Para Jorginho – Kante problemem ofensywy Chelsea?
Dodano: 27.10.2020 13:33 / Ostatnia aktualizacja: 27.10.2020 13:55W dwóch ostatnich spotkaniach Chelsea widać było, że zarówno Jorginho jak i Kante nie są w stanie wystarczająco pomóc w ofensywnej grze drużyny. Trzeba docenić ich wkład w solidną ostatnio pracę w defensywie, lecz zadania pomocników nie powinny się ograniczać tylko do pomagania obrońcom.
Bezbramkowy remis w ostatnim meczu przeciwko Manchesterowi United pozornie pokazał trenerowi The Blues kilka pozytywów.
Po pierwsze, po utracie dziewięciu bramek w pięciu ligowych spotkaniach zachowanie czystego konta dla drużyny Franka Lamparda było na pewno ważnym celem na ten mecz. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że w zeszłym sezonie w ligowym na stadionie "Old Trafford", drużyna z Manchesteru wygrała aż 4:0, pomimo dobrej gry ofensywnej londyńskiej ekipy. Spotkanie z Czerwonymi Diabłami pokazało również, że czyste konto w meczu z Sevillą nie było przypadkiem.
Przejście na ustawienie z trzema obrońcami dało wymierny efekt. Rywale byli sfrustrowani, a Thiago Silva mając u boku Cesara Azpilicuetę i Kurta Zoumę znakomicie dowodził defensywą odpierając ataki Marcusa Rashforda i Bruno Fernandesa. Na wyróżnienie w grze obronnej zasłużył także Reece James, który nie pozostawił żadnej przestrzeni na boisku dla Daniela Jamesa i praktycznie wyłączył go z gry, neutralizując ataki po swojej stronie boiska.
Dobra gra obronna nie przełożyła się jednak na optymalny występ formacji ofensywnej. Zawodnicy The Blues nie byli w stanie wykreować dogodnych sytuacji. Najlepiej świadczy o tym fakt, że David de Gea musiał interweniować tylko dwa razy podczas całego spotkania, przy strzałach Jamesa i Pulisicia, podczas gdy na boisku byli tacy zawodnicy, jak Kai Havertz i Timo Werner.
Jak na Twitterze podkreślił ExpectedChelsea, podczas gdy ustawienie ekipy Franka Lamparda pozwoliło Chelsea na powstrzymanie ataków ze strony United, zarówno Kante jak i Jorginho nie potrafili z piłką stworzyć żadnego zagrożenia. Obaj pomimo swojego zdyscyplinowania we wspieraniu obrońców nie wsparli ofensywnej trójki w postaci Kaia Havertza, Christiana Pulisica i Timo Wernera.
Weźmy jako przykład sytuację, w której Jorginho stara się zagrać prostopadłą piłkę do Jamesa. Po otrzymaniu piłki Włoch jednak zdecydował się na podanie górą, którym bez problemu zajął się Harry Maguire i trzeba było znów wrócić do obrony.
Gdyby wykorzystał to, że miał dużo miejsca i żaden piłkarz United go nie atakował, mógłby spokojnie przyjąć piłkę i zagrać ją bliżej lewej strony boiska, gdzie pokazywali się Timo Werner oraz Kai Havertz, co mogło by skończyć się strzałem na bramkę przeciwnika.
Podobne problemy w rozgrywaniu ataków swojej drużyny miał N’golo Kante. Patrząc na poniższą sytuację widzimy, że miał on trzy realne opcje rozegrania piłki. Nie będąc pod bezpośrednią presją Scotta McTominaya, ma wybór pomiędzy podaniem do Pulisiacia, Havertza lub zagraniem do środka pola podłączając do akcji Jorginho.
Francuz zdecydował się na podanie do Havertza, lecz nie było to najlepszym wyborem, gdyż blisko niego był Harry Maguire i szybko zneutralizował zagrożenie.
