Czy Havertz i Werner potrzebują zmiany formacji w celu uwolnienia potencjału

Autor: Mariusz Lentowicz Dodano: 16.12.2020 21:43 / Ostatnia aktualizacja: 16.12.2020 21:43

Wygląda na to, że ten sezon nie będzie łaskawy dla drużyn, których projekty były uznane za pretendentów do zwycięstwa w Premier League

 

Na początku tego miesiąca, gdy The blues na Stamford Bridge w świetnym stylu pokonali Leeds United, Chelsea prezentowała formę, dzięki której coraz częściej byli typowani do końcowego triumfu w Premier League. Od tamtego zwycięstwa minęło Jedenaście dni, a ostatnie porażki z Evertonem i Wolves, spowodowały coraz częstsze kwestionowanie tożsamości boiskowej, którą wcześniej zbudował zespół.  Wydaje się, że Frank Lampard nie ulega tej tonacji i doszukuje się przyczyn porażki po prostu w złym zarządzaniu grą oraz kiepską postawą drużyny.

 

– Nie potrafiliśmy bronić się przed kontratakami, a to element, w którym są piekielnie groźni. Mają szybkich i bardzo jakościowych ofensywnych zawodników. Wiedziałem to przed meczem, zawodnicy też. Jeśli pozwolisz takiemu zespołowi jak Wolves korzystać z jego atutów, możesz przegrać ­– mówił menedżer The Blues po spotkaniu z drużyną Wilków.

 

Nic, co powiedział, nie pozostawiło wrażenia, że istnieje możliwość odejścia od systemu 4-3-3, który w ostatnich tygodniach stanowił podstawę rozwoju zespołu, nawet jeśli porażka z Evertonem, a następnie z dobrze broniącą się ekipą Wolverhampton pozostawiła wiele pytań, czy formacja jest optymalna w sytuacji gdzie brakuje kontuzjowanych skrzydłowych. Większy ból głowy dla Franka Lamparda prawdopodobnie nadejdzie, gdy zastanowi się, czy wybrana przez niego taktyka jest w stanie wykorzystać w pełni potencjał dwóch niemieckich graczy ofensywnych, którzy przyszli do klubu latem

 

Timo Werner na Molineux Stadium grając po lewej lub po prawej stronie, oddał w sumie trzy strzały, z czego żaden nie był celny. W ośmiu ostatnich występach w barwach The Blues nie udało mu się strzelić bramki. W tym czasie zmarnował też kilka bardzo dobrych sytuacji wypracowanych przez kolegów z zespołu, chociaż warto wspomnieć w trzech ostatnich meczach zawodnik ma najniższe xG ze swoich dotychczasowych występów, a jego niechlujne wykończenie wydaje się bardziej przeszkadzać, niż pomagać drużynie.

 

Tymczasem Kai Havertz w ostatnim meczu został zmieniony w 71. Minucie spotkania i trzeba przyznać, że był to bardzo słaby występ Niemca, którego wpływ na grę drużyny był po prostu znikomy. Spośród wszystkich zawodników The Blues to on miał najmniej kontaktów z piłką. Nie oddawał strzałów, ani nie miał żadnych kluczowych podań. Zazwyczaj jeśli już miał piłkę przy nodze, podawał bezpiecznie do najbliżej ustawionych kolegów.

 

Jeśli mówimy o 21-latku, to okolicznością łagodzącą w jego przypadku może być jedynie przerwa, która wymuszona została zachorowaniem na Covid-19. Kai przeszedł ciężko chorobę i przez około tydzień musiał leżeć w łóżku i nie mógł trenować nawet samodzielnie. Choroba nie tylko pozbawiła go treningów, ale także przedłużyła jego proces adaptacji w zespole. Również problemem w jego przypadku jest pozycja na boisku. W Bayerze Leverkusen w ciągu czterech lat, grał na czterech różnych pozycjach: jako cofnięty napastnik, skrzydłowy i w pomocy, w roli „ósemki” oraz „dziesiątki”.

