Trener Chris Wilder przyznał po wczorajszym meczu z Chelsea, że jakość drużyny przyjezdnej mówiła sama za siebie. The Blues pokonali ekipę Championship 2:0, strzelając gole już w pierwszej połowie rywalizacji o Puchar Anglii.

Dzięki cennemu zwycięstwu na Riverside Stadium, zespół Thomasa Tuchela zameldował się w półfinale rozgrywek, w których na Wembley przyjdzie się zmierzyć z Crystal Palace. Pomimo wyeliminowania Manchesteru United i Tottenhamu Hotspur we wcześniejszych fazach, ekipa z zachodniego Londynu okazała się być zbyt silna dla Boro.

Były szkoleniowiec Sheffield United powiedział po końcowym gwizdku, że tym razem jego linia defensywy nie była w stanie zareagować w kluczowych momentach na zagrożenie wyżej notowanego rywala.

– Zagraliśmy na pełnym gazie z Manchesterem United, Tottenhamem, a także z Chelsea. Nie poddaliśmy się z United, pokonując ich po karnych. W pełni zasłużyliśmy na zwycięstwo nad Tottenhamem, a z Chelsea nie potrafiliśmy odnaleźć dobrych momentów w naszej grze obronnej – tłumaczył Chris.

– Chelsea znalazła za to swój sposób. To grupa mentalnie zwartych zawodników dowodzona przez niesamowitego trenera. Wraz z jego przybyciem zespół odnalazł stabilność, której najwidoczniej brakowało naszym dwóm poprzednim przeciwnikom.

– Ich obrońca (César Azpilicueta), Thiago (Silva) i Antonio (Rüdiger) po prostu chcieli to wygrać. Teraz wiadomo, dlaczego ta drużyna ciągle osiąga sukcesy i szczyci się mianem mistrzów – podsumował.

Źródło: Middlesbrough FC