Fot. Getty Images

Konferencja prasowa Thomasa Tuchela przed meczem z Lille

Autor: Mateusz Kluba Dodano: 15.03.2022 17:43 / Ostatnia aktualizacja: 17.03.2022 00:34

Przed rewanżowym spotkaniem w 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Lille, miała miejsce konferencja prasowa. Thomas Tuchel raczej zdążył przyzwyczaić się, że w ostatnim czasie więcej pytań otrzymuje odnośnie zmiany właściciela klubu, ale i tym razem odpowiedział na wszystkie z nich.


Petr Cech w niedzielę mówił o tym, jak wygląda praca w klubie na porządku dziennym. Czy ta niepewność wpływa jakkolwiek na pracowników w Cobham?


– Nie, nie ma żadnych kolejnych niepewności. Wszystko jest tak jak w przeciągu ostatnich kilku dni. Nie pojawiły się jakiekolwiek aktualizacje.


Jak opisałbyś nastroje panujące wewnątrz zespołu?


– Dobre. Nie mieliśmy możliwości, żeby zagrać spotkania z Norwich i Newcastle w innym stylu ze względu na przeszkody, które trzeba było pokonać. Bardzo polegaliśmy na naszych umiejętnościach i kontrolowaliśmy grę przeciwko Norwich. Udało nam się wygrać. Przeciwko Newcastle najważniejsze były mentalność, odporność, przygotowanie fizyczne, skupienie w obronie, odwaga oraz poświęcenie. To wszystko sprawia, że, tak jak każdy trener, będący na moim miejscu, jestem naprawdę bardzo zadowolony ze zwycięstwa w samej końcówce.


– Dlatego właśnie w szatni panują dobre nastroje i jestem pewny, że drużyna zdaje sobie sprawę z tego, ile kosztował nas taki występ i osiągnięcie takich wyników. Takie plany mam również na jutro. Kiedy mówię, że pozwalamy sobie skupić się na tym, na co mamy wpływ, dokładnie to mam na myśli. To robimy na treningach i tak jak powiedziałem, koncentrujemy się na wzięciu odpowiedzialności za ludzi, którzy przyprowadzili nas do tak wielkiego klubu, a są ich setki.


Jakie są najnowsze wieści na temat składu, Marcos Alonso i Cesar Azpilicueta będą mogli wystartować?


– Tak mi się wydaje. Marcos i Azpi są gotowi.


Czy Reece James i Callum Hudson - Odoi są dostępni?


– Zrobimy co w naszej mocy, żeby wzięli udział w dzisiejszym treningu, ale to wszystko będzie na styk, więc decyzja zostanie podjęta możliwie najpóźniej. Tak jak już wiecie, nie zostali uwzględnieni przez kontuzje, których wcześniej doznali. Zobaczymy, czy będzie to warte kolejnego ryzyka i czy w ogóle będzie możliwe.


Czy problemy będą narastać z czasem? Słyszeliśmy, że mogą pojawić się trudności z przejazdem do Middlesborough.


– Musimy sobie z tym poradzić. Mamy o czym dyskutować, tak jak chociażby o transporcie. O takie rzeczy zazwyczaj troszczy się klub i jego przedstawiciele. Teraz jednak musimy trzymać się razem, przekazywać opinie i szukać rozwiązań również na takie tematy.


– To nie było konieczne wcześniej, dlatego nie zawsze wiemy, jak o tym rozmawiać, ale poradzimy sobie. Poświęcimy trochę więcej czasu i znajdziemy najlepsze rozwiązania. Bardzo chcemy to zrobić, ponieważ pragniemy jutro zagrać i awansować do następnej rundy, tak samo jak w przypadku meczu w Pucharze Anglii.


W minionych dwóch tygodniach znakomicie wywiązywałeś się z roli ambasadora Chelsea, jesteś tym zaskoczony? Czy jednak potrzebujesz zmiany właściciela, żeby móc skupić się na byciu tylko i wyłącznie trenerem?


– Zanim porozmawiamy o nowym właścicielu, musi się on najpierw pojawić, zostać zaakceptowany i mieć możliwość posiadania klubu. Dopiero wtedy przedyskutujemy kwestię tego czy są potrzebne rozmowy. Może nie jestem odpowiednią osobą do udzielenia takiej odpowiedzi, ponieważ tutaj jest cały proces zostania właścicielem klubu. Oczywiście, tak jak powiedziałem po ostatnim spotkaniu, każdy polega na wiarygodności procesu i wartościach, które stoją za decyzjami i uprawnieniami do rządzenia klubem.


