Kapitalny Cole Palmer prowadzi nas do bardzo ważnego zwycięstwa! Chelsea 3:2 Newcastle United
Dodano: 11.03.2024 22:57 / Ostatnia aktualizacja: 11.03.2024 23:05W meczu kończącym 28. kolejkę Premier League Chelsea po pasjonującym spotkaniu pokonała na Stamford Bridge Newcastle United 3:2. Bardzo dobrym występ zaliczył Cole Palmer, który asystował przy trafieniu Nicolasa Jacksona oraz sam wpisał się na listę strzelców. Trzecią bramkę dla The Blues strzelił rezerwowy Mychajło Mudryk.
Początkowa faza spotkania była bardzo ciekawa, gdyż toczyła się w szybkim tempie, a piłkarze obu drużyn grali odważnie. W Chelsea bardzo dobrze funkcjonowała prawa strona, na której prym wiedli Cole Palmer i Malo Gusto.
Już po siedmiu minutach gry The Blues wyszli na prowadzenie. Jeden z obrońców gospodarzy wybił dośrodkowanie Malo Gusto, ale uczynił to tak, że piłka trafiła pod nogi niepilnowanego Cole'a Palmera. Anglik oddał mocne płaskie uderzenie, zaś tor lotu lecącej piłki subtelnym kontaktem stopą zmienił Nicolas Jackson i to on został strzelcem gola. Senegalczyk zachował się bardzo przytomnie, gdyż swoim zachowaniem zmylił Martina Dúbravka. Nie wiadomo też, czy strzał Palmera zmierzał w światło bramki.
W kolejnych minutach Chelsea nadal napierała, ale z czasem inicjatywę zaczęły przejmować Sroki. I to goście częściej utrzymywali się przy piłce, choć nie do końca potrafili to wykorzystać. Spotkanie było bardzo chaotyczne, a piłkarze, głównie Chelsea, popełniali wiele prostych technicznych błędów.
Dwie minuty przed końcem podstawowego czasu gry pierwszej połowy Newcastle doprowadziło do wyrównania, przy dużym udziale całej defensywy Chelsea. Podopieczni Mauricio Pochettino w karygodny sposób wyprowadzali piłkę spod własnego pola karnego i w końcu stracili ją na rzecz Bruno Guimarães. Brazylijczyk natychmiast zagrał do Alexandra Isaka, a ten precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego pokonał Djordje Petrovicia. Był to pierwszy celny strzał Srok w tym meczu.
Na tym emocje w pierwszej połowie się jednak nie skończyły. Tuż przed przerwą podrażniona Chelsea wyprowadziła groźny atak. Conor Gallagher zgrał piłkę głową do Raheema Sterlinga, a ten mocno uderzył, jednak wprost w bramkarza rywali. Anglik mógł wyciągnąć z tej sytuacji znacznie więcej. Chwilę później pierwsza część gry dobiegła końca.
Po zmianie stron gra jeszcze bardziej nabrała rumieńców, a Chelsea zaczęła coraz częściej odgryzać się rywalom, a wręcz przejmować inicjatywę.
W pewnym momencie The Blues osiągnęli wyraźną przewagę i przez kilka minut napierali na pole karne Srok. I w końcu w 58. minucie dopięli swego i odzyskali prowadzenie. Enzo Fernández świetnie wypatrzył na małej przestrzeni Cole'a Palmera, a ten bardzo dobrym uderzeniem zza pola karnego pokonał Martina Dúbravkę.
Niebiescy chcieli pójść za ciosem i już w kolejnej akcji mogli podwyższyć prowadzenie. Nicolas Jackson przedłużył głową długie podanie z głębi pola i zagrał do Raheema Sterlinga. Skrzydłowy, mimo początkowych problemów, zdołał zabrać się z piłką, wyprzedził obrońcę, a nawet ograł bramkarza i oddał uderzenie, ale ustawiony na linii bramkowej Dan Burn zatrzymał piłkę i uchronił swój zespół od utraty trzeciego gola.
Wraz z upływem czasu Chelsea miała coraz większą przewagę. Sroki wyraźnie opadały z sił i nie były w stanie dotrzymać tempa The Blues. Ci wyglądali naprawdę dobrze i w 76. podwyższyli prowadzenie. Nicolas Jackson bardzo dobrym rajdem podciągnął całą akcję lewą stroną boiska, mądrze poczekał na kolegów, aż w końcu zagrał do ustawionego przed polem karnym Conora Gallaghera. Anglik przyjął piłkę, ale od razu niejako zabrał mu ją dynamicznie nadbiegający Mychajło Mudryk. Ukrainiec sprytnie zwiódł obrońcę, minął bramkarza i skierował piłkę do bramki. Była to bardzo ładna i udana akcja drużyny Mauricio Pochettino.
