Czy Chelsea jest kandydatem do tytułu?
Dodano: 12.11.2019 18:03 / Ostatnia aktualizacja: 12.11.2019 18:04To pytanie, którego, w tym sezonie, nie spodziewali się nawet najbardziej zagorzali kibice klubu z Londynu.
Obecne miejsce w tabeli, sugeruje by drużynę Lamparda traktować poważnie w wyścigu po tytuł, mimo że głównym faworytem pozostaje Liverpool, zwłaszcza wobec ostatniej wygranej z Manchesterem City. Wygrana The Blues z Crystal Palace w sobotę była szóstą z rzędu w Premier League. Taka seria zdarzyła się ostatnio w mistrzowskim sezonie 2016/17.
Żaden inny zespół w lidze nie zdołał osiągnąć podobnej serii, co pozwoliło Chelsea awansować na trzecie miejsce w tabeli, osiem punktów za liderującym Liverpoolem. Ich styl gry został okrzyknięty jednym z najbardziej przyjemnych dla oka, a zespół zdobył zaledwie jednego gola mniej od najbardziej podziwianego ataku Liverpoolu.
Nikt nie przewidział takiego scenariusza przed rozpoczęciem sezonu, biorąc pod uwagę odejście Edena Hazarda do Realu Madryt, zakaz transferowy oraz obecność młodego, niedoświadczonego menadżera. Jednak były piłkarz Chelsea, Joe Cole, który zdobył z The Blues trzy tytuły mistrzowskie w latach 2003-2010, uważa, że widział dostatecznie dużo dowodów sugerujących, że zespół Lamparda może zmniejszyć różnicę do lidera.
Anglik w rozmowie z BT Sport po meczu z Palace, powiedział:
– Są obecnie w czołówce. Frank nam za to nie podziękuje – myślę, ze woli milczeć na ten temat. Wchodząc w dwutygodniową przerwę rozważy i zastanowi się nad tym jak Chelsea dobrze weszła w ten sezon. Chcę powiedzieć, że Chelsea nie ma obecnie wielu wad. Grasz Azpilicuetą na prawej lub Reecem Jamesem i osiągasz wyniki. Są Christian Pulisic, Mason Mount, Calum Hudson-Odoi, siła głębi tego składu jest ogromna.
– Co jest największą siłą Chelsea obecnie? Są jednością, nie zbiorem indywidualności. To ekscytujący czas by być w Chelsea.
Biorąc pod uwagę, że Cole pracuje obecnie z akademią i przyjaźni się z Lampardem, należy jego optymizm traktować z lekką podejrzliwością. Jednakże to występy Chelsea, jak również wyniki czynią jego słowa bardziej wiarygodnymi. Najbardziej krytykowana defensywa, za utratę 13 goli w sześciu pierwszych meczach, straciła ledwie cztery bramki w kolejnych sześciu spotkaniach. Zrozumienie pomiędzy Tomorim i Zoumą przewyższa obecnie dzielące ich różnice.
Chelsea nadal płaci cenę za słaby start sezonu w defensywie i ma najgorszą różnicę bramek (10) z czołowej czwórki (Liverpool +18, Leicester +21, Manchester City +22). W takiej sytuacji, jest to dodatkowy punkt dany swoim rywalom. Zespół ze Stamford Bridge zdołał wskoczyć na obecny poziom, pomimo obecności u sterów trenera w osobie Franka Lamparda, który regularnie wybiera młodych graczy kosztem doświadczonych.
Średnia wieku w drużynie, która wybiegła na boisko przeciwko Crystal Palace wynosiła 24 lata i 88 dni i była najniższą w Chelsea w erze Premier League. Zamiast odczuwać presję, związaną ze swoim pierwszym regularnym graniem w zespole z Londynu, absolwenci akademii; Tammy Abraham, Mason Mount i Fikayo Tomori zdają się zyskiwać pewność siebie. Hudson-Odoi i Reece James także zaczynają dawać impuls.
Lampard liczy także na redukcję liczby kontuzji, po tym jak musiał sobie radzić bez talentów pokroju Kante czy Hudsona-Odoia przez pierwsze trzy miesiące sezonu. Antonio Rudiger i Ruben Loftus-Cheek pozostają poza grą, jednak mogą wrócić do gry na Świąteczny maraton ligowy. Pomijając wspaniałą konsekwencję Liverpoolu, nadal jest kilka pytań, na które Chelsea musi odpowiedzieć, zanim Jurgen Klopp zacznie oglądać się przez ramię.
Rzut oka na ich dotychczasowe wyniki pokazuje, że Chelsea nie wygrała zbyt wielu spotkań z czołowymi zespołami ligi. Zwycięstwo 5:2 przeciwko Wolverhampton robi wrażenie, jednak przypadło ono na czas, gdy Wilki miały gorszy okres. Liga Mistrzów zaoferowała ostatnio więcej powodów do optymizmu. Zwycięstwo 1:0 nad Ajaksem w Amsterdamie było pokazem ogromnej dojrzałości, a wielki powrót od wyniku 1:4 do stanu 4:4 w rewanżu był dowodem wielkiego charakteru.
