Fot. Getty Images

Daily Mail: Abramowicz nie ma powodów, aby rozstawać się z Tuchelem. Przynajmniej na razie...

Autor: Piotr Różalski Dodano: 23.01.2022 11:51 / Ostatnia aktualizacja: 23.01.2022 11:58

Osiągnięcie trzech zwycięstw w ostatnich dziesięciu meczach w Premier League spowodowało, że Roman Abramowicz nie widział innego wyjścia jak zmianę na warcie trenerskiej. Tak było około rok temu. Dziś Thomas Tuchel znajduje się w bezpieczniejszym położeniu, choć bilans poprzednich meczów przedstawia się identycznie jak u Anglika.

 

Zespół prowadzony przez niemieckiego szkoleniowca także wygrał tylko w trzech z ostatnich dziesięciu pojedynków. Obecna Chelsea przez ten okres ugrała 14 oczek, a zeszłoroczna 11, chociaż i tak w obu przypadkach to mierny bilans, aby móc liczyć się w walce o mistrzowski tytuł. Już dziś The Blues ponownie zmierzą się z silnym przeciwnikiem, jakim jest Tottenham. W razie kolejnej straty punktów, problemy na Stamford Bridge będą się tylko nawarstwiać.

 

Po tym spotkaniu, londyńczycy przez niemal cały najbliższy miesiąc nie będą zaangażowani rozgrywki w Premier League. Właściciel CFC musi być w pełni świadomy, że istnieje szansa na powiększenie dorobku w gablocie z trofeami, jeśli misja w Abu Dhabi zakończy się sukcesem. Przez mijający rok pracy Tuchela, nigdy w kuluarach nie dało się słyszeć o nawoływaniu do zmiany trenera. Niepokój nikogo nie ściska za gardło, a w prasie nie ma żadnej wzmianki o tym, jakoby rosyjski miliarder przeładowywał broń. Przynajmniej na razie.

 

Thomas zdążył bardzo wcześnie potwierdzić swoją skuteczność w zarządzaniu zespołem. Przez minione 12 miesięcy udało się zdobyć pożądane przez Abramowicza trofeum Ligi Mistrzów, a później dodać do tego Superpuchar Europy. Współcześni posiadacze firm piłkarskich bardzo lubią, gdy ich drużyny podnoszą prestiż właśnie za sprawą osiągania sukcesów na arenie międzynarodowej. Doprowadzenie Chelsea do pierwszego w historii pucharu klubowych mistrzostw świata uwolni endorfiny w zarządzie, a przecież Niebiescy są jeszcze o krok od sięgnięcia po puchar ligi angielskiej. Poza tym, drużyna liczy się w walce o końcowy sukces w Pucharze Anglii i Lidze Mistrzów.

 

Spotkanie Thomasa Tuchela z Romanem Abramowiczem po finale Ligi Mistrzów w Porto - fot. Getty Images

 

To nadal może być bardzo udany sezon, jednak Tuchel musi dążyć do zapobiegnięcia dalszego schyłku formy. Niemiec zaraz po podjęciu się pracy w zachodnim Londynie udowodnił, że sytuacja może się zmienić błyskawicznie. Końcowy okres piastowania funkcji trenera przez Lamparda to momentalny spadek z pozycji lidera na dziewiątą lokatę w Premier League. Wówczas żadne inne czynniki nie potrafiły załagodzić ciężaru odpowiedzialności. Wtedy powstało jednak pytanie, czy Chelsea słusznie postąpiła z menadżerem, który na ogół radził sobie dobrze i pielęgnował swoich wychowanków, gdy w tle klub miał nałożony zakaz transferowy od FIFA.

 

Decyzja została jednak dokładnie przemyślana na szczeblu zarządu. Wówczas zawiniły nie tyle słabe wyniki, co zniszczone relacje między niektórymi osobami. Możliwe, że istota triumfu w UEFA Champions League wzmocniła sposobność na dostateczne odżywienie stosunków z dyrektor Mariną Granowskają i doradcą Petrem Čechem. Chelsea Romana Abramowicza może uchodzić osobliwy klub w angielskich realiach, lecz na tle niepohamowanej egomanii w Paris Saint-Germain, wydaje się, że Thomas zagościł w oazie spokoju. Niemiec został miło zaskoczony zwyczajami i wspierającą strukturą, w jakiej przyszło mu się znaleźć. Jednocześnie, kluczowe postacie w klubie popadły w zachwyt, że udało się zatrudnić trenera niezbyt kłótliwego, potrafiącego zjednoczyć zespół, aniżeli wskazywałaby na to jego reputacja.

 

Bardzo szybko okazało się, że 48-latek to pasujący element układanki. Klubowi oficjele polubili jego publiczną osobowość i radzenie sobie z wybujałym ego niektórych podopiecznych. Może stało się tak dlatego, że Tuchel jest bogatszy o doświadczenie po współpracy z takimi gwiazdami, jak Neymar czy Kylian Mbappé. Dobry przykład stanowi wystawienie kawy na ławę w przypadku hierarchii bramkarzy w Chelsea. Od razu dał do zrozumienia, że numerem jeden między słupkami pozostanie Édouard Mendy, jednocześnie podejmując się planu odbudowy Kepy Arrizabalagi, chociażby w kontekście konkursów rzutów karnych. W wielu ważnych meczach, m.in. z Villarrealem o Superpuchar Europy, Hiszpan podjął się wyzwania i obronił wiele ważnych piłek. Szybko udało się odbudować pewność siebie u tego zawodnika.