Końcówka spotkania to zdecydowana przewaga Niebieskich. Chelsea grała koncertowo, bardzo pewnie i spokojnie. Sroki nie były już w stanie podjąć walki i skupiły się jedynie na odpieraniu kolejnych ataków rywali.
Przed końcem spotkania Newcastle zdołała nieoczekiwanie odrobić straty. Jacob Murphy kapitalnym uderzeniem pokonał Djordje Petrovicia. Na więc podopiecznych Eddiego Howe'a nie było jednak stać. Chelsea po przeciętnej pierwszej i bardzo dobrej drugiej połowie pokonała Newcastle United 3:2 w bardzo ważnym meczu, zaś bohaterem spotkania został Cole Palmer, który zaliczył asystę oraz sam wpisał się na listę strzelców.
Chelsea 3:2 Newcastle United (1:1). Bramki: Nicolas Jackson 7', Cole Palmer 58', Mychajło Mudryk 76' – Alexander Isak 43', Jacob Murphy 90'
Chelsea: Djordje Petrović; Malo Gusto, Axel Disasi, Trevoh Chalobah, Marc Cucurella; Moisés Caicedo, Enzo Fernández, Conor Gallagher (c); Cole Palmer (Cesare Casadei 86'), Nicolas Jackson (Carney Chukwuemeka 90'), Raheem Sterling (Mychajło Mudryk 71')
Newcastle United: Martin Dúbravka; Tino Livramento, Fabian Schär, Sven Botman, Dan Burn (c) (Emil Krafth 70'); Sean Longstaff, Bruno Guimarães (Joe White 81'), Joe Willock (Lewis Miley 81'); Miguel Almirón (Elliot Anderson 70'), Alexander Isak, Anthony Gordon (Jacob Murphy 36')
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Fantastycznie się ogląda to co grają Palmer i Gusto. Zdecydowanie dwa najlepsze transfery tego sezonu. Dobry też mecz Jacksona i świetna zmiana Mudryka. Oprócz gola i dobrej gry z przodu to harował też w defensywie i to skutecznie.
Co do Cucurelli. Gość zawsze broni w ten sam sposób, idzie na wyprzedzenie. Jak mu się uda tak jak udawało mu się w meczu z BVB to fajnie i wszyscy go chwalą, ale jak mu się nie uda to zostawia za sobą autostradę do bramki i tak straciliśmy gola na 2:3. Chłop gra strasznie nierozważnie, ktoś (trener) powinien mu zwrócić uwagę że nie zawsze trzeba iść na pałę. Czasem lepiej dać przyjąć piłkę przeciwnikowi, ale się mądrze ustawić.
Gusto "asystował" przy pierwszej straconej bramce. Podobnie było w meczu z Brentford. Fantazja w ataku to nie wszystko, czego oczekuje się od bocznego obrońcy.
I Cucu i Gusto mają tę samą wadę, są za niscy. Obaj równocześnie grać nie mogą, bo nagle brakuje fizyczności w polu karnym, szczególnie przy rzutach rożnych.
Zgadzam się. Gusto ma dwie wady. Chodzi o krycie przy dośrodkowaniach, za często gubi napastników i nie wie gdzie oni się znajdują, a drugi problem to nawet jak już jest blisko to i tak ten pojedynek w powietrzu może przegrać. Jeśli chodzi o inne aspekty w defensywie to zdaje egzamin, zwłaszcza dobry jest w pojedynkach 1/1. W ofensywie też się coraz bardziej rozkręca, ma już sporo asyst, także jego ocena ogólna w tym sezonie jest jak najbardziej pozytywna.
Gusto jest bardzo młody, jakiekolwiek wady może nadgonic, a jeżeli chodzi o wzrost to oczywiście Cucu i Gusto mogą grać razem, boczni obrońcy nie muszą być wysocy, wręcz odchodzi się od tego z paru aspektów. W środku pomocy brakuje wysokiego gościa. Tak jak za niechlubnego Conte, Grała dwójka Matic Kante bo fabregas był za niski, tylko dlatego grał Matic.
A dlaczego Conte miałby być „niechlubny” ?
ps. Z pozostałą częścią Twojej wypowiedzi się zgadzam.
