Federico Pastorello o perypetiach transferu Lukaku oraz współpracy z Chelsea
Dodano: 28.10.2021 16:00 / Ostatnia aktualizacja: 28.10.2021 16:14Federico Pastorello - agent między innymi Romelu Lukaku oraz Malanga Sarra ujawnił na łamach serwisu “The Telegraph” kilka ciekawostek związanych z transferem Romelu Lukaku do Chelsea oraz ery jeszcze sprzed czasów Romana Abramowicza.
W udzielonym wywiadzie włoski agent piłkarski potwierdził również, że Manchester City w poprzednim sezonie starał się zakontraktować Lukaku, a The Blues udało się dopiero po piątej próbie sfinalizować transfer reprezentanta Belgii.
– Mówiłem Romelu, że to może być transfer typu “teraz albo nigdy”, ponieważ na początku nie zdawał sobie do końca z tego sprawy. Musiałem mu powiedzieć, że czasami są pociągi, które przyjeżdżają i już nigdy nie wracają. Ze względu na sytuację na rynku i brak innych możliwości to był właśnie pociąg Romelu. Mieliśmy okazję znaleźć się we właściwym miejscu i we właściwym czasie, więc powiedziałem mu, że jeśli chce wrócić to musi to zrobić teraz. To był szczególna sytuacja dla obu stron.
– Chelsea sprowadził Romelu już w wieku 18 lat, jednak bardzo szybko go sprzedali. Próbowali sprowadzić go z powrotem, gdy Antonio Conte był menedżerem, nie odnieśli sukcesu i musieli zapłacić rekordową kwotę za piłkarza, który już wcześniej dla nich grał. W tym czasie Inter miał problemy finansowe, ale Chelsea chyba do końca nie zdawała sobie sprawy z tego jak bardzo nie chcą sprzedawać Lukaku i byli w stanie powiedzieć “nie”. To była część mojej pracy, wyjaśniać, że bez odpowiedniej oferty zawodnik się nie ruszy.
– Nigdy nie miałem wątpliwości, że Chelsea bardzo chce sprawdzić Romelu, ale musieli dwa razy się nad tym zastanowić. Było więcej ofert, zanim dotarli do poziomu, który zaakceptował Inter. Były cztery oferty, a piąta zamknęła rozmowy. Patrząc wstecz, myślę, że każdy jest zadowolony z tej transakcji.
Powrót Lukaku na Stamford Bridge mógł stać się zagrożony w zeszłym roku, kiedy to poważne zainteresowanie zawodnikiem wyrażał Manchester City. Pastorello zdawał sobie jednak sprawę z pragnienia gracza, aby zakończyć to, co uważał za niedokończone w klubie, do którego dołączył jeszcze jako nastolatek.
– Rok temu Manchester City zgłosił się po Romelu. Podczas pandemii było to jednak bardzo skomplikowane, ponieważ zaledwie raz w miesiącu mogłem pojawić się w Manchesterze i poznać pracujących tam ludzi. Zaczęło robić się bardzo konkretnie i bardzo poważnie, ale w końcu zmienili pomysł lub nie byli gotowi, aby to urzeczywistnić. Szczerze mówiąc, po pierwszym sezonie w Interze to byłoby bardzo trudne, niemal niemożliwe. Nie udało się zdobyć mistrzostwa, a Romelu bardzo na tym zależało. Wtedy postanowili skupić się na Harrym Kane'ie.
– Romelu był niesamowicie szczęśliwy w Mediolanie, kocha kibiców, kocha miasto, kocha klub. Ale z drugiej strony zawsze marzył o powrocie do Chelsea. Wiedziałem o tym w 2017 roku, kiedy powiedział, że są dwa kluby, o których marzy - Chelsea i Real Madryt. W Londynie miał jednak niedokończone sprawy i został sprzedany za wcześnie i zaraz po nietrafionym karnym w Superpucharze Europy, więc czuł, że jest coś, czego nie osiągnął i chciał to naprawić.
Pastorello po raz pierwszy poznał Lukaku latem 2017 roku, kiedy próbował pomóc byłemu trenerowi Chelsea Antonio Conte podpisać kontrakt z napastnikiem Manchesteru United, gdy był on jeszcze klientem innego włoskiego agenta Mino Raioli. Po wygaśnięciu kontraktu łączącego piłkarza z agentem, Romelu skontaktował się z Pastorello w celu podjęcia współpracy. Ostatecznie Federico Pastorello uczestniczył w transferze Belga z Old Trafford na San Siro.
