Fot. Getty Images

Konferencja prasowa Thomasa Tuchela przed meczem z Plymouth Argyle

Autor: Mateusz Ługowski Dodano: 04.02.2022 18:10 / Ostatnia aktualizacja: 04.02.2022 18:10

Już jutro piłkarze Chelsea wrócą do rywalizacji po zimowej przerwie reprezentacyjnej. The Blues podejmą na Stamford Bridge Plymouth Argyle w IV rundzie FA Cup. Dzisiaj w Cobham odbyła się konferencja prasowa Thomasa Tuchela poświęcona temu spotkaniu.


Jak ważna była ta przerwa dla twojego zespołu? Większość zawodników mogła cieszyć się wolnym czasem


– Bardzo nam ona pomogła. Ta przerwa była nam niezbędna, byliśmy zespołem, który grał najwięcej meczów. Mieliśmy bardzo małe przerwy pomiędzy poszczególnymi spotkaniami. Kosztowało nas to wiele energii więc ta przerwa była dla nas konieczna. Fajnie jest wrócić. Przed nami pracowity miesiąc, nie możemy doczekać się nadchodzących dni i cieszymy się tym, co przed nami.


W tym tygodniu widziano cię w restauracji na kolacji z Mariną Granowskają i innymi członkami zarządu Chelsea. Obejrzeliście przy okazji występ magika. Czy ten czas miał wzmocnić więź między wami?


– Tak, celem tego wieczoru było wzmocnienie więzi między nami, a także chciałem podziękować wszystkim pracownikom. Na tej kolacji był obecny cały sztab szkoleniowy, wynajęliśmy restaurację w Cobham i wspólnie zjedliśmy kolację. To był odpowiedni moment, żeby wszystkim podziękować. Spędziliśmy ten czas w miłej atmosferze. Magik był naprawdę dobry. To był fajny wieczór dla wszystkich, którzy pracują w Cobham. Byliśmy szcześliwi i było dobrze.


Jakie są najnowsze informacje ws. kontuzji?


– Kontuzjowani są Reece James i Baen Chilwell oraz niestety Ruben Loftus-Cheek. Poza nimi, z wyjątkiem Christiana Pulisica i Thiago Silvy, wszyscy brali udział w treningach. To dziwne, ponieważ mieliśmy aż cztery sesje treningowe, żeby przygotować się do meczu. Mogliśmy odświeżyć pewne rzeczy, popracować nad elementami technicznymi i włożyć większy niż zwykle wysiłek fizyczny.


– Czujemy się odpowiednio przygotowani. Potrzebowaliśmy tego, ponieważ szanujemy rozgrywki, naszych rywali i wiemy, że zagrają w wyjątkowy dla siebie meczu. Będą się mogli pokazać. Nie będą mieli nic do stracenia. Oczywiście, musimy być dobrze przygotowani, gdyż przed nami tydzień, w którym najpierw zagramy w FA Cup, a następnie w półfinale i być może w finale Klubowych Mistrzostw Świata. Chcemy być gotowi na wszystkie te mecze, począwszy od jutrzejszego.


Jak oceniasz zimowe okno transferowe? Transfer Ousmane'a Dembélé był chyba o krok?


– Jestem bardzo zadowolony z tego okienka, ponieważ było ono bardzo spokojne, a spokój jest najlepszym rozwiązaniem. Byliśmy otwarci na pewne opcje. Nie mogę odpowiedzieć na twoje pytanie, ponieważ nie miałem kontaktu z Ousmane'em.


Podczas przerwy reprezentacyjnej Christian Pulisic grał w temperaturze minus 16 stopni Celsjusza. Rozmawiałeś z nim o tym?


– Nie rozmawialiśmy o tym. Dzisiaj o tym usłyszałem. Rozumiem, że Stany Zjednoczone zrewanżowały się Hondurasowi za wysokie temperatury. Nie wiem, czy byłbym w stanie tam pracować. W tego typu temperaturach nie czuję się najlepiej, chłód nie jest dobrym czynnikiem. Cieszę się, że nie brałem udziału w tamtym spotkaniu i nie musiałem nawet być na trybunach. Christiana czeka spory przeskok. Grał w temperaturze minus 16, a w Abu Zabi jest plus 24. Nie zapominajcie, że on i Thiago Silva nie mieli wolnego więc teraz dostaną czas na odpoczynek. Christian jutro wróci do klubu i zobaczymy, jak przejdzie tę ekstremalną zmianę temperatur.


