Konferencja prasowa Thomasa Tuchela przed meczem z Crystal Palace
Dodano: 15.04.2022 12:34 / Ostatnia aktualizacja: 15.04.2022 16:31Na dwa dni przed półfinałem Pucharu Anglii przeciwko Crystal Palace, Thomas Tuchel pojawił się na konferencji prasowej, na której odpowiadał na pytania dziennikarzy związane między innymi ze spotkaniem, a także ogólną sytuacją w klubie.
Co sądzisz o tym, że na Dyrektora Chelsea, Eugene Tenenbauma rząd nałożył sankcje?
– Dowiedzieliśmy się o tym wczoraj, widziałem to w wiadomościach. Myślę, że na nas nie ma to większego wpływu, ale nie wiem co to oznacza dla całego klubu. Kiedy to usłyszałem, byłem na spotkaniu z zespołem i sztabem szkoleniowym. Mamy nadzieję, że sprawy już niedługo się uspokoją i zostaną rozwiązane w porozumieniu z rządem.
Wczoraj minął termin składania ofert przejęcia klubu. Masz jakieś aktualizacje na ten temat?
– Szczerze mówiąc, nie. To wciąż trwający proces. Słyszałem, że rozmowy z rządem wciąż trwają. Staram się w to nie angażować i muszę przyznać, że cieszę się z tego powodu, bo wciąż mamy sporo do zrobienia w tym sezonie jeśli chodzi o futbol. To właśnie na tym się koncentrujym. Tak jak powiedziałem wcześniej, mam nadzieję, że te sprawy zostaną rozwiązane tak szybko, jak to możliwe. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to jednak proste.
Jakie uczucia doskwierają tobie i piłkarzom po wygranej na Santiago Bernabeu, a jednocześnie odpadnięciu z Ligi Mistrzów?
– Myślę że wszyscy mają mieszane uczucia. Jeśli chodzi o pewność siebie, wydaje mi się, że wzrosła, ale jednocześnie czujemy rozczarowanie po odpadnięciu z Ligi Mistrzów w ćwierćfinale. Czuliśmy, że możemy być jedną z czterech drużyn, które zagrają w półfinale.
– To dziwne uczucie. Przed wyjazdem do Madrytu zdawaliśmy sobie sprawę, że czeka nas bardzo trudne zadanie, bo musieliśmy wygrać przynajmniej dwoma bramkami. Udało nam się odrobić te straty i graliśmy dogrywkę. To był fantastyczny występ z naszej strony, ale smakuje gorzko, bo odpadliśmy z turnieju. W obu meczach popełniliśmy zbyt wiele indywidualnych błędów.
– Teraz czeka nas kolejny mecz pucharowy, co według mnie jest bardzo dobrą rzeczą, bo to pewnego rodzaju nagroda. To nie jest zwykły mecz w Premier League, w którym walczymy o trzy punkty. To kolejny mecz eliminacyjny.
Rozegracie siedem meczów w ciągu 22 dni. Czy to dla was trudne?
– To bardzo wymagające zadanie. Zaraz po meczu przyjrzeliśmy się liczbie minut rozegranej w tym sezonie i jesteśmy drużyną, która zdecydowanie ma ich na swoim koncie najwięcej. Dodaliśmy do tej liczby kilka niepotrzebnych minut w dogrywkach. To daje kolejne półtora lub dwa mecze. To wymagające, ale w tym klubie trzeba się pisać na takie rzeczy.
– Jurgen Klopp wspomniał o tym, że oni grają w sobotę o godzinie 12:30. Myślę, że grając w niedzielę, mecz w środę ma jakiś sens. Jeśli gramy w niedzielę, później we wtorek i następnie znów w niedzielę, rośnie odstęp między drugim i trzecim meczem, ale ta przerwa między pierwszym a drugim zmniejsza się.
– Nie narzekamy na terminarz, bo to oznacza, że wciąż bierzemy udział w wielu rozgrywkach. Należy jednak wziąć pod uwagę dostosowanie terminarza do tego, aby zawodnicy mieli odpowiednią ilość czasu na regenerację. Trzeba dbać o piłkarzy, by nie doznawali kontuzji. Każdy człowiek potrzebuje określonego czasu, aby dojść do siebie. W tych rzeczach zgadzam się z Kloppem. Terminarz jest napięty, ale ekscytuje to nas. Pięć zmian z meczu bardzo pomoże w tej kwestii.