 

W Drużnie Franka Lampada również miał już okazje zagrać na każdej z nich w ciągu czterech miesięcy. Sam zawodnik przyznaje jednak, że najlepiej czuje się jako pomocnik ustawiony za klasyczną „dziesiątką”. Tymczasem Timo Werner w zeszłym sezonie gdy błyszczał w drużynie RB Leipzig pod wodzą Juliana Nagelsmanna, grał jako napastnik ustawiony gdzieś pomiędzy środkowym napastnikiem, a typowym skrzydłowym. Zazwyczaj grał lekko z boku i współpracował z grającym pośrodku napastnikiem w postaci Youssufa Poulsena lub Patrika Schicka. Jedyną cechą łączącą role Wernera i Havertza jakie odgrywali w byłych zespołach jest to, że żadna z nich nie stępuje w formacji 4-3-3 Franka Lamparda.

 

Oczywiście, to nie zawsze będzie miało znaczenie. Jak pokazały ostatnie tygodnie, Werner jest zdolny do stwarzania zagrożenia bramce rywala również grając na lewym skrzydle, pod warunkiem, że przez większość swojego czasu na boisku będzie mógł wbiegać bez piłki w pole karne, a nie z nią, jak typowy skrzydłowy. Choć zawodnik potrafi dobrze sobie radzić z piłką przy nodze, jak z Newcastle i Leeds, kiedy wykonał świetne rajdy i stworzył sytuacje swoim kolegom, które musieli wykorzystać, to jednak brakuje mu umiejętności elitarnego skrzydłowego, by konsekwentnie dryblować, grać piłką i tworzyć sytuacje innym zawodnikom, wchodząc z nią w pole karne.

 

W szczytowej formie Kai Havertz pokazywał, że może odnajdywać się w roli „ósemki”. Potrafił nieźle radzić sobie w odbiorze i inteligentnie poruszać się z piłką po boisku, tworząc szanse kolegom z drużyny.  Niemiec pokazywał również, że ma świetne wyczucie i wie kiedy wbiec w pole karne podczas dośrodkowań.

 

Z pewnością powrót po kontuzji Hakima Ziyecha może pomóc obojgu. Człowiek, którego fani Ajaxu okrzyknęli „Czarodziejem z Amsterdamu” zaliczył świetny początek na wyspach. Marokańczyk potrafi kreować mnóstwo szans kolegom z zespołu, a także sam wykorzystywać sytuacje do zdobycia bramki. Wydaje się, że z nim na boisku Werner zyska więcej swobody oraz będzie miał więcej lepszych sytuacji bramkowych, a także dla Kaia Havetza wytworzy się więcej przestrzeni na boisku i możliwości uwolnienia swojego potencjału.

 

Jednak do tego czasu Lampard może być zmuszony do polegania na taktycznej elastyczności, którą prezentował w kluczowych momentach zeszłego sezonu. Kontuzje skrzydłowych mogą sprawić, że bardziej efektywny okaże się powrót do formacji 3-4-2-1. Inną opcją może być formacja 4-1-3-2 bez skrzydłowych, w której wcześniej nie stosował Frank Lampard. W takiej sytuacji na szpicy grałby Timo Werner z Abrahamem lub Giroud, a za nimi swoje miejsce mógłby odnaleźć Kai Havertz, grający w roli „dziesiątki”. Jak na obrazku poniżej

 

W tym konkretnym scenariuszu taktycznym nie byłoby miejsca dla Christiana Pulisica, który błyszczał w drugiej części poprzedniego sezonu i miał duży wpływ na osiągnięty przez drużynę wynik, jednak trzeba brać też pod uwagę częste kontuzje mięśniowe Amerykanina. Wydaje się więc, że niezależnie na jaką opcje zdecyduje się Frank Lampard, będzie miał on spore problemy z odpowiednią selekcją piłkarzy i zawsze ktoś będzie w takiej sytuacji czuł się poszkodowany, a potencjał ofensywy nie w pełni wykorzystany.

