Konferencja prasowa Enzo Mareski przed meczem z Wolverhampton
Dodano: 23.08.2024 20:37 / Ostatnia aktualizacja: 23.08.2024 20:57Enzo Maresca niezwykle szybko usiadł do następnej konferencji prasowej, gdyż po spotkaniu z Servette spotkał się z mediami również w sprawie spotkania z Wolves.
Trener The Blues odpowiedział na pytania dziennikarzy dotyczących wyjazdu jego drużyny na Molineux.
Istnieje szansa, że João Félix zagra?
— Jeżeli będzie dostępny, to jak najbardziej damy mu szansę.
Jest już gotów?
— W kwestii tego jak chcemy grać, raczej nie. Fizycznie raczej tak tak, bo grał już mecze w Atletico. Potrzebuje wciąż czasu, żeby zrozumieć nasz system, ale ogólnie jest gotowy, żeby wbiec na boisko.
Dlaczego po niego sięgnąłeś?
— Perfekcyjnie wpasowałby się w spotkanie z Servette, bo dobrze odnajduje się na pozycji nr. 9. Według mnie wychodzi mu to fantastycznie: potrafi się odnaleźć, dzięki czemu mamy kolejnego zawodnika do podań i zwiększania posiadania piłki. Do tego ma niesamowite wyczucie, jeśli chodzi o rozpoczynanie akcji.
— Umie grać jako pomocnik ofensywny. W razie potrzeby potrafi odnaleźć się na różnych pozycjach.
W swoim poprzednim debiucie zszedł z boiska za czerwoną kartkę. Jak ważne jest to, żeby był spokojny?
— Myślę, że jest na tyle dojrzały, że rozumie co zrobił i nauczony na tej pomyłce już tego nie zrobi. Koniec końców, uważam że jest to piłkarz, który jest w stanie nam pomóc.
Czy Pedro Neto jest gotowy na wystartowanie w Premier League i dlaczego go sprowadziłeś do klubu?
— Ostatni raz, kiedy Neto zagrał 90 minut był w lutym. To było bardzo dawno temu. U niego oraz u siedmiu, czy ośmiu innych zawodników, czyli u Romeo [Lavii], Axela [Disasiego], Moia [Caicedo] oraz Wesa [Fofany], skupiamy się na tym, żeby poprawić ich przygotowanie fizyczne.
— Prawdopodobnie to, że Pedro zagrał w meczu z Servette 65 minut to zbyt dużo, by teraz wychodzić na mecz w niedzielę, ale zobaczymy. Pedro jest skrzydłowym, który przede wszystkim w pierwszej połowie stara się wygrywać pojedynki jeden na jeden, kreować sytuacje, które są kluczowe dla naszej gry.
Jaki potencjał posiada João Félix?
Bez wątpienia jest topowym graczem. Znam go od wielu lat. Teraz, jak w końcu będziemy mogli razem pracować poznam go jeszcze lepiej. Myślę, że to podobny przypadek do Miszy [Mudryka]; postaramy im się pomóc, żeby mogli się rozwijać i by w przyszłości weszli na poziom, na który ich stać.
Jakie były Twoje pierwsze przemyślenia, jak go zobaczyłeś?
— Kiedy był grał jeszcze w Benfice, był młodym zawodnikiem, ale już strzelał fantastycznie gole. Każdy oczekiwał, że stanie się wspaniałym piłkarze. Ostatecznie grał w Atletico, Chelsea i Barcelonie- w samych dużych klubach. Cieszymy się, że możemy go mieć w naszych szeregach.
Czy chcesz wystawiać Jørgensena w pucharach, a Sáncheza w Premier League?
— Na tym etapie planujemy, ale plany mogą się zmienić. Nieraz powtarzałem, oceniam piłkarzy przez pryzmat ich występów. Więc na ten moment Robert będzie grał w Premier League, a Filip w Lidze Konferencji i pucharach. Ale ostatecznie decyduje o tym ich postawa na boisku.
Za chwilę okno transferowe zostanie zamknięte, czy to koniec Waszych ruchów na nim? Czy już ustaliłeś wyjściową jedenastkę?
