Fot. Getty Images

Konferencja prasowa Thomasa Tuchela po meczu z Arsenalem

Autor: Piotr Różalski Dodano: 02.08.2021 11:49 / Ostatnia aktualizacja: 02.08.2021 11:53

Po wcześniejszych dwóch zwycięstwach z niżej notowanymi rywalami, Chelsea pokonała na Emirates Stadium miejscowy Arsenal 2:1. Do zakończenia serii sparingów pozostaje jeszcze jedno spotkanie z Tottenhamem na Stamford Bridge.

 

Po meczu Thomas Tuchel stawił się na konferencji prasowej, podczas której trener ocenił postawę swojego zespołu i indywidualności oraz odpowiedział na pytania dziennikarzy.

 

Jak bardzo byłeś zachwycony faktem, że mogłeś przywitać z powrotem kilku graczy, którzy uczestniczyli na Euro?

 

Jak już wspominałem parokrotnie, przechodzimy przez wyjątkowy okres przygotowawczy, ponieważ skończyliśmy trudny sezon, w którym nie było żadnej dłuższej przerwy, więc taka praca jest bardzo wymagająca. Do tego doszły turnieje mistrzostw Europy i Copa America, i nasi piłkarze byli zaangażowani do meczów finałowych. Organizacja przygotowań z tymi czynnikami stanowi wielkie wyzwanie. Nazajutrz zostaną uformowane cztery różne grupki treningowe, ponieważ każdego z zawodników określa inna forma fizyczna. Nie możemy wrzucić ich wszystkich do jednego worka w tym momencie i zobaczyć, co się wydarzy.

 

To dobrze, że paru chłopaków dostało 45 minut na grę w meczu z Arsenalem, który za sobą ma już cztery mecze towarzyskie. W zasadzie jest tak, że w okresie przygotowawczym chce się rozgrywać spotkania ze słabszymi przeciwnikami, ale do rozpoczęcia sezonu pozostały niespełna dwa tygodnie, a przedtem mierzymy się z Villarrealem o Superpuchar. Musimy w jakiś sposób odpowiednio wszystkim zarządzać. Ogólnie jestem szczęśliwy. Oczywiście w takich spotkaniach jak ten z Arsenalem mieliśmy momenty, gdy musieliśmy cierpieć za sprawą jakości i szybkości przeciwnika, ale to normalne.

 

Byłem zadowolony z występu drużyny w pierwszej połowie. Zasłużyliśmy na prowadzenie, a mogliśmy strzelić jeszcze dwa gole. Druga część gry była bardziej szalona, raz było lepiej, raz gorzej. Pozwoliliśmy na parę dobrych okazji naszym rywalom, ale także sami marnowaliśmy swoje szanse, takie jak te przy udziale Hakima. Koniec końców, uważam, że to był dobry test, ponieważ mecz był bardzo wymagający pod kątem fizycznym i uzyskaliśmy dobry rezultat, co pozwala nam na utrzymanie świetnej serii i dobrego ducha drużyny. Teraz wiemy więcej o naszym zespole.

 

Jak oceniasz występ Rubena Loftusa-Cheeka i co udało się z nim przepracować podczas okresu przygotowawczego?

 

Ogólnie jestem zadowolony z jego postawy, dlatego też zagrał w tym meczu. Z pewnością zasługuje na to, by uczestniczył z nami w tej fazie przygotowań. Myślę jednak, że stać go na jeszcze więcej. Widzę w nim większy potencjał fizyczny i na częstsze podprowadzanie piłki w kierunku pola karnego przeciwnika. Do tej pory nie zaznałem poczucia satysfakcji z jego występów, ale musimy spróbować wykorzystać jego możliwości do wszelkich granic.

 

Jest jeszcze za wcześnie, aby oceniać Rubena. Nadal wszystko leży w jego rękach i ostatecznie sam zadecyduje o swojej dalszej przyszłości, podobnie jak każdy inny gracz. Musi jednak grać na 150 procent swoich możliwości, bo 100 procent może nie wystarczyć.