A dlaczego Conte miałby być „niechlubny” ?
ps. Z pozostałą częścią Twojej wypowiedzi się zgadzam.
O potrzebie zakupu "topora" jako DM piszę od początku sezonu. Myślę o kimś takim jak właśnie Matić czy Rodri z ManCity. Bez takiego gracza cała formacja 4-2-3-1 jest ułomna.
Brak takiego predatora na przedpolu powodowało to, że Colwill przez większość sezonu musiał grać na lewej obronie, na "podwyższenie bloku", chociaż akurat on zupełnie nie ma predyspozycji do gry na skrzydle.
Ze wzrostem bocznych jest bardzo różnie, wystarczy prześledzić 8 drużyn z ćwierćfinałów LM. Rozpiętość wzrostu od 169cm do 187cm. Najistotniejsza w przypadku LFB i RFB jest stamina.
W porządku, ale czy na rynku jest dostępny taki "topór" ? Masz kogoś konkretnego na myśli?
Palhinha, ale on się nie łapie w nasze kryteria wiekowe ;)
Declana Rice, ale on wybrał ARS. Mówiło się, że Goretzka szukał nowego klubu. To zawodnicy z topu.
Moim typem jest Edson Alvarez - latem przeszedł za 38 mln jurków z Ajaxu do WestHamu. Przez rok przetrze się w PL i można go spróbować podebrać. Tanio nie będzie.
Do rozważenia: Frankie de Jong z Barcelony, może Teun Koopmeiners z Atalanty, Frank Anguissa z Napoli, Sandro Tonali z Newcastle, ale na razie jest zawieszony.
Skoro dobrze idzie nam handel z Brighton to może Jakub Moder???? Dawno go nie widziałem.
Goretzka to byłaby świetna opcja. Wielki silny chłop na pewno przydałby się w środku pola, ale de Jong to raczej nie ta bajka. Podanych przez Ciebie dżentelmenów z Serie A nie kojarzę, szczerze mówiąc. Ten Alvarez może być ciekawym wyborem, ale za kolejne pomysły z Brighton to ja bym podziękował :P
Tak na marginesie, nasz Armando złapał kolejne 10 minut w meczu Fulham z Wilkami i ma ich już 47. Przy okazji zaliczył asystę. Za ile i komu my go sprzedamy?
Jak Toney odejdzie z Brentford to do nich za 2,5 - 5 melonów. Nikt przy zdrowych zmysłach więcej nie da. Jak ktoś od nas go wyceniał w styczniu to mu się palec ślizgnął i dodał do 5 jedno zero.
Pewnie masz rację, nie pomyślałem o tym.
No i co, mocarny Arsenal męczy się z trzecią drużyną ligi portugalskiej. Piękny to byłby widok jakby pajac Arteta odpadł u siebie z taką drużyną
Arsenal zagrał beznadziejny dwumecz. Tak jakby się bał grać w LM. Jakby odpadli to by nie mogli mieć pretensji. W przodzie przez oba mecze nie mieli z czego strzelić więcej niż strzelili.
No bo mają nogi z waty jak tylko usłyszą hymn ligi mistrzów. Jest marzec, za rogiem wiosna, zobaczymy czy podtrzymają tradycje i znowu będzie się wszystko pieprzyć. Tego im życzę :P
Oni przynajmniej grają w tej LM ...
Tylko że my możemy sobie pomarzyć o ich pozycji w pl i ch.l.
Muszę napisać, że jestem zadowolony z występu. Palmer, Gusto i Caicedo najlepsi. Dobry mental i fizyczność całej drużyny. Jedyny minus to zbyt łatwo stracone bramki.
Kolejny występ z serii „W Chelsea bez zmian”. Trochę dobrej gry, trochę słabiej. Ładne bramki strzelone i głupio stracone. Jest jak jest, ale najważniejsze jest zwycięstwo.
Przed meczem pisałem, że liczę na przebudzenie Palmera no i się nie zawiodłem. Utwierdzam się w przekonaniu, którym już kiedyś się dzieliłem. Cole staje się dla nas takim drugim Hazardem. To po prostu gracz, bez którego ani rusz w ofensywie. Wszystko co najlepsze, jest z nim związane.
Parę dni temu na social mediach Premier League pojawiła się ciekawa statystyka. Mianowicie Palmer zrobił najlepsze liczby w pojedynczym sezonie jako gracz Chelsea w wieku 21 lat lub mniej. 11 bramek i 8 asyst to osiągnięcie lepsze od Robbena, Mounta, Pulisica i wspomnianego Hazarda. A trzeba pamiętać, że w tej kampanii jeszcze sporo meczów do rozegrania pozostało.
