Billy Gilmour w pogoni za pierwszym składem

Autor: Mikołaj Biegański Dodano: 29.01.2020 19:19 / Ostatnia aktualizacja: 30.01.2020 07:55

To był 7 lutego 2017 roku, Jody Morris zobaczył wtedy coś, co przekonało go, że Billy Gilmour ma wszystko, czego potrzeba, aby dostać się na sam szczyt.

 

Zespół młodzieżowy Rangers grał z Hibernian w Ormiston, a 15-letni Gilmour rywalizował z piłkarzami starszymi od niego o pięć lat. Po 60 minutach gry, kiedy Rangersi prowadzili 1:0, najmłodszy i najmniejszy zawodnik na boisku spóźnił wejście i sfaulował Scotta Martina w taki sposób, że obejrzał czerwoną kartkę. Morris, który był wtedy trenerem Chelsea U-18 był obecny na stadionie.

 

Chwilowy brak dyscypliny młodego szkota nie zniechęcił trenera Chelsea. Wręcz przeciwnie, był on zafascynowany wytrwałością Gilmoura. Chelsea doskonale zdawała sobie sprawę z talentu technicznego pomocnika, dzięki któremu zazwyczaj grał ze starszymi kolegami w drużynie Rangers. Mniej pewne było jednak to, czy ten zaskakująco mały, drobny nastolatek, poradziłby sobie w starciach fizycznych.

 

Tamtego dnia, Gilmour dał Morrisowi jasną odpowiedź i robi to nadal, odkąd przeszedł do Chelsea latem 2017 roku. Jego pierwszy sezon pod wodzą Morrisa pozwolił mu zdobyć cztery trofea. Młody Szkot strzelił wówczas bramkę w finale Youth FA Cup przeciwko Arsenalowi na stadionie Emirates. W drugim sezonie wystąpił w Młodzieżowej Lidze Mistrzów, a także grywał w Premier League 2, pod wodzą Joe Edwardsa.

 

Obecność Edwardsa i Morrisa w sztabie szkoleniowym Franka Lamparda podniosła poziom komfortu wielu zawodników akademii, ale ci, którzy mają do czynienia z Billym w Cobham, opisują go jako cichego i spokojnego chłopaka, który jest jednak pewny siebie i ma ogromną determinację, aby się rozwijać. Mulholland Craig, szef akademii Rangers, wspomina młodego pomocnika w rozmowie z "The Athletic".

 

– Billy to bardzo skromny, młody człowiek, ale wierzy w to, co robi. Piłkarz potrzebuje tej wewnętrznej wiary w siebie, to pozwala mu wskoczyć na wyższy poziom. Naszym młodym zawodnikom w Rangers często powtarzamy, że jeśli chcą przebić się na najwyższy poziom, muszą mieć w sobie pewnego rodzaju arogancję połączoną z pokorą. Znalezienie tej równowagi to czasami dla młodych zawodników duże wyzwanie.

 

– Jeśli spojrzysz na statystyki dotyczące szkockich piłkarzy, którzy wyjeżdżają za granicę przed osiemnastymi urodzinami, wskaźnik ich sukcesu jest niewiarygodnie niski. Billy zawsze wierzył, że uda mu się przezwyciężyć ten trend.

 

Frank Lampard nie ukrywał po sobotnim meczu z Hull, że odkąd Gilmour pojawił się na boisku, to on był najlepszym piłkarzem w jego drużynie. Zaufanie między zawodnikiem a trenerem buduje się od lipcowego wyjazdu do Irlandii, kiedy Lampard był pod wrażeniem występów Gilmoura podczas meczów z Bohemians i St Patrick’s Athletic.

 

Brwi wszystkich uniosły się ze zdziwienia, kiedy Frank Lampard postanowił dać szansę debiutu młodemu Gilmourowi w meczu Premier League, który Chelsea zremisowała ostatecznie 2:2. Pokaz umiejętności, jakie zaprezentował Szkot w spotkaniu z Grimsby, wskazał, dlaczego Lampard mu ufa.

 

Pracownicy akademii Chelsea są dumni z postępów, jakich dokonał Gilmour, jednak w przeciwieństwie do wielu wychowanków, którzy grają w tym sezonie regularnie w pierwszym zespole, sukces Szkota nie jest wyłącznie zasługą Chelsea. Rangers FC zapewnił sobie w kontrakcie pomocnika różne klauzule, które pozwolą korzystać im z jego osiągnięć. Mulholland jest zadowolony z tego, co Gilmour osiągnął do tej pory.

 

– Program prowadzony w Rangers, który pozwolił mu rywalizować w turniejach organizowanych z najlepszymi drużynami zawsze rzucał mu takie wyzwania. To dobrze przygotowało go na to, gdzie jest dzisiaj. Zawsze znaliśmy jego potencjał. Kiedy analizowaliśmy go pod kątem naszych potrzeb, spełnił niemalże wszystkie oczekiwania. Należy jednak zwrócić uwagę, że jeśli chodzi o młodych zawodników, wszystko zależy od tego, jak ciężko trenują, a także od personelu trenerów, z którymi pracują.