– Miałem jakieś inne wyjście? Nie, musiałem niejako przejąć tą rolę. Nie jest mi potrzebna, ale tak wychodzi z dnia na dzień. Tak to wygląda w Anglii, że niewiele osób ze sobą rozmawia, a ja bardzo doceniam taki układ w pracy. Rozmawiamy wewnątrz i mamy osoby odpowiedzialne za różne rzeczy. Na zewnątrz to głównie ja mówię. Nie zawsze jest to komfortowe, ale potrzebne. Nie rozmyślam nad tym zbyt długo, ale staram się być szczery i zapewniać wam informacje, jednak pochodzące bardziej ze sportowego aspektu klubu. To staram się robić i możecie na mnie polegać. Będę więcej niż szczęśliwy, kiedy sytuacja się uspokoi i będziemy mogli skupić się wokół tematów piłkarskich bardziej niż kiedykolwiek.


Jak wyglądają przygotowania do podróży i noclegu w Lille? Jak się odniesiesz do przedstawiciela Borisa Johnsona, który prosił kibiców Chelsea o nie skandowanie nazwiska Romana Abramowicza?


– Dopiero co o tym usłyszałem. Nie wiem czy w obecnych czasach jest to najważniejszy temat do dyskusji w parlamencie. Jeśli przyśpiewki kibiców są tak istotne dla rządzących to powinniśmy się zastanowić nad priorytetami, które ten rząd obiera. Ta kwestia nie wymaga mojego komentarza i naprawdę mamy dużo ważniejsze tematy do przedyskutowania.


– Mamy restrykcje, które nas ograniczają i musimy sobie z nimi poradzić. Wyszczególnieni są pracownicy, którzy mogą podróżować, liczba pokoi, które możemy zamówić i sposób w jaki się przemieszczamy. Z tego co rozumiem, jest kilka różnych, które możemy stosować na zawodowym poziomie. Tu nie chodzi o luksusy, ale tak wygląda zawodowy sport, gdzie grasz z dwudniowym odstępem między meczami, podczas gdy przeciwnik ma cztery dni. Dlatego przez mniejsze ryzyko kontuzji, lepiej jest podróżować samolotem.


– Postaramy się to zrobić. Tak jak udało mi się zrozumieć, mamy konkretny plan, żeby pojechać i zagrać w Lille bez żadnych wymówek. Biorąc pod uwagę wszystkie organizacje, już na początku jest trudniej zorganizować wszystko na odpowiednim poziomie. Ale poradzimy sobie z tym. Tak długo jak mamy koszulki i żyjemy jako drużyna, będziemy bardzo mocno walczyć o swój sukces. Jesteśmy to winni wszystkim, którzy wspierają nas nawet w niewidoczny sposób. Jesteśmy oczywiście na świeczniku i tego się od nas wymaga, dlatego to zrobimy.


Jakie wrażenie wywarł na tobie rozwój Edouarda Mendy’ego? Jak ważny jest dla drużyny?


– Edouard jest topowym piłkarzem z silnym charakterem i dużą pokorą. Myślę, że każdy w Chelsea, wliczając kibiców, życzy mu dużych sukcesów, ponieważ daje z siebie wszystko na kluczowej pozycji. Ja również jestem bardzo zadowolony z jego postępów. Od momentu mojego przyjścia jest naprawdę wyjątkowy, kluczowy dla zespołu. Ma silną psychikę, również na boisku przekazuje swój spokój obrońcom. Zawsze myśli o drużynie, a ja jestem szczęśliwy, że jest w moim zespole, mogę go trenować i mieć go na co dzień.


Czego oczekujesz od Lille?


– Szczerze mówiąc, myślę, że zagrali dobre spotkanie na Stamford Bridge. Bardzo fizycznie, atakowali wysoko na boisku, co było bardzo imponujące. Wywierali presję, byli dzielni i nastawili się, że nie mają nic do stracenia. Spodziewamy się tego samego jutro.


– Dobrze znam ten stadion i atmosferę, którą potrafią stworzyć kibice. Będą chcieli wygrać i naprawdę nie mają nic do stracenia. Wiem, że taka sytuacja im odpowiada i będą chcieli przełożyć presję na nas. Grają ofensywnym wariantem formacji 4-4-2, są dynamiczni, agresywni i bezpośredni. Musimy być na to gotowi. Również jesteśmy pewni siebie, ale to dopiero połowa dwumeczu. Żaden mecz nie jest rozstrzygnięty przy wyniku 2:0. Jutro odbędzie się druga połowa i potrzebny nam jest kolejny występ na wysokim poziomie. Lille grało w piątek, więc mieli trochę więcej czasu na regenerację. Dlatego musimy być przygotowani na trudny psychicznie i fizycznie mecz.

Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close