Święci się stawiali, ale zostali za to srogo ukarani – wymiar kary mógł być jeszcze wyższy. Southampton FC 1:5 Chelsea FC
Dodano: 04.12.2024 22:26 / Ostatnia aktualizacja: 04.12.2024 22:34W środowym meczu 14. kolejki Premier League Chelsea po bardzo dobrej grze pokonała ostatni w tabeli Southampton 5:1 po trafieniach Axela Disasiego, Christophera Nkunku, Noniego Madueke, Cole'a Palmera i Jadona Sancho. Od 40. minuty The Blues grali w przewadze jednego zawodnika, gdyż czerwoną kartką za pociągnięcie Marka Cucurelli za włosy ukarany został Jack Stephens.
Piłkarze Southampton bardzo odważnie rozpoczęli to spotkanie i starali się zaskoczyć Chelsea wysokim pressingiem. Dzięki takiej taktyce udało im się stworzyć zagrożenie w polu karnym gości, ale nie dało to gola otwierającego wynik.
The Blues spokojnie realizowali swój plan i czekali na błąd przeciwnika. W 7. minucie podopiecznym Enzo Mareski udało się wyjść na prowadzenie. Po dobrym dośrodkowaniu Enzo Fernándeza z rzutu rożnego piłkę do bramki Świętych uderzeniem głową z najbliższej odległości skierował Axel Disasi.
Gospodarze nie zamierzali się poddawać i szybko doprowadzili do wyrównania. W 11. minucie Kyle Walker-Peters przeprowadził dobrą akcję na lewym skrzydle, po czym zagrał do Joe Aribo, który pewnym uderzeniem skierował piłkę to bramki. Wydaje się, że indywidualne błędy w tej sytuacji popełnili Malo Gusto i Enzo Fernández, którzy byli źle ustawieni oraz przegrali pojedynki fizyczne z przeciwnikami.
Na murawie St Mary’s Stadium działo się naprawdę sporo i nie można było narzekać na nudę. Chelsea, która szybko straciła prowadzenia, równie szybko je odzyskała. W 17. minucie Noni Madueke wykorzystał błąd obrońcy, odebrał mu piłkę, a następnie wyłożył ją Christopherowi Nkunku, który pewnym uderzeniem ze skraju pola karnego skierował ją do bramki.
W kolejnych minutach Chelsea stopniowo i wyraźnie przejmowała inicjatywę i regularnie stwarzała sobie kolejne okazje bramkowe. Po znakomitym zagraniu João Féliksa bardzo dobrą okazję miał Cole Palmer, jednak jego uderzenie bramkarz Southampton zdołał zbić na słupek, po czym piłka wyszła na rzut rożny. Chwilę później, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego właśnie, strzał głową oddał Tosin Adarabioyo, a piłka odbiła się od poprzeczki i opuściła płac gry.
W 34. minucie Święci nie mieli już tyle szczęścia i stracili kolejnego gola. The Blues szybko rozgrywali kolejną akcję, João Félix zagrał na prawą stronę do Noniego Madueke, a ten w swoim stylu zbiegł do środka, zwiódł obrońcę i strzałem po długim słupku pokonał bramkarza.
Choć sytuacja Southampton była trudna, to w 40. minucie skomplikowała się jeszcze bardziej. Święci wykonywali rzut rożny, a walczący o piłkę Jack Stephens pociągnął Marka Cucurellę za włosy, za co, po interwencji VAR-u, został ukarany czerwoną kartką.
Mając wyraźną przewagę bramkową i przewagę liczebną na boisku, Chelsea starała się spokojnie kontrolować grę, ale momentami miała z tym problem, gdyż Southampton nieustannie grał bardzo odważnie, zakładał wysoki pressing i wyprowadzał szybkie ataki. Ostatecznie, do końca pierwszej połowy wynik już się nie zmienił.
W drugiej połowie Chelsea przeważała jeszcze bardziej widocznie, ale wynik długo nie ulegał zmianie. Już w pierwszej akcji po zmianie stron doskonałą szansę miał João Félix, który dostał dobre podanie od Cole'a Palmera, ale jego strzał głową okazał się minimalnie niecelny. Chwilę później pod bramką Świętych ponownie zrobiło się niebezpiecznie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do sytuacji strzeleckiej doszedł Tosin Adarabioyo, ale jego mocne uderzenie lewą nogą trafiło jedynie w słupek. Było to więc drugie trafienie Anglika w obramowanie bramki rywali tego wieczoru.
Chelsea grała bardzo ofensywnie i dążyła do strzelenia kolejnych bramek, choć i tak miała pewne prowadzenie. Dwie dobre okazje miał Noni Madueke, jednak w pierwszej sytuacji został w ostatniej chwili uprzedzony przez obrońcę, a w drugiej, po efektownym podaniu od Marka Cucurelli, trafił wprost w bramkarza mając czystą pozycję strzelecką w polu karnym.
