Fot. Getty Images

Konferencja prasowa Thomasa Tuchela przed meczem z Newcastle

Autor: Mateusz Kluba Dodano: 11.03.2022 16:10 / Ostatnia aktualizacja: 11.03.2022 16:11

Już w niedzielę Chelsea podejmie na Stamford Bridge gości z Newcastle. Ostatnia seria dobrych wyników Srok pod kierownictwem Eddiego Howe’a sprawia, że nie będzie to łatwy do pokonania rywal. W piątek na przedmeczowej konferencji prasowej, Thomas Tuchel odpowiadał na pytania dziennikarzy.


Zgodnie z obowiązującą licencją, nie możecie zatrudnić nowych piłkarzy, ani przedłużyć wygasających kontraktów. Jeśli tak pozostanie, możliwa jest normalna praca w takich warunkach?


– Być może jest zbyt wcześnie, by o tym mówić. Nie znam dokładnych regulacji, ale wiem, że klub prowadzi negocjacje w sprawie zasad licencji. Zobaczymy zatem co z tego wyniknie. Nie sądzę, by dużo sensu miało komentowanie tego w tej chwili i zastanawianie się, co będzie latem. Ufam każdemu, kto aktualnie podejmuje ważne decyzje, ufam również rządowi, że znajdzie odpowiednie rozwiązanie tej sytuacji i pozwoli nam dalej się rozwijać w trakcie lata. Tylko tyle możemy teraz zrobić. Wszyscy jesteśmy tym zaskoczeni, ale jest zbyt wcześnie, by rozmawiać o przyszłości.


Firma Three złożyła prośbę o zawieszenie umowy sponsorskiej, co pozostawia wolną przestrzeń na koszulkach. Będziesz zachęcał klub to wykorzystania tej sytuacji, by umieścić na nich wiadomość z prośbą o zawieszenie broni i późniejsze utrzymanie pokoju?


– Zawsze możemy tak zrobić i nigdy nie będzie to zły krok. Problemem może okazać się znalezienie wystarczającej liczby koszulek po wprowadzonych sankcjach, ale tak długo jak one oraz klubowy autokar będą dostępne, będziemy rywalizować w każdym spotkaniu. Tego każdy może być pewny, a my od siebie wymagamy. Kiedy jesteśmy w środku burzy, trzymamy się razem, zaciskamy zęby i idziemy naprzód. Pokojowe wiadomości nigdy nie są jednak błędem.


Neutralni kibice oglądający niedzielne spotkanie pewnie chcieliby, żeby żadna z drużyn nie wygrała ze względu na właścicieli.


– Być może, ale nie przejmuję się tym. Chcemy wygrać, ale to będzie trudne, ponieważ Newcastle jest bardzo dobrym zespołem. Bardzo się zmienili i osiągają świetne wyniki, więc spodziewam się ciężkiej przeprawy.


– Wybaczcie, ale niezbyt interesuje mnie zdanie postronnych widzów. Chodzi w końcu o to, by cieszyć się z rywalizacji i oglądania meczów. My również tego chcemy. Aktualnie staramy się jak najmocniej skupić, by mieć dobre podejście do spotkania. Zawodnicy w imponujący sposób sobie z tym radzą i dokładnie tego potrzebujemy w niedzielę.


W obecnej sytuacji nie możecie przedłużyć umowy z Cesarem Azpilicuetą, Antonio Rudigerem i Andreasem Christensenem. Zamierzasz z nimi porozmawiać o tych nietypowych okolicznościach?


– Tak, zmieniło się to wczorajszego ranka, ale mieliśmy mecz, do którego chcieliśmy się dobrze przygotować. Nie jestem pewny, czy to ja powinienem o tym mówić, ponieważ nie mam wszystkich informacji i tak jak oświadczył klub, prowadzone są rozmowy z rządem o warunkach licencji. Niedługo się pewnie dowiemy więcej, a na tą chwilę, tyle musi wam wystarczyć.


– W pewnym sensie pozwalam sobie na bycie trenerem i menadżerem pierwszej drużyny. Ta sytuacja dotyczy jednak całego klubu, żeńskiego oraz młodzieżowego zespołu. Nie sądzę więc, bym był najważniejszą osobą zaangażowaną w te okoliczności. To sprawia, że z pokorą i radością podeszliśmy do wczorajszego spotkania. To właśnie miałem na myśli, mówiąc o wystarczającej liczbie koszulek. Zamierzam tam być i zagrzewać do walki, ponieważ uwielbiam ten sport. Zobaczymy co przyniosą następne dni, ale na pewno się do tego dostosujemy.


Czy wygrywanie meczów to najlepszy sposób, by odizolować piłkarzy od wszystkich informacji na temat sankcji, napływających z każdej możliwej strony?


– Zawsze najlepiej jest wygrywać. Obecnie nie jest dla nas to takie łatwe ze względu na otaczający nas szum. Część zawodników będzie czuła niepewność, inni będą przestraszeni, a jeszcze inni będą się zastanawiać. To wszystko jest normalne. Rozchodzi się nie tylko o dobro zawodników. Wielu pracowników klubu może czuć to samo co piłkarze. Dlatego tak ważne jest wzajemne zaufanie, które musi panować w ośrodku treningowym.


– Polegamy na sobie oraz pozwalamy sobie zająć się sportowym aspektem klubu. Nie spowodowaliśmy tego i nie potrafimy tych problemów rozwiązać. Możemy również dostać swobodę, która pozwoli się skupić na zawodach, by móc w pełni dawać z siebie wszystko. Tego od siebie wymagamy i tym się zajmujemy. Cieszę się, że pomimo niesprzyjających okoliczności, jesteśmy w stanie osiągać pozytywne rezultaty. Będziemy gotowi na niedzielę, by znowu zrobić to samo.

klubson
Author: klubson

Mateusz Kluba

 

Kibic Chelsea od 2012 roku. Jako dziecko skakałem przed TV, gdy Fernando Torres wprowadzał The Blues do finału Ligi Mistrzów w 2012 roku.


W ChelseaPoland.com od listopada 2021 r. a od września 2024 r. redaktor naczelny.


Poza piłką nożną - żużel oraz lekka atletyka, w której jestem sędzią.


Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close