Przełamać klątwę St. James' Park. Newcastle United – Chelsea [zapowiedź]

Autor: Jakub Karpiński Dodano: 24.08.2018 21:39 / Ostatnia aktualizacja: 24.08.2018 21:54

Nie od dziś wiadomo, że St. James’ Park to dla Chelsea trudny teren. Kibice Srok zawsze chełpili się, że ich boiska nigdy w meczu ligowym nigdy nie podbił José Mourinho. Właśnie na północy Anglii The Blues rozegrają swój trzeci mecz w Premier League w obecnym sezonie. Maurizio Sarri staje przed szansą pobicia symbolicznego rekordu, a także przełamania złej passy na arenie Newcastle United, które od miesięcy jest na krawędzi zmian właścicielskich, do których jednak wciąż nie doszło.

 

Trudny teren

 

Eksperci Michael Owen i Paul Merson przewidując łatwe i bezbolesne zwycięstwo londyńczyków w niedzielne popołudnie chyba zapomnieli już, jak źle w ostatnich latach szło piłkarzom ze Stamford Bridge na terenie Newcastle United. Ostatnie zwycięstwo na St. James’ Park to dzieło ekipy André Villas-Boasa (3:0), a było to 3 grudnia 2011 roku – czyli już prawie siedem lat temu. Na północy przegrywali od wtedy Rafael Benítez (2:3), później Sroki pokonały dwukrotnie drużynę José Mourinho (2:0 i 2:1), przy czym za drugim razem przerwały jej passę bez przegranego meczu od początku sezonu (23 spotkania bez przegranej). W swoim ostatnim sezonie w Chelsea Mourinho w Newcastle zremisował 2:2, a jego następca Antonio Conte poległ w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu wynikiem 0:3.

 

Spotkanie po latach

 

Dla Maurizio Sarriego będzie to dopiero trzecie w karierze spotkanie z obecnym szkoleniowcem Srok, Rafaelem Benítezem, któremu publicznie, na konferencji prasowej podziękował za materiał do pracy, jaki zostawił mu ustępując z posady szkoleniowca SSC Napoli. Panowie rywalizowali już z sobą w Serie A, gdy obecny trener Chelsea prowadził Empoli, a jego hiszpański kolega po fachu późniejszy klub Sarriego, Napoli. Pierwsze spotkanie skończyło się remisem, a w rewanżu górą było Empoli. Jeśli w niedzielę Maurizio Sarri podtrzyma tę krótką jak na razie passę bez porażki z Hiszpanem, stanie się piątym w historii trenerem Chelsea, który zdobędzie komplet punktów w swoich pierwszych trzech meczach Premier League.

 

Żyją w niepewności

 

Lato i ostatnie miesiące nad rzeką Tyne to stan daleki od stabilizacji i spokoju. Mike Ashley wystawił klub na sprzedaż, ale nigdy nie dobił targu z Amandą Staveley z PCP Group, która złożyła co najmniej dwie oferty. Właściciel największej sieci wielkopowierzchniowych sklepów sportowych w Wielkiej Brytanii wycenił Newcastle United na 400 milionów funtów i dziennikarze szczerze wątpią, że ktokolwiek jest gotów zaoferować tak duże pieniądze. Staveley i PCP Group oferowali 300 milionów funtów, co według analityków jest znacznie bardziej miarodajną wyceną klubu z St. James’ Park. Do sprzedaży nie doszło, a nowych inwestorów na razie nie widać.

 

Logicznym wydawałoby się być, że właściciel nie jest skłonny do zuchwałych inwestycji w biznes, który niedługo zamierza porzucić. Oznaczało to w ostatnich oknach transferowych w NUFC zaciskanie pasa. Jeśli się wzmacniali, to nieznacznie, na przykład wypożyczając Kenedy’ego z Chelsea, nie szastając pieniędzmi. Tego lata kibice na St. James’ Park mają jednak prawo odczuwać stonowany, ale mimo wszystko optymizm. Mike Ashley nie wydał kroci, a jednak znacząco wzmocnił drużynę Rafy Beníteza. Udało się zapewnić na kolejny sezon Martin Dúbravkę, czy wspomnianego Kenedy’ego, którzy odegrali znaczące role w udanej drugiej części poprzedniego sezonu. Słowaka wykupiono na stałe ze Sparty Praga, a Kenedy znów został wypożyczony (Chelsea żądała wygórowanej sumy za sprzedaż bądź wypożyczenie z opcją wykupu). Potencjał drużyny powinni wzmocnić znani z poprzednich sezonów Premier League José Salomon Rondón, Ki Sung-yong, czy Federico Fernández, którzy w sumie kosztowali zaledwie osiem milionów funtów. Z kolei Yoshinori Mutō i Fabian Schär to dwa transfery gotówkowe (za odpowiednio dziesięć i cztery miliony funtów), które również gwarantują wzrost jakości. Szaleństwa na rynku nie było, ale inteligentne i niedrogie wzmocnienia – owszem.

 

Sytuacje kadrowe

 

Do składu Newcastle powinien po krótkiej absencji wrócić Amerykanin DeAndre Yedlin. Niedostępny na mecz z klubem macierzystym będzie Kenedy. Od dawna kontuzjowany jest stoper Florian Lejeune (kolano), a pierwszy z trzech meczów zawieszenia odsiedzi w niedzielę Isaac Hayden. Pod znakiem zapytania jest występ Javiera Manquillo (uraz kostki).

 

Maurizio Sarri w niedzielę nie będzie mógł skorzystać z Cesca Fàbregasa, który wciąż leczy „dziwny”, jak to nazwał włoski szkoleniowiec, uraz w okolicach kolana. Callum Hudson-Odoi, Tammy Abraham i Marcin Bułka wystąpili w piątek w meczu Premier League 2 i nie mogą być brani pod uwagę na wyjazd do Newcastle. Niewiadomą jest sytuacja Ethana Ampadu. Walijczyk pod koniec tygodnia trenował z Development Squad Joe Edwardsa, ale nie znalazł się w kadrze meczowej na wspomniany mecz z Derby County. Niegotowy na grę po późnym powrocie z urlopu może być wciąż Gary Cahill.

 

Przewidywane składy:

 

Newcastle United: Martin Dúbravka – DeAndre Yedlin, Jamal Lascelles, Ciaran Clark, Paul Dummett – Matt Ritchie, Mohamed Diamé, Jonjo Shelvey, Jacob Murphy – Ayoze Pérez – Joselu

 

Chelsea: Kepa Arrizabalaga – César Azpilicueta, Antonio Rüdiger, David Luiz, Marcos Alonso – Jorginho, N’Golo Kanté, Mateo Kovačić – Pedro Rodríguez, Álvaro Morata, Eden Hazard

 

Sędzia: Paul Tierney (Wigan)

Data meczu: niedziela 26 sierpnia 2018 roku, godz. 17:00

Transmisja: Canal+ Sport

 

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close