Niebiescy nieustannie byli głodni kolejnych goli. W 77. minucie ich starania opłaciły się, dzięki czemu podwyższyli prowadzenie. Po szybkim wznowieniu gry Enzo Fernández zagrał prostopadłe do Christophera Nkunku, a ten wygrał pojedynek biegowy z obrońcą, ograł bramkarza i podał do Cole'a Palmera, który uderzeniem z najbliższej odległości skierował piłkę do bramki.
Chelsea nie miała litości i w 87. minucie strzeliła piątego gola. Po szybkim ataku Malo Gusto zagrał na prawą stronę do wprowadzonego chwilę wcześniej Jadona Sancho, a ten ułożył sobie piłkę na prawej stopie i uderzył nie do obrony.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Chelsea mogła cieszyć się z kolejnego przekonującego zwycięstwa.
Southampton FC 1:5 Chelsea FC (1:3). Bramki: Joe Aribo 11' – Axel Disasi 7', Christopher Nkunku 17', Noni Madueke 34', Cole Palmer 77', Jadon Sancho 87'
Southampton FC: Joe Lumley; Kyle Walker-Peters, James Bree (Ronnie Edwards 78'), Nathan Wood, Jack Stephens (c), Ryan Manning; Adam Armstrong (Ben Brereton Díaz 62'), Joe Aribo, Mateus Fernandes (Charlie Taylor 79'), Ryan Fraser (Kamaldeen Sulemana 62'); Cameron Archer (Yukinari Sugawara 73')
Chelsea FC: Filip Jørgensen, Malo Gusto, Axel Disasi, Tosin Adarabioyo, Marc Cucurella (Renato Veiga 79'); Moisés Caicedo, Enzo Fernández (c); Noni Madueke (Jadon Sancho 72'), Cole Palmer (Kiernan Dewsbury-Hall 79'), João Félix; Christopher Nkunku
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Kury przegrały z Bournemouth. Ja się głównie boję o noszą skuteczność, Jackson ostatnio kopał się po czole, ale gola strzelił. Madueke wczoraj też dał popis pudłowania. Palmer robi się samolubny i strzela z byle jakiej pozycji tylko skuteczność jakby mu spadła.
Eeee tam. Jako pierwsi w lidze przekroczyliśmy barierę 30 goli więc przy tylu okazjach jakie kreujemy o bramki się bym nie martwił :) Kurczeta przegrały, ale i Brighton też, a deptali nam po piętach. Szkoda tylko że 4senal wygrał bo to mogła być idealna kolejka dla nas. :)
Weź pod uwagę jeden aspekt,mamy bardzo młody zespół, wachania formy poszczególnych zawodników to normalna sprawa, też drużyny w grudniowym maratonie opadają z sił, nasz zespół mimo szerokiego skład może mieć problemy ze skutecznością,to jest normalna naturalna rzecz w piłce nożnej.
Ja doceniam to co jest tu i teraz,nie celuję w mistrzostwo Premier League czy top4,nie chce się rozczarować czymkolwiek, grajmy jak do tej pory.
Maresca niech buduje zespół na zawodnikach którym chce się grać, którzy chcą biegać, atmosfera w zespole to fundamenty zespół.
Czas pokaże czy Maresca potrafi reagować na kryzys.
Ja zdecydowanie liczę na top 4.
Kiedy jak nie teraz. Zawodnicy weszli na optymalny poziom, skład się zgrał. Atmosfera też dużo lepsza. Sporo osób strzela gole, nie jesteśmy już dłużej tylko Palmer team. Ostatnio już byliśmy blisko.
Ktoś ogląda losowanie KMŚ ? Ciekawe na kogo trafimy .
Ostatnio nasi grają zajebiście. Fajna dla oka piłka.
Piękny przerzut Felixa, szkoa, że strzał Palemra obronił bramkarz.
P.s.
Ostatnio nie otwiera mi się strona, muszę ją odpalać w trybie incognito. Czy wiecie co trzeba zrobić, żeby nasz portal normalnie działał?
Usunięcie ciasteczek powinno załatwić sprawę :)
Bardzo dziękuję, zadziałało :)
Super, bardzo przyjemny mecz do oglądania i spędzenia wieczoru. Mecz pod kontrolą, aż szkoda że nie strzeliliśmy więcej bramek ;)
Mecz jaki był każdy widział. Od początku do końca niefrasobliwy "futbol na tak". Udało się z grającymi w dziesiątkę, osłabionymi kontuzjami Świętymi. 5:1 to wynik imponujący, a mogłoby być znacznie wyżej. Trochę szkoda, bo w tabeli PL bramki się liczą. Właśnie bramkami awansowaliśmy na drugie miejsce i po remisie Live nasza strata do lidera zmniejszyła się do 7 oczek. Jeszcze sporo, ale też meczy do końca rozgrywek pozostało dużo. Jest szansa. Najważniejsze w tej chwili to: zdobywanie bramek, koncentracja w obronie i unikanie kontuzji. Niby wszyscy o tym wiedzą, ale wczorajsza gra w defensywie była tragiczne. Southampton mogli spokojnie strzelić jeszcze 3 bramki i tylko dobra postawa Jorgensena zapobiegła katastrofie.
