Jest światełko w tunelu. Wnioski po meczu z Wolverhampton
Dodano: 27.01.2021 22:23 / Ostatnia aktualizacja: 27.01.2021 22:23Nie taki początek zapewne wymarzył sobie Thomas Tuchel w Premier League, ale ciężko oczekiwać by w ciągu dwugodzinnego treningu, dzień przed meczem, był w stanie wdrożyć swoją filozofię do nowego zespołu. Chelsea zagrała zdecydowanie pewniej niż w ostatnich meczach, wymieniła szaloną liczbę podań, przyspieszyła, ale to dopiero zalążek tego, czego Niemiec będzie wymagał od swoich piłkarzy.
The Blues zagrali w niecodziennym ustawieniu. Trójka środkowych obrońców w składzie Thiago Silva, Cesar Azpilicueta i Antonio Rudiger spisała się nieźle, choć trzeba przyznać, że cała defensywa wielkiej pracy dzisiaj wykonać nie musiała. Pierwszym poważnym zaskoczeniem było wystawienie Calluma Hudsona-Odoia na prawym wahadle, ale trzeba przyznać, że zarówno w tej roli, jak i w późniejszej roli lewego skrzydłowego wyglądał najlepiej z całej drużyny.
Na uwagę zasługuje dzisiaj Mateo Kovacić. Ciężko powiedzieć, co tak naprawdę blokowało Chorwata w drugim sezonie pracy Franka Lamparda, ale dzisiaj wyglądał jak za dawnych czasów. Inteligentnie poruszał się po boisku, gdy trzeba było przyspieszał i nie popełniał błędów przy wyprowadzeniu piłki. Jego partner z linii pomocy, Jorginho, już tak dokładny nie był. Ciężko przypuszczać by w kolejnym meczu Tuchel na niego postawił.
Niewiele czasu na boisku spędzili Mason Mount oraz Christian Pulisic, ale to będą prawdopodobnie najważniejsze ogniwa nowej Chelsea pod wodzą Thomasa Tuchela. Anglik stworzył kolegom kilka dogodnych okazji, zaś Amerykanin rozrywał obronę Wolves rajdami z prawej strony boiska. Na przeciwnym biegunie dzisiaj Hakim Ziyech. Od kilku meczów można odnieść wrażenie jakby Marokańczyk miał obawy przed oddaniem strzału na bramkę przeciwnika. Kilka razy miał okazję uderzyć, ale zamiast tego wycofywał piłkę do tyłu. Kai Havertz wyglądał dzisiaj na nieco bardziej wyluzowanego i myślę, że jemu także zmiana trenera posłuży i pomoże w odzyskaniu pewności siebie.
To, co po tym meczu należy podkreślić to fakt, że niemiecki taktyk będzie chciał nauczyć swoich podopiecznych płynnej zmiany schematów rozegrania akcji. Dziś widzieliśmy pewne aspekty tej strategii, ale tempo było jeszcze zbyt niskie. Kluczowa w tym aspekcie będzie dyscyplina, a ją Tuchel będzie miał okazję wprowadzać, już w nieco mniej nerwowych warunkach, od jutrzejszego treningu.
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Lampard nie pozostawił po sobie spalonej ziemi, ale też nie można napisać, że drużyna po jego nauce trenerki jest w dobrym stanie. Widać natomiast, że Tuchel wie co jest nie tak [ zresztą nie trzeba być ekspertem żeby zdiagnozować co szwankowało w naszej grze...] i będzie próbował to jak najszybciej zmienić, co sam już przyznał. Wczoraj widzieliśmy pierwszą próbę poukładania na nowo drużyny. Jak na 1 trening z zespołem to dużo....
Wydaje mi się, że wczorajsza gra była spowodowana chęcią pokazania się nowemu trenerowi. Po jednym treningu to mógł nakwyżej imiona zapamiętać. Sprawdzianem będą kolejne mecze. Mawet nie ten z Burnley, a każdy kolejny.