Czy rozmawiałeś z Conorem Gallagherem o decyzji klubu, by nie pozwolić mu zagrać z półfinale?
– Miałem okazję z nim porozmawiać i widziałem jego frustrację. Spotkaliśmy się kilka tygodni temu, po przerwie międzynarodowej. Wpadliśmy na siebie przypadkiem w restauracji i chwilę porozmawialiśmy. Pojawił się również i ten temat. Przeprosiłem go za to, bo wiem jak bardzo lubi rywalizację i bardzo go szanuję.
– Dobrze go znam i było mi bardzo miło mieć go w klubie podczas okresu przygotowawczego przed sezonem. Prawda jest jednak taka, że gramy w tych rozgrywkach po to, aby je wygrać, a zasady wypożyczenia były jasne. Całkowicie rozumiem rozczarowanie Patricka Vieiry oraz Conora, ale takie są zasady wypożyczenia.
Co powiesz o Crystal Palace?
– Utrzymują równy poziom, grają na wysokim zaangażowaniu. Prezentują się w ten sam sposób przez cały sezon. Ten zespół wierzy w sukces i pracuje na niego cała drużyna. Mają świetne relacje z trenerem. Patrick Vieira wykonał fantastyczną pracę, stworzył bardzo energiczny zespół, bardzo, bardzo niebezpieczny w grze z kontrataku. To będzie trudny mecz. Gra na Wembley to ogromna szansa zarówno dla nas jak i Crystal Palace. Musimy być bardzo dobrze przygotowani do przerywania ich kontrataków.
Co myślisz teraz o odejściu Marca Guehiego oraz Tino Livramento?
– Są to decyzje, które podjęliśmy wspólnie i jesteśmy z nich zadowoleni. W tym momencie nie można cofnąć czasu i zastanowić się nad nimi jeszcze raz. Kiedy podejmowaliśmy takie kroki, były one właściwe. Jeśli chodzi o Tino, woleliśmy go wypożyczyć, ale on czuł, że lepsza będzie sprzedaż i tak też uczyniliśmy.
– Marc poczynił fantastyczny rozwój. Bardzo ciężko jest gdybać, bo nie wiemy, czy będąc w Chelsea, byłby na wyższym, czy niższym poziomie, a może takim jak jest teraz. Może musiał odejść, bo wkroczyć na taki pułap. Może potrzebował zmiany środkowiska, zmiany klubu, by rozwinąć swój potencjał.
Czy korzystanie z piłkarzy z akademii jest czymś, na czym chcesz się skupić?
– Zawsze będziemy korzystać z jak największej liczby graczy z akademii, jeśli będzie taka możliwość. Powiedziałem już kiedyś, że to czyni klub bardzo wyjątkowym. Jeśli w drużynie masz mieszankę światowej klasy piłkarzy, wielkich osobistości z zagranicy oraz chłopców z akademii, czyni cię to wyjątkowym. Bardzo ważne jest również, aby chłopaki z akademii dorównali poziomem do zawodników pierwszego zespołu. Muszą zdawać sobie sprawę z zaangażowania, profesjonalizmy zawodników, których sprowadza się z innych drużyn.
Jak wygląda sytuacja kadrowa?
– Ben Chilwell i Callum Hudson-Odoi są niedostępni. Wydaje mi się, że reszta zawodników może zagrać. Zostały jeszcze dwie sesje treningowe, więc mamy nadzieję, że tak zostanie. Romelu wrócił do treningów wczoraj, zobaczymy jak będzie się czuł.
- Źródło: football.london
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Nazywam się Julie Sweet, obiecałam polecić Dr Ogundele wszystkim, którzy potrzebują jakiejkolwiek pomocy. Byłam bardzo przygnębiona po 5 latach rozłąki z mężem. W zeszłym tygodniu skontaktowałem się z dr Ogundele, który rzucił zaklęcie, aby sprowadzić mojego męża, a po 24 godzinach mój mąż wrócił do domu i poprosił mnie o wybaczenie, co za cud. Każdy powinien mi pomóc mu podziękować. Jeśli ktoś tutaj potrzebuje jakiejkolwiek pomocy, radzę skontaktować się z nim na czacie WhatsApp lub Viber: +27638836445. Dr Ogundele jest supermanem.