– Nigdy nie byłem agentem Antonio Conte, ale dużo pracowałem z Chelsea za jego kadencji. W 2017 roku chciał kupić Romelu i byłem przy negocjacjach. Chciałem tego transferu, zachęcałem Romelu do Chelsea. Myślę, że gdybym był jego agentem już wtedy, to by się udało. Potem po transferze do United nie rozmawialiśmy przez 1,5 roku. Któregoś dnia zadzwonił mój telefon. Numer zastrzeżony. Odebrałem i to był Romelu. Powiedział, że docenia moją umiejętność długofalowego planowania i chce żebym był jego agentem.
Federico Pastorello już jako 24-latek uczestniczył w transferze Carlo Cudiciniego do Chelsea, jeszcze za czasów Kena Batesa. Później poznał Romana Abramowicza, a dobrą opinię Mariny Granowskajej zyskał polecając Chelsea w 2012 roku Césara Azpilicuetę.
– Myślę, że ponieważ byłem tak młody, pan Bates traktował mnie trochę jak małego syna. Sprzedał klub panu Abramowiczowi i pamiętam, że w Rzymie odbył się pierwszy towarzyski mecz nowego właściciela z Lazio, a pan Bates zaprosił mnie, abym przedstawić nowemu właścicielowi. To był pierwszy raz, kiedy spotkałem pana Abramowicza i od tego wszystko się zaczęło.
Od tego czasu Abramowicz powierzył codzienne prowadzenie Chelsea Marinie Granowskajej, która zyskała reputację jednego z najmądrzejszych negocjatorów w tej dziedzinie.
– Z dumą mogę powiedzieć, że mam dobre relacje z Mariną. To osoba, którą postrzegam jako w stu procentach wyjątkową. Jest naprawdę jedną z najlepszych. Mam szczęście znać ją również w inny sposób. To przemiła i żartobliwa osoba. Jest poświęcona pracy w Chelsea, ale podziwiam jej styl życia poza piłką.
– Nie byłem agentem Azpilicuety, ale znałem go z Marsylii. Poprowadziłem negocjacje Chelsea z Olympique Marsylia, zakończyliśmy negocjacje na 7,5 milionach euro, co teraz wydaje się niewiarygodne. Byłem w stu procentach pewien, że zostanie piłkarzem Chelsea, gdy proponowałem go Marinie, ale nie sądziłem, że będzie aż tak dobry. To wszystko jego zasługa.
Klientem Pastorello jest również obrońca Chelsea Malang Sarr. Zeszłego lata 23-letni obrońca przeniósł się z Nicei do Londynu na zasadzie wolnego transferu, po czym został wypożyczony do FC Porto. W obecnym sezonie dwukrotnie wystąpił w koszulce The Blues.
– W Malangu widzę to samo podejście i ten sam talent co w Azpim. Poprzeczka jest wysoko i Malang musi popracować nad taktyką. Azpi to geniusz oraz profesor. Ale tak jak w przypadku Azpiego jestem przekonany, że Sarr będzie grał w Chelsea. Szukaliśmy latem wypożyczenia, wszystko było praktycznie dogadane z Eintrachtem Frankfurt. Nie udało im się jednak sprzedać piłkarza, więc Malang musiał zostać. Zobaczymy co wydarzy się w styczniu. Możliwe, że potrzebuje jednego lub dwóch sezonów regularnej gry na wypożyczeniu, podobnie jak wielu innych piłkarzy Chelsea.
- Źródło: The Telegraph/Kuba Karpiński(Twitter)
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Ciekawy wątek z Azpim,bo o ile dobrze rozumiem to został on po prostu zaproponowany Chelsea przez Pastorello. Zastanawiające,bo myślałem, że stoi za tym któryś z naszych skautów. W każdym razie ktoś naprawdę musiał mieć oko żeby dostrzec w nim taki talent,bo przechodząc do Chelsea Azpi wcale nie miał jakiejś dużej renomy. Szczerze mówiąc ja nigdy wcześniej o nim nie słyszałem,ale pamiętam, że jak już wszedł do składu CFC to bronił tak zawzięcie,jakby każdy mecz był finałem Ligi Mistrzów.
Jako ciekawostkę powiem, że ze składu z sezonu 12/13,w którym Cesar przyszedł do The Blues do dzisiaj zostali w nim:
1.Azpi,to jasne
2.Lukaku,który jednak potem na wiele sezonów zniknął z CFC
3. Andreas Christensen, który miał wtedy 16-17 lat i doszedł do nas z akademii Bröndby. Nie jestem jednak pewny czy był już wtedy z pierwszym składem u nas czy najpierw trafił do akademii.