Byłoby miło, gdyby Cole doczekał lepszych czasów w Chelsea. Mam na myśli taki układ sił w drużynie, gdy nie wszystko zależałoby tylko od niego i reszta kolegów z zespołu była w stanie go wspierać. Oby Palmer nie był drugim Hazardem w sensie dosłownym, czyli jeden gracz światowego formatu, a reszta do niego nie dojeżdża. Trochę się obawiam, czy w ogóle będzie na to szansa, bo jeśli Palmer będzie się tak rozpędzał, to zaraz zgłosi się po niego armia chętnych… No ale to melodia przyszłości, a poza tym nawet jeśli, to w przynajmniej tym przypadku nie bylibyśmy stratni finansowo.
Na pochwałę zasługują też Malo Gusto, Conor Gallagher i Nico Jackson. Gusto to w sumie przypadek podobny do Palmera – dzieciak o przeogromnym potencjale, który już teraz robi dużo dobrego na boisku. Gallagher jak widać ma żelazne zdrowie, bo ponoć chorował, ale kiedy przychodzi dzień meczowy, to on jest w pełni gotowy do walki. Jackson zdobył bramkę i zrobił robotę przy golu Mudryka. Szkoda spalonej akcji, ale ważne jest to, że to był drugi mecz z rzędu z golem. Niech to buduje u niego pewność siebie, bo tego właśnie brakuje mu najbardziej – umiejętności ma, tylko trzeba pracować nad mentalnością.
Gusto i palmeta bym dał jako młode talenty
Caicedo 22 lata lavia może ale on kontuzjowany
Jackson ma potencjał się rozwinąć no i tyle
Mecz jaki był każdy widział. Zwycięstwi i umocnienie się na jedenastym miejscu z 39 oczkami na koncie, a mamy przecież zaległy mecz z Totkami. Przez pełne 90 minut dużo grania piłką z obu stron, ale było to typowe granie drużyn ze środka tabeli. W niczym nie przypominał niedawnego pojedynku na szczycue ManCity - Live. Nie zmienią tego pojedyncze akcje Palmera, Mudryka czy Gusto. Niestety od miesięcy jesteśmy w tym samym miejscu. Nie rozwijamy się jako drużyna i nasze miejsce w tabeli to dobitnie pokazuje.
Do końca sezonu pozostało nam jeszcze 11 gier, czyli 33 punkty do zdobycia, co patrząc historycznie bez trudu dawałoby 5 miejsce i udział w europejskich pucharach, bez patrzenia na inne drużyny.
KTBFFH
"Umocnienie na jedenastym"... Crystal Palace vibes.
Po tym meczu jeszcze raz podkreślam. My nie mamy młodych talentów, które potrzebują czasu. My mamy jeden młody talent w tym zespole i on bynajmniej czasu nie potrzebuje. Tylko on jest materiałem na piłkarza takiego formatu jakich potrzebujemy. Reszta jest opóźniona w rozwoju i to dość sporo. Prawie wszyscy najwybitniejsi piłkarze w wieku 21 lat byli kluczowi dla swojego zespołu - tak jak Palmer. Przeważnie w wieku 17-18 lat byli niezagrożenie podstawowymi piłkarzami i tyczy się to i dawniejszych gwiazd - Ronaldo, Messi, Rooney, Owen itd. i obecnych - Kilian, Trent, Haaland itd. Sytuacja, że ktoś jak Salah wejdzie na ten poziom z takim opóźnieniem są moim zdaniem zdecydowaną mniejszością, a u nas z regularnie grających Palmer jest najmłodszy. Moim zdaniem oni prędzej za 2-3 lata będą w większości gwiazdami West Hamu itp. niż światowej piłki.
PS. Miałem więcej napisać o meczu i Sterlingu, ale sobie przypadkiem usunąłem i nie chce mi się drugi raz. Napiszę tylko tak pół-żartem, że nasz środek pola to się chyba pasjonuje saneczkarstwem albo bobslejami bo gdyby któryś z nich w wersji Enzo-Caicedo-Gallagher przynajmniej raz w meczu nie zrobił lub nie usiłował zrobić sanek, niejednokrotnie od tyłu to mecz byłby niezaliczony.
