Fot. Getty Images

Konferencja prasowa Thomasa Tuchela przed meczem z Realem Madryt

Autor: Mateusz Kluba Dodano: 05.04.2022 19:38 / Ostatnia aktualizacja: 05.04.2022 19:38

Już w środę Chelsea na Stmaford Bridge podejmie Real Madryt. Wtorkowym popołudniem odbyła się konferencja prasowa, na której Thomas Tuchel odpowiadał na pytania dziennikarzy.


Czego oczekujesz od nowego właściciela, który przejmie klub?


– Silnego składu, stabilizacji i wsparcia.


Jakie były wasze reakcje na weekendowe wydarzenia?


– Zarządziliśmy dzień wolnego, co pomaga przetrawić nieudane spotkanie. Odbyliśmy rozmowę na temat meczu, ale nie była ona niczym niezwykłym. Tak jak zawsze, otwarcie przedstawiliśmy swoje myśli. Postawiliśmy sobie kolejne cele, do których będziemy dążyć, niezależnie od wyników. Sobotni rezultat nikomu się nie podobał, był nietypowy jak na nas, więc traktujcie go jako wyjątek od naszej regularności. Pozwoliliśmy sobie skupić się na jutrzejszym starciu, ponieważ to właśnie koncentracji potrzebujemy teraz najbardziej.


Carlo Ancelotti może nie pojawić się na Stamford Bridge ze względu na pozytywny wynik testu na Covid, co to zmienia?


– Jestem pewny, że w dobie świata wirtualnego i dostępu do komunikatorów, będzie porozumiewał się z zespołem, kiedy tylko będzie to możliwe oraz jego polecenia zostaną dokładnie przekazane. Zawsze jednak lepiej jest być na meczu, ponieważ masz bezpośredni wpływ na swoją drużynę. Jako trenerzy, lubimy być w środku grupy i z uśmiechem przekazywać nasze spostrzeżenia.


– Wiem, że ma próbować dotrzeć tutaj jutrzejszego wieczora. Osobiście mam nadzieję, że uda mu się dojechać, ponieważ jest świetnym trenerem ze wspaniałą osobowością. Miło by było widzieć go przy linii bocznej w tak ważnym spotkaniu.


Co powiesz o długiej drodze Mateo Kovacicia od nastoletniego talentu, przez zawodnika wyjściowego składu Realu, aż do gwiazdy Chelsea?


– Ciągle pokonuje kolejne etapy tej drogi. W niektórych ćwiczeniach prezentuje się niczym ten nastoletni talent. Dzisiaj również pokazał się z niesamowitej strony. Oprócz tego ma fantastyczny charakter, jest bardzo przyjazny i pełny pokory, bardzo zainteresowany sportem w ogólności. Cieszy się, że może pomagać drużynie. Praca z nim to czysta przyjemność.


– Widziałem jego talent jeszcze za czasów gry dla Realu Madryt. Czułem, że wykona kolejny krok, ponieważ miał wszystko, co było do tego potrzebne. Jestem naprawdę szczęśliwy, że taki zawodnik jest członkiem mojego zespołu. Ze względu na swoje zachowanie, jest kluczową postacią nie tylko na boisku, ale również poza nim. Dobrze rozumie kulturę pracy w tak dużym klubie.


Atmosfera na trybunach była w sobotę całkiem spokojna. Potrzebujecie jej, by wykorzystać atut własnego boiska?


– Bezdyskusyjnie potrzebujemy jej tak samo jak lepszego występu na boisku. Jesteśmy pierwsi w kolejce, by to przyznać. Mocno jednak liczymy na kibiców i ich doping, na każdego z oddzielna. To ważna potyczka, ćwierćfinał, przeciwko silnemu zespołowi. To duża szansa. Zazwyczaj podczas wieczornych meczów w tym sezonie, słychać było głośny doping wielu fanów.


Jak dużo materiału do analizy możesz czerpać z zeszłorocznego dwumeczu?


– Uważam, że jutrzejszy i rewanżowy pojedynek nijak mają się do tego w poprzednim sezonie. Mówię zupełnie szczerze, nie analizowałem nawet Realu pod kątem tamtego dwumeczu. Może to odpowie na pytanie, ale nie zamierzamy niczego udowadniać po raz drugi.


