Fot. Getty Images

Silva: To dla nas bardzo ważny turniej. Do Londynu chcemy wrócić z pucharem

Autor: Radek Kwapisz Dodano: 12.02.2022 11:02 / Ostatnia aktualizacja: 12.02.2022 11:10

Już dziś po południu Chelsea stanie przed szansą wygrania Klubowych Mistrzostw Świata, czyli trofeum, którego brakuje do kompletu w klubowej gablocie. Przed tym spotkaniem Thiago Silva postanowił podzielić się z nami swoimi wspomnieniami z czasów gry w Brazylii oraz tym jak w jego ojczyźnie postrzegany jest właśnie ten turniej.

 

Gdyby sprawy potoczyły się nieco inaczej, Thiago Silva grałby z Chelsea w finale Klubowych Mistrzostw Świata w 2008 roku. Piłka nożna jest jednak sportem nieprzewidywalnym. Chelsea w finale Ligi Mistrzów przegrała po rzutach karnych z Manchesterem United, a Fluminense, w którego skład wchodził młody Thiago, spotkał ten sam los w Copa Libertadores przegrywając po serii jedenastek z LDU Quito.

 

 23-letni Silva przed pierwszym meczem finałowym Copa Libertadores z LDU Quito. [fot.Getty Images]

 

– W mojej karierze spotkało mnie naprawdę wiele rozczarowań, a porażka w finale Copa Libertadores jest zdecydowaniem jednym z nich. Zdobycie tego trofeum było marzeniem wszystkich związanych z Fluminense. Podobnie czułem się, kiedy przegraliśmy finał Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium, kiedy grałem dla PSG. Taki jest jednak futbol i pomimo tego trzeba dalej ciężko pracować, żeby coś osiągnąć. W moim pierwszym roku w Chelsea zdobyłem Ligę Mistrzów, co było to dla mnie bardzo ważne  wspomina Silva.

 

– Zawsze mam marzenia, które chcę spełniać. Zrealizowałem marzenie o wygraniu Ligi Mistrzów. Teraz marzę o wygraniu Klubowego Pucharu Świata, a później Pucharu Świata w Katarze. To mój pierwszy raz, kiedy gram w Klubowych Mistrzostwach Świata. Nie tylko w Brazylii, ale w całej Ameryce Południowej to bardzo ekscytujące i ważne zawody. Dla Europejczyków nie jest to najważniejszy puchar, ale dla mnie, podobnie jak dla każdego prawdziwego Brazylijczyka, uczestnictwo w tych rozgrywkach jest czymś wspaniałym.

 

 Thiago Silva po wygranym finale Ligi Mistrzów z Manchesterem City. [fot. Getty Images]

 

Silva przyznaje, że od czasu porażki w finale Copa Libertadores bardzo się zmienił, a porażki oraz rozczarowania jakie musiał przełknąć pomogły mu stać się takim piłkarzem jakim jest teraz. Jego kariera to prawie dwie dekady, a doświadczenie jakie w tym czasie zdobył udowadnia, że wiek to tylko liczba. Mając 37 lat Thiago wygląda naprawdę nieźle i z wielkim zaangażowaniem podchodzi do swojej pracy.

 

– Palmeiras to bardzo dobry klub w Brazylii. W przeszłości byli bardzo sili, a teraz dwa razy z rzędu wgrali Libertadores. Są bardzo dobrze zorganizowanym klubem. Widziałem to, gdy nasza drużyna narodowa przebywała w ich ośrodku treningowym. Zasługują na to, aby tu być i musimy szanować ich historię, ponieważ to duży klub ze wspaniałymi kibicami. Dla obu stron będzie to dziś wielka sprawa. Nigdy nie wygraliśmy tych rozgrywek, a sprawia to, że bardzo tego chcemy. Ktoś wróci do domu szczęśliwy, a ktoś smutny. Taka jest piłka.

 

Thiago rozmawiał z Kenedym, który grając dla Flamengo zagrał w przegranym finale Copa Libertadores, ale pomimo tego może dziś cieszyć się uczestnictwem w Klubowych Mistrzostwach Świata.

 

– To wspaniałe, że Kenedy ma taką możliwość – mówi z uśmiechem na twarzy.

 

 Silva i Kenedy podczas jednego z treningów w Abu Zabi. [fot. Getty Images]

 

Chelsea miała trzy dni na przygotowania do finału, po tym jak w półfinale pokonali Al-Hilal. Silva zdaje sobie sprawę z tego, że podczas spotkania z Palmeiras The Blues będą musieli wspiąć się na szczyt swoich możliwości.

 

– Przede wszystkim dobrze zregenerowaliśmy się po półfinale. To był bardzo trudny mecz. Do finału zostały tylko trzy dni, więc nie masz zbyt wiele czasu na pracę taktyczną oraz rozmyślaniu nad rywalem. Przeciwnik miał jeden dzień więcej na przygotowania, ale to nie jest dla nas żadna wymówka. Jesteśmy dobrze przygotowani i mam nadzieję, że do Londynu wrócimy z trofeum.

 

– Spędziliśmy ze sobą naprawdę dobry czas podczas tego turnieju. Chcemy go wygrać, aby uzupełnić klubową gablotę. To bardzo ważne dla mnie, dla klubu, dla całej grupy oraz dla personelu, dlatego przygotowaliśmy się w najlepszy możliwy sposób.

Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close