Nie zgodzę się z tezą odnośnie wieku. To sprawa bardzo indywidualna. Każdy przypadek jest inny. Czasami ktoś odpali w wieku 20 lat lub wcześniej, a czasami ktoś wejdzie na najwyższy poziom później. Ronaldo, Messi, Kylian, Haaland? Okay, ale oprócz Salaha to pozostała część wielkiej trójki Liverpoolu, czyli Mane i Firmino też trafili do elity w późniejszym wieku. Podobnie rzecz miała się z takimi piłkarzami jak Kante, Mahrez czy De Bruyne. Lewandowski w wieku 21 lat to chyba jeszcze w Lechu siedział. A nasza złota era? Terry, Lampard i Drogba byli bliżej 30-stki niż wieku nastoletniego, kiedy stali się gwiazdami w skali światowej.
@Bryan
Nie zrozumieliśmy się trochę, może byłem niezbyt precyzyjny w swojej wypowiedzi. Nie chodziło mi o to, że w wieku 21 lat musisz być kluczowym piłkarzem Liverpoolu, Bayernu czy Realu. Ja wymagam, żeby taki chłopak był kluczowym piłkarzem gdziekolwiek z przyzwoitych lig. Nie zgodzę się, że pozostała dwójka z Liverpoolu wchodziła aż tak długo na wysoki poziom.
Trochę faktów a potem danych:
Mane:
W wieku 20 lat jest w pierwszym sezonie gry dla klubu gwiazdą Salzburga (tutaj opóźnienie do Haalanda wynosi 1 rok), w drugim sezonie to potwierdza i trafia do Southampton, gdzie z miejsca jest główną siłą w ataku.
Pierwszy sezon w Salzburgu(+4 mecze w Metz) - 20g 10a, 2683' na boisku
Drugi sezon - 23g 18a, 3903' na boisku
Trzeci już w Southampton (+Salzburg 8 meczy) - 13g 9a, 2922' na bosiku
Firmino:
On z kolei w wieku 20 lat w zimie trafia do Hoffenheim i gra do końca sezonu 11 meczy w Bundeslidze i strzela 3 bramki. W kolejnych sezonach jest kluczowym piłkarzem o czym świadczą występy - przez 4 lata opuszcza 7 spotkań w lidze. Odcinając mu ten ostatni sezon, żeby było lepiej porównać z naszymi to Firmino w barwach Hoffenheim do wieku 23 lat rozgrywa 117 meczów, strzela 39 bramek, ma 24 asysty - na boisku łącznie 8964 minuty.
Co do De Bruyne to jeśli nie pamiętasz to w wieku naszego najmłodszego Palmera czyli 21 lat trafił do Werderu, a rok później do Wolfsburga i w 3 lata w 107 meczach dla tych klubów strzelił 30 bramek, miał 47 asyst, a kompilacje jak robi sobie wiatrak z piłkarzy Bayernu za... Guardioli chodzą po Youtubie.
Więc z wymienionych przez Ciebie tylko Mahrez i Kante faktycznie zrobili sobie później nazwisko. Lewandowski natomiast faktycznie był jeszcze w Lechu, ale był gwiazdą dość silnego wtedy Lecha, który w pucharach nas wtedy przeważnie nie kompromitował, a mając 22 trafił do BVB.
Ogólnie liczby w seniorskiej piłce na tym samym etapie wyglądają tak:
Mane - 56 bramek, 37 asyst, 9508 rozegranych minut w seniorskiej piłce (Salzburg+Southampton)
Firmino - 39 bramek, 24 asysty, 8964 rozegranych minut w seniorskiej piłce (Hoffenheim) + 2017 minut i 8 bramek w Brazylii - łącznie minut 10981
KdB - 47 bramek, 84 asysty, 17607!!! rozegranych minut w seniorskiej piłce (Genk,Werder.Wolfsburg,Chelsea)
a nasze chłopaki w tym wieku?
Mudryk - 18 bramek, 22 asysty, 5435 rozegranych minut w seniorskiej piłce
Jackson - 25 bramek, 9 asyst, 4770 rozegranych minut w seniorskiej piłce
Noni - 25 bramek, 15 asyst, 5176 rozegranych minut w seniorskiej piłce (on jest rok młodszy niż zestawienie, mam świadomość tego)
Caicedo - 4 bramki, 6 asyst 8163 rozegrane minuty w seniorskiej piłce (pograł też coś jeszcze w Ekwadorze, ale to poziom nie przystający nawet do naszej ekstraklasy, więc nie wiem czy to liczyć)
Enzo - 11 bramek, 12 asyst, 7031 minut w seniorskiej piłce w Europie (w Argentynie też miał przyzwoite minuty, ale tam są takie nazwy tych rozgrywek i w takiej ilości, że nie byłem w stanie oddzielić poważnych rozgrywek od niepoważnych na szybko).
