Fot. Chelsea FC

Analiza: To nie był tylko kolejny występ czy kolejny gol Cole'a Palmera

Autor: Mateusz Ługowski Dodano: 14.12.2025 11:45 / Ostatnia aktualizacja: 14.12.2025 11:45

W sobotnie popołudnie przełamała się nie tylko Chelsea, ale też Cole Palmer. Po wielu tygodniach absencji Anglik w końcu wybiegł na boisko od pierwszej minuty i strzelił gola.

Minęło 87 dni od ostatniego gola Cole'a Palmera w Premier League. Wczorajszy mecz był dla Anglika dopiero siódmym w bieżącym sezonie. W poprzednich sześciu występach, gdy Cole był na boisku, Chelsea trzykrotnie przegrała i trzykrotnie zremisowała.

W ostatnich dwóch meczach ligowych Niebiescy zagrali słabo. Gol Cole'a Palmera nadszedł więc w idealnym momencie.

Bolesna i nawracająca kontuzja pachwiny wciąż jest problemem dla Cole'a Palmera, Enzo Mareski i Chelsea. Pomocnik wymaga ostrożnego podejścia i nieustannej kontroli. Przed meczem z Evertonem Enzo Maresca przyznał, że Palmer znajduje się w grupie piłkarzy, którzy nie mogą obecnie grać w dwóch meczach w tygodniu.

Występem od pierwszej minuty i strzelonym golem Cole Palmer pokazał Thomasowi Tuchelowi, że jest w stanie zrobić różnicę i nie warto z niego rezygnować. Podczas listopadowej przerwy reprezentacyjnej 23-latek nie mógł wziąć udziału w zgrupowaniu. Thomas Tuchel powołał Jude'a Bellinghama i Morgana Rogersa, ale zaznaczył, że mistrzostwa świata powołanie dostanie tylko jeden z nich.

Bardzo dobrze prezentowali się Phil Foden i Eberechi Eze. Obaj są ostatnio w dobrej formie.

Cole Palmer musi maksymalnie wykorzystać każdą minutę, ale pomóc Chelsea w odniesieniu sukcesu, a także by zwiększyć swoje szanse na powołanie na mistrzostwa świata. Strzelony gol na pewno był ważnym punktem w tym procesie.


Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close