Fot. Chelsea FC

Broja: Momentami czułem się bezużyteczny, ale teraz widzę, że wszystko idzie w dobrym kierunku

Autor: Mateusz Ługowski Dodano: 29.04.2023 09:57 / Ostatnia aktualizacja: 29.04.2023 09:57

W grudniu, w towarzyskim meczu z Aston Villą, Armando Broja doznał poważnej kontuzji kolana, po której musiał przejść operację i na długie tygodnie został wykluczony z treningów. W ostatnim czasie młody napastnik wrócił do ćwiczeń i zaczął robić coraz większe postępy.


Armando Broja opowiedział, co czuł po odniesionej kontuzji, jak wyglądały jego pierwsze dni po przebytej operacji. Podzielił się, jakie towarzyszyły mu emocje i kto pomógł mu w tej trudnej sytuacji.


– Wciąż nie do końca to ogarnąłem – przyznał Armando Broja po kolejnym dniu walki o jak najszybszy powrót na boisko. Ta sytuacja siedzi ci w głowie. To był dla mnie duży szok, ponieważ zawsze byłem zdrowym facetem i miałem tylko kilka drobnych urazów. Dla moich rodziców to było jeszcze większe zaskoczenie, ponieważ bardzo rzadko widzieli mnie kontuzjowanego.


– Po operacji leżałem przykuty do łóżka przez jakieś dwa tygodnie. To był jeden z najgorszych okresów w moim życiu. Było okropnie. Nie mogłem wstać z łózka. Mama biegała po domu, żeby przynieść mi tabletki czy jedzenie. To była walka. W takim momencie czujesz się w zasadzie bezużyteczny. Chcesz coś robić, ale po prostu nie możesz.


– Nie mogłem spać, cierpiałem. Cały ten dzień, w którym się to wszystko wydarzyło, ciągle chodził mi po głowie. Zastanawiałem się, jak mógłbym uniknąć tej sytuacji, choć wiem, że nie było to właściwe. Musiałem zrobić krok wstecz, zacząć skupiać się na powrocie do formy. Jak to mówią, powrót jest lepszy niż porażka.


– W całej tej sytuacji bardzo pomógł mi Ben Chilwell. Rozmawiał ze mną od momentu, gdy doznałem tej kontuzji. Jest ze mną do dzisiaj. Właśnie niedawno rozmawialiśmy o tym. Przeszedł przez to samo. Dokładnie wie, co czuje się w takiej sytuacji, zna tę presję i psychiczną stronę tej walki. Pomaga mi na każdym kroku. Nie musi tego robić, a jednak robi wszystko, co w jego mocy, by porozmawiać ze mną i pomóc mi. Należą mu się wielkie podziękowania.


– Oglądam grę Bena. Teraz jest w dobrej formie, dobrze sobie radzi. Powiedział mi, że gdy wrócę, będę jeszcze silniejszy. Dobrze jest usłyszeć coś takiego od kogoś, kto przeszedł przez to samo.


Po wstaniu z łóżka, Armando Broja zaczął wywierać lekki nacisk na nogi. Przez pięć tygodni chodził o kulach, aż w końcu zaczął stawiać pierwsze kroki o własnych siłach.


– Wtedy ogarnęło mnie podekscytowanie. Zacząłem się uśmiechać. To był dobry dzień. Miałem wrażenie, że minęła cała wieczność, od kiedy po raz ostatni chodziłem o własnych siłach. Poczułem pewność, że wszystko idzie w dobrym kierunku. To było trochę przerażające, ale musiałem zwalczyć strach.


– Później, trzy tygodnie temu, wróciłem na boisko. To był jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. Każdy kamień milowy w powrocie do pełni zdrowia daje ci wielkie szczęście. Stanowi dodatkowy impuls. Są takie dni, kiedy przychodzisz i czujesz, że nie jest ani lepiej, ani gorzej. Jest bez zmian. Momentami byłem rozczarowany, podłamany, ale teraz widzę drogę, którą pokonałem. Widzę, gdzie byłem kiedyś i gdzie jestem teraz.


– Obecnie mogę już kopać piłkę, poruszam się swobodnie, mogę zmieniać kierunek biegu. Trzeba znaleźć odpowiednią równowagę między obciążeniem, jakie nakładasz na to kolano, a tym, jak bardzo chcesz je odciążyć. Minie trochę czasu, aż będę mógł robić sprinty, skakać i tego typu rzeczy, ale jestem naprawdę zadowolony z tego, jak to wszystko przebiega.


Powrót po tak trudnej kontuzji w każdym przypadku przebiega inaczej. Armando przyznał, że bardzo pomocne jest wyznaczanie sobie małych, krókoterminowych celów.


– Trzeba zadawać sobie pytanie, jak czuje się moje kolano? Jak czują się moje mięśnie? W tym kierunku trzeba podążać.


– Wiele się o sobie dowiedziałem, zarówno pod względem psychicznym, jak i fizycznym. Zawsze byłem wdzięczny za to, jakie mamy przywileje będąc piłkarzem. Teraz doceniam to jeszcze bardziej. Nigdy nie wiadomo, kiedy to stracisz. Jesteśmy na uprzywilejowanej pozycji. Teraz wiem, że nic nie jest pewne.


– Kiedy leżałem przykuty do łózka, dużo myślałem. Bardzo tęskniłem za sportem. Przypomniało mi to, jak bardzo kocham piłkę nożną. To była poważna kontuzja, ale taka, którą da się wyleczyć. Daję z siebie wszystko, ciężko pracuję, aby wrócić do gry jak najszybciej i w jak najlepszej formie. Jestem wdzięczny za wsparcie, które otrzymałem i które cały czas otrzymuję od klubu – dodał Albańczyk.

Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Wolnomyśliciel
komentarzy: 793
29.04.2023 20:24

W kolejnym sezonie cała trójka : Havertz, Lukaku, Broja powinna dostać szanse od nowego trenera.

FanTheBlues
komentarzy: 3066
29.04.2023 14:44

ZBroja już też mógłby wrócić na murawę

CheIseaGol
komentarzy: 19
29.04.2023 10:32

Po powrocie odnowienie kontuzji, następny sezon już klasę niżej i sprzedaż do Southampton. Tak kończą wszystkie nasze "talenty".

CheIseaGol
komentarzy: 19
29.04.2023 10:34

Poza tym przez naukę hiszpańskiego zawsze czytam jego nazwisko z h zamiast j i przez to kojarzy mi się z damskim narządem płciowym xD

Adamo
komentarzy: 255
29.04.2023 16:43

nikt nie pytał.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close