Fot. Getty Images

Terry: Muszę obalić pewien mit. Nigdy nie podważaliśmy autorytetu trenera

Autor: Piotr Różalski Dodano: 04.04.2022 21:56 / Ostatnia aktualizacja: 04.04.2022 21:56

John Terry ujawnił, że on sam, jak i jego koledzy z drużyny, w przeszłości mieli "głośno wykrzykiwać swoje argumenty" w szatni, jednak w żadnym wypadku autorytet każdego trenera, z którym przychodziło pracować ówczesnemu kapitanowi, nie był podważany.

 

W czasie 19-letniej kariery środkowego obrońcy przewijało się wiele spekulacji, jakoby "siła piłkarskich liderów szatni" niwelowała znaczenie statusu trenera pracującego na Stamford Bridge. Takie spekulacje dotyczyły przede wszystkim takich osób, jak Avram Grant, Andre Villas-Boas czy Roberto Di Matteo.

 

Niemniej Terry, który w styczniu tego roku powrócił do Chelsea w roli asystenta do spraw rozwoju akademii, stara się utwierdzić wszystkich w przekonaniu, że popularna jak na jego czasy "Stara Gwardia", w której skład wchodzili również Didier Drogba, Frank Lampard, Ashley Cole czy Petr Čech, nie wywierali zbyt dużego wpływu w sprawach zakulisowych.

 

– To z pewnością nieprawdziwe doniesienia. Piłkarze nie sprawowali żadnej kontroli i nie podejmowali decyzji za trenera – oświadczył John w rozmowie dla kanału Stadium Astro. – W czasie mojej kariery, za wszelkimi sukcesami zawsze stawał jeden człowiek. Był nim trener sprawujący funkcję w danej chwili.

 

– My po prostu mieliśmy silną grupę zawodników, która pomagała w dążeniu do sukcesów. Jeśli tylko mogliśmy w jakiś sposób pomóc trenerowi, czy to poprzez rozmowę, dyskusję lub inne warianty, zawsze staraliśmy się wszystko dusić w zarodku, zanim informacja popłynęła od nas do trenera.

 

– Bywały takie sesje treningowe, w czasie których Mourinho nie musiał nic robić, ponieważ piłkarze czegoś nie akceptowali. Jeśli ktoś, jakiś gracz, nie dorastał do pewnego poziomu lub standardów, których my jako Chelsea FC oczekiwaliśmy, wtedy ja, "Ash", Frank, Didier czy "Pete" oznajmiał mu to. Jeśli ludzie dalej nie dążyli do tych standardów, zawsze chcieliśmy to przekazać, zanim trener powie parę słów na ten temat. To charakteryzowało wielkie charaktery w naszej grupie.

 

– Parokrotnie mogło się zdarzyć tak, że w szatni mogło paść sporo głośnych argumentów i do wzajemnego naburmuszania się. Wtedy trener zawsze mógł wejść w paradę i przekazać: "wykonajcie robotę, jaką ja wam zleciłem". Wtedy koncentrowaliśmy się na taktycznych aspektach.

 

– Czasami były pewne kwestie, o których wiedzieliśmy tylko my i mogliśmy je wykorzystać w jak najlepszy sposób. W tamtych czasach to się przyjmowało. Nie mówię, że takie działanie poskutkowałoby w obecnych realiach lub w kolejnej dekadzie, ale w naszym przypadku było to skuteczne. Tak czy inaczej, historie o przejmowaniu steru w szatni przez liderów zespołu nie mają nic wspólnego z prawdą. Po prostu byliśmy silną grupą o wielkim charakterze.

 

– Ludzie posługują się argumentem, jakoby doświadczeni gracze Chelsea wywierali ogromny wpływ na dokonanie pewnych zmian – odpowiedział Terry w nawiązaniu do zwolnienia Villasa-Boasa w 2012 roku. – Mogę was zapewnić, że to nie w tym rzecz. Nigdy tak nie było, odkąd rozpocząłem grać w tym klubie do momentu mojego odejścia. Wszystkim piłkarzom zależało na Chelsea, nie wspominając o właścicielu.

 

– Andre był bardzo dobrym trenerem, ale jego nieszczęście polegało na tym, że nie mieliśmy wyników. Później wszystko spadło na jego głowę. Wszyscy ponosiliśmy odpowiedzialność za taki stan rzeczy, czyli trener i piłkarze.

 

41-latek rozegrał w barwach Chelsea 717 meczów. W latach 1998-2017 zdobył z Niebieskimi pięć tytułów mistrza Anglii, puchar Ligi Mistrzów i Ligi Europy oraz wiele innych krajowych trofeów.

Author: PłocczaninCFC

Źródło: Stadium Astro [YouTube]

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

JulieSweet
komentarzy: 187
09.05.2022 21:37

Nazywam się Julie Sweet, obiecałam polecić Dr Ogundele wszystkim, którzy potrzebują jakiejkolwiek pomocy. Byłam bardzo przygnębiona po 5 latach rozłąki z mężem. W zeszłym tygodniu skontaktowałem się z dr Ogundele, który rzucił zaklęcie, aby sprowadzić mojego męża, a po 24 godzinach mój mąż wrócił do domu i poprosił mnie o wybaczenie, co za cud. Każdy powinien mi pomóc mu podziękować. Jeśli ktoś tutaj potrzebuje jakiejkolwiek pomocy, radzę skontaktować się z nim na czacie WhatsApp lub Viber: +27638836445. Dr Ogundele jest supermanem.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close