Na poprzednim zdjęciu nie widać jeszcze jednej opcji podania z której powinien skorzystać Kante. Prawą stroną boiska pędził podłączający się do ataku Reece James. Gdyby zdecydował się na podanie do Anglika, to miałby on wielką szansę na otwarcie wyniku spotkania.
Są to oczywiście drobne błędy, ponieważ żaden z nich nie doprowadził do niebezpiecznego kontrataku rywala, ale od środkowych pomocników tak klasowej drużyny jak Chelsea, można wymagać podejmowania lepszych i czasem nieoczywistych decyzji, a nie tylko podań do najbliżej ustawionego kolegi z drużyny.
Mecz z United na pewno da Lampardowi wiele do myślenia. Pomimo zachowania czystego konta nie może on być do końca zadowolony z gry swojego zespołu, który nie potrafił zagrozić obronie rywala w sytuacji, gdzie w dwóch meczach na własnym stadionie w bieżącym sezonie stracił aż 9 bramek.
Problem decyzyjny Franka Lamparda odnośnie optymalnej pary pomocników, w podobny sposób dotyczy Solskjaera w United. Norweg zdecydował się wystawić Scotta McTominaya i Freda w meczach przeciwko PSG i Chelsea, sadzając na ławce Van de Beeka i Paula Pogbe. Jorginho i Kante, Podobnie jak w drużynie z "Old Trafford" McTominay z Fredem, tworzą skuteczny duet powstrzymujący niebezpieczne ataki przeciwników, lecz niewiele wnoszący do kreatywności w grze ofensywnej.
- Źródło: football.london
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Jorginho jest zawodnikiem jako Jorginho i nikt i nic tego nie zmieni.
Pasuje do gry od bramki przy wprowadzaniu piłki ale z Kante to samo jest.
Gra ustawiony wyżej i nic nie wznosi,to jest zawodnik DP i tam się najlepiej czuje,widać że Kante nie jest zawodnikiem jak ktoś tu wspominał w szczytowej formie jest po kontuzjach i trzeba wierzyć że osiągnie jeszcze formę tą najlepszą.
Jakby nie patrzeć Jorginho i Kante nie mogą razem grać i to jest widoczne,mam wrażenie że wiele trenerów grając przeciwko nam wiedzą w jakim jesteśmy elemencie słabi i to chcą wykorzystać.
Co do ustawienia i padło tu granie dwoma napastnikami.
Przyznam że chciałbym zobaczyć obok siebie Wernera i Girou.
Uważam że mogą nie mieć zgrania bo razem nigdy nie grali ale na boisku z czasem mogliby dobrze współpracować razem.
Ustawienie które najczęściej jest wykorzystywane przez Lamparda (4-2-3-1)to możemy kontynuować to ale obok Kante musi grać Kovacic.
Przed nimi na pozycji..10..Havertz.
W tym ustawieniu w pełni sił jak będzie Pulisic i Ziyech nie ma miejsca dla Mounta.
Ja Mounta widzę na 10 jak będziemy dawać odpocząć Havertzowi.
Jutro z Krasnodarem możemy właśnie zagrać w ustawieniu 4-2-3-1 z Girou w składzie i na bokach ofensywy Pulisic-CHO i nie ukrywam jak jest w pełni siły Ziyech chce go zobaczyć od początku meczu:)
Tylko gdzie go ustawić?Na pozycji 10?
Za nim Kante i Kovacic a na bokach jak wspominałem Pulisic-CHO a na 9 Girou.