Z tych naszych grajków co mają po 22-23 lata bo takich brałem pod uwagę to tylko Badiashile ma się czym pochwalić bo ma ponad 14 tys. minut. Reszta moim zdaniem poza Enzo może, jest sezon lub dwa spóźniona i to widać.
No to trochę zmienia postać rzeczy, jeśli chodzi o to, żeby być topowym graczem w dowolnej ekipie. Rozumiem Twój tok myślenia, aczkolwiek pozostaję przy swojej opinii, iż sprawy związane z wiekiem są bardzo indywidualne. Futbol widział już różne historie w tym kontekście.
Przyznam też, że to co napisałeś naprowadziło mnie na inne ciekawe wnioski.
1. Kiedyś Conte, w czasach trenowania Chelsea, wspomniał, że on w wieku 20 lat grał w Lecce, czyli reprezentował barwy co najwyżej ligowego średniaka. Powiedział to w kontekście tego, że wtedy wielu oczekiwało, że nasza zdolna młodzież (wówczas byli to tacy gracze jak Ruben Loftus-Cheek czy Nathan Ake) będzie regularnie dostawać minuty, bo to nasi wychowankowie.
Może właśnie tutaj tkwi sedno sprawy - niektórych młodych graczy nie powinno się od razu wrzucać na głęboką wodę, tylko dać im czas na "ostrzelanie się" w słabszych zespołach? Wspomniane trio z Liverpoolu jest tego dobrym przykładem. Nasz Lewy też wchodził na szczyt bardzo powoli, ale konsekwentnie.
2. I tu jest chyba nasz główny problem z brakiem stabilności. Skoro naszą kadrę tworzą piłkarskie dzieciaki, to czy to w ogóle ma szanse działać bezbłędnie? Sądzę, że nie i przy takich zasobach kadrowych raczej nie powinno nas dziwić miejsce, w którym jesteśmy. No bo kto tutaj tak na poważnie poznał smak rywalizacji na najwyższym poziomie? Thiago Silva, Sterling, Nkunku, James, Chilwell i w zasadzie tyle. Przy czym pierwszy z nich to już emeryt, a trzej ostatni wiecznie są kontuzjowani. Zostaje Sterling i co dalej...? Na upartego za doświadczonych można jeszcze uznać Disasiego i Cucurellę. Reszta to dzieciaki. Wystarczy spojrzeć na drugą linię, czyli newralgiczny sektor gry. Brakuje ogrania i to wyglada tak jak wyglada.
W naszym wykonaniu był to taki średni mecz i mam co do niego mieszane uczucia. Z jednej strony wygrana strzelenie 3 bramek mocnemu zespołowi a z drugiej masa błędów w defensywie chaos oraz niecelne zagrania.
Cieszy Cole Palmer i Malo Gusto, którzy napędzali ataki i zagrali świetny mecz. Wydaje mi się, że Caicedo wraca na swój poziom z Brighton od paru spotkań, można zauważyć, że biega, walczy i odbiera piłkę i jest mega pomocny.
Fajna zmiana Mudryka — widać, że wszedł nabuzowany co poskutkowało najpierw niezłą akcją w ofensywie potem w defensywie a koniec końców ładną bramką. Sterling na oczach selekcjonera zagrał totalny piach wg mnie pierwszy razem z Madueke do sprzedaży latem.
Nikt nie sprzeda Madueke w tym momencie bo to będzie czysta strata finansowa dla klubu
Sterlinga bym trzymał. Nie wyegzekwujemy od niego skuteczności i stabilnej formy bo tego nigdy nie miał, ale to na tyle klasowy piłkarz, że jak ma dzień to potrafi rozbić każdego. W tym sezonie w lidze 6g i 6a w 25 meczach - udział przy bramce w co 2 meczu. Nie ma rewelacji, ale tragedii też nie. Jest 13 w klasyfikacji kanadyjskiej nie licząc klasycznych 9 i tylko on w tym gronie nie bije stałych fragmentów prawie nigdy. Nie tak dawno Jorginho bijąc tylko karne był u nas królem strzelców więc nie przesadzajmy. Najlepszy piłkarz wg. Guardioli - Foden ma udział przy 18 bramkach a zagrał 500 minut więcej od Sterlinga więc przepaści nie ma.