 

Kepa wywiera także ogromne wrażenie na tle zespołu pod nieobecność Mendy'ego, który wraz z reprezentacją Senegalu walczy o tytuł w Pucharze Narodów Afryki. Za najlepszy występ 27-latka w tegorocznej kampanii uważa się ćwierćfinałowe spotkanie w Carabao Cup z Brentfordem, gdzie popisywał się wieloma świetnymi interwencjami, zachowując przy okazji czyste konto. Dzięki takiemu zarządzaniu przez trenera, wśród fanów od razu udało się zredukować ból po zainwestowaniu sporych pieniędzy na zakupienie Kepy.

 

Thomas Tuchel chwalący Kepę Arrizabalagę za udany występ - fot. Getty Images

 

Perfekcyjna harmonia w szatni często bywa jednak ulotna, zazwyczaj regulowana przez odnoszone wyniki. Od momentu świetnego w wykonaniu Chelsea występu z Juventusem na Stamford Bridge [zwycięstwo 4:0 - red. przyp.], drużyna doznała ciężkiego krwotoku, bowiem wielu ważnych graczy wypadło przez kontuzje. Zaczęło się od Bena Chilwella i N'Golo Kanté. Przez ostatnie dwa miesiące, Tuchel często przeklinał sytuację kadrową, w której także wielu innych zawodników nie było dostępnych ze względu na COVID-19 czy inne urazy. Trener musiał także mierzyć się z odrzuceniem podania o przełożenie meczu z Wolves. Właśnie w ten sposób Thomas doświadczył pierwszej bezwzględnej zimy w angielskiej piłce. Kiedy wyniki nie idą po czyjejś myśli, zazwyczaj pojawiają się inne problemy. W przypadku Tuchela jest to dobrze znana sprawa z wywiadem Romelu Lukaku dla włoskiej stacji Sky Sport.

 

Wielu zarządców Chelsea, w tym także zapewne Abramowicz, są absolutnie pewni co do możliwości belgijskiego napastnika. W końcu został zatrudniony za rekordową kwotę. Nadal jednak nie potrafi wkomponować się do drużyny. Co prawda ma już trochę bramek na swoim koncie, ale po drodze także jemu przytrafiła się kontuzja i wcześniej wspomniany wywiad, w którym Lukaku narzekał na system zaimplementowany przez Tuchela, co zarazem mogło wywołać tęsknotę za Interem. Czasem też sam szkoleniowiec dawał do zrozumienia na niektórych konferencjach, że intensywność ataków jest większa, gdy Romelu znajduje się poza grą.

 

W tej chwili sprawa z Lukaku to problem numer jeden dla Tuchela. Piłkarze nadal są za nim, ale wystarczy jedna mała prowokacja, kolejne zgubione punkty, żeby optyka uległa zmianie. Jeśli klub poczuje, że to jest ten "jedyny" trener, który będzie potrafił odpowiednio zareagować po okazaniu mu wystarczająco długiej cierpliwości, będzie można mówić o dojrzałości Chelsea. Póki co, nie ma możliwości posiłkować się większą wiedzą. Dobrze wiadomo, że na Stamford w trudnych chwilach karuzela obraca się szybciej i łatwiej z niej wypaść, a wyrafinowane umiejętności komunikacji nie zawsze zapewniają bezpieczny byt.

Author: PłocczaninCFC

Źródło: "Daily Mail"

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Mrtoom
komentarzy: 38
23.01.2022 12:59

Popatrzmy na City lub Liverpool. Klop buduje Liverpool od 2015 roku a Guardiola od 2016 i nikt nie patrzył że są upadki zatrudniasz konkretnego trenera i wiadomo że potrzeba czasu i zaufania żeby coś zbudował. Jak teraz wygląda City i LIverpool. Więc też powinniśmy zatrzymać Tuchela stracić jeden czy dwa lub trzy sezony ale dać mu czas żeby coś zbudował, a nie gorszy fragment sezonu i zwalniamy starego trenera i zatrudniamy nowego. Przychodzi nowy trener i cała zabawa zaczyna się od nowa zachwyt spadek formy rozczarowanie i zwolnienie. Niech Tuchel popracuje poukłada zespół po swojemu zrobi rotacje w szatni ale na to potrzeba czasu.

thesabr3
komentarzy: 2232
23.01.2022 16:35

W punkt kolego , tylko czas i przemyślane akceptowane transfery przez Tomka mogą przynieść porządne rezultaty

PiterSAW
komentarzy: 1388
23.01.2022 12:34

Oby tylko zostal na kilka lat, zeby poukladac zespol wedlug wlasnej koncepcji. Juz chyba zarzad zauwazyl, ze nie oplaca sie co chwile zmieniac trenera, bo nic to nie daje

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close