U Jorginho brakuje mi tego co dawał nam Fabregas, jak szybko jednym podaniem potrafił rozciągnąć i przyspieszyć akcję. Hiszpan przejmował piłkę w okolicach środka boiska i już szła długa lub prostopadła piłka do skrzydłowego lub na Costę, tutaj tego nie ma lub jest bardzo rzadko. Jedynie Werner dostał fajne podania, rzadko widzę, żeby Pulisic czy inni dostawali takie piłki i szła szybka akcja na szybkich skrzydłowych. Obecnie ciągle gramy wyprowadzając piłkę od bramkarza, gdyby to Fabregas tak jak Jorginho cofał się do obrony to ta piłka już za chwilę by była pod polem karnym przeciwnika, a u nas te krótkie podania tylko męczą oko i są nieefektywne. Cenię Jorgiego, ale mógłby więcej dawać, gdyby częściej grał do przodu i podejmował ryzyko. U Kante brakuje mi tej szybkości, którą miał u Conte. Wtedy miał najlepsze statystyki i rywal nie zdążył rozpocząć akcji, bo Francuz już przejął piłkę i szła kontra. Potrafił też minąć rywala i celnie podać, obecnie gra bardziej chaotycznie, a i niecelne podania mu się zdarzają. Ciągle mam nadzieję, że się odbuduję i przy dopisującym zdrowiu wróci w pełni stary dobry Kante, który był centralną postacią środka pola.
Bardzo fajny analiza krótka i na temat bez zbędnego rozpisywania się.
Kupujemy ofensywnego pomocnika Havertza i dajemy go na skrzydło gdzie sobie nie radzi bo jest za wolny i za wysoki. Havertz ma inne atuty. To tak samo jakby Guardiola kazał grać na skrzydle de Bruyne. Wydaje mi się tez, że trzeba postawić albo na Kante albo na Jorginho. Oboje nie mogą grać bo żaden z nich nie jest kreatywny. W dodatku Kante nigdy nie może zdecydować się na strzał na bramkę. Lampard być może to przewidywał i chciał sprowadzić Rica. Szkoda, że wypadł Gilmour. Mam nadzieje, że po powrocie gość wróci do formy którą zaprezentował w tamtym sezonie w meczu z Liverpoolem czy Evertonem. Mecz z United Frank ewidentnie nie chciał przegrać. Być może ustawienie 4-3-3 z typowo defensywnym Kante bardziej by się sprawdziło. Tak jak kolega poniżej napisał również nie kupuje gry 3-4-3. Ktoś powie, że tak Conte wygrał mistrza ale mieliśmy wtedy innych zawodników. Do dzisiejszych graczy trzeba opracować inną taktykę.
Problem jest tej natury, że nie mamy żadnego defensywnego pomocnika, który byłby na tyle kreatywny i wszechstronny, że mógłby grać na swojej pozycji bez większej straty na potencjale ofensywnym drużyny, kogoś takiego jak Cesc. Co do Lamparda i tego czy uda mu się poradzić z tą sytuacją odpowiedź jest chyba prosta - raczej nie. Frank pozbył się wszystkich naturalnych zmienników Kaia i Masona, więc będziemy grali nimi wymiennie, zachowując dwójkę z tyłu. Tutaj mamy do wyboru odpowiednio czterech zawodników, nie mniej według mnie żaden z nich nie wnosi do drużyny na tyle dużo, by dublować tę pozycję. Imo Kante sam z dwójką wyżej byłoby remedium na nasze problemy, ale po takich decyzjach niejako już nie ma odwrotu od pierwotnie obranej taktyki. Można zawsze próbować grać na dwóch napastników i ciekawi mnie czy kiedyś Lampard się na to zdecyduje, bo podwieszenie Wernera za Giroud mogłoby dać naprawdę ciekawe wyniki. Ja tam nie kupuję takiego stylu jaki zaprezentowaliśmy z United, bo to nie było nic innego jak murowanie bramki, a to nie przystoi takiej drużynie z takimi ambicjami. Zagraliśmy antyfutbol i nie ma w tym nic, z czego powinniśmy być dumni. Przed nami jeszcze długa droga.
Odpowiedź to powrót Billy'ego Gilmoura, który potrafi bronić, a w swoich podaniach był porównywany do Cesca Fabregasa.
kijozz
Boję się, że po kontuzji będzie z nim tak, jak z Callumem czy Rubenem.