Fot. Getty Images

Mount: Wiem, że muszę być gotowy zagrać na każdej pozycji

Autor: Mateusz Ługowski Dodano: 17.10.2022 19:39 / Ostatnia aktualizacja: 17.10.2022 19:39

Mason Mount ma za sobą udany weekend. Anglik po raz pierwszy w tym sezonie wpisał się na listę strzelców i uczynił to dwukrotnie, a jego trafienia dały The Blues zwycięstwo nad Aston Villą 2:0. Młody pomocnik przyznał, że ciężko pracuje na treningach, by w jak największym stopniu wspierać drużynę.


W ubiegłym sezonie Mason Mount potrzebował 11 meczów, by rozpocząć strzelanie. W bieżącej kampanii pierwsze trafienie zaliczył dopiero w 13 występie.


– Nigdy nie chcesz zacząć sezonu w ten sposób, że nie strzelasz bramek przez tak długi czas, ale w poprzednim sezonie miałem tak samo więc wiem, jak sobie z tym radzić – przyznał Mason Mount. Nie chcę, żeby tak było, ale nie mam z tym większego problemu. Jestem silny psychicznie, poradziłem sobie z tym i myślę sobie, że kolejne bramki są kwestią czasu.


– W ubiegłym sezonie, gdy strzeliłem pierwszą bramkę, od razu dołożyłem dwie kolejne [Anglik zdobył hat-tricka w meczu z Norwich – przyp. red.], a teraz strzeliłem dwie bramki. To było miłe, a najważniejsze jest to, że zwyciężyliśmy. Wiemy, że stać nas na więcej, ale przetrwaliśmy i ostatecznie wygraliśmy. Trener często mówi, że czasami musimy umieć cierpieć i tak było w tym przypadku.


– Wiemy, że nigdy nie będzie tak, że będziemy przy piłce przez cały mecz. Gramy przeciwko najlepszym drużynom, które chcą mieć piłkę i tworzyć okazje. Musimy przetrwać te momenty. Czułem, że w pierwszej połowie tak się właśnie dzieje. Mecz nie układał się najlepiej, ale najważniejsze jest to, że przetrwaliśmy i na przerwę schodziliśmy przy prowadzeniu 1:0. Wtedy mogliśmy odpocząć, porozmawiać i zobaczyć, co możemy zmienić.


– Wyszliśmy na drugą połowę w innym ustawieniu, zmieniliśmy kilka rzeczy, żeby mieć większe posiadanie i tworzyć okazje. Druga połowa nie była już tak szalona, mieliśmy większą kontrolę. Rywale zawsze będą tworzyć okazje, Aston Villa grała u siebie i robiła wszystko, by strzelić gola. Mecze wyjazdowe nigdy nie są łatwe, ale pokonaliśmy trudności.


– Zmieniliśmy ustawienie i ja także zacząłem grać na innej niż w pierwszej połowie pozycji. Graliśmy na dwóch pomocników, a ja byłem "szóstką", próbowaliśmy poradzić sobie z tym, co prezentowali nasi rywale. Musisz być wszechstronny. To mój czwarty rok i grałem na wielu różnych pozycjach. Może być tak, że w trakcie meczu musisz zmienić prawą stronę na lewą lub na odwrót, musisz wskoczyć do pomocy lub grać jako fałszywa dziewiątka albo na "dziesiątce". Muszę być na to gotowy. Chodzi o cały zespół, nie tylko o mnie. Wszechstronni piłkarze budują siłę drużyny.


W meczu z Milanem urazu kolana doznał Reece James. Przerwa w grze prawego obrońcy ma potrwać około osiem tygodni i być może zabraknie go w kadrze reprezentacji Anglii na mistrzostwa świata.


– W tym sezonie Reecey był w wyśmienitej formie. Zrobił krok do przodu i jest jednym z najlepszych zawodników w drużynie. Wszystko wywróciło się do góry nogami, gdy zobaczyłem, co mu się przytrafiło. Reece jest moim bliskim przyjacielem. Ta kontuzja to dla nas wielka strata. Musimy jednak iść dalej. To, co zrobił Azpi, było niewiarygodne. Wszedł na boisko jako kapitan i wywarł ogromny wpływ na naszą grę.


– Tworzymy silną drużynę, musimy trzymać się razem w trudnych chwilach. Wiemy, że biorąc pod uwagę liczbę meczów, które mamy do rozegrania, kontuzje będą się zdarzały. Trzymamy się razem i o to chodzi naszemu trenerowi. Musimy trzymać się razem, ponieważ będziemy potrzebowali każdego – dodał 23-latek.

Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close