Do wyróżnienia cały kompleks uderzeniowy (5 bramek woje znaczy), na minus tradycyjnie już obrona.
W niedzielę mecz z Kogutami.
KTBFFH
3 pkt są w bardzo ciężkim maratonie jakim będzie grudzień, oczywiście mamy terminarz nie za trudny, przed meczem z Leicester do meczu z Tottenhamem liczyłem na minimum 7 pkt,po dwóch meczach mamy 6 pkt i w niedzielnych derbach trzeba iść po 3 pkt:)
Widać chęć gry w zawodnikach,co do czerwonej kartki za pociągnie włosów to jak najbardziej słuszna,to nic nie miało wspólnego z fer walką na boisku.
Sancho z bramką,nie gol i asysta Madueke to Sancho byłby pewniakiem do wyjściowej składu na Tottenham, chociaż mogę być roszady, Madueke tak zostawiał samego Gusto że.....
Nie można tak nie wracać do defensywy, zresztą za mało Madueke gra dla drużyny.
Nkunku z bramką ale nie jest typową 9 jak Jackso, będzie takim krótkim rozwiązaniem w razie czego.
Widzę go bardziej na 10 za Palmera np..
Cieszy gra zespołowa, oczywiście dalej są mankamenty w defensywie,nie Jorgensen to w przewadze w drugiej połowie mogliśmy stracić bramkę,i to po akcji z prawej strony,tam gdzie grał Gusto,a nie pomagał mu Madueke.
Najbardziej cieszy..... Atmosfera, radość zawodników z gry, no i może za tym idzie kibiców?
W końcu Maresca pomieszał w składzie, rywalizacja rywalizacja i jeszcze raz rywalizacja nic tak nie napędza drużyny jak ? Rywalizacja hahah
Wynik pozytywny zwłaszcza po tylu zmianach . Lecz trzeba przyznać że początek meczu to była karuzela i to z przewaga Świętych. Podarowali nam 2 bramkę i czerwona kartkę. Na plus bramkarz - dobre parady lecz nie miał za wiele rozgrywania , może Cucu , środek pola też dobrze , Palmer bez rewelacji ale to wystarczyło a reszta raczej wiele do poprawy . Środek obrony bardzo nie pewny i chaotyczny z przodu Felix ok sporo robił ale brak wykończenia i precyzji nadal u niego jest skrajnie zły, Madueke dużo wiatru ( ładna bramka ) ale nad głową musi dużo pracować. Nkunku miał w tym meczu przekonać i w mojej ocenie tego nie zrobił. Strzelił bramkę do pustej ale jakoś mało go było. Cieszy bramka Sancho bo on może złapać formę i wiele wnieść do zespołu. Troszkę szkoda tak późnych zmian ale tak już ma Maresca więc trzeba się przyzwyczaić. Mnie zdziwiło że Gusto i Caicedo musieli zagrać cały mecz myślałem że przy dobrym wyniku przewagi 2 bramek zejdą by na niedzielę być gotowi na 100 procent .
Solidny mecz w naszym wykonaniu, wybory Maresci znowu się wybroniły i to cieszy. Mamy 7 pkt straty do Liverpoolu i lepszy bilans bramkach niż Arsenal. Teraz ważny mecz w niedzielę i mam nadzieję że Londyn znowu będzie niebieski.
Zwariowany mecz! Indywidualnie o jednym gościu... Madueke-pajac. Drugie miejsce i 7pkt do lidera... W sumie, cieszy oko
Najgorszy zawodnik meczu to Madueke. Oki gol i asysta, ale co gość w II połowie zmarnował. Jak to dobrze że jest Sancho
Drugi mecz z rzędu myślałem, że Maresca przekombinował i drugi raz nie miałem racji. Ciekawe ile punktów zdobędziemy do końca roku i jak sytuacja w tabeli się ułoży, na razie jestem bardzo zadowolony i pozytywnie, z pokorą patrzę w dalszą część sezonu.
Jak zwykle klub mem czyli 4senal jedynie jak potrafi strzelać to po różnych xdddd i oni myślą o walce z Liverpoolem czy z nami?xd
2 połowa to już była zwykła zabawa. Oby takich meczy było jak najwięcej. Teraz w niedzielę będzie już poważny sprawdzian przeciwko kurczakom. Pokaże czy faktycznie jesteśmy w takiej bardzo dobrej formie.
Szalony był to mecz, nie zapomnę go nigdy. Maresca zamieszał składem, ale się to sprawdziło. Brawo niebiescy.