Thiago Silva: Na początku swojej kariery byłem przygotowany do tego, by się uczyć
Dodano: 27.06.2021 12:25 / Ostatnia aktualizacja: 27.06.2021 12:25Thiago Silva bierze obecnie udział w Copa América, czyli najważniejszych rozgrywkach międzynarodowych w Ameryce Południowej. Brazylijczyk wystąpił w dwóch z trzech meczach swojej drużyny, która ma już zagwarantowany udział w następnej fazie rozgrywek dzięki kompletowi zwycięstw. Zawodnik Chelsea zdradził, co sprawia, że mimo upływu lat potrafi prezentować najwyższą formę.
Rok temu Thiago Silva nieoczekiwania przeszedł do Chelsea na zasadzie wolnego transferu. Wiele osób zastanawiało się, czy niezwykle doświadczony stoper poradzi sobie w Premier League, ale wszystkie obawy okazały nieuzasadnione. 36-letni Silva był bardzo ważnym punktem drużyny z zachodniego Londynu, która zakończyła rozgrywki zwycięstwem w Lidze Mistrzów.
W 2008 roku Thiago Silva zadebiutował w barwach dorosłej drużyny Fluminense. Miał wówczas 22 lata. Dwa poprzednie lata spędził w Europie, ale jego karierę zahamowała poważna choroba, która zagrażała jego życiu. Brazylijczyk nigdy się poddał, pokonał problemy zdrowotne i z roku na rok stawał się coraz lepszym piłkarzem.
– Mając 22 lata, zwłaszcza gdy jesteś obrońcą, jesteś dopiero na początku kariery – przyznał Thiago Silva wspominając swój pierwszy rok we Fluminense. Oczywiście, zasada ta dotyczy także napastników, jednak na tej pozycji możesz grać profesjonalnie mając 17 czy 18 lat. W przypadku obrońców jest to trudniejsze, ponieważ musisz mieć większe doświadczenie, gdyż spoczywa na tobie większa odpowiedzialność.
– Napastnicy są obarczeni mniejszą odpowiedzialnością. Mogą wykonywać pewne rzeczy intuicyjnie. Zadania w obronie są poważniejsze, jeśli chodzi o odpowiednie ustawienie się. Myślę, że 22-letni Thiago był chłopakiem, który pragnął się uczyć. Mimo, iż miał dobry sezon we Fluminense, cały czas chciał się uczyć. Najlepsze jest to, że byłem do tego przygotowany, co postrzegam za najważniejszą rzecz. Nie ma sensu wiedzieć, że musisz się uczyć, jeśli brakuje ci cierpliwości i zrozumienia pewnych rzeczy, ponieważ wtedy to nie działa.
Thiago Silva szybko zyskał uznanie w swojej ojczyźnie, a niektórzy zaczęli nazywać go "The Monster".
– Było to spowodowane dobrymi występami oraz pewnością siebie, a także tym, że wraz z całą obroną gwarantowałem spokój naszemu bramkarzowi. Właściwie to nie fani wymyślili ten pseudonim, a bramkarz Fernando Henrique. Miało to miejsce po jednej z akcji naszych rywali, którym uniemożliwiłem zdobycie bramki i odzyskałem piłkę. Henrique spojrzał wtedy na mnie i powiedział: "No nieźle, Monster". Fani usłyszeli to dzięki mikrofonom ustawionym za bramką i zaczęli nazywać mnie Monstro – dodał 36-latek.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.