Fot. Chelsea FC - media klubowe

Konferencja prasowa Mauricio Pochettino po meczu z AFC Wimbledon

Autor: Mikołaj Najdek Dodano: 31.08.2023 09:58 / Ostatnia aktualizacja: 01.09.2023 11:07

Mauricio Pochettino spotkał się z dziennikarzami po wygranym przez Chelsea meczu z Wimbledonem rozegranego w ramach Carabao Cup. Wypowiedział się on między innymi na temat Leviego Colwilla, Marca Cucurelli, Cole’a Palmera i nie tylko.

 

Miałeś nadzieję, że nie będziesz musiał wpuszczać na boisko Enzo Fernandeza i spółki? Czy fakt, że to zrobiłeś, pokazuje jak trudny był to mecz?

 

Było ciężko i to jest właśnie piękno tych rozgrywek. Było ciężko, zwłaszcza biorąc pod uwagę naszą sytuację kadrową. Dlatego jestem zadowolony z zawodników, którzy dzisiaj grali lub zadebiutowali. Niektórzy zaczęli swoją przygodę dzisiaj, więc wyciągnęliśmy z tego meczu sporo pozytywnych rzeczy. Oczywiście, mamy skład i zawodników na ławce, których mogliśmy użyć w razie potrzeby. Zawodników, którzy byli w pełni sił i weszli w mecz, żeby pomóc nam osiągnąć to, czego chcieliśmy. 

 

Mówi się, że transfer Cole’a Palmera jest finalizowany. Czy to prawda?

 

Nie wiem nic na ten temat. 

 

Podobno przechodzi testy medyczne…

 

Kto tak mówi? To plotki. Klub niczego ci nie powiedział. Nie chcę o tym rozmawiać. 

 

Jeszcze więcej interesów do zrobienia?

 

Może tak, może nie, może wiesz lepiej ode mnie co się dzieje. 

 

Wyszedłeś do szatni na krótko przed zakończeniem pierwszej połowy. Byłeś rozczarowany? 

 

Wyszedłem, bo musiałem iść do toalety! Nie byłem rozczarowany. To prawda, że musiałem pójść do toalety, a potem zobaczyć raport z pierwszej połowy i przejrzeć akcje, a potem przedstawić je zawodnikom i wprowadzić zmiany. Tylko dlatego. Nie z powodu rozczarowania. 

 

Mieliśmy się spodziewać czterech lub pięciu 16 i 17-letnich zawodników powołanych na mecz? 

 

Tak. Byli dzisiaj z drużyną, ale rano zdecydowaliśmy, że w kadrze meczowej znajdzie się tylko jeden z nich. 

 

Levi Colwill kontuzjowany?

 

Nie, nie jest kontuzjowany. To nie jest dla nas wielki kłopot. Ma lód na kostce, ale to nie będzie problemem w weekend. 

 

Uczyniliście ten mecz trudniejszym niż powinien on dla was być?

 

To piękno tych rozgrywek, kiedy klub z Premier League gra z taką drużyną, z League Two, która jest bardzo zmotywowana. Moim zdaniem nie było tam karnego, albo był spalony, to jest piękno tych rozgrywek.

 

Doszło do wymiany zdań między tobą, a Harrym Pellem po karnym. Jesteś zły z powodu tej decyzji?

 

Nie wiem, może to ja popełniłem błąd i nie powinienem był tak rozmawiać z przeciwnikiem lub piłkarzami. Byłem rozczarowany, bo mieliśmy tablet, na którym nie było widać karnego. Byłem sfrustrowany i muszę przeprosić, jeśli powiedziałem coś do piłkarzy Wimbledon, bo to nie w moim stylu. W tamtym momencie byłem niezadowolony, bo uważałem, że to niesprawiedliwa decyzja. Przez ostatnie lata mieliśmy VAR, jednak dzisiaj go nie było, dlatego pozostaliśmy bez ochrony. 

 

Oddaliście dużo strzałów…Czy nie myślałeś o tym, jak dobrze byłoby mieć kogoś, kto umieściłby je wszystkie w siatce?

 

Wypracowaliśmy sporo sytuacji bramkowych. Myślę, że nie można powiedzieć, że potrzebujemy kogoś, kto strzeli więcej niż my. Myślę, że będziemy ufać zawodnikom, których mamy. To dzięki nim wygraliśmy mecz. Myślę, że mówimy bardzo negatywnie. Zbyt wiele drużyn Premier League już odpadło z rozgrywek i myślę, że powinniśmy rozmawiać o pozytywach. Może mogliśmy strzelić więcej, ale gra była pod naszą kontrolą. Oczywiście, przydałoby się wykorzystać jeszcze parę okazji. Wimbledon jest bardzo silną drużyną. Grają w League Two, ale dziś zaprezentowali naprawdę wysoki poziom. Nie zaskoczyło mnie to, bo byłem w tym miejscu prowadząc Tottenham i wiem, że tego typu mecze są ciężkie. 

 

Brighton w następnej rundzie. Czy to trudne wyzwanie?

 

Teraz musimy myśleć o sobotnim meczu. Przyjedziemy do Brighton i wtedy o tym porozmawiamy. Jeśli chcesz wygrać rozgrywki musisz pokonać wszystkie inne drużyny. Inaczej się nie da. W moim przypadku jest tak samo; z Brighton zagramy u siebie i liczymy na wsparcie kibiców. Gdy przyjdzie pora, będziemy z nimi rywalizować. 

 

Sytuacja Marca Cucurelli? 

 

Nie wiem nic, może ty wiesz więcej ode mnie. Wszyscy zawodnicy powołani dzisiaj i trenowali z nami, są w naszych planach i wtedy dzieją się rzeczy. Czy to decyzja klubu i piłkarza, piłkarza i klubu, jeśli coś się stanie w ciągu najbliższych paru dni poinformujemy o tym.

Źródło: Football London

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close