Fot. Getty Images

Havertz dla Sky Sports: Czuję się komfortowo w roli fałszywej dziewiątki

Autor: Piotr Różalski Dodano: 21.05.2021 23:01 / Ostatnia aktualizacja: 21.05.2021 23:01

W ekskluzywnym wywiadzie dla Sky Sports, Kai Havertz wypowiedział się na temat swojej formy, funkcjonowania na boisku w roli "fałszywej dziewiątki" oraz o meczach z kategorii tych koniecznych do wygrania.

Na dobrą sprawę można by rzec, że w końcowej fazie sezonu przychodzi rozgrywać Chelsea wiele "finałów". Najpierw był ten przegrany z Leicester City w Pucharze Anglii. Trzy dni później The Blues zrewanżowali się w kluczowym spotkaniu Premier League, pokonując Lisy 2:1. W najbliższą niedzielę trzeba postawić kropkę nad i pokonać Aston Villę, aby nie oglądać się na rywali walczących o TOP4. W przyszłą sobotę zaś na zawodników Thomasa Tuchela czeka ostatnie, a zarazem najważniejsze starcie tegorocznej kampanii - z Manchesterem City w finale Ligi Mistrzów w Porto.

– Każdy mecz ostatnio jest dla nas jak finał. Także w ten weekend podejdziemy do spotkania, jakbyśmy grali finał. Damy z siebie wszystko – zapewnia Kai. – Bardzo chcieliśmy wygrać z Leicester i to nam się udało. To było również bardzo istotne spotkanie. Pokazaliśmy w nim zespołowego ducha walki, świetny występ na boisku oraz w końcu mogliśmy widzieć kibiców z powrotem na trybunach.

– Atmosfera była bardzo dobra, jednak nasza praca nie jest skończona w stu procentach. Musimy w niedzielę ponownie wyjść na boisko i zrobić swoje. Potem możemy być już w pełni skoncentrowani na finale Champions League, ale teraz nasze myśli są skupione na czym innym.

Havertz nie był w stanie pojawić się na placu gry w ostatnim meczu na Stamford z powodu problemów z mięśniem uda. Po piątkowej sesji treningowej Niemiec zadeklarował, że będzie dostępny na zbliżające się wielkimi krokami spotkanie ostatniej kolejki Premier League.

– Czuję się dobrze. Miałem szczęście, że to tylko drobny uraz. Teraz TOP4 jest dla nas najważniejszą sprawą. Każdy zawodnik przychodzi do Chelsea, aby wygrywać trofea, ale wiemy również, że pierwsza część sezonu nie była najlepsza w naszym wykonaniu, a teraz znajdujemy się w miejscu, gdzie wystarczyć samemu zapewnić sobie miejsce w czołowej czwórce.

 

 

– Nie mamy szans na mistrzowski tytuł, ale chcemy grać w Lidze Mistrzów w następnym sezonie. Każdy piłkarz kadry Chelsea ma w sobie na tyle dużo jakości, aby móc zaprezentować się w Champions League. Damy z siebie wszystko, co najlepsze i mamy nadzieję, że skończymy ten sezon na wskazanym przez nas miejscu i zagramy w tych rozgrywkach ponownie.

Nieustanny pościg za postawionymi przed sobą celami z pewnością mocno zacisnął więzi między graczami londyńczyków. Kai ma też za sobą wiele frustrujących momentów związanych z kiepską dyspozycją, lecz zawodnik w ogóle nie ma zamiaru teraz tego rozpamiętywać.

– Teraz dla nas wszystkich najważniejszą rzeczą jest dobrze zakończyć sezon. To jest moment, gdzie swoje ego trzeba schować do kieszeni i dać z siebie maksimum możliwości dla drużyny.

W porównaniu z Bundesligą, Premier League jest znacznie wymagająca, o czym przekonał się sam pomocnik. Nie chodzi tu tylko o samą liczbę spotkań do rozegrania, ale przede wszystkim o warunki i styl prezentowany przez angielskie zespoły. Na szczęście, także przy pomocy Timo Wernera, Havertz miał możliwość przezwyciężyć pewne trudności związane z adaptacją w nowym środowisku piłkarskim.

– Szczerze powiem, że po transferze poczułem wielkie zmiany. Jest naprawdę trudno, ponieważ w tej lidze częściej rozgrywa się mecze co trzy dni, a sama intensywność spotkań jest wyższa niż w Niemczech.

– Dobrze mieć jednak przy sobie Timo, ponieważ zawsze możemy ze sobą porozmawiać. Obaj znajdowaliśmy się już w trudnych sytuacjach, bo dla niego to także nie łatwy sezon. Przez ostatnie dwa czy trzy miesiące zaczęliśmy jednak grać lepiej i mam nadzieję, że będziemy kontynuować nasz progres.

– Kiedy przeprowadzasz się do Londynu, chcesz czerpać z tego miejsca garściami, ale przez ostatni czas nie jest to możliwe. Nie doświadczyliśmy zbyt wielu wizyt w tym mieście z powodu obecnie panującej sytuacji. Wszystko teraz obraca się wyłącznie wokół piłki. Miejmy nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie jednak już zupełnie inaczej i poczujemy tutejsze życie znacznie bardziej.

– To nie jest dla mnie najlepszy sezon, dobrze o tym wiem. Wiedziałem jednak przedtem, że może potrzebować wielu miesięcy na adaptację do nowych rozgrywek. Od ostatnich paru miesięcy czuję się bardzo pewny siebie, bo gram dobrze, strzelam gole i zaliczam asysty. Właśnie tak chcę grać.

Dopasowanie się do Premier League było jednak zakłócone przez eksperymenty taktyczne. Przez cały sezon Kai pełnił aż jedenaście różnych roli na boisku. Ostatnio Thomas Tuchel wskazał mu funkcję "fałszywej dziewiątki" jako tą odpowiednią, co nawet wyrażają liczby i słowa byłego piłkarza Bayeru Leverkusen.

 

 

– Nie jest tylko wielkim gościem na środku ataku, tak jak inni napastnicy. Na tej pozycji trzeba grać trochę inaczej. Obok siebie mam wielu świetnie usposobionych partnerów, którzy dobrze ze mną współpracują w ataku, więc łatwiej mi się gra. Czuję się bardzo komfortowo w tej roli.

– Zawsze lubię wchodzić w wolne pole i otrzymać piłkę w odpowiednim momencie, a także lubię grać blisko bramki. Taka rola także mi pasuje, więc ogólnie "fałszywa dziewiątka" bardzo mi odpowiada.

– Oczywiście to nie jest najlepszy sezon w całym przekroju, ale zawsze szukam rozwiązań, aby krok po kroku iść do przodu i jak najlepiej poświęcić się dla drużyny. Wiem, że mogę grać lepiej i mam nadzieję, że następny sezon to pokaże – podsumował niespełna 22-letni zawodnik.

Źródło: Sky Sports

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close