Konferencja prasowa Thomasa Tuchela przed meczem z Aston Villą
Dodano: 10.09.2021 18:03 / Ostatnia aktualizacja: 10.09.2021 18:03Thomas Tuchel na konferencji prasowej przed meczem z Aston Villą wypowiedział się między innymi o przerwach reprezentacyjnych, o rywalu, o sytuacji kadrowej oraz kilku innych, ciekawych kwestiach dotyczących klubu i tego, co dzieje się w piłce nożnej na świecie.
Jakie są ostatnie wieści z drużyny?
– Niestety, dwóch piłkarzy jest poza kadrą. To N'Golo Kante i Christian Pulisic. Obydwaj wrócili z kontuzjami. N'Golo doznał urazu w meczu z Liverpoolem i wciąż odczuwa ból. Zobaczymy co będzie we wtorek, wydaje się, że może być nieźle. Christian wrócił wczoraj o kulach. Ma kontuzje kostki i czeka go około 10 dni przerwy.
Romelu Lukaku podczas przerwy reprezentacyjnej przyznał, że miał problem z udem. Czy wszystko z nim w porządku?
– Może miał jakieś problemy, ale wrócił dwa dni temu i wczoraj trenował z nami. Dziś już odbył pełny trening bez problemów. Ogólnie wszystko jest w porządku.
Thiago Silva może nie wystąpić z Aston Villą przez problemy z brazylijskim FA. Czy jesteś zdenerwowany?
– Nie tylko ze względu na Thiago, ale ogólnie przez sytuację. Może nie piłka nożna, ale świat nie jest taki sam z podróżami i restrykcjami. Jeśli spróbujesz wrócić do domu w czasie przerwy reprezentacyjnej lub sprowadzić swoją rodzinę, sprawa staje się coraz bardziej skomplikowana. Oczywiście kluby chcą, by zawodnicy mogli grać, tak samo jak reprezentacje. Piłkarze też chcą grać, nie zapominajmy o tym. Kiedy okaże się, że gracze, którzy nie mogą grać w swojej reprezentacji, zostaną zawieszeni na mecze ligowe, to nie ma sensu. Dla piłkarzy, klubów, reprezentacji, kibiców i ogólnie piłki.
– Myślę, że rozwiązaniem może być przeniesienie meczów z krajów z czerwonej listy do krajów z listy zielonej, tak jak to zrobiliśmy w zeszłym sezonie w Lidze Mistrzów. To było rozwiązanie, dzięki któremu mecze mogły się odbywać. Może teraz też takie znajdziemy. Thiago nie jest teraz oficjalnie wykluczony. Przewodniczący nadal negocjuje i czekam na ostateczną decyzję. Mnie wystarczy, jeśli jutro dostanę ostateczną decyzję. Działanie podejmiemy jutro rano i nadal mam nadzieję, że Thiago będzie mógł grać.
Chelsea udało się wypożyczyć Saula w ostatni dzień okienka transferowego. Jak się z tym czujesz?
– Mamy szansę sprawdzić, czy będzie to dobre rozwiązanie. Teraz to zależy od nas i od zawodnika. Możemy się dobrze poznać i sprawdzić, czy wszystko pasuje. Jak wiecie, Billy Gilmour poszedł na wypożyczenie do Norwich, aby grać jak najwięcej minut na najwyższym poziomie. W zeszłym sezonie był naszym czwartym pomocnikiem. Teraz, w obliczu Covid, EURO i Copa America, byłem trochę zaniepokojony początkiem sezonu tylko z Jorginho, Kante i Kovaciciem. Nie z powodu braku jakości czy charakteru. Jestem najszczęśliwszym trenerem mając tych trzech facetów. Sezon jest jednak nieprzewidywalny, w grudniu mamy do rozegrania Klubowe Mistrzostwa Świata i nikt nie wie dokładnie, ile meczów przed nami. Normalnie dwóch z tych trzech gości zawsze gra, więc gdy jeden będzie kontuzjowany lub zawieszony, istnieje ryzyko, że piłkarze będą przemęczeni.
– Szukaliśmy. Nie desperacko, ale szukaliśmy alternatyw. Saul był na radarze Chelsea od wielu lat. Znam długo tego zawodnika i walczyłem o niego będąc w innych klubach, ale było to niemożliwe. Kiedy pojawiła się okazja, by go wypożyczyć, byłem podekscytowany. Ma dokładnie taki profil, jakiego potrzebujemy, aby dać Jorginho i N'Golo przerwę, której czasami potrzebują. Dobrze pasuje do Mateo, Jorgiego i N'Golo. Jest bardzo strategicznym graczem, ma dobre umiejętności podawania, wykonuje dużo pracy. Myślę, że to dobrze, że pochodzi z twardego klubu i jestem absolutnie szczęśliwy.
