Jak doszło do tak wysokiej porażki, czyli wnioski po meczu Manchester United 4:0 Chelsea FC

Autor: Bartek Kijko Dodano: 11.08.2019 21:34 / Ostatnia aktualizacja: 11.08.2019 21:58

Zawodnicy Chelsea w bardzo słabych nastrojach wracają do Londynu. Manchester United wygrał wysoko 4:0, mimo że to my kontrolowaliśmy ten mecz. Ten mecz dał wiele odpowiedzi na pytania nurtujące nas podczas okresu przedsezonowego. Oto kilka wniosków z przegranego dziś spotkania

 

Jak tu nie zacząć od oceny obrony

 

Każdy dobrze widział jak zagrała nasza defensywa. Coś o co baliśmy się w czasie okresu przedsezonowego, znalazło swoje potwierdzenie w pierwszym meczu nowego sezonu. W meczach towarzyskich potrafiliśmy nadrobić błędy defensywne, bramkami naszych ofensywnych zawodników. Tym razem mierzyliśmy się jednak z rywalem z najwyższej półki, który wykorzystał każde nasze potknięcie oraz nie dał sobie wbić tak łatwo bramki. Frank Lampard postanowił wystawić parę środkowych obrońców Christensen - Zouma. Zdecydowanie widać było brak pewności siebie oraz zgrania. Duńczyk zagrał mimo wszystko dosyć poprawnie, jednak gra Francuza wołała dzisiaj o pomstę do nieba. Już 7. minuta spotkania pokazała, że to nie jest jego dzień. Kurt we własnym polu karnym podał piłkę pod nogi Antony'ego Martiala i tylko słaby strzał sprawił, że nie zmienił się wynik na tablicy świetlnej. Jednak co się odwlecze to nie uciecze i 10 minut później Kurt Zouma sfaulował w polu karnym Marcusa Rashforda. Poza tą sytuacją widzieliśmy, że Francuz jest bardzo elektryczny, brakowało spokoju w rozegraniu.

 

Nie możemy jednak zrzucić wszystkiego na stopera, który powrócił z wypożyczenia. Nasz kapitan, Cesar Azpilicueta, również nie zagrał najlepszego meczu. To on odpowiadał za krycie Antony'ego Martiala w polu karnym przy bramce na 2:0. Cesar bardzo słabo grał również w fazie ofensywnej, jego wejścia były bardzo mizerne oraz źle współpracował na skrzydle z Pedro. Najlepszym z naszych obrońców oraz ogólnie wszystkich zawodników był dziś Emerson. Bardzo aktywny w ofensywie, oddał dwa groźne strzały sparowane przez hiszpańskiego bramkarza przeciwników. Miał pecha przy bramce na 4:0, gdzie piłka odbiła się rykoszetem od jego nóg i zmyliła Kepę, który nie miał wiele do powiedzenia. Ogólna ocena obrony musi być dzisiaj najniższa, a Frank Lampard ma już na pewno spory ból głowy. Odejście Davida Luiza dodatkowo pogorszyło sytuację, gdyż obecnie angielski trener nie ma zbyt wielu opcji na korektę środka obrony. Wydaje się, że po takim meczu, spotkanie z Liverpoolem powinien zacząć Fikayo Tomori. Kurt Zouma musi bardzo poważnie przemyśleć, dlaczego zagrał tak fatalny mecz. Cały poprzedni sezon był bardzo chwalony za grę dla Evertonu, zarówno przez kibiców jak i fachowców.  Antonio Rüdiger, czekamy z utęsknieniem.

 

Czekamy na powrót kontuzjowanych zawodników

 

Tak jak wcześniej wspomniałem, największą bolączką Chelsea jest obrona i każdy wyczekuje powrotu niemieckiego stopera. Co więcej, środek pola musi być zabezpieczany przez Ngolo Kante. Francuz dochodzi już do pełnej sprawności i z pewnością wprowadzi więcej spokoju do gry obronnej naszego zespołu. Para Kovacic - Jorginho wygląda bardzo solidnie w fazie ofensywnej, jednak przy kontratakach przeciwników już nie jest tak kolorowo. Gołym okiem widać, że brakuje zawodnika, który specjalizuje się w odbiorach. Przeciwnicy zbyt łatwo dochodzą do groźnych sytuacji, znajdując spore luki w środku pola.

