Fot. Getty Images

Tuchel: Staniemy na rzęsach, żeby pokonać Liverpool!

Autor: Mateusz Ługowski Dodano: 02.01.2022 15:15 / Ostatnia aktualizacja: 02.01.2022 15:15

Dzisiaj piłkarzy Chelsea czeka niezwykle trudne zadanie. Niebiescy podejmą na swoim stadionie Liverpool, który w ostatnich tygodniach prezentuje bardzo wysoką dyspozycję. Thomas Tuchel przyznał, że on i jego zawodnicy staną na rzęsach, by pokonać rywali.


W ostatnim czasie The Blues notują minimalny regres formy, jednak nadal drzemie w nich ogromny potencjał i stać ich na grę na najwyższym poziomie. Dzisiaj na ich drodze staną rozpędzeni The Reds.


– Walka o wygraną jest dla nas czymś normalnym, zawsze to robimy i tym razem nie będzie inaczej. Musimy jednak wziąć pod uwagę wszelkie okoliczności i sytuację, w jakiej przystąpimy do tego meczu. Postaramy się zagrać jak najlepiej, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik – przyznał menedżer Chelsea. Teraz czujemy się trochę inaczej niż po meczach z Leicester, Juventusem czy Manchesterem United. Przystępując do tych meczów byliśmy pewni, że sobie poradzimy. Obecnie nasza sytuacja jest trudniejsza, bardziej skomplikowana. Znaleźliśmy się w takim momencie, że nawet jeśli odniesiemy kilka zwycięstw, nasza sytuacja nie zmieni się. Mówiłem o tym już kilka tygodni wcześniej.


– Nawet jeśli przystępujemy do meczu z zawodnikami z akademii oraz z 14 zawodnikami z podstawowej kadry, podczas gdy pozostała połowa ma kontuzje, tak jak to miało miejsce w meczu z Wolverhampton, musimy sobie z tym poradzić, musimy to przetrwać. W pewnym momencie coś takiego może cię dopaść i musimy mieć tego świadomość. Będziemy robili wszystko, by pokonać Liverpool. Dzień po tym meczu, nie ważne, czy sobie poradzimy czy nie, nasza sytuacja nadal będzie taka sama. Jedno zwycięstwo niczego nie zmieni, ale oczywiście będziemy walczyć o trzy punkty.


– W tym szczególnym momencie sytuacja związana z Covid-19 i kontuzjami może dać kluczową przewagę. Władze ligi są nieugięte, gdyż wiedzą, że co sezon obroty są na najwyższym poziomie. Teraz liczy się wartość całego klubu, nie tylko składu, ale chodzi też o zarządzanie, stworzenie maszynki do wygrywania. Nie chodzi o to, by mieć przewagę, ale o to, by ją wykorzystać.


– Musimy pamiętać, w jakim miejscu byliśmy rok temu, co się wtedy działo. Ambicja jest ważna, ale nie możemy popadać we frustrację, jeśli w ciągu pół roku nie dogonimy Manchesteru City. To jest możliwe, ale musimy mieć podstawy i robić postępy, gdyż dzięki temu będziemy zmniejszali różnicę. Nie podoba nam się to, że wszyscy oczekują od nas, że wszystko zrobimy natychmiast, wszyscy chcą, żebyśmy rywalizowali o mistrzostwo. Dwa czy trzy tygodnie temu byliśmy w bardzo dobrej sytuacji i wszyscy uwierzyli, że o tytuł walczą trzy zespoły. Teraz straciliśmy nieco, głównie z powodu okoliczności, na które nie mamy wpływu, a które dały naszym rywalom niewielką przewagę. Liverpool i Manchester City budowały swoją obecną pozycję od pięciu czy sześciu lat. Są konsekwentni i przez to jest nam trudniej. To nie sprawia oczywiście, że jesteśmy skazani na porażkę, ale nigdy nie przestaniemy wierzyć i naciskać. Musimy być jednak realistami i mieć świadomość trudności, które są na naszej drodze.


W cieniu rywalizacji Chelsea z Manchesterem City i Liverpoolem odbywa się rywalizacja na ławkach trenerskich. Thomas Tuchel rywalizuje z Pepem Guardiolą i Jürgenem Kloppem.


– Tak długo, jak będę tutaj, w swojej "Borussii Chelsea", będą robił wszystko, by inne zespoły osiągały gorsze wyniki. Postaramy się nawet, żeby Manchester City notował gorsze wyniki. Jestem pewny, że Jürgen myśli podobnie i także chce wydobyć ze swojego zespołu wszystko, co najlepsze. Nie przestaniemy gonić i wierzyć.


– Być może na tym polega różnica między obecną sytuacją, a sytuację z Bundesligi. Musimy wierzyć i stawić czoła rzeczywistości. Ogólnie w życiu pomocne jest trzeźwe spojrzenie. Patrząc na rok 2021 trzeba przyznać, że Manchester City miał 20 punktów przewagi nad Liverpoolem i nad nami. Jesteśmy w tym wyścigu, ale różnica w punktach i w bramkach jest znacząca. Kiedy objąłem Chelsea mówiłem, że będziemy starali się jak najszybciej zniwelować stratę do tych dwóch klubów. Robiliśmy to od pierwszego dnia i nigdy się nie zatrzymamy.


– Może zajmie nam to więcej niż jeden sezon, ponieważ Manchester City cały czas się rozwija. Jestem absolutnie przekonany, że możemy być na równi z nimi, jeśli kontuzje i Covid-19 zaczną nas omijać. Mamy więcej argumentów i możemy być blisko nich. Wszystko musi być na swoim miejscu, jeśli chcemy osiągnąć poziom Liverpoolu i Manchesteru City. Dlatego nie możemy ulegać presji czy tracić wiary. Wręcz przeciwnie, musimy zachować głód. Jürgen pokazał to w Dortmundzie i był bliski pokonania Bayernu. Niestety, w połowie drogi zatrzymał się. Myślę, że obaj wiemy, jak gonić faworytów i nigdy nie przestaniemy próbować – dodał Thomas Tuchel.

Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close