 

– Każdy członek naszego personelu wypowiadał się na jego temat pozytywnie. Zawsze zadawał pytania i widać było w nim entuzjazm na każdym treningu. Gdy dorósł zaczęliśmy coraz częściej go obserwować. Widzieliśmy jak ogląda materiały z trenerami, jak trenuje jeden na jednego, wykonuje dodatkowe ćwiczenia. On po prostu uwielbia piłkę nożną.

 

Billy Gilmour miał do czynienia z piłką nożną od najmłodszych lat. Jego ojciec, Billy Senior, był kiedyś w Ardrossan Winton Rovers i grał regularnie na niższych poziomach rozgrywkowych w Szkocji. Młodszy brat Gilmoura, Harvey, jest obecnie dobrze ocenianym piłkarzem w akademii Kilmarnock. Billy Senior jest fanem Celtiku, więc jego syn trenował w obu klubach z Glasgow. Kiedy jednak przyszedł czas na zobowiązanie się do jednego, emocje nie grały roli. Wygrali Rangersi, częściowo dlatego, że podróż z Ardrossan na obóz treningowy Murray Park była dla nich łatwiejsza. Warta odnotowania była też filozofia, którą Mulholland wdrożył we wszystkich grupach młodzieżowych.

 

– Pięć lat temu drastycznie zmieniliśmy program akademii – w aspekcie naszego stylu gry, a także jego modelu i kultury. Sposób, w jaki obecnie gra Gilmour, odzwierciedla, to co dzieje się w młodszych drużynach Rangersów. Mamy piłkarzy  rozchwytywanych w całej Europie, więc sądzę, że robimy tutaj dobrą robotę.

 

Chelsea widzi w Gilmourze przyszłego zawodnika na pozycję nr 6, albo głęboko ustawionego rozgrywającego, a Rangersi zidentyfikowali go wcześniej, jako naturalnego środkowego pomocnika.

 

Mulholland często widywał Gilmoura przesiadującego z trenerem zespołu rezerw Graemem Murtym, obserwującego materiały wideo – swoich własnych występów, piłkarzy pierwszego zespołu Rangersów i kilku najlepiej podających pomocników na świecie, których chciał naśladować.

 

– Piłkarze uczą się w różny sposób – jedni są wzrokowcami, niektórzy lepiej uczą się będąc na boisku – ale w przypadku Billego, nauka zaczynała się tuż po obejrzeniu klipów.

 

Proces ten trwał także w Chelsea. Gilmour uważnie obserwował grę Cesca Fabregasa, kiedy po raz pierwszy przybył do Cobham, a także wskazał, jako inspirację Lukę Modricia, Andresa Iniestę i Frenkiego De Jonga.

 

– I byli i wciąż są gracze, których cały czas oglądam i na których opieram swoją grę – powiedział Gilmour w wywiadzie dla magazynu Versus na początku tego miesiąca.

 

Sprawy zatoczyły koło po jego mistrzowskim występie przeciwko Grimsby.

 

– Grał dzisiaj niesamowicie – napisał Fabregas na Twitterze. Osobowość jest najważniejsza w tym wieku i u niego wszystko jest na odpowiednim miejscu. Teraz czas na naukę i korzystanie z tych gier, aby udowodnić trenerowi, że jest wystarczająco dobry.

 

Przeprowadzka do Anglii przyspieszyła dojrzewanie Gilmoura. Jego rodzina pozostaje w Szkocji, podczas gdy on mieszka w Cobham z dwoma innymi młodymi piłkarzami Chelsea i nie nigdy nie było śladu tęsknoty za domem.

 

– To był najlepszy ruch, jaki do tej pory zrobiłem w życiu. Absolutnie nie żałuję. Uwielbiam życie w Londynie, to zupełnie inna energia niż w Glasgow. Jest tu o wiele bardziej ruchliwie i trochę cieplej – teraz mam opaleniznę.

 

Dużą częścią ostatniego kroku Gilmoura do regualnych startów w Chelsea będzie jego rozwój fiyczny. Codzienna praca na siłowni i wzmacnianie postawy było priorytetem od dnia, kiedy przybył do Cobham i poczynił znaczne postępy. Zwiększy także naturalnie masę, gdy jego ciało będzie nadal dojrzewać, ale w międzyczasie jego instynkt walki będzie nadal kluczową cechą.

 

W Cobham dokonano porównania między Gilmourem, a młodym Jodym Morrisem – małym, zadziornym, uzdolnionym technicznie pomocnikiem, który wzrastał w akademii Chelsea, aby reprezentować klub w Lidze Mistrzów, a także podnosząc Puchar Zdobywców Pucharów i FA Cup. Gilmour ma jeszcze wspanialsze cele.

 

– Zawsze moją ambicją było być najlepszym graczem na świecie. Jeśli ktoś jest lepszy ode mnie, chcę być lepszy od nich. Zawsze miałem mentalność zwycięzcy  i nienawidzę przegrywać, więc kiedy widzę, że ktoś radzi sobie lepiej muszę się z nim równać.

 

Jest to mentalność, która pomogła mu zdobyć zaufanie Lamparda i taka, która powinna dać więcej okazji do umocnienia swojej pozycji w zespole.

Źródło: The Athletic

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close