Odrodzenie na Stamford Bridge. Chelsea 2:0 Liverpool
Dodano: 03.03.2020 22:50 / Ostatnia aktualizacja: 03.03.2020 22:50Gospodarze po bardzo dobrym meczu pokonali faworyzowany Liverpool. Goście nie wystąpili w najmocniejszym składzie, jednak widzieliśmy pięciu podstawowych zawodników, którzy stanowią o sile drużyny pewnie zmierzającej po mistrzostwo kraju. Zwycięskie bramki dla Chelsea zdobyli Willian oraz Barkley.
Pierwsza połowa meczu zaczęła się niesamowicie nerwowo dla piłkarzy Chelsea. W ciągu pierwszych trzech minut kuriozalne błędy popełnił Kurt Zouma oraz Antonio Rudiger, którzy bezpośrednio doprowadzili do sytuacji bramkowych Liverpoolu. Na szczęście goście nie wykorzystali tych okazji. Z kolejnymi minutami z gospodarzy nieco zeszło zdenerwowanie i pojawiło się nieco więcej spokoju. Przez kilkanaście kolejnych minut do głosu doszła Chelsea, a pierwszą świetną okazję miał Pedro, który za długo zwlekał z podaniem do kolegi, który miałby stuprocentową okazję. W 13. minucie meczu Willian miał stuprocentową okazję, jednak uderzył prosto w bramkarza. Kilkadziesiąt sekund później Brazylijczyk znowu uderzał zza pola karnego, strzał trafił wprost w bramkarza, jednak ten wpuścił piłkę do swojej bramki. Chelsea po zdobyciu gola oddała inicjatywę gospodarzom, którzy przeprowadzili kilka groźnych ataków, jednak świetny w bramce był Kepa. W środku pola najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem był Billy Gilmour, który przeciął kilka bardzo groźnych podań. W 42. minucie niestety kontuzji doznał najlepszy zawodnik Chelsea w tym sezonie, Mateo Kovacić, który trzymał się za kolano. Jeśli to uraz więzadeł, to Chorwat wypadnie do końca sezonu. Zastąpił go Mason Mount. Do przerwy Chelsea schodziła z jednobramkowym prowadzeniem, jednak Liverpool pokazywał, że do ostatnich minut będzie walczył o korzystny wynik.
Druga część spotkania zaczęła się niestety od kolejnej kontuzji. Tym razem kontuzjowany z boiska zszedł strzelec bramki, Willian. Brazylijczyka zastąpił Jorginho. W tej odsłonie widzieliśmy wymianę ciosów obu drużyn, jednak Liverpool nie oddał ani jednego celnego strzału na bramkę Kepy, który dziś wyglądał na pewnego siebie. Miejmy nadzieję, że przerwa w grze zrobiła dobrze Hiszpanowi. W 64. minucie świetnym odbiore na własnej połowie popisał się Pedro, który wyprowadził piłkę do Barkleya. Ten przebiegł z piłką 40 metrów, minął trzech obrońców i oddał soczysty strzał zza pola karnego, który zakończył się bramką. W późniejszych minutach Chelsea jeszcze miała poprzeczkę po uderzeniu Mounta z rzutu wolnego oraz kolejną poprzeczkę, gdy strzał Giroud został sparowany przez Adriana. Gospodarze do końca meczu grali bardzo pewnie w obronie i utrzymali dwubramkowe prowadzenie. Chelsea w tym meczu oddała 17 strzałów, przy 14 Liverpoolu. Również statystyka celnych uderzeń była po stronie gospodarzy, którzy siedem razy uderzali na bramkę rywali. Bardzo dobry mecz w wykonaniu Londyńczyków.
Chelsea 2:0 Liverpool
Składy:
Chelsea: Kepa - Azpilicueta, Zouma, Rudiger, Alonso - Kovacić (42. Mount), Gilmour - Willian (51. Jorginho), Barkley, Pedro - Giroud (90. James)
Liverpool: Adrian - Williams, Gomez, van Dijk, Robertson - Lallana (80. Salah), Fabinho, Jones (70. Milner) - Mane, Minamino, Origi (70. Firmino)
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Napisze tylko tyle. Tym wystepem nasz Szkot Billy Gilmouyre zasluzyl na wyjsciowa "11" w kolejnym meczu PL z Evertonem. Trzymam kciuki za tego chlopaka (tylko nie nakladajmy na niego za duzej presji). Druga duza rzecz. Jezeli Kepa ma miec jakakolwiek przyszlosc w tym klubie, to ten mecz dal mu wlasnie duza szanse aby zagrac o wlasna przyszlosc i sporo pewnosci siebie aby potwierdzal swoj talent (niewatpliwie go ma) w kolejnych meczach. Wielokrotnie go krytykowalem ale wlasnie takiego chcemy go widziec. Skoncentrowany, pewny siebie, skuteczny.
Cały zespół na duży plus za wyjątkiem Mounta. Cały czas mam obraz jego strzałów na bramkę, a w zasadzie obok niej. Ta wczorajsza okazja, gdzie mógł wyłożyć piłkę jak na tacy do Giroud...