Kiedy do gry wróci Reece James?


– Reece nie trenuje jeszcze z zespołem. Myślę, że to jest najlepsza odpowiedź na to pytanie. Myślę, że po dwóch tygodniach treningów indywidualnych wróci do treningów z zespołem i wtedy będzie potrzebował trochę czasu, żeby odzyskać odpowiedni rytm i pewność siebie zanim pozwolimy mu wrócić na boisko. Nie zabierzemy go jutro do Abu Zabi, ponieważ nie trenował z zespołem. Taka jest moja odpowiedź na to pytanie.


Czujesz się sfrustrowany brakiem podstawowych wahadłowych?


– Nie, nie jestem sfrustrowany, ponieważ już wcześniej byłem spokojny. Wiem, że mamy w zespole ogromną jakość. Ufamy zawodnikom, których mamy i potrafimy poradzić sobie z kontuzjami mając do dyspozycji tych piłkarzy, którzy obecnie są w klubie. Mieliśmy kilka pomysłów, staraliśmy się coś zrobić, ale cieszymy się z tego, co mamy. Reece w pewnym momencie wróci do gry. Ben Chilwell niestety nie. Po powrocie Reece będzie musiał walczyć o swoje miejsce w drużynie, żeby spełnić swoje marzenie o wykorzystaniu pełni potencjału. Azpi jest obecnie w tej chwili w fantastycznej formie, w fantastycznym miejscu więc cieszymy się z tego. Staramy się znaleźć odpowiednie rozwiązania wewnątrz naszego składu.


Czy po tej przerwie czujesz, że odzyskałeś świeżość?


– Byłem w Londynie, dzieci chodziły do szkoły więc mogłem się zrelaksować. Udało mi się zrobić kilka rzeczy, które leżały na moim biurku przez ostatnie tygodnie. Fajnie jest wrócić na pewien czas do zwyczajnych spraw codziennego życia. Mając tydzień przerwy, nie trzeba było wyjeżdżać za granicę. Oczywiście, fajnie jest się odciąć w pewnym momencie, ponieważ terminarz był bardzo napięty. Niemniej dobrze jest wrócić do pracy.


Gdybyście jutro nie wygrali z Plymouth, to byłby ogromy szok?


– Oczywiście, byłaby to spora niespodzianka, ale na pewno nie byłaby to pierwsza taka niespodzianka w 150-letniej historii FA Cup. Bądźmy po prostu realistami. Jesteśmy faworytami i zróbmy to, czego wymaga się od faworytów. Jednocześnie podchodzimy do tego meczu z szacunkiem i wiemy, że wszystko może się zdarzyć. Na tym polega piękno futbolu. Dlatego wszyscy kochają się w tym sporcie. Tak więc najlepiej jest podejść do tego meczu na poważnie i z szacunkiem. Wszystko jest w naszych rękach i oby tak zostało. Musimy to udowodnić. No ale nie dać się ukryć, że jesteśmy wielkimi faworytami.


Czy przeciwko rywalom z niższych lig lepiej jest grać u siebie czy na wyjeździe?


– Wizyta Plymouth Argyle na Stamford Bridge to całe wydarzenie. Podobnie było w przypadku meczu z Chesterfield. Ich piłkarze spotkali się z naszymi piłkarzami w szatni, były wspólne rozmowy. Zawodnicy Chesterfield nie stracili kontaktu ze swoimi kibicami, gdyż byli oni obecni na trybunach Stamford Bridge. To był dla nich ogromny impuls i podobnie będzie w przypadku Plymouth.


– Bądźmy szczerzy. Możemy śmiało stwierdzić, że dla tych piłkarzy będzie to najlepszy dzień w ich karierze, ale chcemy też, żeby było na odwrót. Chcemy ich pokonać. Chcemy jasno pokazać, że jesteśmy lepszym zespołem. Nie chcemy, żeby miło spędzili czas na Stamford Bridge i tyle. Jak to zrobimy? Szanujemy rywali i jutro wystawimy mocny skład, który wywalczy awans do następnej rundy. Zasady są zasadami i cieszę się, że zagramy na naszym stadionie.


Przypadki Christiana Pulisica i Thiago Silvy, którzy grali mecze podczas tej przerwy reprezentacyjnej, są dowodem na to, że terminarz jest zbyt przeładowany?