Jednakże, z pośród tzw. Wielkiej Szóstki Premier League, Chelsea spotkała się do tej pory tylko z Liverpoolem i Manchesterem United i oba spotkania przegrała. W próbie udowodnienia wątpiącym błędu nie pomogła porażka z Czerwonymi Diabłami w Carabao Cup. Zespół Lamparda będzie miał szansę poprawy swojej reputacji przeciwko mocniejszemu przeciwnikowi, po przerwie reprezentacyjnej w starciu z Manchesterem City. Były menadżer Chelsea, Jose Mourinho jest pośród tych, nadal nieprzekonanych:
– Martwiłem się pierwszego tygodnia i nadal się martwię. Frank wykonuje świetną pracę, ale przegrali dwukrotnie z Manchesterem United, przegrali z Liverpoolem u siebie, stracili cztery bramki przeciwko Ajaksowi i jestem bardzo ciekaw postawy Chelsea w meczu z City. Jestem ciekaw czy znaleźli sposób, aby połączyć dobry futbol, jaki grają z pragmatyzmem, jaki muszą mieć przeciwko czołowym rywalom.
– Jeśli znajdą ten balans, myślę, że mają świetną drużynę na przyszłość. Myślę, że obecnie nie mają go na tyle, aby być w czołowej dwójce, ale wierzę, że mogą zająć miejsce w Top 4.
Powrót w meczu z Ajaxem ze stanu 1:4 był imponujący, jednak do tej pory nie udało się Chelsea odwrócić losów spotkania, aby je wygrać. Jest to coś, co z pewnością będą musieli zrobić w pewnym momencie, aby mieć nadzieję na zatrzymanie Liverpoolu. Bezdyskusyjnie, o wiele łatwiej jest wyrazić siebie i grać z wiarą w siebie, gdy jesteś na szczycie. Aby być mistrzem – drużyna musi umieć grać tak samo także pod presją – jak Liverpool, który odwrócił losy meczów z Tottenhamem i Aston Villą ze stanu 0:1 i zdobył w nich sześć punktów.
Chelsea bardzo polega na Abrahamie, który zdobył 11 goli we wszystkich rozgrywkach i podtrzymuje swoją strzelecką serię. Czynił to na wypożyczeniu w Aston Villi, jednak teraz blaski fleszy są silniejsze. Pozostałe opcje w ataku są dobre, jednak nie świetne. Michy Batshuayi stał się lepszy pod wodzą Lamparda, jednak pozostaje zbyt enigmatyczny by dźwignąć na barkach walkę o tytuł, gdyby kontuzji doznał Anglik.
Olivier Giroud wyraźnie nie pasuje do koncepcji Franka Lamparda i zagrał jedynie jeden mecz w Premier League w tym sezonie od sierpnia. Francuz rozważa transfer w styczniu. Kolejne okno transferowe może mieć ogromny wpływ na Chelsea, jeśli Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu zredukuje karę zakazu transferowego do jednego okna. Tradycyjnie, nie ma zbyt wielu graczy o odpowiedniej jakości, których można ściągnąć zimą, a także istnieje ryzyko, że przychodzący zawodnik zaburzy obecnie panującą świetną atmosferę.
Co znaczące, Lampard nie jest za bardzo podekscytowany obecnymi osiągnięciami. Zdobywca tytułów mistrzowskich z Chelsea w latach 2005, 2006 i 2010, wie jak ciężko dojść na szczyt.
– To miłe uczucie być nad Manchesterem City, ponieważ mam ogromny szacunek do nich. Co za drużyna! Jednak nie chcę stawiać nas w roli faworytów do tytułu, bo jesteśmy relatywnie nowi i mamy młodą drużynę. Naszym największym błędem byłoby popadanie w emocje. Powiedzieć, że jesteśmy faworytami byłoby naiwne, ze względu na to, że w przekroju sezonu nie jesteśmy nawet trzecią siłą. Jeśli zdołamy utrzymać formę, wygrywać, wtedy możemy zmniejszyć różnicę i uważam, że to pierwszy krok.
Prawdopodobnie obecnie, głównym celem Chelsea pozostaje walka o czołową czwórkę i kwalifikację do Ligi Mistrzów na następny sezon. To samo w sobie może być osiągnięciem. Arsenal i Manchester United są dziewięć punktów za Chelsea, podczas gdy Tottenham znajduje się jeszcze trzy punkty dalej. Bycie lepszym od tej trójki będzie wypełnieniem zamierzonej pracy, dopóki Chelsea zachowa odpowiednią hierarchię, nawet, jeśli prześcignięcie Liverpoolu trzeba będzie odłożyć na później.
- Źródło: The Athletic
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Nie ma co pompować tego balona , naszym celem jest top4 i na tym trzeba się skupić
Jeszcze nie w tym sezonie.