Konferencja prasowa Thomasa Tuchela po finale Pucharu Anglii
Dodano: 15.05.2021 22:43 / Ostatnia aktualizacja: 16.05.2021 00:46Niestety piłkarzom Chelsea nie udało się sięgnąć po Puchar Anglii. Podopieczni Thomasa Tuchela przegrali na Wembley z Leicester City 0:1. Tuż po spotkaniu niemiecki menedżer odpowiedział na kilka pytań dziennikarzy.
Jak czujesz się po dzisiejszej porażce?
– Oczywiście jesteśmy rozczarowani, ale nie jesteśmy źli. W tym spotkaniu po prostu nie mieliśmy wystarczająco dużo szczęścia. Nie ukrywam, że podczas meczów na takim poziomie potrzebujesz szczęścia. Cały czas potrzebujesz rozpędu, drobnych szczegółów, podejmowania odpowiednich decyzji, sędziego, a czasami takiego strzału jak dzisiaj. Broniliśmy się bardzo, bardzo dobrze i agresywnie. Nie pozwalaliśmy rywalowi na kontrataki i byłem absolutnie zadowolony z intensywności moich piłkarzy.
– Podejmowane przez nas decyzje były trochę gorączkowe i zbyt czytelne dla rywala. Podejmowaliśmy niepotrzebne decyzje i zaliczyliśmy kilka prostych strat piłki. W sytuacjach dwóch na dwóch czy trzech na trzech nie zachowywaliśmy się tak jak powinniśmy. Azpi miał dobrą szansę, może najlepszą w meczu, na zdobycie bramki w pierwszej połowie. W drugiej połowie kontrolowaliśmy przebieg meczu jeszcze bardziej i dużo czasu spędziliśmy na połowie rywala. Kiedy dotrzesz do finału nie masz gwarancji, że zdobędziesz trofeum. Myślę, że zasłużyliśmy dziś na zwycięstwo, ale musimy zaakceptować to, że mieliśmy dziś po prostu pecha.
Przed Chelsea trzy bardzo ważne spotkania. Co możesz zrobić, aby zwiększyć pęd drużyny w tym okresie?
– Nie ma zbyt wiele do zrobienia. Skupiamy się na naszych najbliższych spotkaniach i robimy to co zawsze. Finał rządzi się swoimi prawami i zawsze możesz znaleźć wymówkę, ale generalnie chodzi o wynik. Teraz zastanowimy się co zrobiliśmy dobrze i zadbamy o to, aby poprawić niektóre rzeczy przed wtorkowym meczem. W sporcie nie ma drużyny, która nigdy nie przegrywa, nie ma też takiego piłkarza, który wygrywa wszystko. Teraz chodzi o to, aby odpowiednio zareagować na tę porażkę i powrócić do gry z odpowiednią mentalnością już we wtorek.
– Oczywiście, jest nam bardzo przykro, że nie wygraliśmy tego trofeum. Teraz mamy przed sobą finał Ligi Mistrzów oraz dwa bardzo ważne spotkania w lidze z Leicester oraz Aston Villą. Mamy wystarczająco dużo pracy przed sobą, więc nie możemy użalać się długo na tym spotkaniem i straconą okazją na zdobycie trofeum.
Czy brak doświadczenia był ważnym czynnikiem w podejmowaniu zbyt gorączkowych ataków?
– Tak, to zawsze odgrywa jakąś rolę. Możemy radzić sobie lepiej lub gorzej z doświadczonymi piłkarzami na boisku. Czułem jednak, że w dzisiejszym spotkaniu nasze ataki były zbyt chaotyczne i gorączkowe, jednak nie było to do końca związane z wiekiem piłkarzy. Hakim i Timo nie są wcale tacy młodzi jak na piłkarzy, ale możemy poprawić się jeszcze w tym aspekcie. Brak opanowania i precyzji towarzyszy nam w tym sezonie, a to w pewien sposób powstrzymuje cię przed wygrywaniem meczów.
– Jeśli strzelilibyśmy bramkę w końcówce spotkania moglibyśmy rozmawiać zupełnie inaczej. Mówilibyśmy o tym, że zachowaliśmy spokój, tempo pracy i koncentrację na naprawdę wysokim poziomie. Wszystkie te cech pokazaliśmy właśnie w obronie przeciwko Vardy’emu czy Iheanacho z czego jestem bardzo zadowolony. Ja jako trener nie mogę oceniać gry tylko przez pryzmat wyniku i nie zrobię tego tym razem.
Co myślisz o potencjalnym zagraniu piłki ręką, po którym bramkę zdobyła drużyna Leicester?
– Nie widziałem tej sytuacji, ale mój asystent i zawodnicy z ławki zobaczyli to na ekranie i stwierdzili, że grają w piłkę ręczną. W meczu z Arsenalem było podobnie i VAR nie reagował. Dziś straciliśmy po takiej sytuacji bramkę jednak w meczu z Kanonierami na szczęście obyło się bez straty. Tak jak już powiedziałem w takich meczach potrzebujesz nieco szczęścia. Nie widziałem dokładnie tej sytuacji, więc nie będę komentować i wyrażać swojej opinii. Poza tym to i tak nic już nie zmieni.
Reece James zagrał w trzyosobowym bloku defensywnym. Czy to jakaś nowa myśl taktyczna?
– Reece i Azpi zamienili się w tym spotkaniu pozycjami, ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę z tego jak gra Vardy. Mogliśmy wykorzystać jego przyśpieszenie i siłę przeciwko niemu, aby wyeliminować zagrożenie. Zagrał dziś fantastycznie i jestem z tego bardzo, bardzo zadowolony. Azpi dzięki swojemu doświadczeniu i ze swoim charakterem podejmuje większe ryzyko niż James. Gdyby Azpi strzelił gola w pierwszej połowie mówilibyśmy wtedy o świetnej decyzji o zamianie pozycji. Decyzja ta podjęta została tylko ze względów taktycznych, ale jestem z niej zadowolony.
- Źródło: Football London
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Jeśli chcemy być pierwszą siłą w Anglii, to nas nie powinien obchodzić sędzia czy VAR. Mecze powinny być rozstrzygane na naszą korzyść wcześniej.
Ja bym nie nazwał tego pechem. Lisy miały po swojej stronie sędziego i yen śmieszny var.
Nie badzmy smieszni i nie zwalajmy winy na sedziego czy VAR. Prawda jest taka ze Chelsea do 70 minuty grala padake. Dopiero po zmianach gra wygladala lepiej. Poza tym ta bramka dla Leicester wisiala w powietrzu