 

W fazie ofensywnej najsłabszy był dziś Pedro oraz standardowo już – napastnik. Hiszpan był dziś bardzo chaotyczny, a w dobrych sytuacjach podejmował złe decyzje. Zdecydowanie lepiej funkcjonuje, gdy wchodzi z ławki na podmęczonego przeciwnika. Jeśli chodzi o dziewiątkę, to problem cały czas istnieje. Tammy Abraham stara się, jednak widać u niego spore braki techniczne oraz taktyczne. Gra tyłem do bramki funkcjonuje bardzo słabo. Anglik ma również problemy z dobrym ustawieniem się oraz współpracą z kolegami na boisku. Często widzimy, że znajduje się daleko od kolegów. Miał dziś pecha, gdyż mógł otworzyć wynik spotkania dobrym strzałem, jednak piłka odbiła się od słupka. Tammy musi nabrać dużej pewności siebie, a tego może dokonać tylko zdobywaniem kolejnych bramek. Nasze skrzydła potrzebują więcej polotu, dlatego też każdy wypatruje powrotu na boisko Hudson-Odoi'a. Zawodnik ten jest w stanie pojedynczą akcją wypracować dobrą sytuację dla drużyny. Cristian Pulisic był dziś aktywny po wejściu z ławki, jednak widać jeszcze brak zgrania z kolegami z drużyny. Widzimy jednak duży potencjał w tym jak dobry może się stać.

Kontuzjowani zawodnicy powracający do pierwszego składu oraz większe zgranie to jak się wydaje klucz do lepszej gry drużyny

 

Wynik gorszy od gry

 

Ciężko uwierzyć, że Chelsea uległa dziś aż 0:4. Gra naszej drużyny w pierwszej połowie spotkania, poza 10-minutowym fragmentem między 15. a 25. minutą, była bardzo dobra. Pierwszy kwadrans gry to imponująca gra The Blues. Nasi zawodnicy grali bardzo wysoko pressingiem, na bardzo dużej intensywności. Widzieliśmy duży powiew świeżości. Bramka z rzutu karnego w 16. minucie spotkania podcięła nam nieco skrzydła, jednak zawodnicy stołecznej drużyny otrząsnęli się i wrócili do dobrej gry. Manchester United bronił się na własnej połowie i czekał na wyprowadzanie groźnych kontrataków. Stwarzaliśmy sobie dobre sytuacje, jednak w końcowej fazie akcji brakowało dokładności. Widać było jednak rękę Franka Lamparda, który chce grać w podobnym stylu jak drużyny Jurgena Kloppa.

 

Musimy jednak pamiętać, że jest to dopiero początek długiej drogi, a zawodnikom brakuje zgrania oraz wypracowania pewnych schematów. Mimo wyniku 0:1 zobaczyliśmy jednak bardzo dobrą grę Chelsea i wydawało się, że bramka dla naszej drużyny jest kwestią czasu. Do 65. minuty spotkania cały czas atakowaliśmy, jednak gra obronna i złe ustawianie się przy kontratakach sprawiły dziś, że mieliśmy taki a nie inny wynik. Kolejne bramki były poniekąd wynikiem tego, że próbowaliśmy postawić wszystkie siły na atak. Taki wariant grania to zawsze duże ryzyko utraty kolejnych goli. Może to zabrzmieć niepoważnie, jednak z tego meczu należy wyciągnąć również pozytywne wnioski. W fazie ofensywnej wyglądamy coraz lepiej i jesteśmy w stanie zdominować mocnego przeciwnika. Większe zgranie oraz powrót do formy kluczowych graczy to coś na co z pewnością będzie czekać każdy kibic Chelsea.

Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close