Co z tego, że Ross nie podał do lepiej ustawionego kolegi, bodajże Pedro, skoro strzelił bramkę. Wreszcie Barkley wziął ciężar gry na siebie i strzelił. Pamiętacie psioczenie na Hazarda, który z kolei za rzadko był egoistą i wielokrotnie wolał podać niż uderzać ? niektórym się nie dogodzi i z byle powodu marudzą. Oczywiście nie chodzi mi tu o to, żeby od razu z Chelsea robić potęgę futbolu bo pokonaliśmy wszechmocny Liverpool, tylko o zdrowe podejście, wygraliśmy z bardzo dobrą drużyną i to nie przez fuksa czy pomoc varu/sędziów, tylko zwyczajne byliśmy lepsi w każdym aspekcie iw pełni zasłużyliśmy na wygraną. Trzeba się cieszyć,że Barkleyowi wyszedł strzał i był jednym z lepszych na boisku, a nie marudzić, że powinien podać itp. Generalnie prawie wszyscy zagrali ok, może Rudiger czasem zamulał ale generalnie wszyscy na plus. Nawet Alonso i Kepa
Nie wiadomo czy by wyszedł sam na sam, obrońcy sie nastawiali na podanie przez co Barkley czysto uderzył. Pedro miał sytuacje sam na sam z połowy boiska gdzie obrońcy prawie go dogonili. Decyzja dobra bo padła bramka wiec nie wiem o co wam chodzi
@ VanGreg ale przeczytałeś ze zrozumieniem mój post?
do złej osoby omyłko wcisnąłem odpowiedz, przepraszam
Nie ma co powtarzać tego co napisali już inni. Dobry mecz, bardzo podobało mi się, że potrafiliśmy mądrze utrzymywać się przy piłce przez ostatnie 15 minut, nie było widać tej nerwowości, która zwykle w końcówce się u nas pojawia. Ja w przeciwieństwie do większości lepiej oceniam Williana niż Pedro w tym spotkaniu, Pedro był bardziej widoczny i więcej biegał, ale Willian za każdym razem jak miał piłkę, to stwarzał zagrożenie, no i oczywiście strzelił bramkę. Co do bramki Barkleya, to mam trochę mieszane odczucia, bo Pedro był znacznie lepiej ustawiony i wyszedłby sam na sam z bramkarzem. No ale akurat strzał mu wyszedł więc...
Świetny mecz Gilmoura, Pedro i Kepy. Słaby występ Rudigera. Szkoda Kovacica, bo chciałbym zobaczyć go w kolejnym meczu u boku Gilmoura. Bardzo ciekawi mnie, jakim ustawieniem wyjdziemy w kolejnym meczu, zwłaszcza w pomocy. W środku pomocy kontuzjowani Kante, Kovacic, wykartkowany Jorginho (to akurat imo na plus), na skrzydłach kontuzjowani Pulisic, CHO, najprawdopodobniej Willian. Oby tylko na skrzydło nie trafił Alonso ;) :D zapewne wielu osobom się to nie spodoba, ale ja bym zmienił ustawienie i wystawił 4:5:1, w pomocy Gilmour, Barkley, Mount, Loftus-Cheek i Pedro. Ew. jeśli Loftus-Cheek nie jest jeszcze gotowy Jamesa dałbym na defensywnego pomocnika.
Ludzie się widzę, że ekscytują w sumie nie wiem czym. Dużo szczęścia, to co obrona momentami wyprawiała to jakaś masakra, dużo, dużo szczęścia. Barkley w końcu zaczął strzelać z daleka i wpadła bramka, może coś z niego jeszcze będzie. Gilmour dobry występ. Sporo kontuzji ostatnio, coś jest nie tak w ośrodku szkoleniowym.
Mecz wygrany i co istotne z awansem do następnej rundy..:)
Prawda jest taka że pierwsze minuty zwiastowaly że za chwilę Live strzeli bramkę lub bramki,ale ufff nie udalo się im.
Wiele zostało powiedziane już o tym meczu,ale BILLY GILMOUR,wiedziałem już dawno że mimo filigranowej budowy ciała,mając 18 lat grał mecz że ukłon przed nim robię:)!
Co za praca nogami,jak ustawilal się bez piłki,podania jego jakbym widział zawodnika klasy światowej:)
Eeech pisać mogę tak i pisać o nim,co Lampard mógł czuć w 90 min.przy wyniku 2:0 po takim meczu jakim zagraliśmy:)
Regeneracja dobra teraz musi przejść drużyna,mamy wręcz plage kontuzji i to jest zła sytuacja a mamy mecz ważny z Evertonem.
Liczę że ktoś wrócić z nieobecnych na mecz ligowy.
Barkli trochę zaszalał, ale żeby nie podać w takiej akcji do lepiej ustawionego partnera, którego na pewno widział to trzeba mieć nierówno pod sufitem :) Mieliśmy też sporo szczęścia i dobrze sprawującego sie Kepe na bramce (o dziwo)
a Alonso wyśmiewany, i po trzykroć sprzedawany pokazuje,że jak nie musi biegać tam i z powrotem to jest dobry i skuteczny.To nie jest obrońca tylko pomocnik! :)
Willian jak zwykle raz dobrze , dwa razy źle.
