Wielkie emocje, rzuty karne i awans do kolejnej rundy Carabao Cup! Chelsea 1:1 Aston Villa (k. 4:3)
Dodano: 22.09.2021 22:54 / Ostatnia aktualizacja: 22.09.2021 22:57W meczu III rundy Carabao Cup Chelsea po serii rzutów karnych pokonała Aston Villę. Po 90 minutach był remis 1:1. Dla Chelsea bramkę strzelił Timo Werner, zaś dla The Villans Cameron Archer.
W początkowej fazie spotkania gra Chelsea nie wyglądała najlepiej. Zawodnicy wybrani przez Thomasa Tuchela nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu i popełniali sporo technicznych błędów. Tym samym to Aston Villa prezentowała się z lepszej strony i to ona mogła jako pierwsza strzelić bramkę. Po siedmiu minutach gry stuprocentową okazję miał Archer, jednak jego strzał przefrunął ponad poprzeczką.
W kolejnych minutach The Villans stwarzali zagrożenie pod polem karnym Niebieskich, ale rzadko dochodzili do sytuacji strzeleckich. Chelsea miała problemy z budowaniem ataków pozycyjnych i opierała swą grę na prostych rozwiązaniach. Timo Werner i Hakim Ziyech nie byli jednak w stanie stworzyć stuprocentowej okazji do strzelenia bramki.
Goście z Villa Park grali bardzo odważnie i szukali bramki otwierającej wynik. Po znakomitym zagraniu od Bertranda Traoré świetną okazję miał Archer, ale jego strzał obronił Kepa. Dobitki próbował El Ghazi, ale uderzoną przez niego piłkę z linii bramkowej wybił Reece James.
Do przerwy żadna z drużyn nie zdołała otworzyć wyniku. Bliżej strzelenia bramki byli The Villans, którzy bardzo dobrze prezentowali się na murawie Stamford Bridge.
Thomas Tuchel postanowił nie czekać i już w przerwie dokonał pierwszej zmiany. N'Golo Kanté opuścił plac gry, a jego miejsce zajął Mason Mount. To zmiana bardzo dobrze wpłynęła na grę The Blues.
Potwierdzeniem dobrej gry Chelsea od początku drugiej połowy był gol Timo Wernera strzelony w 54. minucie. Reece James posłał kapitalne dośrodkowanie w pole karne, a Niemiec zgubił krycie i uderzeniem głową umieścił piłkę w bramce.
W kolejnych minutach Niebiescy kontynuowali dobrą grę i szukali kolejnej bramki. Bardzo dobrą okazję miał Timo Werner, jednak jego strzał z ostrego kąta okazał się minimalnie niecelny. Chwilę później bramkarz Aston Villi Jed Steer w ostatniej chwili sparował na rzut rożny groźne uderzenie zza pola karnego Hakima Ziyecha.
Mimo, iż Chelsea grała wyraźnie lepiej niż w pierwszej połowie, Aston Villa nadal prezentowała dobrą grę i starała się doprowadzić do wyrównania. Starania The Villans przyniosły oczekiwany efekt w 64. minucie. Matty Cash zagrał bardzo dobre dośrodkowanie w pole karne Chelsea, a strzałem głową na bramkę zamienił je Cameron Archer.
Wraz z upływem minut spotkanie toczyło się w coraz szybszym tempie. Chelsea szukała bramki, która ponownie dałaby jej prowadzenie, a Aston Villa nie pozostawała dłużna i również szukała swojej szansy. Piłkarze obu drużyn ambitnie walczyli o każdą piłkę, co mogło podobać się kibicom zgromadzonym na Stamford Bridge.
W końcówce spotkania Chelsea podkręciła tempo i raz po raz napierała na bramkę rywali. The Blues dochodzili do kolejnych okazji bramkowych, ale uderzenia Rubena Loftus-Cheeka, Masona Mounta czy Romelu Lukaku nie znalazły drogi do bramki. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1:1 i o awansie do kolejnej rundy Carabao Cup decydowały rzuty karne. W tych lepsi okazali się gracze Chelsea. W szeregach The Blues swojej próby nie wykorzystał jedynie Ben Chilwell, zaś w drużynie The Villans pomylili się Ashley Young i Marvelous Nakamba.