– Nie mamy najliczniejszego składu. Czujemy to po utracie dwóch zawodników, zastanawiamy się, kto będzie w osiemnastce meczowej. Mamy silny skłap pod względem jakości i charakteru. Bardzo się cieszę, że Saul jest jego częścią.
Czy czujesz, że z powodu ograniczeń, sytuacja z Thiago Silvą jest przegrana?
– Nie rozumiem tego i z żadnej strony nie ma to sensu, z którejkolwiek byś nie patrzył. Czy miało to sens dla reprezentacji Brazylii? Nie, nie mieli zawodnika. Czy to miało dla nas sens? Nie, bo nam nie grozi niebezpieczeństwo, a z powodu zakazu nie może rozegrać dwóch kolejnych spotkań. Gdyby pojechał na kadrę, spędziłby dziesięć dni w pokoju hotelowym, nie będąc w stanie trenować. Rozumiem, że to ograniczenia wynikające z podróży, nie ma sposobu, by to obejść. Nie znam żadnego zwolennika tych rozwiązań. Po prostu nie ma pozytywów. Przewodniczący nadal negocjuje, a ja wciąż mam nadzieję i optymizm. Nie ma jeszcze nic oficjalnie.
Co myślisz o rozgrywaniu Mistrzostw Świata co dwa lata?
– Czytałem tylko nagłówki, nie wiem, co za tym stoi i zanim skomentuję, chciałbym dać każdemu szansę wyjaśnienia, jak i dlaczego. Myślę, że w tej chwili każdemu klubowi bardzo ciężko jest zaakceptować fakt, że po Euro, Copa America, tak szybko następuje międzynarodowa przerwa z trzema meczami dla zawodników. To bardzo trudne do zaakceptowania, ponieważ ludzie chcą zobaczyć najlepszych graczy na boisku. Jeśli zwiększymy tylko te wydarzenia, które ostatecznie się nie odbędą, nie zobaczymy najlepszych wyników. To nie jest dla dobra piłki. Bardziej martwi mnie stan faktyczny niż rewolucja w postaci mistrzostw świata co dwa lata. Jeśli pomysł jest przemyślany to dobrze, może został już przedstawiony, ale ja go nie słyszałem i nie podjąłem decyzji.
Widzieliśmy korzyści płynące z wyjazdu młodych piłkarzy za granicę: Mason Mount na przykład trafił do Vitesse, a Jude Bellingham do Borussii Dortmund. Jak myślisz, dlaczego Bundesliga jest tak dobrym miejscem dla młodych talentów, a zwłaszcza młodych angielskich graczy?
– Wielu młodych piłkarzy idzie do Bundesligi. Dlaczego? Dobre pytanie. To liga młodych zawodników, która ma dobrą strukturę. Są wystarczająco odważni, żeby postawić na młodych piłkarzy. Może między klubami nie ma rywalizacji na najwyższym poziomie tak jak w Premier League. Tego mniej więcej szukasz, kiedy wypożyczasz młodych zawodników. Czy to dobrze zorganizowany klub? Czy to dobra liga strukturalna? Niezawodni w komunikacji, rzetelni w tym, czego wymagają od swoich występów, to wysoka intensywność. Jeśli poślesz tam młodych angielskich piłkarzy, możesz mieć pewność, że będą grać fizycznie. W końcu każdy musi znaleźć własną ścieżkę i się dostosować. Nie możesz powiedzieć, że idziesz do Dortmundu czy Vitesse i trafisz do Premier League. Czasami to może być dobra droga. Jeśli masz mentalność, jakość i jesteś wystarczająco nieugięty z odrobiną szczęścia, której wszyscy potrzebują – wtedy przebywasz swoją drogę bez względu na wszystko.
Czy trudno było przygotować się do jutrzejszego meczu? Wielu graczy wróciło dopiero dzisiaj.