— Wszystko polega na komunikacji z zawodnikami, z którymi chce współpracować oraz z tymi, z którymi nie chce. Z tą drugą grupą mamy nadzieję, że uda nam się znaleźć jak najlepsze rozwiązanie dla nich. Kiedy to się uda, każdy będzie szczęśliwy, a jeśli nie- będzie to problematyczne.
— Na ten moment pracuje z 22-oma, 23-ema, czy 21-oma zawodnikami- nie z 42-oma, bo nie jest to możliwe dla żadnego trenera na świecie, żeby zarządzać tak dużą grupą.
Czy nie jest to dziwne, mieć piłkarzy, którzy trenują w ośrodku w Cobham, ale nie trenują z Tobą, po tym jak okno się zamknie?
— Mamy nadzieję, że kiedy okno transferowe się zamknie, to znajdą odpowiednie rozwiązania swoich sytuacji. Jeżeli tak nie będzie, sam nie wiem co wówczas zrobimy.
Stadion Wolves to ciężki teren do grania...
— Tak, bez wątpienia. Każdy wyjazd w Premier League jest ciężki i wszędzie ciężko o zdobyć punkty. Mimo to postaramy się dać z siebie wszystko.
— Mamy nadzieję, że od niedzieli zaczniemy skrupulatnie budować swoją pozycję i zbierać punkty.
Jak jesteś daleko od posiadania swojej najlepszej 11-stki?
— Już niejednokrotnie o tym mówiłem, ale oceniam piłkarzy przez pryzmat ich występów. Jeżeli nie będą trenować na odpowiednim poziomie, to nie będą grać.
— Jeżeli ktoś nie zagra w niedzielę, możliwe że dostanie szansę w czwartek, a jeśli będą dobrze trenować to nie będą grać wcale.
— Chelsea to wymagający klub. Trzeba tu ciężko pracować, walczyć do samego końca, żeby ustabilizować swoją pozycję. Jeśli myślicie, że ktokolwiek tutaj dostanie szansę bez ciężkiej pracy, to możecie o tym zapomnieć. Teraz wystartujemy inną 11-stką, inna 11-stka wyszła na City i zobaczymy jak to będzie wyglądać w przyszłości.
Będziesz zadowolony, jeśli Chelsea nie kupi już żadnego zawodnika w tym oknie?
— Lepiej jeśli nie będziemy nikogo kupować na siłę, bo nie ma co podpisywać piłkarzy dla samego podpisywania. Jeśli ktoś kto, by tu miał przyjść będzie miał wpływ na naszą grę to jak najbardziej możemy go sprowadzić. W przeciwnym wypadku, jesteśmy szczęśliwi z tym co już mamy.
Dużo kibiców uważa, że potrzeba Ci jeszcze napastnika...
— Przez pudło Marka? [śmiech]
Nie, ogólnie...
— Uwielbiam Marka. To jak pracował na boisku i robi to w zasadzie zawsze, czyli naciska na rywali. Zasługuje na daną mu szansę, ale po prostu wciąż czekamy na bramki.
— Ale no cóż, zobaczymy. Jeśli będzie na rynku jakaś 9-tka, która wzmocni naszą grę to spróbujemy ją sprowadzić. Jeśli nie to już jest okej.
Czy Moisés Caicedo jest jednym z liderów zespołu?
— Ze względu na to, że na boisku nie było trzech kapitanów, musiałem znaleźć następnego! Moi był tutaj już rok temu i widzę że koledzy z drużyny darzą go dużym szacunkiem, stąd też dostał dzisiaj opaskę. Lubię każdego z naszych kapitanów, bo każdy z nich jest liderem w innego tego słowa znaczeniu.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Trochę jest beka z Marka Guiu ale myślę że on poprostu nie docenił szybkości powrotu bramkarza i dlatego uderzył tak prosto i nonszalancko
"bo dobrze odnajduje się na pozycji nr. 9." No i wuj bombki strzelił. ktoś go widział na skrzydle albo na 10? haha dobre sobie..
Uważam (jako autor), że to kwestia rozumienia pozycji nr9 jako napastnika, ale niekoniecznie strikera. Bo dalsza część wypowiedzi wskazuje na to że Enzo ma myśli fałszywą 9tkę