 

Postawa Chelsea na boisku będzie prawdopodobnie nadal zmieniać się wraz z przypływem formy i kondycji, szczególnie w tym sezonie, który cechuje się bardzo dużą intensywnością. Werner i Havertz z pewnością jednak przydadzą się drużynie na przestrzeni całego sezonu, a ich wkład w przyjęciu odpowiedniego kursu zespołu The Blues będzie zauważalny.

Źródło: The Athletic

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

yarexq V2
komentarzy: 1791
17.12.2020 18:56

Faktem jest, że Havertz swoje najlepsze (najlepsze, nie znaczy, że te, które by zagrał jako zawodnik za 80 mln) mecze grał na pozycji ŚPO. Tam powinien być ustawiany. Niemiłosiernie mnie Havertz z Wernerem irytowali, ale mimo wszystko nie ma co się dziwić. Kupujemy zawodników tylko po to, aby ich uczyć nowych pozycji. To nie jest normalne.

marek
komentarzy: 404
17.12.2020 18:38

gdzie jesteś Pochetino, gdzie ?
Co porabiasz ?
Masz wolne ..?
No to może ... ?

komentarzy:
17.12.2020 11:39

Frank MUSI coś zmienić. To nie ulega wątpliwości. Werner powinien grać na środku, bo to jego naturalne środowisko łowieckie. Na skrzydle wyraźnie się dusi. Kai również musi grać inaczej jak dotychczas, gdzie kopał się po czole, nie wnosząc absolutnie nic do gry. Jego pozycja to swobodna "10". I kropka. A to czy będzie grał tam lepiej to już inna sprawa.

komentarzy:
17.12.2020 13:18

Ogólnie to zaczęliśmy tak grać pierwsze mecze z Wernerem na środku i za nim Havertz i nie wyglądało to źle jak na pierwsze mecze. Problemem była wtedy defensywa np. 3-3 z WBA czy 3-3 z Southampton. Werner wtedy ciągnał grę a Havertz się ogrywał.Dopiero potem przebłyski miał Giroud i Abraham i Frank stwierdził, że przy problemach ze skrzydłowymi mozna postawić Wernera na skrzydle. Niestety się to nie sprawdziło i trzeba szybko wrócić do pierwotnych pozycji.

marek
komentarzy: 404
17.12.2020 18:22

zgadzam się
Franek MUSI coś zmienić
albo
Franka zmieni ROMAN

marek
komentarzy: 404
17.12.2020 10:20

tylko czy Franek potrafi coś innego niż 4-3-3 ,
które podpatrzył u Pepa ?
Watpię !
Pozostaje rywalizacja o 6 miejsce. I też będzie ciężko.

marek
komentarzy: 404
17.12.2020 10:15

4-1-3-2
lub
4-4-2
ewentualnie
3-5-2 z Chilwellem i Jamesem jak wahadłami.
Za dwójką napadziorów Kai

komentarzy:
17.12.2020 08:20

Mam nadzieje ze z West Hamem już nie wyjdziemy 4-3-3 z Wernerem na boku. Aż się prosi o takie ustawienie jak powyżej. Ewentualnie może tego Jamesa wrzucić na skrzydło? Co nam z jednego skrzydłowego ? Puki nie mamy dwóch pod grą trzeba próbować czegoś innego.

FanTheBlues
komentarzy: 3041
17.12.2020 02:36

Ja bym spróbował Jamesa wystawić w pomocy na prawym skrzydle.On się marnuje w obronie.

ChelseaGol
komentarzy: 4223
17.12.2020 00:01

4-1-3-2 trzeba spróbować tej formacji z WH w najbliższym meczu,lub w razie gdy będziemy gonić wynik trzeba przejść z 4-3-3 na tą właśnie formacje.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close