Mount o letnim rozczarowaniu
Dodano: 24.11.2021 14:19 / Ostatnia aktualizacja: 24.11.2021 15:05W ostatnim wywiadzie dla L’Equipe Mason Mount opowiedział o tym, jak po wygranym finale Ligi Mistrzów musiał przełknąć gorycz porażki w finale mistrzostw Europy, który reprezentacja Anglii przegrała po serii rzutów karnych.
Po powrocie z wypożyczenia w Derby County w 2019 roku, Mount stał się podstawowym zawodnikiem Chelsea, notując regularne występy. Wielu uważało go za „synka” Franka Lamparda, który prowadził go zarówno w Derby, jak i potem już w The Blues. Ofensywny pomocnik również po zmianie trenera, był jednym z kluczowych piłkarzy przy ustalaniu wyjściowej jedenastki.
Od początku sezonu 2019/20 Mount jest kluczowym zawodnikiem w kadrze Chelsea. Był jednym z architektów sukcesów w postaci zwycięstwa w Lidze Mistrzów oraz Superpucharze Europy. 22-latek jest także regularnie powoływany na zgrupowania reprezentacji Anglii od września 2019 roku. Podczas tegorocznych mistrzostw Europy, był jednym z podstawowych zawodników Trzech Lwów, również w przegranym finale przeciwko Włochom.
L’Equipe przeprowadziło z Masonem wywiad na temat wygranej w Lidze Mistrzów, celebrowaniu i radości oraz szybkiego ciosu w postaci przegranego finału Euro. Jak zawodnik poradził sobie z rozczarowaniem po porażce?
– Po zwycięstwie w Lidze Mistrzów, musiałem przestawić się na grę na Euro. Niestety mistrzostwa nie poszły po naszej myśli, ale taka jest piłka. W jednym momencie jesteś na szczycie, by w następnym z niego spaść. Po zakończeniu Euro, myślałem o tej porażce przez kilka dni. Potrzebowałem trochę czasu, aby dojść do siebie psychicznie i fizycznie.
– Mieliśmy w klubie krótkie wakacje, które pozwoliły mi się zregenerować, po czym nadszedł czas na okres przygotowawczy do nowego sezonu. Trzeba było oczyścić głowę, aby dobrze wejść w nowe rozgrywki.
Mount opowiedział także o tym, jak może poprawić swoją grę, zwłaszcza w aspekcie defensywnym.
– W ciągu jednego roku moja gra znacznie się poprawiła, zyskałem dużo pewności siebie. Wraz z biegiem sezonu Premier League zrozumiałem, że naprawdę mogę robić wielkie rzeczy. Dlatego często poświęcam swój czas na analizę gry. Staram się znaleźć obszar, gdzie mogę się jeszcze poprawić.
– Nie chcę sobie pozwolić na trzy czy cztery mecze bez udziału przy bramce. W Premier League, masz często tylko jedną, może dwie szanse w ciągu spotkania na strzelenie gola. Muszę marnować możliwie najmniej takich sytuacji, bo nie ma ich dużo. Dodatkowo, muszę lepiej wczuwać się w mecze, aby stworzyć moim kolegom jak najlepsze szanse na bramki.
– Jeśli uda ci się zakończyć sezon z przynajmniej 10 bramkami i asystami, to znaczy, że miałeś duży wpływ na grę zespołu. Co więcej, tata zawsze mi powtarzał, że dobry zawodnik ofensywny musi wykonywać także brudną robotę. Dla mnie oznacza to większe zaangażowanie w akcje obronne zespołu i tego się też trzymam.
- Źródło: Sport Witness
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.