Już 2 rok z rzędu to napiszę. Jak sprzedadzą Conora to są totalnymi ignorantami. Jak chcą zwolnić tygodniówki to elon Sterling, Lukaku.
Zamiast kupować osimhena, czy innego napastnika ja bym, zostawił Jacksona dla mnie jak na 1 sezon, gdzie drużyna jest na 11. miejscu i nie gra w europejskich pucharach to liczby ma bardzo dobre, a ostatnimi meczami to on nam daje punkty kupić to powinniśmy pomocnika, bo ja już nie mogę patrzeć na tego Enzo chłop jest za wolny jak na tę ligę co pokazuje cały ten sezon ogólnie co do meczu, to 1 połowa dla mnie poza początkiem i końcówką totalnie do zapomnienia w drugiej wyglądało to lepiej teraz gramy najważniejszy mecz, bo jak przegramy z lisami, to raczej na Europę nie ma co liczyć, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że w lidze będziemy nagle dobrze punktować.
Mam podobne odczucia co do Jacksona. Szkopuł w tym, że on musi pracować nad skutecznością i opanowaniem w grze.
Nie zrozumiałe jest dla mnie dlaczego w pewnym momencie Gallagher grał jako lewy pomocnik gdzie Mudryk był na boisku i on mógł tam spokojnie grac (Gallagher spowalniał tam kontry). Tak samo nagle Casadei gra na prawej pomocy i też wszystko spowalnia, nie może się odnaleźć. Gdyby intencja jeszcze była gry 4-4-2 z 4 SP Gallagher - Caicedo Enzo - Casadei lecz wyglądało to bardziej - głębia Caicedo Enzo - Gallagher Mudryk Casadei, strasznie nas to spowolniło. Chukuwemeka jest bardziej uniwersalnym zawodnikiem i powinno to jak już z tych graczy wyglądać tak Caicedo Casadei Gallagher - Enzo Chukuwemeka - Mudryk.
Chociaż osobiście nie zrobiłbym takich zmian Mauricio, to mogły one wynikać z wielu spraw o których publicznie nie wiadomo albo poprostu chciał zagęścić środek pola czego takim ustawieniem nie zrobił. Mecz na styku, dobrze, że wygraliśmy, wyciągnąć wnioski, zapomnieć.
No ważne że zwycięstwo! Sterling za to co odwalił, powinien usiąść kosztem Mudryka(chociaż ten w nagrodę za gola, w następnym meczu ława). Obrona znów elektryczna i końcówka nerwowa ale jednak wytrwaliśmy. Ważne zwycięstwo.
hehehe xd ( przez przypadek kliknąłem ,,odpowiedz")
Ni ładu ni składu dalej. Obrona dalej wygląda jak jeden wielki eksperyment, a jesteśmy juz za połową sezonu. Atak pozycyjny leży dalej. Kontratak to nawet nie wspomnę, bo jak coś wpadnie to cudem. Brak przede wszystkim spokoju opanowania w zagraniach . Zastanawiam się czasami jak wyglądają te treningi Pochetino bo nie moge uwierzyć że widzę tą samą drużynę co mecz. Nie licząc oczywiście przebłysków poszczególnych graczy. Mecz ogólnie do zapomnienia. Słabiutka defensywa ,najgorszy Cucu, Enzo mizernie. Callagher biegał ale wypadł również blado. Sterling tragedia, jak dla mnie na sprzedaż. Ogólnie sezon podsumuje tak . Druzyna w przebudowie , która potrzebuje przebudowy. Todd wrócił do punktu wyjścia. Tak sie dzieje gdy się łata druzyne dollarami.....
Sorry, ale akurat Gallagher to zagrał dobre zawody. Musicie zrozumieć jego pozycję na boisku, on jest od ciężkiej harówy, gość wraca po tygodniu choroby i dalej wypruwa żyły. Ten gość to złoto
Całkiem niezły mecz, wiele rzeczy na plus, a to że była nerwówka i gorsze momenty w meczu, to już niestety tak będzie pewnie wyglądać przez jakiś czas, trzeba zagryźć zęby i dać się drużynie oszlifować.
