Colwill dla The Guardian: Z Carsley'em możemy wiele osiągnąć
Dodano: 09.10.2024 15:39 / Ostatnia aktualizacja: 09.10.2024 15:39Podróż z Southampton do Cobham było dla Colwilla integralną częścią dzieciństwa. Wraz ze swoim przyjacielem Jamalem Musialą przemierzali tę drogę wspólnie, aż do momentu gdy dzisiejszego piłkarza Bayernu przenieśli do pobliskiego internatu.
Jego zostali przy dojazdach i nigdy na to nie narzekali, tak samo jego młodszy brat. Anglik często wraca do tych chwil myślami i bardzo go to motywuje.
Później jednak Colwill zdecydował się na przeprowadzce do Cobham. Od tego czasu skrupulatnie zaczął budować swoją pozycję, dołączając do pierwszej drużyny, już za czasów kadencji Mauricio Pochettino stając się jej ważnym filarem, co jest kontynuowane pod sterami Enzo Mareski.
Levi odegrał znaczącą rolę w dotychczasowym sukcesie, jaki bez wątpienia jest zajmowane czwarte miejsce w ligowej tabeli Premier League. Dzięki temu został powołany do reprezentacji Anglii, która przygotowuje się do batalii przeciwko Grecji i Finlandii. y
Ostatecznie Colwill postanowił opuścić Cobham, by ponownie powrócić do życia w rodzimym Southampton. 21-latek preferuje podróżować godzinę w jedną stronę, ze względu na to, że jest dla niego bardzo ważne, aby być blisko rodziny i przyjaciół, których poznał jeszcze za czasów gry w City Central Youth. Sprawy pozaboiskowe jak sam przyznaje wpływają pozytywnie na jego dyspozycję meczową:
— Niedawno ponownie przeprowadziłem się do Southampton, więc otaczam się ludźmi z którymi miałem sposobność dorastać. Jest to dla mnie bardzo ważne, by mieć takich ludzi w swoim życiu. Dorastanie z resztą chłopaków w City Central jest moim najlepszym wspomnieniem życia. Cieszę się, że wróciłem i że mogę widywać częściej moich przyjaciół i rodzinę. Prawdopodobnie ma to również pozytywny wpływ na moją formę na boisku.
— W bańce klubowej nie było mi źle, ale w domu jest o wiele spokojniej, normalnej. Otaczają mnie ludzie, którzy pracują po 8 godzin, 5 dni w tygodniu. Otaczanie się nimi uświadamia mnie jakie mam szczęście i tym bardziej doceniam sytuację, w której się znajduje.
— Powróciłem do mojego domu rodzinnego, z którego codziennie jeżdżę na treningi. Często ludzie przesadzają z tym, jak straszna ma być jazda do domu. Jest w porządku. Nieważne jak dużo mam czasu- możliwość zobaczenia mojego psa, mamy, taty i młodszego brata jest dla mnie najważniejsza na świecie.
Najprawdopodobniej Colwill zamiast na środku obrony zagra na lewym boku, gdzie Lee Carsley nie powołał żadnego innego kandydata. Nie jest to jednak rola, która jest obca Levi'owi, który i tak gra w trójce obrońców, podczas gdy Trent Alexander-Arnold zbiega do środka pola. Wobec czego zadano mu pytanie czy ludzie powinni w końcu zerwać z przypisywaniem piłkarzy do jednej pozycji:
— Jak najbardziej. Piłka zmienia się w taką stronę, że jedna osoba może grać na wielu pozycjach- zarówno bez piłki, jak i z nią. Dla mnie pozycja odgrywa drugorzędną rolę. Mogę grać wszędzie, byle pomóc drużynie i zdecydowania większość składu myśli tak samo.
Ponadto zapytano Colwilla o jego kolegę z drużyny oraz reprezentacji, Cole'a Palmera:
— Palmer nie jest taki mocny przeciwko mnie na treningach [śmiech]. Oczywiście żartuje, wciąż jest niesamowity.
— Wystarczy mu choćby skrawek przestrzeni i potrafi zdobyć bramkę. Jest przy tym koszmarnie spokojny i bywa to frustrujące, gdy przepuszcza piłkę między Twoimi nogami, strzela bramkę i zachowuje się jakby nic się nie stało. Wystarczy, że na chwilę mu odpuścisz i czy to przed, czy w polu karnym- 95% szans zamieni na gola. Widać to po większości naszych meczów.
Nie ma nic dziwnego w tym, że Colwill wspiera kandydaturę Lee Carsley'a na stałego trenera reprezentacji narodowej. Znają się jeszcze za czasów gry w sekcji U-21, gdzie Levi zaliczył 11 występów i zdobył wraz z selekcjonerem EURO U-21.
— Trochę jest arogancki w podejściu, że „mamy najlepszych zawodników na świecie i musimy w to wierzyć".
— Niemniej musimy wziąć to do siebie, bo wówczas w końcu uda nam się osiągnąć wielkie osiągnięcia. Cars [skrót od Carsley] skupia się na tym jak gramy i jak możemy to wykorzystać, żeby skarcić rywali, a to jest najważniejsze w piłce.
- Źródło: The Guardian
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.