Villas-Boas: Nie jestem jedyną osobą, która nie poradziła sobie w Chelsea
Dodano: 28.09.2022 11:38 / Ostatnia aktualizacja: 28.09.2022 11:38André Villas-Boas kojarzony jest z bardzo nieudanym epizodem w Chelsea. Portugalczyk pracował w zachodnim Londynie zaledwie przez kilka miesięcy i nie udało mu się zaskarbić sympatii kibiców The Blues. W kolejnych latach wiodło mu się już nieco lepiej, ale wciąż wiele osób przypisuje mu łatkę trenera, który nie potrafi poradzić sobie w klubie z najwyższej półki.
Pracę na Stamford Bridge André Villas-Boas rozpoczął 1 lipca 2011 roku, a już w marcu następnego roku został zwolniony z pełnionej funkcji. Co ciekawe, kilka miesięcy później The Blues po raz pierwszy w swojej historii wygrali Ligę Mistrzów. Portugalczyk nie potrafił wykorzystać potencjału drużyny, a w obszernym wywiadzie udzielonym "The Telegraph" zdradził nieco szczegółów związanych ze swoją pracą w klubie Romana Abramowicza.
– Dlaczego rozpoczynasz tę rozmowę od pytania, co wydarzyło się w Chelsea i dlaczego nie lubię Anglii? Zamiast tego mógłbyś powiedzieć: "Och, tak dobrze poradziłeś sobie w Porto, w Rosji też dobrze ci poszło, a w lidze francuskiej zająłeś drugie miejsce prowadząc Marsylię. Opowiedz nam coś o tym." Ale odpowiem na twoje pytanie, ponieważ nie mam problemu z mówieniem o swoich niepowodzeniach – przyznał André Villas-Boas.
– Ludzie mówią: "Och, ten Villas-Boas był głupim chłopcem, ponieważ porwał się na prowadzenie Chelsea. Był zbyt uparty, bla, bla, bla. A potem dostał swoje 10 milionów funtów, a nawet 15 milionów odprawy. Jest w tym wszystkim tak wiele kłamstw, a ludzie chcą się do mnie odnosić. Jestem ciekawy, dużo rozmyślam i badam. Czytam i przygotowuję się. Czasami sprawy układają się dobrze, a czasami źle. Ilu trenerów zostało zwolnionych przez Chelsea?
– Polityka Chelsea odbiła się czkawką wielu ludziom, którzy tam pracowali. Czasami masz szczęście, wygrywasz trofeum i zostawiasz po sobie ślad. Ja nie miałem tyle szczęścia. Myśleliśmy, że nie będziemy potrzebowali tylu zmian, ile przewidywaliśmy na początku, ok? To był błąd menedżerski. Oczywiście, na początku sezonu straciliśmy szansę na sprowadzenie Luki Modricia. Jeśli sprowadzenie Modricia nie powiedzie się, mieliśmy zawalczyć o João Moutinho – takie było zapewnienie Romana Abramowicza. Moutinho trafił do Premier League kilka lat później i wszyscy zobaczyli, jakim jest zawodnikiem. Do Tottenhamu też chciałem go sprowadzić.
– Zrezygnowanie z tych zawodników było porażką, ale nie moją. Myślałem, że kontrakt z Modriciem jest już podpisany, ale po sezonie sprowadził go Real Madryt. Umowa z Porto ws. Moutinho też miała zostać zawarta, ale Chelsea miała jakiś problem, podobnie jak ze sprowadzeniem Álvaro Pereiry.
– Roman był wk*****ny. Nie mieliśmy Modricia, Moutinho... także Falcao nie trafił do nas, choć były takie plany. Mieliśmy też problem z Drogbą, który nie wiedział, czy chce odejść do Szanghaju już w styczniu. Ostatecznie zdecydował, że zostaje do końca sezonu. Marina Granowska chciała też Carlos Tévez, ale w pewnym momencie, nie wiedzieć czemu, zrezygnowała z niego.
– Tak więc wszystko sprowadzało się do kierownictwa i złego zarządzania, które są typowe dla tej organizacji. W tamtym czasie Marina stała się jednym z najpotężniejszych dyrektorów generalnych. Jestem niczym w porównaniu do tego, co osiągnęła. Jest wiele szokujących rzeczy, które zasługują na opisanie w autobiografii, która stanie się w Anglii numerem jeden. Roman Abramowicz był jakby obok tego wszystkiego, ponieważ był w środku swojej sprawy przeciwko Borysowi Bieriezowskiemu. Przez większość czasu nie był dostępny – dodał Portugalczyk, który po zwolnieniu z Olympique Marsylia na początku ubiegłego roku pozostaje bez pracy.
- Źródło: "The Telegraph"
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Trenerzy z ostatnich 20 lat dzielą się na tych, którzy zostali pochopnie zwolnieni i na tych którzy zostali pochopnie zatrudnieni.
Co z tego że nie sprowadziliśmy Modrica i Moutinho jak mieliśmy skład który potrafił wygrać LM?