Chelsea 1:1 Aston Villa (0:0) (k. 4:3). Bramki: Werner 54' – Archer 64'
Chelsea: Arrizabalaga; James, Chalobah, Sarr; Hudson-Odoi, Kanté (c) (Mount 46'), Saúl (Lukaku 76'), Chilwell; Ziyech (Barkley 76'), Werner, Loftus-Cheek
Aston Villa: Steer; Cash (Konsa 77'), Tuanzebe, Hause, Young (c); Sanson (Carney Chukwuemeka 42'), Nakamba, Traoré (Philogene-Bidace 64'); Buendía, El Ghazi, Archer
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Rzecz jasna nie spodziewałem się wielkiej gry w naszym wydaniu, ale jednak liczyłem na to, że uda się awansować nieco mniejszym nakładem sił. Całe szczęście, że w tej rundzie są karniaki. Szast-prast i po temacie, nie trzeba było zbędnych 30 minut biegać w kółko.
Na plus występy Kepy, Chalobaha, Loftus-Cheeka i Wernera. Pierwszy na dobre wrócił do żywych, co wydawało się wręcz nierealne. Chalobah zanotował kolejny przyzwoity występ. Loftus-Cheek nieźle potrafił rozkręcić akcję do przodu i mógł mieć bramkę, a Werner w końcu trafił do siatki. Póki Niemiec jest naszym piłkarzem, póty trzeba w niego wierzyć i go wspierać.
Nie popisali się natomiast Saul, Hudson-Odoi i Ziyech, Saula w sumie fajnie podsumował komentator z Eleven - zagrał lepiej niż w pierwszym meczu, bo gorzej się raczej nie dało (:D). Hudson-Odoi? Niestety nadal nie przekonuje.
Ziyech to w ogóle jest dziwny przypadek, bo dla mnie on sprawia wrażenie, jakby mu się nie za bardzo chciało grać. Takiemu Timo Wernerowi można przykleić wszystko, ale nie brak zaangażowania. Werner może marnować okazje strzeleckie, ale będzie biegał i próbował non stop. Hakim na jego tle wygląda trochę blado. Inna rzecz, że nawet wczoraj oddawał jakieś strzały i tutaj tkwi największy paradoks - zauważcie, że nawet jak Marokańczyk snuje się po murawie, to zawsze jakieś niezłe strzały zanotuje. No i ostatecznie zanotował parę ważnych bramek, bo ustrzelił i Atletico Madryt i Manchester City i Villarreal. Pomyślałem sobie nawet, że zaczyna się robić z niego taki drugi Michy Batshuayi. Jeden i drugi średnio wie co trzeba na boisku robić, ale ważne bramki na koncie są. Obawiam się, że Chelsea prowadzona przez Tuchela po prostu nie jest dobrym miejscem dla Ziyecha.
Obym się mylił.
Mniejszym nakładem sił? Bez przesady, dodatkowo zagraliśmy tylko serie rzutów karnych i nic poza tym. W pierwszych fazach Carabao Cup nie gra się dogrywki, także jesli nie brac pod uwagę karnych, to gdybyśmy wygrali 4:0, wyszłoby na to samo. To prawda, że Saul, Hudson-Odoi i Ziyech nie zagrali najlepiej, ale na City raczej nie wyjdą. Z osób, które zagrały w tym meczy wyjdzie prawdopodobnie James, Kante, Mount, Lukaku i Werner. Zobacz sobie na City. Grali z większymi ogórkami a wystawili np De Bruyne, Fodena, Sterlinga, Mahreza czy Torresa. O świeżość zawodników w ogóle się nie boję.
Mamy awans i to jest najważniejsze,było wiadomo że gdy są roszady w składzie to wynik i gra idą trochę na boczny tor,Ziyech oj słabiutki mecz, być może będzie przez słabe występy mniej grał?
Tuchel nie lubi zawodników co mniej grają,Chilwell słabo nie wyróżniał się ale on grał dopiero pierwszy mecz i to od początku więc ja bym poczekał na opinie odnośnie jego.
Kepa zaczyna grać poprawnie i pewnie przed polem karnym, cieszy to i to on zagra z pewnością pod nieobecność Mendego przeciwko City.
Werner w końcu z bramką po ładnej akcji,chociaż miał sytuację ponownie z gry,woerse6w tego chłopaka.
Jeszcze wrócę do Loftus Cheek,Ziyech gra slaaabiutkoo to Tuchel zacznie stawiać Loftus Cheek za Lukaku a np.obok Haverta.
Miał wczoraj monety gry z przed kontuzji i jak tak będzie monety przekłada na mecz i tak grał to Tuchel może dawać szansę gry nawet od początku meczu w wyjściowej 11-stce.
Mecz niby trochę zagrany na pół gwizdka ale ekscytujący. Wydaje mi się że obie bramki nie do obrony chociaż czytałem komentarze na fb i tam niektórzy winia Kepę co dla mnie jest głupotą.. Nie wiem po co ściągany był Sarr. Nie wierzę że to piszę ale brakowało Alonso :) Chillemu nie leży wahadło, za to RLC bardzo fajnie zagrał. Ziyech chyba wogole nie pasuje... Chociaż może trochę niżej dawał by coś.. Fajnie ze Werner trafił z gry, podbuduje go to.
