Arrizabalaga: Chcę odwdzięczyć się Chelsea na boisku

Autor: Jakub Karpiński Dodano: 04.09.2018 10:14 / Ostatnia aktualizacja: 05.09.2018 15:30

Podczas zgrupowania reprezentacji Hiszpanii Kepa Arrizabalaga spotkał się z dziennikarzami dziennika "AS". Nowy bramkarz Chelsea odpowiadał na pytania związane ze swoim rekordowym transferem, a także początkami jego życia w Londynie.

 

 

Jak przebiegły twoje pierwsze tygodnie jako zawodnik Chelsea?

 

– W porządku, zaznajamiam się ze swoim nowym życiem: z nowym miastem, z nową drużyną... ale wszystko jest w porządku, ponieważ kiedy na boisku zaczyna się dobrze, to wszystko potem idzie łatwiej.

 

Czy widzisz siebie jako jednego z kandydatów do pierwszego składu reprezentacji?

 

– Dostać powołanie to zawsze powód do szczęścia, każdy chciałby tu być. Każdy z nas też chce grać, każdy pracuje na swoje konto. Najpierw zapoznamy się z nowym sztabem szkoleniowym, a potem zaczniemy pracować, ponieważ mamy zaraz dwa ważne mecze.

 

Podczas Mundialu przeprowadzono ankietę, która wykazała, że kibice chcą, abyś zastąpił De Geę w bramce. Jak to odebrałeś?

 

– Staram się trzymać od tego z daleka. Chcieliśmy dojść w mistrzostwach świata jak najdalej, a nie odpaść tak szybko. De Gea to bramkarz, który zapewnia pełne bezpieczeństwo. Mundial nam nie wyszedł, wróciliśmy z niego przedwcześnie, a ja nie patrzę na ankiety i opinie ludzi. Odcinam się od tego i skupiam na sobie.

 

 

Wracając do twojego nowego klubu, kto pomógł ci najbardziej w twoich pierwszych dniach w Anglii?

 

– Ważnym dla mnie było, że w drużynie byli zawodnicy których już wcześniej znałem: Azpilicueta i Morata. Dzięki ich pomocy było dużo łatwiej, bo kiedy kogoś znasz, łatwiej wejść do nowej szatni.

 

Czy obciąża cię fakt, że kosztowałeś aż 80 milionów euro i jesteś najdroższym bramkarzem w historii?

 

– Nie, skupiam się na sobie i na grze. Moja cena była tak wysoka, bo taki teraz jest rynek. Płaci się coraz więcej i więcej, to wynik konkurencji.

 

Po przedłużeniu kontraktu w styczniu twoje odejście z Athleticu wydawało się niemożliwe. Wyobrażałeś sobie, że wpłynie taka oferta?

 

– Na samym początku myślałem tylko o mistrzostwach świata. Wróciłem z Mundialu, zacząłem okres przygotowawczy z Athletikiem i wtedy Chelsea się mną zainteresowała, rozpoczęły się rozmowy i negocjacje. Bardzo się cieszę, ponieważ Chelsea zrobiła naprawdę dużo żeby mnie pozyskać. Zapłacenie takich pieniędzy nie jest łatwą rzeczą, chciałbym odwdzięczyć się za to na boisku.

 

Wcześniej interesowały się tobą takie kluby jak Real Madryt, Juventus... co sprawiło, że wybrałeś Chelsea?

 

– To wielki klub, który w ostatnich latach wygrał Ligę Mistrzów i Ligę Europy. Grają tam świetni piłkarze i to na pewno było ważne kryterium. Cieszę się że podjąłem tę decyzję, jest mi z tym dobrze.

 

Czy łatwiej było przyjąć ofertę z zagranicy, żeby nie musieć grać przeciwko Athleticowi?

 

– Trudno powiedzieć... ta decyzja oznaczała, że wyjadę z domu, opuszczę kręgi, w których dorastałem. To jednak ważne dla mojej kariery. To prawda, idę do innej ligi, więc z Athletikiem mógłbym zagrać tylko w europejskich pucharach. Być może to prawda. Mimo wszystko, tym co zaważyło, była determinacja i wysiłek Chelsea włożony w próby sprowadzenia mnie.

 

Wielu nie zrozumiało twojego zachowania – przedłużyłeś kontrakt, a parę miesięcy później odszedłeś...

 

– Przedłużyłem kontrakt z Athletikiem, ponieważ tego chciałem. Było mi dobrze w swoim domu. Nie miałem żadnych problemów w Athleticu, wprost przeciwnie. Przyszedł jednak po mnie wielki klub, uznałem, że będzie to sportowo krok naprzód i postanowiłem pójść tą drogą.

Źródło: "AS"

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close