Tuchel: W Chelsea panuje przekonanie, że numer 9 jest przeklęty
Dodano: 06.08.2022 13:50 / Ostatnia aktualizacja: 06.08.2022 13:50Po odejściu z Chelsea Romelu Lukaku, żaden z zawodników nie zdecydował się na przejęcie numeru 9, a do klubu nie trafił nowy nominalny napastnik. Thomas Tuchel pokusił się o stwierdzenie, że na Stamford Bridge panuje przekonanie, że "dziewiątka" jest obarczona klątwą i najlepiej omijać ten numer z daleka.
Historia związana z piłkarzami grającymi w Chelsea z tym numerem na koszulce jest bardzo długa. Od odejście Didiera Drogby w zasadzie żaden napastnik, który pojawił się w zachodnim Londynie, nie był w stanie przez dłuższy czas udźwignąć presji związanej z tym numerem. Ostatnią "ofiarą" numeru dziewięć jest Romelu Lukaku, który po niespełna roku wrócił do Interu, a pobyt w Chelsea okazał się dla niego zupełnie nieudany.
– Ten numer jest przeklęty, ludzie mi tak mówią – przyznał Thomas Tuchel. Nie jest tak, że trzymamy ten numer wolny ze względów taktycznych i damy go zawodnikowi, który do nas trafi. W Chelsea nie ma dużego popytu na numer dziewięć. Czasami zawodnicy chcą po prostu inny numer. Co zastanawiające, nikt nie chce mieć z nim nic wspólnego.
– Ludzie, którzy są w Chelsea dłużej ode mnie mówią: "och, wiesz, mieliśmy takiego jednego, który grał z "dziewiątką" i nie strzelał bramek, a później ten numer przejął ktoś nowy i też nie strzelał." Tak więc teraz dotarliśmy do momentu, kiedy nikt nie chce tego numeru.
– Też jestem przesądny. Rozumiem, dlaczego piłkarzy chcą uniknąć tej liczby i mają inne preferencje. Tak to jest. Teraz mamy Raheema i myślę, że bardzo nam pomoże. Naszym obowiązkiem jest stwarzanie jak największej liczby pozycji w ofensywie, żeby mieć jak najwięcej piłkarzy w polu karnym.
W tym tygodniu kontrakt z Chelsea, po wielu tygodniach spekulacji, przedłużył César Azpilicueta. Na Stamford Bridge zawitał także Kalidou Koulibaly. Ci dwaj zawodnicy wraz z Thiago Silvą mają tworzyć podstawowy tercet środkowych obrońców. Z kolei wczoraj na Stamford Bridge sprowadzony został Marc Cucurella.
– Azpi i Trevoh grają na tej samej pozycji w trójce obrońców. Marc może grać na lewej stronie, podobnie jak i Kalidou. Mamy też Thiago Silvę, który niestety nie staje się młodszy. Dlatego sprowadzimy może jeszcze jednego obrońcę, a może nie kupimy już nikogo nowego. Zobaczymy, czy uda nam się jeszcze kogoś kupić – przyznał menedżer Chelsea.
- Źródło: "The Telegraph"
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
No przecież był chłopak, który z tą dziewiątką zdobył 30 bramek w dwa sezony i teraz dalej ładuje bramy w Serie A, ale my się uparliśmy na Havertzów, Wernerów i Grubasa za 100 baniek i wypchnęliśmy go z klubu, więc nie wiem o co chodzi. Sami sobie stworzyliśmy problem, a wystarczyło dać szansę Abrahamowi. Wydaje mi się że kluczem do złamania tej "klątwy" są po prostu umiejętności i pewność siebie, bo żaden z tych co sobie u nas z grą w napadzie nie poradzili, nie przypominam sobie, żeby po odejściu do innego klubu, zrobili furorę.
Abrahamowi krzyż na drogę.
ale PL a Serie a to w ogóle dwie różne ligi, Serie a jest łatwiejsza