Martwi forma Ziyecha,
na razie Alonso zdecydowanie lepszy
Kepa, Lofus i Chalobach na plus
Ziyech to wgl formy nie ma ;p
Mecz wygrany, troszkę z dodatkową nutką emocji w karnych ale liczy się rezultat. Werner w końcu strzelił bramkę, mam nadzieje, że to go trochę podbuduje, Kepa i Kante rozegrali bardzo dobre spotkane...Tuchel zapewne zrobił głęboką analizę naszej rezerwy. Nic tylko się cieszyć ;-)
Dobry mecz w wykonaniu obu ekip. Nasi ulubieńcy trochę na pół gwizdka, ale jakoś bardzo tego widać i też starali się to skończyć przed konkursem jedenastek.Villa się postawiła i zrobiła dużo nawet bardzo dużo.Dostać taką bramkę to żadna ujma. Super im wyszła akcja dająca wyrównanie, no ale karne to loteria siła charakterów, skupienia, precyzji i szczęścia. I tym razem tych atutów nam nie zabrakło.
Loftus Cheek grał za plecami Kante - dziwna decyzja, ale dobrze podawał i kiwał leszczy z Villi.
Saul bezbarwny, James bardzo dobry. Ciekawe co za głupoty wygaduje przeciwnikom Kepa przed karnymi.
Słabiutki mecz w naszym wykonaniu. Druga połowa trochę lepiej ale też bez szału. Z zaplecza składu to chyba tylko Ruben pokazał się z dobrej strony. Ziyech to totalne dno. Ten gość totalnie nie nadaje się do filozofii TT.
Gra chyba tylko po to, żeby odzyskać za niego chociaż ze 20 mln. Ale i to będzie trudne.
Werner ze swietnej strony? Nie strzelajac kolejnej setki? Chyba inny mecz ogladalismy
Mówisz o tym strzale po podaniu Ziyecha? Już bez przesady z tą setką.
Ważne, że zdobył bramkę... 3mam kciuki, że chłop przełamie barierę psychiczną i rozkręci się na dobre!
Kepa był tak nagrzany na te karne, że jeszcze zagotować chciał tych z Aston. Young to chciał go zabić, a ten Makamba to był tak wystraszony, że ja nie wiem kto go do 11-stek wybrał.
Oglądałem od 60 min, zapytam jak ogólnie RLC dzisiaj? Bo przez te pół h to trochę jak za czasów przed kontuzją.
Matty Cash to ostatnio gol teraz asysta. Pcha się do naszej kadry. Ja bym go brał, chociaż Bereś też dobra forma. No ale lepiej mieć taką opcję niż nie przy powołaniach.
RLC zagrał moim zdaniem dobrze i był nawet blisko artysty ale niestety Mount zmarnował sytuacje. Jeżeli chodzi o Casha to sumie był go brał bo to zawsze jest wzmocnienie a nasza polska defensywa nie jest niestety tak dobra jak w Chelsea.
Mi momentami RLC przypominał Kovacica, czyli potrafił przejąć piłkę w środku, minąć rywala i dryblingiem zrobić sobie miejsce i przyspieszyć akcję, parę dobrych piłek do kolegów też posłał.
blue1, ciekawe spostrzeżenie, bo faktycznie jest sporo podobieństw. Ruben wczoraj właściwie kopiował najgroźniejszą broń Mateo, czyli jeden zwód i natychmiastowe zyskanie przestrzeni. Jestem niezmiernie ciekaw, jak funkcjonowałby taki duet w środku pola? Niby graja podobnie, ale jednak to nieco inni gracze, bo niewysoki Kovacić to spryt i zwinność, a Loftus-Cheek bazuje na sile fizycznej.
A jak tam Saul?
Kepa to top w rzutach karnych. Na plus CHO i Chalabah. Werner też się pokazał z świetnej strony. Ważne że mamy awans ( nie to co Man Utd xd) więc teraz czas na odpoczynek i full Fokus na Man City. Dobranoc.
Nic tak nie cieszy jak gol Timo i kapitalne interwencje Kepy.
CHO - starał się, ale to chyba wieczny rezerwowy
Hakim - dno
Jest do przodu !!!!! Kepa coraz pewniej wygląda co cieszy. Niestety Ziyech dzisiaj dno
Mamy to,gramy dalej.Teraz tylko skupienie na bardzo ważny mecz z Citkami
Jeśli chodzi o karne... To Kepa jest wymiatacz :)