki beda co raz glosniej podnosily sens trzymania Lamparda na stolku trenera. Moze go to przerasta? Moze ta druzyna po prostu do niczego sie nie nadaje? Moze Lampard nie panuje i nie rozumie co sie dzieje? Nie wiem.. Frustracja level max. Tak Chelsea i frustracja to idealnie skladajacie sie slowa na dzien dzisiejszy.
Coś na poprawę humoru.Totki po pierwsze połowie 3:0,koniec meczu 3:3 :D
Nie wierze, przestałem obserwować mecz, przeczytałem twój komentarz i rzeczywiście 3-3. Co się w tym sezonie dzieje to niepojęte. Teraz żal tego remisu ze Świętymi jeszcze bardziej bo mogliśmy być bo tej kolejce wiceliderem.
Trudno w to uwierzyc ale w polskiej ekstraklasie nie ma slabszego bramkarza od kepy
Po takim remisie wczorajszym 3:3 widac ale było to do przewidzenia coraz więcej nie zadowolenia wśród kibiców czy ekspertów pod adresem Lamparda.
Ultimatum zaczyna być mocno wykorzystywane w negatywnym znaczeniu.
Ja jestem wyrozumiały że zawodnicy pokroju Havertza,Wernera tym bardziej Ziyecha który nie grał pół roku że potrzebują czasu ale defensywa i tacy zawodnicy jak Christensen,Zouma czy Kepa to nie ma dla nich wytlumaczenia.
Za decyzję personalne odpowiada Lamparda i to na nim ciąży odpowiedzialność za wyniki.
Jak my w ostatnich minutach prowadząc 3:2 bronimy się głęboko w defensywie i tracimy bramkę na 3:3 w doliczonym czasie gry z drużyną pokroju Święci to jak my zagramy w LM z Sevilla?
Miałem tego nie pisać ale napiszę i liczę na odpowiedzi innych osób nawet na moje pytanie w sposób negatywny.
Co będzie gdy nasza ekipa nagle przegra następne 3 spotkania nie poprawiając się w grze na boisku?
Biorąc pod uwagę naszą dyspozycję to ciągle mam nadzieję na lepszą grę,ciągle ma klub u mnie zaufanie i daje im czas ale czy zarząd przy braku wyników będzie dalej dazył zaufaniem Lamparda?
Różnie może być ,trzeba jasno i otwarcie o tym mówić,po to tu jesteśmy na tej stronie.
Lampard musi zacząć decydować kto jest słabszym ogniwem w drużynie i nie może patrzeć na nazwisko zawodnika czy cenę za jaką klub go kupił.
Nie może być w drużynie zawodników nie tykalnych.
Odnoszę wrażenie że Lampard nie kieruje się formą zawodników tylko nazwiskiem lub przywiązanie do danego zawodnika.
Nie ma co gdybać, ale odpowiedź na Twoje pytanie jest proste. W przypadku gdy Chelsea pod wodza Lamparda przegra dwa kolejne mecze [ w lidze mistrzów i ze słabymi Mułami], to zrobi się na prawdę gorąco. Nie tylko nam, szarym kibicom, ale zapewne tez w pokojach decydentów. Poligon doświadczalny spowodowany okresem transformacji już się zakończył. Teraz czas na efekty pracy.
Gdybacie tylko. Musielibyśmy przegrać w bardzo słabym stylu kilka spotkań, żeby Lampard zaczął się obawiać, że go zwolnią. Osobiście w to nie wierzę. Popełnia błędy, ale liczę, że w końcu to wszystko ogarnie.