– Chcemy po prostu odbić się po kiepskim występie w sobotę, zagrać tak, jak byśmy chcieli, w swoim stylu. Postaramy się grać na odpowiedniej intensywności, fizyczności i poziomie skupienia, by zaliczyć możliwie najlepszy występ, bo właśnie tego potrzebujemy. W zeszłym roku pokonaliśmy Real, ale to w żadnym stopniu nie wpływa na nasze przygotowania na jutro. Zmienił się trener, są inni zawodnicy, a także na trybunach będą kibice.


Którego z piłkarzy Realu chętnie widziałbyś w swoim składzie?


– Uwielbiacie zadawać takie pytania prawda? Wcześniej dostałem pytanie w drugą stronę: twój kolega zapytał, przeciwko komu nie chcę grać. Mniej lub bardziej to samo pytanie. W takim razie zamiast unikać podawania konkretnych nazwisk, powiem tak: Karim Benzema. Uważam, że dwa lata temu był jednym z najbardziej niedocenianych zawodników w świecie piłki nożnej.


– Całkowicie zasługuje na wszystko, czego dokonał. Od wielu lat jest napastnikiem Realu Madryt, a to mówi samo za siebie. To bardzo imponujące, jak dużą część odpowiedzialności za dobre wyniki drużyny bierze na swoje barki. W El Clasico widać było, jak Real cierpi, gdy brakuje im kapitana w postaci Karima.


– Na pewno jest wyróżniającym się graczem. Oczywiście nie wymienienie teraz takich zawodników jak Luka Modric, Toni Kroos czy Casemiro byłoby wobec nich bardzo niesprawiedliwe, ale sami widzicie ilu piłkarzy klasy światowej mają w swoich szeregach Królewscy.


Jak porównasz obecny skład Realu do tego, który pokonaliście?


– Dokonali niesamowitej rzeczy, ponieważ trzy razy z rzędu wygrali tak trudne rozgrywki jak Liga Mistrzów. Przez większość tego czasu ufali bardzo podobnemu zestawieniu osobowemu, co jeszcze bardziej podkreśla skalę tego osiągnięcia. Naturalnym jest jednak, że drużyna przechodzi zmiany.


– Jeśli chodzi o serię zwycięstw i osiąganie finałów, może właśnie to się wydarzyło w ich przypadku. Musimy jednak być bardzo ostrożni, ponieważ zespoły z tak wielkim doświadczeniem, ilością talentu i jakości, mogą znakomicie zmobilizować się na bardzo ważne spotkania. Dla nas to również ważna potyczka ze względu na klasę rywala. Dlatego jesteśmy bardzo podekscytowani, ale nie zarywamy nocy, zastanawiając się na jakim są etapie. Chcemy pokazać sobie, że jesteśmy w stanie wygrać, taki jest cel. Okazja i przeciwnik są bardzo szczególne, więc cieszymy się na ten mecz.


Masz jakieś obawy w związku z ciągłymi doniesieniami o tym, że Andreas Christensen zaakceptował umowę oferowaną przez Barcelonę?


– Żadnych obaw. Może jest to dla niego trudniejsze niż zazwyczaj, ponieważ wszystko jest klarowne, a on całkowicie oddaje się grze dla obecnego klubu, czyli dla nas i Chelsea. Możliwie, że wyjaśnił już kwestię swojej przyszłości, nic o tym jeszcze nie wiem. Dla mnie wszystko było wiadomo od początku rozmów, ponieważ powiedziałem, że tak długo jak jest zobowiązany umową, oczekuję od niego stuprocentowego zaangażowania w zespół i nie akceptuję niczego poniżej tej granicy.


– Nie będę na siłę doszukiwał się i rozmyślał nad tym, czy to wypełnia, ponieważ nie chcę się rozpraszać. Powiedziałem, czego od niego wymagam. Jego sobotnia nieobecność była podyktowana wyłącznie względami taktycznymi ze względu na grę czwórką z tyłu. To była kwestia charakterystyki danych zawodników. Andreas nadal jest naszym graczem i chcemy wydobyć z niego to, co najlepsze. Musi być zdeterminowany, skoncentrowany i tego dokładnie tego od niego oczekujemy, ponieważ uważam, że mamy do tego pełne prawo.