– Moim zdaniem tak. Teraz idzie się na ilość, a nie na jakość. Ludzie chcą oglądać piłkę na dobrym poziomie. Żeby tak było, piłkarze muszą być wypoczęci i nie mogą być kontuzjowani. Właśnie dlatego potrzebujemy lżejszego terminarza. W ciągu jednego roku Chelsea miała do rozegrania 67 meczów lub coś koło tego. Jeśli doda się do tego mecze w europejskich pucharach i inne oczekiwania względem piłkarzy, to widać, że wysiłek jest ogromny. Każdy chce oglądać najlepszych piłkarzy, futbol na najwyższym poziomie, ale czasem mniej znaczy więcej. Nie mam gotowego rozwiązania, ale taka jest moja ogólna opinia.


Z powrotem masz w kadrze Kenedy'ego. Czy teraz zaczyna się dla niego nowy rozdział w Chelsea?


– Zdecydowanie. Zaczyna go z czystą kartą. Myślę, że Kenedy wie o tym. Znam go od wielu lat, w zasadzie od kiedy trafił do Chelsea. Śledziłem jego grę dla Newcastle i byłem pod wrażeniem początku jego kariery. Później stracił trochę siły i być może nie był w stanie spełnić swoich marzeń. Nie był w stanie spełnić wszystkich oczekiwań, które ludzie z zewnątrz na niego nakładali. Czasami takie jest życie i dostaje się drugą i trzecią szansę i właśnie o to tu chodzi. Przeszłość nie ma znaczenia. Nie patrzymy na to, co się wydarzyło, a co się nie wydarzyło. W okresie przedsezonowym Kenedy radził sobie bardzo dobrze, ale zdecydował, że chce wrócić do Brazylii i tam zawalczyć o swoją szansę.


– Teraz przytrafiła nam się ta sytuacja z Benem. Kenedy i Emerson byli wypożyczeni, a możliwe okazało się sprowadzenie Kenedy'ego. Teraz jego zadanie polega na zadbaniu o formę. Cieszę się, że jest z nami. Musimy sprawdzić, w jakiej jest dyspozycji, a następnie damy mu kilka minut. Wcześniej musi jednak na to zapracować, ale jest już częścią grupy. Kenedy jest bardzo miłym chłopakiem i utalentowanym piłkarzem. Zobaczymy, czy mu się uda. Myślę, że ma przed sobą wielką szansę i cieszę się, że mogłem mu ją dać.


Jak dużym osłabieniem będzie brak Reece'a Jamesa w meczach Klubowych Mistrzostw Świata?


– Zbyt długo jestem menedżerem, żeby w ten sposób podchodzić do kontuzji czy ekscytować się suchymi datami. Wiem, że czasami mamy problemy i mogą one trwać długi czas. Wszystko jest względne. Od początku było wiadomo, że Reece doznał poważnego urazu więc trzeba było uzbroić się w cierpliwość. Reece doznał urazu ścięgna podkolanowego, a jest bardzo silnym piłkarzem. Niestety, w ubiegłym tygodniu złapał grypę, co stanowi dodatkowy problem. Stracił kilka dni w procesie powrotu do formy. Był to mały problem, ale jesteśmy cierpliwi. Chcielibyśmy mieć go jutro na boisku, ale to jeszcze niemożliwe. Wiem, że Reece pracuje bardzo ciężko i jest w najlepszych rękach.


Czy Kenedy może grać na lewym wahadle?


– Gra na wahadle to dla niego optymalne rozwiązanie, biorąc pod uwagę jego profil. Ma silną lewą nogę i jest bardzo dobry w grze pozycyjnej. Potrafi strzelać i precyzyjnie dośrodkowywać. Jest bardzo utalentowany. Nigdy nie było co do tego wątpliwości, a teraz ma odpowiednie nastawienie psychiczne. Ma przed sobą wielką szansę. Będzie walczył o swoje miejsce i miejmy nadzieję, że podejmie walkę. Później zobaczymy, w jakim będziemy grać ustawieniu, ale rola wahadłowego bardzo mu odpowiada.

Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Bryan
komentarzy: 983
04.02.2022 22:14

Jankesi grali przy minus 16 stopniach? Serio? Czy tam za oceanem przypadkiem komuś sufit na główkę nie spadł???

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close