Też wierzę we Franka i kibicuje mu z całego serca. Mamy bardzo napięty terminarz, a ostatnio ciągle ktoś jest kontuzjowany i tego się obawiam. Tracimy głupio punkty, a tu każdy jeden punkt będzie arcyważny i na końcu zdecyduje o rozkładzie tabeli. Pewnie znowu każdy będzie liczył na straty punktów rywali. Wciąż nie mamy optymalnej obrony, niepewnego bramkarza i nie widać jakoś super jakości z przodu, choć na pewno Werner i Havertz się rozkręcają + wrócili Ziyech i Pulisic (oby byli zdrowi). Zobaczymy jak to będzie, oby tylko Lampard nie miał pod górkę, szczególnie z tymi kontuzjami i oby wyciągnął błędy, wyciągnął z tej drużyny jak najwięcej i gra była równie dobra co okienko transferowe.
Gramy to samo co w ubiegłym sezonie tylko trochę innymi nazwiskami. Ofensywa robi co może, a obrona kuleje i kuleć będzie przez brak lidera i decyzje personalne. Nie mamy też bramkarza bo Kepa to nie jest bramkarz tylko gość z rękawicami, który stoi między słupkami i czasami próbuje zaistnieć.
W kolejnym meczu wróci Silva i poukłada Zoume. Francuz mimo, że popełniał błędy w meczu to jest pewniejszy niż Christensen i potrafi stworzyć zagrożenie przy rzutach rożnych. W dodatku wróci Mendy i komunikacja z obroną będzie dużo lepsza niż z Kepą. Co do reszty zespołu to myślę, że powracający po kontuzjach skrzydłowi będą co raz lepsi. Trzeba pamiętać, że Zyiech nie grał ponad pół roku w oficjalnych meczach. Pulisic też musi wrócic do rytmu. Niepokoi mnie tylko Kante ale być może był przemęczony po reprezentacji. Mimo wszystko na jego pozycji widziałbym w przyszłym sezonie Rica.
APEL DO INFORMATYKA ogarniającego tą stronkę: ja piszę komentarze robiąc odstępy w tekście, wklejam to a i tak wychodzi klocek jednolity! Tego się potem nie da czytać. Proszę coś z tym zrobić.
Druga sprawa to fajnie byłoby zrobić taki system plusików i minusików jak był na stronce Chelsealondyn.pl. Wtedy można łatwo oceniać komentarze innych. pozdrawiam
Ej, osoby odpowiedzialne za stronę. Nie bądźcie jak Frank Lampart i zróbcie coś w końcu żeby poprawić funkcjonowanie sekcji komentarzy!
Przekazałem programiście :)
japier.... bo co christianisen dalej gra i kepa a james siedzi znowu zwyciestwo ucieklo .....
Pierwsze 40 minut naprawdę solidnie, zarys zespołu jest i są momenty kiedy ta maszyna wchodzi na dobre tory ;) Werner się rozkręca i będzie bardzo nieprzyjemny dla obrońców. Kai z meczu na mecz bardziej kreatywny ;) Ziyech potrzebuje więcej czasu. Nie rozumiem zmiany Puliego na Jamesa.. Dlaczego nie wszedł inny ofensywny. Druga połowa bardzo słaba. Było trochę błędów. Remis na własne życzenie.
Ta drużyna przyjmuje bramki jak ciężkie obrażenia. Straconą bramkę można porównać do utraty ręki czy czasami nawet nogi (mecz z West Bromem był wyjątkiem od reguły).
Pierwsze 30 minut było moim zdaniem bardzo dobre. Było czuć zagrożenie za każdym razem kiedy zbliżaliśmy się do pola karnego przeciwnika. Na duży plus oczywiście Werner, ale też bardzo podobał mi się w tych pierwszych 30 minutach Chillwell. Kiedy widziałem jakie zagrożenie sprowadzają jego dośrodkowania to wreszcie (po wielu wielu latach) miałem poczucie, że wreszcie jest jakiś sens podawania do LO w akcji ofensywnej.
Strzelone 2 bramki - jest dobrze.
