Tuchel: Wygranie Pucharu Anglii nie było dla nas głównym priorytetem
Dodano: 18.05.2021 10:23 / Ostatnia aktualizacja: 18.05.2021 10:24Parę dni po przegranym finale FA Cup, Thomas Tuchel zdobył się na szczere wyznanie. Gdy w styczniu niemiecki szkoleniowiec zastępował Franka Lamparda, klub wyznaczył za najważniejszy cel zakończenie sezonu w czołowej czwórce Premier League, co pozwoli zakwalifikować się do przyszłorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów.
47-latek zastał drużynę ze Stamford Bridge w bardzo nieprzyjemnej sytuacji. Na początku tego roku The Blues okupowali środek ligowej tabeli, a zapowiadany wówczas dwumecz 1/8 finału z Atlético Madryt nie wróżył dobrze londyńczykom. 47-latek, który w przeszłości prowadził Paris Saint-Germain i Borussię Dortmund, wziął jednak sprawy w swoje ręce, a efekty jego pracy przerosły oczekiwania fanów i zarządu.
Wyścig o TOP4 wkracza w decydującą fazę, ale po drodze udało się m.in. wyeliminować Manchester City z półfinału Pucharu Anglii oraz Real Madryt na ścieżce do finału Ligi Mistrzów. Ostatnie dwa rezultaty odniesione przez CFC jednak nie napawają optymizmem - zaskakująca porażka z Arsenalem i mniej faworyzowanym w FA Cup Leicester to najgorszy okres pod batutą Tuchela, dlatego dziś trener za wszelką cenę chce udowodnić, że jego podopieczni nie spuścili głów i z ogromną werwą powalczą o kluczowe trzy punkty na krajowym podwórku.
– Nie jestem dobry w przyjmowaniu porażek, ale chcę zachować pełne poważanie w tej sytuacji. Nie znalazłem się tutaj, aby powiedzieć, że zbagatelizowałem ten mecz [finał FA Cup] z powodów finansowych – zaznaczył Thomas.
– Przegraliśmy wielki mecz, wystawiliśmy najmocniejszą jedenastkę, nie daliśmy nikomu odpocząć, ponieważ mieliśmy poczucie, że czeka nas spotkanie z kategorii tych ważniejszych. Jest jednak jedno "ale". Chcemy grać w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie? Tak, bo to był cel numer jeden, gdy składałem podpis na umowie. Chcę, aby to wybrzmiało jasno. Moim głównym zadaniem jest postarać się zrobić wszystko co w mojej mocy, aby znaleźć się w TOP4 na koniec sezonu.
– Moją główną misją nie było poświęcenie wszystkich sił na FA Cup, ponieważ te rozgrywki, choć są uważane za ważne, nie zapewnią nam udziału w Lidze Mistrzów. Strefa TOP4 w pełni nam to zagwarantuje. Zatem jutro czeka nas kolejny mecz ogromnej wagi, jednak jak już wcześniej wspomniałem, finał Pucharu Anglii był dla nas istotny. To była szansa na zgarnięcie trofeum i staraliśmy się podejść do spotkania z największym respektem.
– Zarówno ja jak i piłkarze możemy was zapewnić, że nie przyszło nam do głowy, aby podchodzić do meczu z finansowego punktu widzenia. Ten aspekt kompletnie nie siedział w naszych głowach.
Według wyliczeń, awans do przyszłorocznych rozgrywek Champions League może być wart dla londyńskiego klubu około 60 milionów funtów. Za triumf w Pucharze Anglii zwycięzca finału, czyli w tym przypadku Lisy, zgarnął 1,8 miliona funtów nagrody pieniężnej, a Chelsea dwa razy mniej.
Tuchel przyznał również, że jest skonsternowany faktem, iż kolejny mecz z Leicester został zaplanowany na wtorek, a nie na dzień później.
– Nie potrafimy tego pojąć, że te same drużyny nie mogą rozegrać spotkania w środę. Sobota, wtorek, niedziela? To logiczne, że teraz wypadałoby zagrać w środę. Byliśmy tym faktem zaskoczeni, no ale niczego nie można zmienić, więc musimy być gotowi na wtorek.
