Fot. Chelsea FC

Konferencja prasowa Enzo Mareski przed meczem z Atalantą Bergamo

Autor: Mateusz Kluba Dodano: 08.12.2025 22:20 / Ostatnia aktualizacja: 08.12.2025 22:46

We wtorkowy wieczór Chelsea zmierzy się z Atalantą Bergamo w ramach szóstej kolejki Ligi Mistrzów. W poniedziałek odbyła się konferencja prasowa, na której Enzo Maresca odpowiadał na pytania dziennikarzy.

Czy są jakieś nowe wieści w sprawie Liama Delapa? Dlaczego Cole Palmer nie jest częścią kadry na ten mecz?

– Liam na szczęście nie doznał żadnych złamań, co na pewno jest dobrą wiadomością. Jeśli chodzi o Cole’a to jego powrót do kondycji i formy nadal trwa – to cały proces. Na tą chwilę nie jest w stanie zagrać dwóch spotkań w odstępie trzech dni. Taki był nasz plan, ponieważ chcemy ostrożnie go wprowadzać.

Czy Wesley Fofana i Reece James mogą jutro zagrać? Czy kontuzja Delapa mocno ogranicza potencjał ofensywny? João Pedro nie jest w najwyższej formie.

– Reece i Wes są z nami, więc mamy ich do dyspozycji. Zobaczymy jutro jak będzie wyglądał wyjściowy skład. Przez dwa miesiące niestety musieliśmy radzić sobie bez Liama, więc to dla nas nie pierwszyzna. Na tej pozycji może zagrać João, Pedro Neto czy Tyrique George. Szukamy rozwiązania w tej sytuacji, mając z tyłu głowy, że Liam to dalej ważne ogniwo. Musi grać, by wracać do formy. Myślę, że w ostatnich dniach grał już lepiej niż bezpośrednio po powrocie po kontuzji. Teraz ponownie wypada, więc musimy myśleć dalej.

Czy powrót Delapa można określić czasowo? Czy Raheem Sterling zaczyna być dla ciebie jedną z opcji?

– Tak jak mówiłem wcześniej, Liam na szczęście nie ma żadnych złamań. Nie wiem jednak dokładniejak długo będzie niedostępny. Kwestia Raheeema jest podobna do Axela [Disasiego] – są zawodnikami Chelsea. Zbliża się jednak styczeń, a wraz z nim zimowe okienko transferowe, więc wszystko się może wydarzyć.

Czy trzy mecze wyjazdowe z rzędu są dla was problemem?

– W tym sezonie mieliśmy lepsze wyniki na wyjeździe niż u siebie jeśli chodzi o Premier League. W Lidze Mistrzów tylko dwa razy graliśmy poza domem, gdzie odnotowaliśmy remis i porażkę. Wydaje mi się, że z biegiem sezonu to zawsze jakoś się wyrównuje. Nie mogę na pewno stwierdzić, że do wyjazdów jesteśmy przyzwyczajeni, ponieważ do tego nie da się przyzwyczaić. Większym problemem jest częstotliwość meczów. Mieliśmy swój mecz dwa dni temu, a poprzedni jeszcze dwa dni wcześniej.

Jak myślisz, ile więcej możesz wydobyć z Alejandro Garnacho?

– Stać go na znacznie więcej, ale nie tylko jego. Każdego z tej grupy chcemy rozwijać, pracujemy nad tym codziennie. Z Alejandro bardzo przyjemnie się pracuje, ponieważ chce się uczyć, ma otwarty umysł oraz dobrze pracuje z piłką i bez niej. Miewa lepsze i gorsze momenty, ale ogólnie radzi sobie dobrze.

Jako dumny Włoch, którego elementu z ojczyzny brakuje ci najbardziej?

– Jedzenia.

Jakiejś szczególnej potrawy?

– Wszystkiego. Gdy tylko mam trochę wolnego czasu, co jest niemal niemożliwe, gotuję. Bardzo to lubię i jestem w tym całkiem niezły. To moja pasja, którą lubię się dzielić z innymi.

Jakie jest twoje popisowe danie?

– Potrafię przygotować wiele różnych dań, ale najbardziej lubię takie, których nie znajdziesz w restauracji. Nauczyłem się go od mojej mamy i babci, więc to coś wyjątkowego.

Czy wracasz do Włoch z dumą, mając za sobą tak wiele sukcesów jako menadżer?

– Tak. Przede wszystkim każdy powrót do tego kraju to wielka przyjemność. Druga sprawa to sukcesy, o których wspomniałeś. Czuję wielką dumę z tego, że przyjeżdżam tu jako trener jednego z największych klubów na świecie.

Jak zmieniła się liga włoska od czasów, gdy w niej grałeś?

– Myślę, że zmieniła się na naprawdę wielu płaszczyznach. Głównie dotyczy to kwestii taktycznych, ponieważ wiele zespołów próbuje obecnie powtórzyć to, co Gasperini zrobił w Atalancie w ostatnich latach. Grają pięcioma zawodnikami z tyłu, kryjąc indywidualnie na całej długości i szerokości boiska. Do tego stopnia, że odpowiedzialny za ciebie piłkarz poszedłby za tobą nawet do toalety. Na pewno zaszło dużo zmian od czasu mojej kariery zawodniczej.

klubson

Mateusz Kluba

 

Kibic Chelsea od 2012 roku. Jako dziecko skakałem przed TV, gdy Fernando Torres wprowadzał The Blues do finału Ligi Mistrzów.


W ChelseaPoland.com od listopada 2021 r. a od września 2024 r. redaktor naczelny.


Poza piłką nożną - żużel oraz lekka atletyka, w której jestem sędzią.


Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close