Moment zapomnienia zaważył. Oceny po meczu Chelsea - Liverpool
Dodano: 20.09.2020 19:57 / Ostatnia aktualizacja: 20.09.2020 19:57Bez wielkich wstępów, z poczuciem ogromnego rozczarowania, ale i z przekonaniem, że gdybyśmy grali 11 na 11 to udałoby się przynajmniej zremisować. Niestety za gdybanie punktów nie przyznają.
Kepa - 2
Trudno dać Hiszpanowi wyższą notę. Interwencji miał jak na lekarstwo, a sam sprokurował gola dla Liverpoolu, podając do Mane. Media donoszą o rychłym przybyciu Edouarda Mendy'ego na Stamford Bridge, więc jest szansa, że niedługo będziemy świadkami zmiany w bramce Chelsea, oby na lepsze.
Reece James - 4
Anglik dziś zdecydowanie poniżej poziomu, jaki sam sobie ustawił w meczu z Brighton. W ataku wiele nie dawał, a pierwsza bramka dla Liverpoolu padła po akcji, w której nie upilnował Sadio Mane.
Kurt Zouma - 4
Dłuższymi fragmentami pierwszej połowy grał pewnie, choć kilka razy wybijał piłkę w aut, a także niedokładnie podawał do kolegów z drużyny. Przegrany mecz każe obniżyć ocenę wyjściową, ale Francuz w parze z Christensenem wygląda o niebo lepiej niż w poprzednim sezonie.
Andreas Christensen – 2
Co z tego, że Duńczyk grał pewnie przez 45 minut spotkania, dobrze czytał grę i uchronił zespół przed stratą gola, gdy Kepa wybiegł na grzybobranie. Jedna akcja zaważyła na ocenie końcowej. Niezrozumiała decyzja o faulu na Sadio Mane, pomimo asekuracji ze strony Kepy, to pozbawienie swojej drużyny szans na równą rywalizację w dalszej części spotkania.
Marcos Alonso - 4
Hiszpan ponownie miał więcej z gry w ataku niż w obronie, ale i tym razem nie poszła za tym żadna korzyść dla zespołu. Co więcej, miał swój udział przy pierwszym golu dla Liverpoolu, gdy przepuścił podanie zwrotne do Firmino.
Jorginho - 3
Brazylijczyk ponownie nie wniósł nic do kreacji Chelsea z przodu. Wyraźnie widać, że brakuje mu szybkości, a granie w poprzek boiska nie wystarcza by doceniać jego grę. Do tego wszystkiego dochodzi niestrzelony karny.
N'Golo Kante - 6
Długo zastanawiałem się, jaką notę wystawić Francuzowi. Dużo biegał, przerywał ataki Liverpoolu, kilkukrotnie widzieliśmy go w akcjach ofensywnych. Na spory minus fakt, że w kilku sytuacjach zamiast zagrać prostopadłą piłkę do Wernera, Kante obracał się w kierunku własnej bramki i zwalniał tempo akcji. Generalnie jednak udowodnił, że z nim zespół wygląda bardziej stabilnie w bronieniu dostępu do własnej bramki.
Mateo Kovacić - 6
Chorwat grał na dobrym poziomie w pierwszej połowie. Znakomicie przyspieszał akcje ofensywne, a raz dograł świetną piłkę do Timo Wernera, lecz Niemiec jej nie wykorzystał. W drugiej połowie przygasł, co zrozumiałe, biorąc pod uwagę okoliczności meczu.
Mason Mount - 5
Anglik starał się jak mógł. Sporo biegał, odbierał piłki w obronie i oddał groźny strzał w drugiej części spotkania. Odnoszę jednak wrażenie, że Mount zdecydowanie lepiej czuje się w środku pomocy.
Timo Werner - 6
Niemiec po raz kolejny był jednym z jaśniejszych punktów Chelsea. Nie wykorzystał wprawdzie żadnej ze stworzonych mu przez kolegów akcji, ale wywalczył rzut karny i stwarzał zagrożenie pod bramką przeciwnika.
Kai Havertz - 4
Niemiec wyraźnie potrzebuje czasu na aklimatyzację, a także więcej opcji na skrzydle dla Franka Lamparda, by ten ustawił Kaia na pozycji pomocnika. Dzisiaj nie wniósł zbyt wiele w grę zespołu, jedynie raz przyspieszając akcję, po której Kovacić dograł prostopadłą piłkę do Timo Wernera. Nieco lepiej niż z Brighton, ale wciąż lata świetlne od poziomu z Bayeru.
Fikayo Tomori – 6
Bardzo dobry występ Anglika, który kilkukrotnie przerywał w drugiej połowie akcje zaczepne Liverpoolu. Lampard wrzucił go na głęboką wodę po czerwonej kartce dla Christensena i Tomori sprostał zadaniu.
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Ja bym dał mimo wszystko Christensenowi chociaż trójkę. Kepa nic nie zrobił, a jak musiał coś zrobić to narobił w pieluchę. Christensen jak musiał coś zrobić to mu przeważnie wychodziło...do 45 minuty.
Na miejscu Duńczyka zrobiłbym to samo , bo na Kepe to bym nie liczył...
Uważam że na konto Zoumy idzie czerwona kartka Christensena, gdyby był bliżej ustawiony swojego partnera na boisku to z łatwością przerwałby to podanie. Co do Kepy brak mi sił i mocy aby na niego patrzeć, jest tak pewny jak pogoda nad Bałtykiem, niestety potwierdza się to że nie potrafimy grać przeciwko dobrym drużynom.
Wow wow stop ale żeby bramkarz nie będę wspominał jego imienia dostał aż tak wysoką ocenę