 

A jakie masz spostrzeżenie co do występu Timo Wernera i kolejnych zmarnowanych dogodnych szans, jak to miało miejsce w zeszłym sezonie? Czy to staje się nurtującym problemem?

 

Mam nadzieję, że nie. Zaliczył asystę. Odbyliśmy rozmowy i często analizowaliśmy miniony sezon także mając na względzie jego postawę. Jak na razie nic się nie zmienia. Miał takie sobie mistrzostwa Europy z Niemcami, ale to był także problem całej drużyny narodowej, a nie wyłącznie indywidualności. Później miał trochę wolnego, dziś jest z nami i tak jak w przypadku każdego innego zawodnika, wszystko zależy od jego zdolności i umiejętności.

 

To było naprawdę ciężkie 45 minut, jeżeli spojrzeć na to, jak bardzo naciskaliśmy na piłkarzy podczas treningów w minionym tygodniu. Nie dla każdego łatwo było zaprezentować się na odpowiednim poziomie. Timo stanowił zagrożenie dla rywala i było parę momentów, w których był niepewny w swoich decyzjach. Na swoje konto mógł dopisać jeszcze jedną asystę i bramkę. Na razie widać wiele podobieństw w jego postawie do poprzedniej kampanii, jednak dopiero co zaczęliśmy grać, więc na razie nie ma powodów do obaw.

 

Czy będziesz próbował wykorzystywać Christiana Pulisica w roli wahadłowego?

 

To możliwe. Grywał na tej pozycji, gdy współpracowaliśmy ze sobą w Borussii, parę razy też testowałem Calluma. Marcos nie miał możliwości wystąpić w tym meczu, więc postanowiłem postawić Calluma na lewym wahadle. W końcu była dobra okazja do tego, aby spróbować go w tej roli. Callum potrafi być groźniejszy na tej pozycji. Lubi schodzić do środka, co pokazał także w tym meczu.

 

Na pozycji wahadłowego mamy jeszcze Azpiego i Reece'a, lecz Azpi dopiero przed dwoma dniami rozpoczął przygotowania, a Reece jeszcze ich nie zaczął. Dlatego szukamy różnych rozwiązań, bo mecz z Villarrealem już 11 sierpnia, a sezon ligowy rozpoczyna się trzy dni później. Nie będzie okazji, by potem przetestować nowe warianty. Była możliwość, aby spróbować Christiana na wahadle przez parę minut i jak na razie na tym poprzestajemy.

 

Jak przedstawia się sytuacja Kurta Zoumy? Czy podobnie jak Ruben walczy o swoją przyszłość w klubie?

 

Kurt ma bardzo trudną pozycję wyjściową. Przez drugą część sezonu był częścią naszego zespołu. Znam go doskonale, wiem, czego mogę od niego wymagać, co może dać drużynie. Stanowił ważną część drużyny, która odniosła sukces. Był naprawdę żwawo prezentującym się graczem, choć liczba minut spędzonych na boisku może tego nie obrazuje. Pamiętam doskonale, że był kluczową postacią na boisku w wygranym meczu z Atletico 2:0. To tylko jeden z przykładów. Kiedy tylko go potrzebowałem, a często musiałem podejmować przeciwko niemu trudne wybory, spełniał stawiane przed nim oczekiwania.

 

Jego sytuacja jest nieporównywalna z Rubenem. Ruben musi pokazać wszystko, co najlepsze w nadchodzących tygodniach. W przypadku Kurta wiem doskonale, na co go stać. To było jego pierwsze 45 minut przygotowań, więc od tego momentu wszystko leży także w jego rękach. Musimy iść dalej.

Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Jesse Pinkman
komentarzy: 117
02.08.2021 17:13

"Musimy w jakiś sposób, ogólnie" czytając ten fragment czułem się jakbym oglądał Majora:)

Cfc4Ever
komentarzy: 484
02.08.2021 17:30

ogółem całe te

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close