Chelsea – Djurgarden
Fot. Mikołaj Najdek

Konferencja prasowa Enzo Mareski przed meczem z Legią Warszawa

Autor: Mikołaj Najdek Dodano: 16.04.2025 20:14 / Ostatnia aktualizacja: 16.04.2025 20:19

Chelsea podejdzie do rewanżowego meczu ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy z Legią Warszawa z solidną zaliczką – trzybramkowe prowadzenie po meczu w stolicy Polski daje duży komfort. Enzo Maresca nie zamierza jednak pozwolić na chwilę nieuwagi. Na konferencji prasowej mówił zarówno o nadchodzącym starciu, jak i o sytuacji w Premier League, podejściu do kibiców oraz… o ulubionej włoskiej muzyce.

Jutro zagracie mając przewagę 3:0 po pierwszym meczu a w niedzielę czeka was mecz z Fulham. Jak zamierzasz podejść do tych dwóch meczów?

– Zawsze staramy się traktować priorytetowo najbliższy mecz. Tym meczem jest spotkanie z Legią. Dla nas to bardzo ważne starcie, bo może dać nam awans do półfinału europejskich rozgrywek. Najpierw chcemy zrobić swoje w czwartek, a potem skupimy się na niedzieli.

Czy wynik z Ipswich utrudnia skupienie się na kolejnym meczu?

– Wszystkie mecze w Premier League – te sześć, które nam zostały – są jak finały. Ale wszystkie zespoły walczące o Ligę Mistrzów będą wygrywać i tracić punkty do samego końca.

– Już wcześniej mówiłem, że kiedy się wygrywa w tym momencie sezonu, ma się dobre samopoczucie. Kiedy nie – można być smutnym, rozczarowanym. Kluczowe jest to, jak zarządza się emocjami. Byliśmy wysoko w tabeli i chcemy tam pozostać.

Po meczu z Ipswich mówiłeś o atmosferze. Jaki jest Twój przekaz do kibiców przed kolejnym meczem u siebie?

– Przekaz się nie zmienia: z naszymi kibicami jesteśmy lepszą drużyną, jesteśmy silniejsi. Czasami to od nas zależy, czy zaangażujemy fanów. W niedzielę przez 20–25 minut nam się to nie udało. Ale wiemy, że gdy potrafimy ich porwać, wspierają nas w każdym meczu.

Czy nadal wierzysz w swoje podejście, w ten styl gry, który ma też dostarczać kibicom emocji?

– W stu procentach. Poza tym – nie umiem grać inaczej.

Dla tych, którzy czasem zapominają – jak opisałbyś taktykę, której się trzymasz?

– Spójrzmy na ostatnie sześć meczów domowych: Southampton, Leicester, Wolves, West Ham, Tottenham, Ipswich. Wygraliśmy pięć z sześciu. Najwięcej emocji wywołał mecz ze Spurs. Dlaczego? Bo to był jedyny rywal, który nas wysoko pressował.

– Przeciwko drużynom, które cofają się głęboko, gra wygląda inaczej. Musimy nauczyć się, jak grać różne mecze. Taktykę dostosowujemy do przeciwnika, zmieniamy nawet w trakcie meczu – z Ipswich zaczęliśmy w jeden sposób, a po przerwie zmieniliśmy układ.

Dlaczego kibice są dla Ciebie tacy ważni?

– Bo piłka należy do kibiców. To oni są jej sercem. Gdy wspierają zespół, piłkarze to czują – i to ma znaczenie.

– Tak jak wspominałem – musimy być wystarczająco dobrzy, by zaangażować ich w mecz. Z Ipswich przez pierwsze 25 minut nam się to nie udało. Ale potem, mimo że przegrywaliśmy 0:2, wróciliśmy do gry i myślę, że druga połowa była wystarczająco dobra, by wygrać.

– Dla mnie kibice są kluczowi – to oni tworzą każdy klub.

Czy docierają do Ciebie okrzyki z trybun? Czy Ci to przeszkadza?

– Osobiście? Nie. Jestem skupiony na meczu, na tym, co się dzieje na boisku, co trzeba zmienić. Tylko to mnie interesuje.

Jak się relaksujesz pod presją walki o Ligę Mistrzów? Masz jakąś muzykę, która Ci pomaga?

– Często słucham włoskiej muzyki, bo jestem daleko od domu. Lubię Pino Daniele – niestety zmarł kilka lat temu, ale to mój ulubiony artysta.

– Pochodzi z mojego regionu. To muzyka spokojna, relaksująca. Takie easy listening.

Czy czujesz, że ta młoda drużyna jest gotowa na krok do przodu w przyszłym sezonie?

– Moim zdaniem tak – jesteśmy gotowi. Udowodniliśmy to w tym sezonie. W ostatnich dwóch latach Chelsea ani razu nie była w top 4. W tym sezonie – prawie cały czas.

– Nie byłem tutaj rok czy dwa lata temu, nie oceniam tamtego czasu. Ale to, co robimy teraz, pokazuje, że idziemy w dobrym kierunku. Czy to wystarczy? Dla mnie nie. Bo chcę z tym klubem walczyć o tytuły, o Premier League, o Ligę Mistrzów. Ale musimy też być realistami – ten sezon pokazuje, że się rozwijamy.

Czy rozwijacie się wystarczająco szybko, by zadowolić kibiców?

– Moim zdaniem tak. Jak mówiłem – nie oceniam poprzednich sezonów, nie byłem tu. Ale teraz widać postęp. Możemy zagrać w półfinale europejskich rozgrywek – to nie Liga Mistrzów, ale nadal Europa.

– W lidze przez większość sezonu byliśmy w top 4, choć teraz jesteśmy poza piątką – nie jesteśmy z tego zadowoleni, ale będziemy walczyć.

– Przed meczem z Ipswich byliśmy trzecią najlepszą defensywą po Arsenalu i Liverpoolu, i jednym z czterech najlepszych ataków.

– Jeśli kibice narzekają, że nasz bramkarz oddał piłkę po czterech minutach – jako kibic też bym się złościł. Ale czasem narzekają na rzeczy, których nie widzą – a to jest część planu. Kibice byli z nami przez cały sezon. Czasem są niezadowoleni, to normalne. Ale naszym zadaniem jest ich angażować – jak ze Spurs. Tam wszystko zagrało, bo potrafiliśmy porwać stadion.

– Problem w tym, że fani angażują się wtedy, gdy mecz jest szybki. A gdy przeciwnik się cofa, tempo spada i trudno o emocje. To nie nasza wina – to kwestia taktyki rywali. Kiedy tworzymy sytuacje i zdobywamy gole – zmieniają się nastroje wszystkich. Od pierwszego dnia mówiłem, że kibice są dla mnie bardzo ważni. Z nimi jesteśmy lepsi. Na większości meczów ich wsparcie było fantastyczne. Ale czasem – jak ostatnio – są rozczarowani. I to my musimy zrobić wszystko, by znów ich zaangażować.

 

Ndzr114
Author: Ndzr114

Mikołaj Najdek

Kibic Chelsea od ponad ośmiu lat, prywatnie pasjonat rolnictwa, historii, montażu video, a także tenisa. Zakończył karierę w B-klasie, gdyż większe sukcesy odnosił w Football Managerze.

Wielki adorator Jose Mourinho, Thiago Silvy i innych wielkich ludzi tego świata. COYB!


Źródło: Football London

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Prem
komentarzy: 102
17.04.2025 10:05

Ale teraz widać postęp. Co on bierze?

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close