Niestety jakoś tak to już jest w tej piłce, że po pierwszych 30 minutach trzeba jeszcze zagrać kolejnych 60 i tutaj już nie było tak wesoło. Przed przerwą straciliśmy pierwszą bramkę a po przerwie drugą i bramka na 3:2 dla nas została przeze mnie przyjęta jako jakiś cud. Tak jak napisałem na początku, często mam wrażenie, że jak Chelsea traci bramkę to wszystko zaczyna iść drużynie coraz ciężej (niekoniecznie gorzej, bo czasami coś wpadnie do właściwej bramki, ale gra zespołu to coraz większe męczarnie). Przykładowo po bramce na 3:3 miałem już poczucie całkowitej bezsilności, nie wierzyłem ani w Abrahama ani w Ziyecha i niestety nie zaskoczyli mnie :/
Chciałbym zobaczyć "więcej". Wierzę, że ta drużyna może grać dużo lepsze mecze. Moje nadzieje opierają się głównie na Wernerze, Havertzu, Pullisicu i Ziyechu. Werner oczywiście w tym meczu 2 bramki klepnął i nie były to sytuacje, gdzie wystarczyło tylko przystawić nogę (przy drugiej bramce oczywiście piękna asysta Jorginho, ale Werner pokazał spokój i opanowanie przy wykończeniu i za to duży plus). Havertz nie jest jeszcze tam gdzie powinien być, ja mu daję czas, ale rozumiem, jeśli niektórzy z Was nie będą wobec niego zbyt cierpliwi. Pullisic i Ziyech chyba najbardziej mnie rozczarowali. Rozczarowali, ale nie sfrustrowali (od frustrowania mnie ekspertem jest Mount), ponieważ rozumiem, że dopiero wracają na obroty po kontuzjach i stąd ten brak "magii".
To jest głównie kwestia oczekiwań. Jak Willian grał przeciętny mecz za przeciętnym meczem to byłem wkurzony, że Chelsea nie ma lepszego zawodnika w podstawie, ale nie byłem rozczarowany, ponieważ do tego mnie przyzwyczaił i (niestety) tego się po nim spodziewałem. Kiedy nic specjalnego nie pokazuje Pullisic to jestem zawiedziony, bo widziałem w zeszłym sezonie, że potrafi i uważam, że ma potencjał, żeby być graczem wybitnym, ale jednocześnie mam to poczucie, że może trzeba mu będzie dać jeszcze kilka spotkań na rozkręcenie się.
Nic no, tyle. Składanie nowej lepszej Chelsea trwa i zobaczymy co pokażą "w następnym odcinku".
Udanej reszty weekendu wszystkim ;)
1. Nie przegraliśmy tego meczu pechowo w ostatniej minucie. Prawda jest taka, że druga połowa w naszym wykonaniu beznadziejna i Soton świetna. Statystyki też pokazują, że remis sprawiedliwy. Święci pokazali, że są silnym zespołem. My niestety dalej w budowie.
2. Werner. Ten gość wygląda mi na lepszą wersję Costy :) Będzie koszmarem dla obrońców i pasuje do ligi angielskiej. Już widać że będzie naszym napadziorem na lata.
3. Havertz. Jestem pod wielkim wrażeniem jego talentu. Ten chłopak to brylant. W pierwszym meczu ligi zagrał beznadziejnie. Potem z każdym meczem już coraz lepiej. Do ideału oczywiście daleko. Dziś błąd z którego na pewno wyciągnie wnioski. Lepiej że zrobił taki błąd dziś niż np w półfinale LM... Kai musi grać i nabierać doświadczenia. Werner to typ rzemieślnika i pracusia. Kai to typ boiskowego magika. Ale ten magik ma też wzrost i fizyczność. Już widać że to świetny transfer a moim zdaniem on na razie gra na 40 % talentu i możliwości :)
Zgadzam się zasadniczo z Kosą. Mounta naprawdę bardzo lubię, ale dzisiaj był pierwszy do zmiany. Szkoda Zoumy, bo przez tego babola wszyscy wyleją na niego wiadro pomyj, a w tym sezonie naprawdę gra przyzwoicie. Kepa nigdy więcej nie powinien wyjść w koszulce Chelsea. Słabo zagrał dzisiaj Azpi. Kante kolejny bardzo słaby mecz. Żorżinjo jak na siebie zagrał przyzwoicie, podobnie jak z Palace. Absolutnie jednak uważam, że to on jest odpowiedzialny za dziury w drugiej linii. Facet ma zero techniki, zero szybkości, słabe warunki fizyczne. Czasem tylko dobrze się ustawi (czyta grę) i wychodzi do podań do tyłu i w poprzek boiska. Nie potrafi jednak wyjść spod pressingu i gra bardzo niedokładnie. Co do Franka - nie wyciąga wniosków i jest uparty jak osioł ze swoimi wyborami. Nie kupiliśmy Rice'a i wypożyczyliśmy Gallaghera, który przy takiej grze w środku pola, jak obecnie, spokojnie mógłby walczyć o pierwszą 11.
