Fot. Chelsea FC

Konferencja Prasowa Mauricio Pochettino przed meczem West Hamem

Autor: Hubert Anuszkiewicz Dodano: 03.05.2024 15:37 / Ostatnia aktualizacja: 03.05.2024 15:37

Chelsea w czwartek odnotowała fantastyczne zwycięstwo nad Tottenhamem, pokonując Kogutów 2:0 na Stamford Bridge. The Blues nie mają jednak chwili wytchnienia, bo już w najbliższą niedzielę czekają na nich kolejni lokalni rywale z Londynu- West Ham United.


Niebiescy pokonali Spurs po bramkach Chalobaha i Jacksona. Mauricio Pochettino był zachwycony tym co zobaczył na murawie, uznając że było to „najszczęśliwsze” wydarzenie, jakiego doświadczył podczas dotychczasowego pobytu w klubie.


Przed Argentyńczykiem i jego zespołem stoi realna szansa na zakwalifikowanie się do europejskich pucharów w tym sezonie. Wynika to z tego, że Chelsea dzieli już tylko dwupunktowa strata do siódmego Newcastle. Spotkanie z Młotami będzie zupełnie innym wyzwaniem, niż mecz z Tottenhamem, niemniej wciąż oczekuje się że The Blues będą w stanie wygrać przed własnymi kibicami.


Jakie są najnowsze informacje na temat Nkunku i Colwilla? Czy istnieje szansa, że zobaczymy ich na ławce?


— Wiadomym jest, że piłkarze po kontuzji muszą udowodnić swoją wartość. Nikt nie zasługuje na grę w pierwszym składzie za nazwisko. Wpierw musisz pokazać, że jesteś dumny że możesz tu być i pokazywać się w jak najlepszej dyspozycji. Należy przy tym pamiętać, że nie chodzi o uzyskanie odpowiedniej jakości zawodników, bo oni będąc w Chelsea już taką jakość mają w sobie.


— Ważniejsze jest by rozgrywać każde spotkanie dla drużyny. Dawać z siebie wszystko i taką tendencję utrzymać. Wręcz mogę powiedzieć, że wolę kiedy piłkarz jest młodszy, mniej ograny, ale daje z siebie 100%, niż gdy ktoś tę jakość ma większą, lecz daje z siebie tylko 50%. Możliwe, że właśnie brakowało nam tego typu graczy, przez co nie byliśmy w stanie rywalizować i osiągać wyników, na jakie zasługiwaliśmy.


— Kiedy wracasz po kontuzji, potrzebujesz czasu na odbudowanie kondycji, by być móc się pokazać z jak najlepszej strony. To normalne, że przez różne okoliczności nie zawsze będziemy w stanie pokazać się w najlepszej formie. Z tego wynikały nierówności w wynikach, jakie osiągnęliśmy.


Czy Twoim celem są europejskie puchary? Jeżeli tak, to do końca sezonu nie możecie się już pomylić...


— Za taki stan rzeczy nie może winić piłkarzy. Winne temu są niezależne od nas okoliczności. Zawodnicy chcą dać z siebie wszystko. Pokazaliśmy z Tottenhamem, że grając w taki sposób możemy osiągnąć to, na czym nam zależy.


Czy spekulacje na temat Twojej przyszłości oddziałują na Ciebie? Ostatnio przed kamerami uznałeś, że ,,wystarczy"...


— Spekulacje? Trzeba to umieścić w odpowiednim kontekście, by wszystko było jasne. Dziennikarze zadali mi kilka pytań, ale nigdy nie powiedziałem że ma to na mnie jakiś wpływ. Jeżeli to powiedziałem, to niestety tego nie pamiętam, bo z biegiem lat mój angielski jest coraz gorszy [śmiech]. Nie chcę nikogo skłamać, ale nie wierzę, że to powiedziałem.


— Jeżeli mnie pamięć nie myli, pytano mnie o to, jak zostanę oceniony na koniec bieżącej kampanii i czy czuję się osądzany i obserwowany.


— To tak jakbym miał udowodnić, że mimo tych wszystkich okoliczności i sytuacji, które były niezależne ode mnie, zasługuje, by być tutaj w następnym sezonie. Zapytałem ,,kto ma mnie osądzić?". To my musimy ocenić sami siebie i tak samo piłkarzy. Tym razem chciałbym podkreślić, że wystarczy takich spekulacji.


— Został mi jeszcze jeden rok kontraktu i póki nikt mi wprost nie powie, że mam odejść, to będę działać w taki sposób, że tu zostaję. Starczy tych głupi plotek, bo jeśli Was to rzeczywiście interesuje, czy zostanę, czy nie to zapytajcie władz klubu.


Wasza forma w meczach u siebie nie była najlepsza na początku sezonu, ale teraz wygląda na to, że drużyny boją się przyjeżdżać na Stamford Bridge.


— Nie była najlepsza? Według mnie patrząc na przebieg spotkań nieraz zasłużyliśmy, by zdobyć punkty. Oceniając nasze występy spokojnie moglibyśmy być w top 4. Jednakże rywalizacja, a rezultaty to zupełnie coś innego.


— Cieszymy się z tego, jak do nas podchodzą. Wczoraj było spektakularnie, również dzięki fanom. Musisz zapytać innych drużyn czemu się nas boją. To prawda, że w zeszłym sezonie klub miał problemu by wygrać na Stamford Bridge, ale to się zmieniło w ostatnich miesiącach. Jest to dobre dla rozwoju drużyny.


Na papierze cztery ostatnie kolejki wydają się możliwe do wygrania. Czy takie myślenie jest niebezpieczne?


— Ostatnie spotkania będą tymi najcięższymi, bo musimy utrzymać tą samą mentalność. West Ham jest drużyną, która gra twardy futbol i ma za sobą dotychczas wyśmienity sezon, ponadto dobrze sobie radzili w Lidze Europy. Przed tą potyczką musimy na pewno odpocząć, a może i wprowadzić powiew świeżości w składzie, ponieważ West Ham miał cały tydzień na przygotowania.

Hubson
Author: Hubson

Hubert Anuszkiewicz

Niebieskim kibicuję od 2012 roku, głównie przez występy na Euro Fernando Torresa. Na krajowym podwórku wspieram Zagłębie Lubin.

Poza piłką uwielbiam historię, głównie byłej Jugosławii. KTBFFH


Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close