Jeśli wygracie Ligę Mistrzów w tym sezonie, to, biorąc pod uwagę okoliczności, będzie to większe osiągnięcie niż rok temu?


– Czy możesz zadać mi takie pytanie miejmy nadzieję w maju? Nie zamierzam dyskutować o finale, dopóki do niego nie dotrzemy. Jesteśmy dopiero na etapie pierwszego spotkania ćwierćfinałowego.


Czy trudno jest obronić tytuł?


– Nie wiem, za każdym razem jest piekielnie trudno, ale właśnie to kochamy w tym sporcie - rywalizację. Nie ma innego wyjścia niż krok po kroku zbliżać się do celu. To duże wyzwanie, które wymaga wiele wysiłku, ale dokładnie to kochamy. Możemy sobie z tym poradzić, ponieważ sami wybraliśmy taką drogę. Miło jest mieć możliwość zmierzyć się z takimi wyzwaniami i nabywać doświadczenie, jakim na pewno są dwa spotkania przeciwko Realowi.


Czy sądzisz, że publiczny charakter, jaki przybrały rozmowy kontraktowe Andreasa Christensena, miał wpływ na ostateczną decyzję?


– Sytuacja klubu była znana. Wydaje mi się, że jasno przedstawiłem swoje zdanie na jego temat. Uważam, że Chelsea jest idealnym miejscem dla niego, mógłby zostać obrońcą tego klubu na wiele lat i otrzymywać tak dużo meczowych minut, ile by chciał.


– Moim zdaniem nie powinien zapominać skąd się wywodzi, gdzie stawiał pierwsze kroki, ale to tylko moje zdanie. Potrzebuje wokół siebie środowiska, które pozwoli mu wydobyć z siebie to, co najlepszego ma do zaoferowania. Taka jest moja opinia, którą przedstawiałem już kilka tygodni temu, ale rozmowy trwają nieprzerwanie od jesieni. Jesteśmy w stałym kontakcie i mam nadzieję, że moje słowa nie wzbudziły w nim chęci odejścia, ale nie uważam tak.


– Nie można takich rzeczy odbierać personalnie. Jeśli Andreas zdecyduje, że chce swoją karierę kontynuować gdzie indziej, to jego wybór. Nie musimy się z tym zgadzać, ale na pewno trzeba to zrozumieć i nie brać przesadnie do siebie. Jednak tak długo jak jest naszym zawodnikiem, będę od niego wymagał tyle, ile od innych. Musi dawać z siebie wszystko, tego oczekujemy. O ostateczne decyzje i powody musicie zapytać już jego.

Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

JulieSweet
komentarzy: 187
09.05.2022 21:37

Nazywam się Julie Sweet, obiecałam polecić Dr Ogundele wszystkim, którzy potrzebują jakiejkolwiek pomocy. Byłam bardzo przygnębiona po 5 latach rozłąki z mężem. W zeszłym tygodniu skontaktowałem się z dr Ogundele, który rzucił zaklęcie, aby sprowadzić mojego męża, a po 24 godzinach mój mąż wrócił do domu i poprosił mnie o wybaczenie, co za cud. Każdy powinien mi pomóc mu podziękować. Jeśli ktoś tutaj potrzebuje jakiejkolwiek pomocy, radzę skontaktować się z nim na czacie WhatsApp lub Viber: +27638836445. Dr Ogundele jest supermanem.

chelsefan
komentarzy: 2513
06.04.2022 23:11

Tomek jedno sezonowiec

Wolnomyśliciel
komentarzy: 793
06.04.2022 01:06

Zawód dziennikarza już dawno zszedł poniżej dna.

Kamsu112
komentarzy: 1567
05.04.2022 19:54

ale niektóre pytania są bez sensu...

chelsefan
komentarzy: 2513
05.04.2022 20:09

odpowiedzi też.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close