Enzo Maresca udzielił odpowiedzi dziennikarzy dotyczących przyszłego meczu przeciwko Leicester City, kadry i swoich relacji z trenerem przeciwników.

Grasz przeciwko drużynie swojego dobrego przyjaciela, Ruuda van Nistelrooya, w niedzielę. Jakie to uczucie?

— Ruud to mój przyjaciel. Graliśmy razem, a później utrzymywaliśmy kontakt. Kiedy Leicester się z nim skontaktowało w sprawie posady trenera, zadzwonił do mnie i rozmawialiśmy. Powiedziałem mu, że Leicester to fantastyczny klub prowadzony przez wspaniałych ludzi. Wiele razy mówiłem, że przez 30 lat w futbolu to prawdopodobnie najlepsi ludzie, jakich spotkałem. Powiedziałem mu wiele pozytywnych rzeczy o Leicester.

Smutno ci z powodu formy Leicester w tym sezonie?

— W tej chwili koncentruję się na nas. Teraz jestem tutaj i myślę tylko o tym, jak możemy się poprawić. Znalezienie rozwiązania to zadanie Ruuda, dyrektora sportowego i właściciela.

Kiernan Dewsbury-Hall zmierzy się ze swoim byłym klubem. Jak oceniasz jego czas w Chelsea?

— Na początku miał trudności z zaakceptowaniem tego, że nie grał zbyt wielu meczów. Teraz, po pewnym czasie, prawdopodobnie zdał sobie sprawę, że musi zachować spokój i zrozumieć sytuację. W tym momencie radzi sobie znacznie lepiej. Dziś rozegrał ważny mecz od pierwszej minuty, co pokazuje, że naprawdę mu ufam. Kiernan wie, że na jego pozycji grają także Cole, Enzo i Christo. Mamy wielu zawodników o wysokiej jakości na tę pozycję.

Masz wątpliwości co do wystawienia Moisésa Caicedo przeciwko Leicester, biorąc pod uwagę, że jeszcze jedna żółta kartka oznacza dla niego dwumeczowe zawieszenie?

— Nie, nie, nie. Wiem, że zwrócono mi na to uwagę, ale w tej chwili dla nas liczy się wygrywanie meczów. Musimy wygrywać, więc nie możemy planować odpoczynku dla Moisésa tylko po to, by był gotowy na Arsenal. Musimy wygrać z Leicester, a potem skupić się na tym, jak pokonać Arsenal. Podchodzimy do tego mecz po meczu i potrzebujemy naszych najlepszych zawodników na boisku.

Porozmawiasz z nim przed meczem z Leicester?

— Jeśli spojrzysz na przeszłość Moisésa, w zeszłym roku miał 11-12 żółtych kartek, rok wcześniej było podobnie, bo jest pomocnikiem. Gra w środku pola, gdzie jest duży ruch. Czasami trzeba faulować. To normalne. Mam nadzieję, że uda mu się tego uniknąć do końca sezonu, choć wiem, że będzie trudno. Dobrą wiadomością jest to, że mamy też Romeo Lavię, który już zaczął trenować z nami. Może wrócić. Musimy być gotowi. Reece też może grać jako pomocnik, jak dziś wieczorem, więc zobaczymy.

Czy zauważyłeś zmianę w ostatnich dwóch meczach?

— Szczerze mówiąc, jeśli przeanalizujesz porażkę z Aston Villą, co można powiedzieć? Graliśmy dobrze, ale w piłce nożnej trzeba być skutecznym. Mieliśmy mnóstwo okazji, ale nie strzeliliśmy bramek. A kiedy tego nie robisz, na końcu może cię to kosztować punkty. Wygrywanie pomaga, ale nasze wewnętrzne przesłanie pozostaje takie samo – musimy dalej pracować i się poprawiać. Oczywiście, zwycięstwa pomagają w budowaniu pewności siebie.

Niektórzy zawodnicy Leicester przyjechali do Danii i zostali sfotografowani z transparentem „Enzo, tęsknię za tobą”. Widziałeś ten transparent?

— Nie, ale mogę powiedzieć tylko jedno – staram się budować relacje z zawodnikami oparte na bliskości i zaufaniu, i oni pewnie czują to samo w stosunku do mnie. To prawdopodobnie jedyny powód. Wciąż rozmawiam z wieloma zawodnikami Leicester, bo mieliśmy fantastyczny sezon w zeszłym roku i jestem bardzo blisko niektórych z nich. Jestem w futbolu od ponad 30 lat. Trudno znaleźć ludzi tak niesamowitych, którzy dbają o rodzinę, dzieci i wszystko inne. Są fantastyczni. Ale najważniejszą rzeczą, którą chcę powiedzieć, jest to, że potrzebujemy naszych kibiców w niedzielę – przez 95, 100 minut. Musimy wygrać ten mecz. To jest najważniejsze.

Czy Romeo Lavia będzie gotowy na niedzielę?

— Romeo może być gotowy, ale nie od pierwszej minuty.

Author: Oliwer Jaworowski

Oliwer Jaworowski

Źródło: football.london