To co chyba najbardziej zwróciło moja uwagę, to jaką różnicę robi nastawienie mentalne. Po bramce Mudryka zawodnicy Newcastle wyglądali jakby najchętniej poszli już do domu, stanęli w miejscu i nasi zaczęli się wręcz bawić piłką. Natomiast później po bramce Murphiego zyskali wiarę i znów grali intensywnie, agresywnie, żeby wygrać, a przecież teoretycznie powinni być bardziej zmęczeni. To nie jest oczywiście jakoś szczególnie odkrywcze, ale widać było jak na dłoni jaką różnicę robi psychika, może nawet nie mniejszą niż umiejętności.
Nerwowa końcówka meczu to już standard w tym sezonie najważniejsze, że są 3pkt!
miłego tygodnia życzę
Up the Chels!
Palmer, Gusto, Mudryk i Jackson zagrali świetny mecz. Sterling samolub zasrany powinien usiąść na ławce na dłużej za to co odwalił dzisiaj. Oczywiście nerwowo musiało być do samego końca, no ale to juz standard. Te 3 pkt mogą być bardzo ważne w kontekście walki o wyższe miejsca w tabeli.
Klasycznie nerwówka pod koniec XD Oczywiście Newcastle potrzebuje pół sytuacji, żeby strzelić bramkę albo ktoś oddaje strzał życia, a w Chelsea przy dobrze zapowiadającej się kontrze zawsze musi coś pójść nie tak.
Ogólnie to był dobry solidny mecz z niezłą drużyną, Sterling musiał przypajacować i zamiast podać Palmerowi do pustaka i uspokoić mecz to znowu się popisał swoim egoizmem. Cieszą mnie gole Mudryka, chyba najbardziej mu kibicuje z tych wszystkich gwiazdek.
Pomyślałem sobie dzisiaj co by było gdyby Palmer wyleciał z jakimś urazem na dłużej, aż mnie dreszcze przeszły. Od czasów Hazarda żaden grajek mi tak nie imponował w tym zespole. Cucurella jest elektryczny i beznadziejny w ofensywie, ale dzisiaj miał dwie ważne interwencje. Imo Mudryk powinien wyjść na wysoko grający Tottenham od pierwszej minuty.
Leicester?
Kuku zagrał do tej pory jeden dobry mecz z Borussia i może z jeden w premier league, to jest tykająca bomba. Jesli zostanie w klubie na następny sezon kosztem Maatsena to bedzie strzał w kolano. Co do Mudryka mam tak samo i cholernie mnie cieszy że zrobił to co pajacowi Sterlingowi się nie udało. Będziemy mieć z niego wielki pożytek w przyszłości.
Generalnie też przez długi okres czasu tak myślałem, że rywal ma strzał życia, a gole dla przeciwników padają po niepodziewanych sytuacjach. Problem w tym, że za często nam się to zdarza, a to znaczy, że coś jest nie tak i dajemy drużynom przeciwnym za dużo swobody, żeby im to wszystko wychodziło i mieli szanse na te gole z niczego. Potrzebujemy zbudowania silnej obrony, która da nam stabilizację i spokój w meczach, taką w której będą grali najlepsi gracze w danej chwili, a nie ci którzy są zdrowi, bo inni są w szpitalu na Stamford Bridge, a jak jedni wyzdrowieją to drudzy się połamią i wiadomo o co chodzi...
Ooooo tak wygrana świetne zmiany pocha
Fajna druga połowa co jest żadkością naprawdę fajnie i trzeba pamiętać że nie przegraliśmy aż 4 meczy z żędu miło poch zaskoczyłeś i masz jeszcze chwilę spokoju zobaczymy się w niedzielę i tam walczysz dalej o spokój
Błagam, weź słownik do ręki, używaj autokorekty albo czegokolwiek co ułatwiłoby Ci pisanie bez błędów ortograficznych. Pls.
Palmer najlepszy i piękna bramka Mudryka. Oczywiście muszą być nerwy na koniec ale przynajmniej mamy 3 pkt i teraz musimy wygrać w niedzielę przeciwko Leicester w pucharze Anglii.
+1
Zapomniałeś się przelogować :)
Ojoj, Wojtas, podaj nicka z drugiego konta.
Od dawna było widać, że masz parcie na szkło na forum xD
Żeby nie Palmer to byśmy byli w czarnej dupie.To jest prawdziwy kozak.Brawo za wygraną,ale bez nerwówki w końcówce meczu oczywiście nie mogło się obyć.
To już jest nasz znak firmowy :)
Palmer nadpiłkarz, oczywiście są lepsi zawodnicy w tym sezonie, ale ja bym go spokojnie dał na podium, biorąc pod uwagę, że to debiutancki sezon praktycznie + gra wybornie w każdym meczu.
+1