Wypożyczyliśmy tez Barkleya i Dzika.... i okazuje się że tworzy się nam kolejny problem.
Dzik i Ross są zdecydowanie bardziej ofensywnymi zawodnikami, choć Rossa można było wypróbować jako bardziej cofniętego. Liczę, że Ruben odbuduje się w Fulham. Dobrze, że zaczął w ogóle grać. Jeśli jednak Mount ma grać w każdym meczu, to może jemu Frank powinien dać więcej zadań defensywnych??
Uważam że dzisiejszy remis jest jak porażka.
Ja nie mogę pisać przed meczem to co myślę.
Mówiłem przed meczem i to powtórzę że trzeba uważać na błędy indywidualne,mówiłem że bez okresu przygotowawczego plus bez odpoczynku będą wyniki jak w hokeju,mówiłem po 45 min.że nasz środek pola jest zbyt przewidywalny że dużo piłek przechodzi przez ten tą część boiska.
Mieliśmy 2:0 a wynik skończył się remisem 3:3.
Przy 2:1 pod koniec pierwszej połowy był strach w naszych zawodnika bo drużyna ŚWIĘTYCH nam próbuje strzelić gola drugiego!!
Jak to brzmi.
Przy wyniku 3:2 za dużo czasu byliśmy z piłką na własnej połowie bardzuej bym napisał że się bronilismy przed utratą trzeciej bramki,wręcz czułem że mogą nam wpakować piłkę.
Ja osobiście przyznam że nie jestem zły za ten mecz,nieeee ja jestem jakby to powiedzieć rozczarowany postawą kilku zawodników którzy przyczynili się mocno do tego remisu.
KEPA-dużo było napisane o nim ja powiem tyle,każdy korner przeciwnej drużyny czy wejście z piłką w nasze pole karne tym meczu widać po twarzy Kępy strach,ja patrząc na niego on się boi momentu wyjścia do piłki i kontaktu z przeciwnikiem.
Zobaczcie ostatnia akcje meczu gdzie przed dosrodkowaniem piłki w nasze pole karne przeczuwam że Kepa nie wyjdzie do piłki i tak było chociaż tam nikt nie pobiegł do zawodnika Świętych przy strzale.
KEPA stracił pewność siebie jak to bywa w tym sporcie,daleko nie trzeba szukać bo takim był zawodnikiem MORATA.
Lampard musi być najbardziej zły po tym meczu ale ja uważam że stoim w miejscu i że nie rozwijamy się.
To wszystko stoi po stronie Lamparda-Lamparda-asystentów i jednostek treningowych.
Nie ma czasu na przemyślenia w obecnych czasach ale każdy wie z nas że takie spotkania jak dziś nie napawają nas optymizmem.
Trzeba zachować spokój ale presja zaczyna ciazyc na klubie bardzo duża.
Nie napiszę nic czego by nie napisali moi poprzednicy... Kepa to nasz Karius. Dopóki się go nie pozbędziemy będziemy mieć bałagan z tyłu !!!
Kepę najlepiej by było gdzieś wypożyczyć żeby się odbudował bo gość ma ewidentnie coś z psychiką, a bronić potrafi co pokazywał za Sarriego.
