Konferencja prasowa Enzo Mareski przed meczem z Nottingham Forest
Dodano: 04.10.2024 23:09 / Ostatnia aktualizacja: 04.10.2024 23:09Enzo Maresca spotkał się z mediami przed meczem z Nottingham. Głównie pytano o formę klubu, stan kadry, choć nie zabrakło również miejsca na lekkie rozluźnienie atmosfery.
Dlaczego Carney nie zagrał w ostatnim meczu?
— Carney miał zagrać, ale ze względu na to że nie najlepiej się czuł [był chory] ostatecznie nie był w kadrze meczowej. Jeśli chodzi o resztę zawodników to dalej bez zmian, wciąż czekamy aż dojdzie do siebie Reece James.
Czy nie lekceważycie swojego następnego przeciwnika?
— Musimy się wystrzegać takiej postawy w zasadzie przy okazji każdego spotkania w Premier League. W dzisiejszej piłce nie zbaczając na rozgrywki każdy mecz może być trudny.
—Nottingham ma bardzo dobrego trenera, mają solidny skład, ale też są w dobrej formie. Niecodziennie jednak wygrywa się z Liverpoolem, tym bardziej na wyjeździe. Stąd musimy dać z siebie wszystko.
Jaki jest Twój stosunek do Waszej gry obronnej?
— Oczywiście chcemy tracić mniej goli, ale w piłce nie da się tego wykluczyć w 100%. Sami musimy zdecydować w jaki sposób chcemy się do tego przykładamy.
— Myślę, że pierwsza bramka z Brighton bardziej wynikała z błędów indywidualnych, niż taktyki, a jeśli chodzi o drugiego gola to była mieszanka tych dwóch składowych. Wszystko rozpoczęło się od postawy Malo [Gusto]- od tego momentu złapaliśmy żółtą kartkę, przepuściliśmy akcję rywali, a potem od rozegrania od bramki straciliśmy gola. Dlatego uważam, że nie była to pomyłka Roberta [Sáncheza].
— W meczu z Gent piłka wpadła do siatki po stałym fragmencie gry- takie rzeczy się zdarzają. Za to druga bardzo mnie zdenerwowała, bo nie byliśmy skupieni do końca. W przyszłości musimy potrafić grać na pełnych obrotach aż do końcowego gwizdka i nie odpuszczać.
Co według Ciebie jest ważniejsze- strzelać więcej goli, czy mniej ich tracić?
— Na sześć spotkań w Premier League zachowaliśmy dwa czyste konta, więc w zasadzie w prawie 50% naszych meczów graliśmy na zero z tyłu [śmiech]
— Jeżeli miałbym odpowiedzieć, czy wolę wygrać 4:2, czy 2:0- oczywiście wybieram opcję z czystym kontem. Niemniej w dzisiejszych czasach każdy zespół potrafi kreować groźne sytuacje, więc mogą nam strzelić bramkę.
— Ważne by nieustannie poprawiać się w grze zarówno ofensywnej, jak i defensywnej. Czasem uda się strzelić dwa gole, czasem trzy, a czasem ani jednego. Niemniej ważne jest to, że jesteśmy coraz lepsi.
W meczu Leicester z Birmingham zdarzył się podobny błąd, jak w ostatnim meczu ligowym Chelsea. Czy wówczas tak samo jak wtedy powiedziałeś swoim piłkarzom, że mają grać dalej w ten sam sposób, bo inaczej ich ściągniesz z boiska?
— Tak, tyle że wtedy sytuacja wyglądała jeszcze gorzej. Wygrywaliśmy przez prawie całą pierwszą połowę 1:0, a potem po rozegraniu od własnej bramki popełniliśmy błąd i już był remis.
— Powtarzałem to niejednokrotnie, że zdajemy sobie sprawę, że właśnie w taki sposób będziemy tracić bramki. Niemniej wszystko zależy od tego czy przeciwnicy pressują na naszego bramkarza. W zasadzie z tego powodu zrezygnowaliśmy z tego przy okazji meczu z Gent, więc Filip nie miał za dużo do roboty w tym aspekcie.
Gra Chelsea wcześniej wyglądała jak chaos. Odkąd przybyłeś do klubu są bardzo dobrze zorganizowani. Jaki jest Twój sekret?
— Na pewno bardzo pomagają nam korzystne rezultaty. Jakby nie patrzeć w przeciągu ostatnich dwóch miesięcy zrobiło się o nas głośno i liczymy na to, że utrzymamy taką formę jak najdłużej.
Callum Hudson-Odoi był wychowankiem Chelsea, dzisiaj jest graczem Nottingham. Czy Twoi obrońcy powinni zwrócić na niego większą uwagę?
— Nie tylko na niego, ale i na większą ilość zawodników. Ale fakt, jest jednym z lepszym piłkarzy z ich zespołu. Stąd też postaramy się zrobić co w naszej mocy, aby nie stracić z nimi bramki.
Chelsea w tamtym sezonie, mimo wspaniałej końcówki była nieustannie niepewna. Teraz widać, że jest dużo spokojniejszym zespołem. Jak bardzo dużo jest w tym Twoja zasługa?
— Nie raz już o tym mówiłem- nie było mnie tu w zeszłym roku. Opieram się tylko na tym co sam widzę od początku mojej pracy w Chelsea.
— Skupiam się tylko nad tym, nad czym mam kontrolę, czyli na piłce. Nie obchodzą mnie rzeczy, które dzieją się na około- liczy się tylko jutrzejszy mecz.
Jednak włoscy trenerzy nie są znani ze stoickiego spokoju...
— Wiesz, Sarri jest zupełnie innym trenerem niż Carlo [Ancelotti] pod względem rozumienia opanowania, tak samo Antonio [Conte] [śmiech].
Jednakże czy ty preferujesz spokojne życie?
— Nie chcę oceniać jaki styl życia jest dobry, każdy z nas ma inną filozofię życia. Grałem z Antonio w Juventusie 3 lata i wiem jak spokojny potrafi być Antonio [śmiech].
Czy Twoim zdaniem Chelsea jest gotowa walczyć o najwyższe laury?
— Szczerze mówiąc nie uważam, byśmy byli gotowi na konkurowanie z City, czy Arsenalem. Głównym powodem takiego stanu rzeczy jest to, że City ma jednego trenera przez 9 lat, Arsenal przez 5 lat i by ich dogonić my również potrzebujemy czasu.
— To samo mówił Luis Enrique przy okazji meczu PSG z Arsenalem, że nie mogą wymagać od niego cudów przy półtorarocznym okresie pracy. W naszym przypadku są to tylko 3 miesiące, wobec czego jestem przekonany że nie jesteśmy jeszcze gotowi na rywalizowanie z tymi klubami.
— Oczywiście taki jest cel, żeby kiedyś ich dogonić, ale długa jeszcze droga przed nami.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.