– To nie jest dla nas pierwszy raz, ale wciąż to niezręczne i wymagające. Zwykle budujesz wyczucie dzięki temu, czego gracze potrzebują. Przechodzisz przez tydzień taki jak ten z sześcioma czy siedmioma piłkarzami. Masz małą grupę, więc zapełniasz ją chłopkami z akademii, jeśli są. Wczoraj i dziś budynek był prawie pełny. Dziś był pierwszy taki dzień. Zrobiliśmy to, ale to nie jest najlepsza sytuacja. Brakuje wyczucia i rytmu. Każdy odbył podróż, grał w różnych ustawieniach, stylach, które wymagają doświadczenia i ogrania.
– Ostatecznie kiedy wchodzimy do sali konferencyjnej i oglądamy wideo z naszych meczów, z meczów Aston Villi, to żądam pełnego skupienia i motywacji. Tym właśnie się zajmujemy. Gramy na najwyższym poziomie, dla Chelsea. Kiedy przyjedziesz w piątek rano, bez względu na to, czy jesteś zmęczony, zaakceptujesz to. Nieważne, jak ciężka była twoja podróż, zaakceptuj ją i bądź w pełni skoncentrowany i zmotywowany. Tak właśnie czułem drużynę na boisku treningowym. Żeby nie sprawiać błędnego wrażenia, że wciąż jesteśmy zbyt miękcy i za dużo mówimy o tym, jak to jest trudne. To jest przeszkoda do pokonania, wyzwanie na jutro i chcemy być na najwyższym poziomie i nie przyjmujemy od nas żadnych wymówek.
W przyszłym miesiącu znów jest przerwa reprezentacyjna. W listopadzie kolejna. Czy to nie jest zbyt wiele dla zawodników?
– To za dużo meczów. Nie pomaga to w jakości spotkań. Zawsze będę starał się wywierać pozytywny wpływ i być kibicem. Uwielbiam pracować w piłce nożnej, kocham też jakość gry i kocham nowych graczy, którzy są wypoczęci, uwielbiam oglądać mecze, kiedy są ostre i świeże, a nie grać tylko dlatego, że trzeba zagrać. Jest to rozwój w ciągu ostatnich lat. Liga Narodów była pomiędzy, a tak naprawdę była nowym turniejem. Moim zdaniem to nie wpływa dobrze na jakość. Nie wiem jak, ale powinien być kompromis. Grać mniej meczów, ale o wyższej jakości. Nic więcej.
Cristiano Ronaldo dołączył do Manchesteru United. Czy to sprawia, że stają się oni faworytem do wygrania Premier League?
– Już wcześniej nimi byli. Mieli fantastyczne okienko transferowe i są bardzo trudną do pokonania drużyną. Byli blisko zdobycia Ligi Europy, zajęli drugie miejsce w lidze, więc faworytami byli już wcześniej. Stali się silniejsi jeszcze przed przybyciem Ronaldo. Pojawił się Cristiano, dużo uwagi skupi się na nim. Myślę, że będzie miał ogromny wpływ. Czemu? Jest mistrzem i co roku to udowadnia, na każdym poziomie. Teraz będziemy sprawdzać minuty, gole, asysty, ale on ma wpływ na zespół każdego dnia. To jest to, czego szukamy, kiedy kupujemy graczy, którzy wnoszą nowego ducha. Mamy ludzi takich jak Trevoh Chalobah, takich jak Saul, jak Romelu Lukaku. Są nowi w grupie i są głodni, a kiedy pojawiają się tacy gracze w klubie to stanowią ogromny przykład. Ronaldo jest najlepszym przykładem i komplikuje nam sprawy, ale to bardzo ekscytujące i nasze ambicje nie zmieniają się z tego powodu.
Timo Werner nie zagrał w pierwszym składzie od czasu przybycia Lukaku. Myślisz, że mogą grać obok siebie?
– Jestem pewien, że znajdziemy rozwiązanie, w którym będziemy grać z nimi dwoma. Graliśmy już z dwoma napastnikami, a Timo i Romelu mogą dobrze razem funkcjonować. Timo uwielbia grać do przodu, a Romelu to nasz punkt centralny, kiedy gramy z dwoma napastnikami. Najważniejsze, że odnajduje swój rytm, odnajduje pewność siebie, odnajduje radość. Gracze są odpowiedzialni za zajmowanie swoich pozycji, walczą o swoje pozycje, a kiedy już je mają, nie oddają ich. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że grał (dla Niemiec). Nie mamy bardzo licznej drużyny, ale mamy dużo jakości i ambicji. Liczymy na Timo, to absolutnie konieczne mieć zawodników na najwyższym poziomie.
- Źródło: Football London
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.