Hudson-Odoi po meczu z Nottingham Forrest
Dodano: 06.01.2020 12:14 / Ostatnia aktualizacja: 06.01.2020 12:14Hudson-Odoi ma na swoim koncie kolejną bramkę w krajowym pucharze. Po tym jak zdobył gola w spotkaniu Carabao Cup przeciwko Grimsby Town, teraz dołożył kolejnego w FA Cup, przeciwko Nottingham Forrest. Anglik przyznaje, że czuł przed meczem, że to może być jego dzień. Bramka zdobyta przez skrzydłowego dała prowadzenie w spotkaniu z czwartą drużyną Championship, a kolejna próba została obroniona przez bramkarza gości, dzięki czemu wynik podwyższył Ross Barkley.
– To był dobry występ. To był dla niego krok naprzód. Kolejne wyzwanie nastąpi, gdy ponownie otrzyma szansę gry. Czy da sobie radę, czy powtórzy taki występ? Czy nadal będzie się rozwijał? – mówił Lampard po meczu.
Sam zawodnik przyznał, że ten występ zwiększył jego pewność siebie.
– Od początku czułem, że to jest mój dzień. Musisz po prostu być pewny siebie i pozostać sobą, wyjść tam i starać się zdobyć bramkę, jak szybko się da i to nam się udało. Osobiście, był to dla mnie ogromny zastrzyk energii, który pchnął mnie do przodu na dalszą część spotkania. Czujesz się pewniej i starasz się grać niekonwencjonalnie, pozwalasz sobie na więcej. Jestem zadowolony z przebiegu meczu i cieszę się, że wygraliśmy.
– Byłem nieco skołowany, myślałem, że zmarnowałem zbyt dużo szans i że muszę zacząć przekuwać je na bramki, być bardziej precyzyjnym pod bramką, dlatego w tym meczu mówiłem do siebie: uderz nisko i mocno. Powtarzałem sobie także, że muszę być cierpliwy, gole przyjdą jeśli będę sobą, spokojny, opanowany, wszystko ułoży się po mojej myśli. Cieszę się, że zdobyłem bramkę i będę na tym budował i dalej walczył. Jednak nie chodzi tylko o gola, chodzi o pomoc drużynie, ciężką pracę, utrzymanie piłki i ogólnie jestem zadowolony z tego, jak to wszystko wyszło.
Hudson-Odoi zaczął mecz na prawym skrzydle, co oznaczało, że często współpracował z Reecem Jamesem.
– Gramy z Reecem razem odkąd skończyliśmy 8 lat, dlatego zawsze byliśmy niejako połączeni i naprawdę lubimy ze sobą grać. Ten mecz pokazał, że zawsze kiedy jesteśmy przy piłce, szukamy siebie nawzajem. Czasem to sprawia problemy innym zespołom, dlatego utrzymujemy połączenie na boisku i staramy się kreować jak najwięcej okazji dla zespołu.
Podczas meczu doszło do niebezpiecznej sytuacji. 19-latek upadł na murawę, po kontakcie z przeciwnikiem i złapał się za ścięgno Achillesa. Fani Chelsea zapewne w ułamku sekundy przypomnieli sobie długą kontuzję Anglika.
– Wszystko jest w porządku. Przeciwnik skrobnął po moim Achillesie, co było trochę bolesne, ale już wszystko gra. Pod względem fizycznym nic złego się nie dzieje. Czasem, kiedy nie grasz od dłuższego czasu, czujesz się trochę zastany, ale w tym meczu czułem się bardzo dobrze i nie stanowiło to dla mnie problemu.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Może właśnie powinien grać na prawej stronie razem z Ryżym.