Od momentu przybycia Tuchela do zachodniego Londynu, żaden inny szkoleniowiec nie dokonywał tylu zmian w wyjściowych składach co sam Thomas. Jak uważa 47-latek, jeszcze do końca nie wie, jaka jedenastka jest dla niego najsilniejsza.
– Szczerze powiem, że byłem w lekkim szoku gdy wyliczyłem, że dokonałem aż siedmiu zmian na mecz z Arsenalem, bo w ogóle tak tego nie odczułem. Tak czy inaczej, rotacje to konieczność, ponieważ graliśmy w trzech rozgrywkach, które wymagały od nas sporego wysiłku. Sam układ Real Madryt na wyjeździe-Fulham u siebie-Real Madryt u siebie był dla nas bardzo rygorystyczny pod kątem psychicznym i fizycznym.
– Tak ułożono nam terminarz, że zwykle mieliśmy dwa dni przerwy między spotkaniami. Tak samo jest teraz. Jestem trochę zmartwiony, że mamy tak mało czasu na przygotowania. W takich przypadkach zawsze jesteś rozdarty. Niby nie chcesz zmieniać za bardzo dobrze funkcjonującego składu, ale przecież też nie rozegrasz dziesięciu spotkań z rzędu tą samą jedenastką.
– Dotarcie tak daleko w FA Cup i Champions League jest czymś, czego mogliśmy sobie tylko życzyć. Za tym idzie jednak gęsto rozpisany kalendarz i szczerze mówiąc odczuwamy mentalne cierpienie z tego tytułu. W międzyczasie ścigamy się o TOP4, stale musimy pchać jak najmocniej w jednym celu. Po zgarnięciu bonusowych dla nas punktów z City, wszyscy zaczęli nas faworyzować, ale jednak nie potrafiliśmy powtórzyć tego z Arsenalem. Za każdym razem wymaga się od nas wiele, a my to czujemy – podsumował.
Pomimo tak wielkiego natężenia meczów, urodzony w Krumbach trener zapewnia, że członkowie sztabu medycznego dobrze z nim współpracują i w pełni kontrolują piłkarzy pod kątem sprawnościowym.
– Codziennie wymieniamy się spostrzeżeniami w gronie trenerów sprawnościowych, fizjoterapeutów i lekarzy. Za każdym razem dyskutujemy i staramy się przewidywać co się stanie, jeśli pozwolimy temu lub temu graczowi zagrać kolejne spotkanie.
– Codziennie opisujemy sytuację medyczną każdego piłkarza. Czy są jakieś przeciwwskazania? Jaka jest historia urazów mięśniowych? Jak rysuje się historia u zawodnika przeładowanego obciążeniami? Czy dany zawodnik jest przeciążony w aspekcie szybkościowym, długodystansowym? To wszystko jest omawiane przy każdym nazwisku. Czasami po pewnych raportach musimy zmienić taktyczne podejście do danego meczu.
– Czy Christian Pulisic zasługiwał na to, aby znaleźć się w składzie na finał Pucharu Anglii? Oczywiście, że tak. Sam nie czułem się z tym dobrze, że posadziłem go na ławce. Żałowałbym jednak jeszcze bardziej, gdybym wystawił go od pierwszej minuty mając świadomość, jakie istnieje ryzyko odniesienia urazu w jego przypadku i faktycznie doznałby kontuzji – podsumował.
- Źródło: football.london / "Standard" / Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Kluczowi w ostatnim okresie moim zdaniem są ci zawodnicy . mendy -rudiger - kante -pulisic z nimi w składzie wygramy raczej z każdym.
Dodałbym do tego jeszcze Thiago Silve
T.Silva solidnie wygląda tez racja.
Tuchel to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Mam nadzieję, że nawet gdy finalnie nie zalapiemy się do top4 i przegramy oba finały to dostanie dłuższy kontrakt.
Pełna zgoda Seba
Też liczę że mimo tak krótkiego okresu jakim jest pobyt jego w naszej drużynie to zasługuję dalej prowadzić nasz klub,ale nie mam na uwadze kontraktu takiego np.na 4 lata..