Z Kepa jest jak kiedyś z Torresem - ale stracić bramkę jest gorzej niż jej nie strzelić tak uważam. Niestety ale tak bardzo jakbym chciał żeby Kepa się odbudował On jeszcze mocniej zawodzi ... nie wiem czy to już koniec ale dziś remis smakuje jak porażka, niestety ... #loveUBlues
Niech Kepa cieszy sie z braku kibicow, bo urzadziliby mu pieklo xd
Przez pierwsze trzydzieści minut miałem wrażenie, że w końcu mamy do czynienia z tą Chelsea, na którą czekamy. Graliśmy szybko, z pomysłem, nie baliśmy się pojedynków na połowie przeciwnika, staraliśmy się pressować Swiętych i wychodziło to nad wyraz dobrze, nie mniej chłopaki szybko się połapali, że coś jest nie tak i później było już po staremu. Nie wiem czy jest jeszcze sens w ogóle czepiać się poszczególnych zawodników, gdy trener podejmuje takie decyzje, że trudno ich naprawdę winić za cokolwiek. Kepa, Jorginho, Christensen, jakaś absolutnie kretyńska roszada Pulisica i Mounta, dziwaczne zmiany, przy czym zawodnicy wchodzili tylko po to by bronić wyniku. Ten mecz wyglądał identycznie ze wszystkimi naszymi występami, za wyjątkiem zwycięstwa z Palace i postanowiliśmy potraktować wiktorię z Orłami jako niepożądany wypadek przy pracy, prezentując to co we wszystkich pozostałych spotkaniach. Bramki wynikające z błędów własnych, zero pomysłu na grę w środku pola, klepanina z obrońcami, laga do przodu, panika podczas małych gierek, ogromne przestrzenie pomiędzy poszczególnymi formacjami, wręcz zapraszanie przeciwnika do pressingu, z którym nie potrafimy sobie radzić. Okropny brak inicjatywy w środku pola, a mimo to Frank konsekwentnie stawia na takie zestawienie już w 6 spotkaniu tego sezonu. Na plus tylko Werner. Nie należało nam się dzisiaj nic ponad ten remis i bardzo dobrze, że drużyny teoretycznie słabsze nie jadą do mocnych ekip jak na ścięcie, a pokazują zaangażowanie, wolę walki i nierzadko to wystarcza by coś ugrać na trudnym terenie. Czas płynie nieubłaganie, a póki co wszystkie te słabe wyniki są pochodną złych decyzji trenera. Źle to wygląda...
Zgadzam się. Kepa i Christen nie powinni grać w pierwszym składzie [ Kepa nie powinien grac w piłkę w ogóle...], Nie rozumiem także pozycji Mounta oraz tego dlaczego Pulicic, który jest po długiej przerwie eksploatowany jest przez całe spotkanie [ ciągle słyszę o ostrożności w wprowadzaniu graczy po kontuzji...]. Podczas oglądania meczu wyraźnie rzuca się w oczy kompletny brak środka. W takich chwilach tęsknię za kimś takim jak Fabregas. Nie jesteśmy w ogóle zorganizowani podczas próby ofensywnego pressingu, natomiast wtedy gdy nas poddają presji natychmiast się gubimy i tracimy piłkę. Wciąż i wciąż tracimy koncentracje i popełniamy komiczne błędy w obronie. To przestaje być już kwestia zgrania, czy indywidualnych błędów. Ten brak konsekwencji i powtarzalności w osiąganiu dobrych wyników zaczyna być już dużym problemem, za który trzeba obwiniać sztab szkoleniowy
[ zła selekcja, zła organizacja gry, złe i za późne zmiany]. Jako kibic-amator stwierdzam, ze coś jest nie tak. Od profesjonalistów oczekuje rozwiązań, ponieważ tak grać nie można.