Zuma ???? chyba jednak to nie to . Z resztą obrona (Rudi + Zuma) w pierwszych minutach do defekt.
Aż żałuję, że nie mogłem obejrzeć (2 zmiana w pracy i w zasadzie dotarłem do domu na ostatnie 10 minut). Mam nadzieję, że ten mecz będzie przełomowy w kontekście walki o top 4 w lidze oraz dalszej drodze w FA Cup.
Co za mecz! Takie mecze to aż się chce oglądać. Miło wreszcie obejrzeć mecz w którym gramy świetnie, zawodnicy którzy na codzień są jechani pokazali się jak z nut. Szkoda czasu na pisanie tego co wszyscy niżej więc powiem tylko o Gilmourze - gość to kocur totalny. Grał w tym meczu jakby miał minimum 30 lat czyli zero presji, pewnym punktem drużyny był Billy dziś. Liczę że jego rozwój się na tym nie zatrzyma a my będziemy mieli z tego gościa pociechę na dłuuuugie lata! Co do meczu jeszcze to powiem że Liverpool miał sporo szczęścia że tu nie było 3, a może nawet i 4:0. Takie mecze to aż chce się oglądać, może w tym sezonie coś jednak ugramy?
Świetny mecz naszej drużyny! Tak jak wcześniej wspominano nie spodziewałem się aż tak łatwej wygranej z Liverpoolem. Zdecydowanie wyróżnić tutaj trzeba kilku naszych piłkarzy tj. Barkley, Alonso, Gilmour, Kepa i Pedro. Moim zdaniem ta piątka zagrała swoje najlepsze mecze w tym sezonie. Alonso nie dawał dojść do głosu Mane, Barkley miał pod kontrolą cały środek boiska, Gilmour podawał i odberał piłki jakby na codzień grał w takich meczach, a Kepie czas na ławce chyba dał wiele do myślenia i w końcu zacznie łapać tak jak umie! Pedro klasa sama w sobie, szkoda tej akcji sam na sam ale widać było, że brak regularnej gry dał się we znaki,
W życiu bym się nie spodziewał tak łatwej wygranej ekipy The Blues,tym bardziej że tak słabo zaczęli ten mecz,a do tego Klopp wystawił prawie pierwszy swój zespół.Dziś wszyscy z naszej ekipy zagrali świetny mecz,szczególnie młody,Gilmour 10/10,koncert.Widać też że bardzo pomogła Kepie ławka rezerwowa przez ostatnie kilka meczy,w tym meczu zagrał również fenomenalnie.Ale ogólnie nie ma do kogo się przyczepić.Brawo Chelsea !
Meczu niestety nie widziałem bo byłem w pracy ale po wyniku i komentarzach wnioskuję że dobrze nam poszło. Gramy nieźle w kratkę i wątpię byśmy ustabilizowali formę do końca sezonu.
Świetny mecz. Brawo Chelsea. Gilmour dzisiaj zagrał jak na razie mecz życia. Kepa chyba najlepszy mecz w sezonie. Mam nadzieje, że odbuduje się teraz. Giroud mimo, że nie strzelił bramki dał to czego nie daje Abraham i Bats. Walczył w powietrzu, potrafił się zastawić, był ruchliwy. Genialnie zagrał Pedro w ataku jak i w obronie. Wprawdzie zmarnował setkę ale to już przez zmęczenie. Do poprawy na pewno środek obrony bo znów było nerwowo. Mam nadzieje że nie wypadnie nam znowu Kovacic i Willian.
Niesamowity mecz ! Billy Gilmour to przyszłość Chelsea ! Zagrał perfekcyjnie. Niszczył wręcz ataki Liverpoolu, a z drugiej strony boiska wymieniał podania z kolegami z zespołu jak stary wyga. Wyglądał jakby grał z nimi w każdym meczu. Ross dziś udowodnił, że można na niego stawiać. Pokazał na co naprawdę go stać, a zdobyty gol tylko to potwierdził. Wyprowadzanie piłki, podania w odpowiednim momencie, a także zatrzymywanie gry kiedy było to konieczne pokazuje, że to (aż dziwnie to pisać) naprawdę dobry zawodnik. Alonso dziś uwiązał Mane na łańcuchu i nie pozwalał mu grać. W ofensywie sam świetnie się pokazując. Szkoda, że Willian musiał zejść z boiska szybciej. Gdy schodził Kovacić byłem jakoś wyjątkowo spokojny, w przeciwieństwie do niektórych na grupie fb. Czułem, że dadzą radę i się nie rozczarowałem. Oli dziś dobry mecz. Szkoda tej sytuacji, bo to powinien być gol, ale cóż, Adrian dał radę to sparować. Pedro dziś też pokazał, że nadal ma to coś, odejście, technikę, potrafi myśleć dwa-trzy kroki do przodu. Zawiodła mnie po raz kolejny obrona, ale na szczęście Kepa dziś był w kapitalnej dyspozycji, a i wspomniany Billy szalał niesamowicie. Wspaniale się to oglądało, oby więcej takich meczy w tym sezonie !