Niesamowite, że tak często potrafimy w jednym meczu reprezentować poziom top3 Premier League, strefy spadkowej PL i mniej więcej środka tabeli 3. ligi polskiej. Dyskusja o Kepie jest jałowa, bo każdy wie jak bardzo beznadziejny on jest, ale nie rozumiem Franka, który przy urazie Mendiego nie stawia na Caballero. Oprócz bramkarza w obronie najgorzej zagrał nie Zouma (który źle zagrał przy drugiej bramce świętych, ale każdy inny bramkarz by tę piłę złapał) a Christensen. W zasadzie w każdej statystyce Francuz był lepszy. Kiepski mecz Kante, Pulisica (ok, powrót po kontuzji) i Mounta (ZNOWU nie jego pozycja). Po pierwszej połowie myślałem, że widać jakiś fajny potencjał w ofensywie, ale potem obrona wyjaśniła sytuację. Nie zdziwię się jak okaże się, że ostatni będize się śmiał Rudiger.
Brawo dla naszych Niemców za debiutanckie gole, dla Jorginho za świetne podanie. Werner ogólnie świetny mecz, genialne bramki i asysta, rządził w ataku, no i w sumie tyle pozytywów. O obronie już nie mam siły pisać. Przykre tylko, że nasi obrońcy nie potrafią przy prowadzeniu zabezpieczyć solidnie bramki, a nasz bramkarz nie potrafi wybronić tej jednej-dwóch kluczowych piłek, dających nam 3 pkt. Jak to mawiał SAF ,,Atak wygra ci mecz, a obrona ligę"...
w nastepnym meczu tomori i silva i mendy na bramce i nie ma że * jakieś kontuzje, na te trio w obronie co dzisiaj (Kepa, Zouma i Christensen) to już się patrzeć nie da, wracają koszmary z zeszłego sezonu
jak zobaczylem wlasnie te trio to juz wiedzialem, ze nie skonczymy z czystym kontem :/
Jak mawiał klasyk: jego nie trzeba zwolnić, jego trzeba WYPIERDOLIĆ! Oczywiście mam na myśli Kepę. Lampard tez nie jest bez winy. Wystawiając w wyjściowym składzie NAJGORSZEGO bramkarza w historii piłki nożnej [ gruby na bramce na moim osiedlu był milion razy bardziej rozgarnięty...] dostaje ode mnie dużego minusa.
Dysproporcja pomiędzy naszą formacją obronna, a ofensywną jest za duża. Nic się pod tym względem nie zmienia. I to tez kolejny minus dla trenera. Nie można tak grać, ponieważ to jest KRYMINAŁ!
Dajcie Lampardowi czas. To przecież takie skomplikowane i tak długo trzeba dochodzić do wniosku, że Kepa jest pierdolonym amatorem, że Zumba to pierdolony amator, że taktyka powinna polegać na czymś więcej niż wypierdoleniu piłki przed siebie xD. Nie wierzę. Jesteśmy pierdolonymi amatorami. Być KRÓLAMI OKIENKA, a później remisować z Soton XDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Mam nadzieje, ze po tym meczu, Kepa juz nie zagra w tym sezonie...
Tak miało być po meczu z Liv, ale oczywiście trener wie lepiej......
To powinien być ostatni mecz Zumby w tym sezonie,jak Kepa może czuć się pewnie jak ten takie babole popełnia.Cieszą tylko gole Wernera i Haverza,Niemiecka maszyna uruchomiona.Ale remis to i tak jest naszą porażką.
Zouma podał anemicznie, ale na litość boską, bramkarz musi takie piłki wypieprzać po autach. Trzecia bramka [ po jak zwykle niedopuszczalnej grze w obronie] tez na konto Kepy. Nie jesteśmy w lidze amatorskiej żeby takie strzały wpadały do bramki!
To powinien być ostatni mecz Zumby w tym sezonie,jak Kepa może czuć się pewnie jak ten takie babole popełnia.Cieszą tylko gole Wernera i Haverza,Niemiecka maszyna uruchomiona.Ale remis to i tak jest naszą porażką.
Ja nie wiem co się ostatnio dzieje z tym klubem ?. Gra obronna to normalnie dno
a właściwie już poddno
strata 2 punktów na własne życzenie